Zmuś mnie
448 str.
7 godz. 28 min.
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Jack Reacher (tom 20)
- Tytuł oryginału:
- Make me
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2016-01-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-01-13
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379857104
- Tłumacz:
- Jan Kraśko
- Tagi:
- Jack Reacher Lee Child Zmuś mnie
Dwudziesta powieść z Jackiem Reacherem.
195 cm wzrostu, ok. 100 kg żywej wagi, 127 cm w klatce piersiowej. Były żandarm wojskowy, bez prawa jazdy, adresu i osób na utrzymaniu. Potężny i inteligentny gość, który z przyjemnością wymierza sprawiedliwość, a potem odchodzi w stronę zachodzącego słońca. Zazwyczaj sam, ale tym razem jest nieco inaczej…
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 599
- 877
- 338
- 29
- 25
- 17
- 13
- 11
- 10
- 10
Opinia
Zawsze zimą znacznie łatwiej mi się czyta i mam wtedy o wiele większą ochotę posiedzieć przy rozpalonym ognisku mojego szałasu, niż wyjść na zewnątrz, nadziewając się na biegające w tym czasie po ulicach białe niedźwiedzie. No i widzę jeszcze w miarę w porządku, tak żeby nie nosić ze sobą mikroskopu, lupy, lunety i permena. Zdarza mi się (oczywiście z nudów) sięgnąć wtedy po coś innego niż Twarzoksiążka, a również mającego ten drugi człon w nazwie. Tak właśnie trafiłem na premierę Zmuś mnie,
czyli 20 tom przygód z Jackiem Reacherem
Trochę już minęło od momentu, gdy zacząłem czytać książki, w których swoje krucjaty prowadzi Reacher. Coś kojarzy mi się to z liceum. To wtedy chyba tak się nimi podjarałem, że zacząłem zbierać nawet na bilet (oczywiście w jedną stronę) do kraju, w którym przejmował wtedy władzę jakiś murzyn. Teraz, gdy przeczytałem już 20 tom, Jack ma kupę lat na karku, a w Stanach trwają prawybory na kolejnego Prezydenta. A ja dalej myślę o USA jak o kraju, na który warto poświęcić parę miesięcy, a może i lat. To jedno z tych miejsc, do którego głupio byłoby nie zajrzeć. Może nawet w stylu Reachera. Gościa, który mógłby zostać patronem osób walczących z systemem podatkowym, nadzorem i takimi tam pierdołami, bo trudno byłoby go znaleźć komukolwiek, a zwłaszcza komornikowi.
Zmuś mnie, tak jak poprzednie książki, nie próbuje ciągnąć fabuły z poprzednich części. Każda kolejna powieść to nowa historia, za którą mogą zabrać się nawet świeżaki. Dla mnie to duży minus, bo kolejne powieści nie próbują nawet pociągnąć ciekawych wątków z tych wcześniejszych. Jedno za to się nie zmienia. Reacher wałęsa się po kraju i liczy na podwózkę jego czterech liter. W tej części akurat nie jedzie autostopem (chyba coraz mniej osób jest chętnych go podwozić, a może myślą, że daje im lajka) a pociągiem, bo wymyślił sobie, że musi w tej części odwiedzić Chicago. Oczywiście nie byłby on sobą, gdyby nie miał w dupie trzymania się planów (bo i po co), wysiada więc wcześniej z tego amerykańskiego Pendolino na jakimś zadupiu – mieście o nazwie Matczyny Spoczynek. To właśnie tu zaczyna się akcja, która pokazuje, że niby
stary człowiek i może
Co roku zaglądam Reacherowi w metrykę (dobrze, że nie jest kobietą) i co roku wychodzi, że w końcu powinno mu wylecieć chociaż kilka zębów, a włosy pokryć lekka siwizna. Przecież według metryki zamieszczonej na początkowych stronach, to już prawie dziadek. W tym roku stuknie mu 56 lat. Ciekawi mnie więc, jak Child poradzi sobie z tym problemem, bo o ile do pięćdziesiątki było w miarę w porządku i całkiem realnie, to za kilka lat trzeba będzie albo cofnąć się w przeszłość, lub dać Reacherowi bilet w jedną stronę. A może za kilkanaście lat podobne historie do tej w Zmuś mnie, będą się toczyć w domu starców? No chyba, że Jackowi bliżej do Bogusława Lindy – zawsze będącego w idealnej formie. W najnowszej części Reacher biega, skacze, strzela i dziurawi wszystko co stanie mu na drodze, a jego forma jest w sam raz do załatwienia wszystkich przywódców Państwa Islamskiego. Oczywiście bez dostania przy tym żadnej kulki. Niby nic nowego, ale w najnowszej książce Childa okazało się niestety,że
pomysł to nie wszystko
Child może i miał koncepcję na zbudowanie fabuły, a książka wyszłaby z pewnością świetna, gdyby po drodze trochę się nie pogubił i nie poszedł na skróty. W Zmuś mnie wszystko działa za prosto i nawet dla takiego przeciętnego czytelnika jak bloger, dosyć uciążliwe jest obserwowanie ciągłego trafiania szczęśliwej szóstki przez Reachera i towarzyszącą mu Chinkę. Gdzie by nie poszli i czego nie zrobili, to zawsze czterolistną koniczynkę mają w kieszeni. A to płatny zabójca na autostradzie ma stłuczkę, bez problemu obrabowują jakiś gang i zabijają boss’a, który sam wszedł im na pistolet.
Nic nie robią sobie również z trzech wymierzonych w nich pistoletów i bez problemu przekonują dziennikarza LA Times, aby pojechał z nimi na jakieś zadupie i sobie postrzelał. Historia, zamiast stawania się z każdą obślinioną stroną bardziej wiarygodna, zjeżdża do poziomu mało interesującej sensacji. Reacher nagle łapie dar zaprzyjaźniania się ze wszystkimi wkoło w przeciągu godziny, a ostatnia część i walka w pszenicy są idealnym zwieńczeniem wszystkich szczęśliwych wydarzeń. Poza tym
znowu dostajemy tajemnicze miasteczko na peryferiach
które musi posiadać jakiś sekret. Nie wiem czemu Child się tak na nie uwziął. Dla mnie to wyłącznie pójście na łatwiznę. Wszystko bez trudu da się wytłumaczyć, a i o wiele łatwiej jest wykluczyć elementy mogące przeszkodzić w robieniu rozpierdzielu przez Reachera. Może on sobie bez problemu biegać po mieście z nowiutką bronią. W końcu nie ma w nim Policji, Straży Pożarnej, CBA, CBŚ i kogokolwiek oprócz jego przeciwników, niechcących wyjawić swoich (a jakże) ciemnych interesów. Nie można doszukać się w nim Internetu, o zasięgu w telefonie chyba nikt tu od dawna nie słyszał, a inne technologie są tutaj czarną magią paloną na stosach. Do tego przez miasto kursują ze 2 pociągi dziennie, nie wiadomo czy jest tam jakaś szkoła, szpital i inne budynki. Mamy za to motel, knajpę i jakieś badziewne sklepy. Trudno więc liczyć, że zostanie postawiona jakakolwiek poprzeczka naszemu byłemu żandarmowi. To po to, by w Zmuś mnie nie skomplikować za bardzo fabuły. Dobrze, że część akcji dzieje się za granicami Matczynego Spoczynku. Są to najlepsze momenty w całej książce, które nie powielają wcześniej serwowanej nam nudy. Do tego dochodzą jeszcze
te sceny łóżkowe
Child nigdy nie nauczy się ich chyba opisywać i zawsze mam ochotę jak najszybciej je przekartkować. Dobrze, że ostatnimi czasy ogranicza ich opisywanie prawie do minimum. W kolejnym tomie mógłby jednak je sobie darować, bo jeden Grey wystarczy, aby się dobrze pośmiać. Mimo tych moich marudzeń
Zmuś mnie nie jest wcale takie najgorsze
i zawsze będzie mi się podobać, jak Reacher w swoim stylu wymierza sprawiedliwość, rozwiązując większość pojawiających się problemów za pomocą siły. Zmuś mnie nie zostanie też jedną z nielubianych przeze mnie książek, w których poczucie humoru powraca dopiero po jej przeczytaniu. W tych z Jackiem Racherem zawsze znajdę jakieś zabawne wymiany zdań i ciekawe spojrzenia na sytuację w USA. Na pewno jednak jest to jedna ze słabszych książek z repertuaru Childa. Nie polecam, ale można przeczytać. Ja tak zrobiłem. I żyję.
Recenzja również na Jarkers.pl, czyli najlepszym blogu w mieście.
Zawsze zimą znacznie łatwiej mi się czyta i mam wtedy o wiele większą ochotę posiedzieć przy rozpalonym ognisku mojego szałasu, niż wyjść na zewnątrz, nadziewając się na biegające w tym czasie po ulicach białe niedźwiedzie. No i widzę jeszcze w miarę w porządku, tak żeby nie nosić ze sobą mikroskopu, lupy, lunety i permena. Zdarza mi się (oczywiście z nudów) sięgnąć wtedy...
więcej Pokaż mimo to