rozwińzwiń

Twilight and Philosophy: Vampires, Vegetarians, and the Pursuit of Immortalit

Okładka książki Twilight and Philosophy: Vampires, Vegetarians, and the Pursuit of Immortalit Rebecca Housel, William Irwin, J. Jeremy Wisnewski
Okładka książki Twilight and Philosophy: Vampires, Vegetarians, and the Pursuit of Immortalit
Rebecca HouselWilliam Irwin Wydawnictwo: Wiley filozofia, etyka
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Wydawnictwo:
Wiley
Data wydania:
2009-09-22
Data 1. wydania:
2009-09-22
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
angielski
Tagi:
#zmierzch #twilight
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Gra o tron i filozofia. Słowo tnie głębiej niż miecz William Irwin, Henry Jacoby
Ocena 6,1
Gra o tron i f... William Irwin, Henr...
Okładka książki Supernatural and Philosophy: Metaphysics and Monsters... for Idjits Galen A. Foresman, William Irwin
Ocena 0,0
Supernatural a... Galen A. Foresman, ...
Okładka książki Hobbit i filozofia. Prawdziwa historia tam i z powrotem Gregory Bassham, Eric Bronson, William Irwin
Ocena 7,0
Hobbit i filoz... Gregory Bassham, Er...
Okładka książki Igrzyska śmierci i filozofia. Rzecz o podglądactwie George A. Dunn, William Irwin, Nicolas Michaud
Ocena 7,1
Igrzyska śmier... George A. Dunn, Wil...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Żądza krwi Lisa Jane Smith, ghostwriter
Ocena 6,8
Żądza krwi Lisa Jane Smith, gh...
Okładka książki Piękne istoty Kami Garcia, Margaret Stohl
Ocena 6,7
Piękne istoty Kami Garcia, Margar...
Okładka książki Tezaurus Harry Potter I-VII Joanna Lipińska, Andrzej Polkowski
Ocena 7,4
Tezaurus Harry... Joanna Lipińska, An...
Okładka książki Randki z piekła Kelley Armstrong, Lori Handeland, Kim Harrison, Lynsay Sands
Ocena 6,1
Randki z piekła Kelley Armstrong, L...
Okładka książki Bale maturalne z piekła Meg Cabot, Kim Harrison, Michele Jaffe, Stephenie Meyer, Lauren Myracle
Ocena 5,4
Bale maturalne... Meg Cabot, Kim Harr...

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1753
1752

Na półkach:

Kupiłam ją dawno temu, kiedy tylko pojawiła się w księgarniach i sprzeciwiając się odruchowi przeczytania jej jako pierwszej, od razu poddałam eksperymentowi. Chciałam najpierw poznać opinie mojej zaprzyjaźnionej młodzieży. Tej zaczytanej, porwanej, oczarowanej i omamionej przez cykl "Zmierzch", bo tylko taka chciała ją czytać, ze względu na specyfikę tematyki i rodzaj odbiorcy. Napis na okładkowym skrzydełku wyraźnie informowało jego niezbędności dla fanów "Zmierzchu".
Wśród chętnych do przeczytania – jeden chłopiec. Rzadkość! Krążyła wśród nich ponad rok, zaliczając, tak podejrzewam, okoliczne i sąsiadujące z nimi podwórka, bym, po powrocie do mnie, a przed podaniem jej dalej, mogła zadać jedno pytanie – I jak? Za każdym razem najpierw widziałam rybkę robioną z ust ściągniętych w dzióbek, która wędrowała powoli w stronę lewego lub prawego ucha, a potem słyszałam wysoki dźwięk styropianu przesuwanego po szkle. Za każdym razem! Jakby się zmówili! Oprócz tego jednego, zachwyconego książką chłopca, ale dlaczego, napiszę później. Widząc, że mają trudności w ujęciu słowami swojego rozczarowania, przyciskałam do muru, chcąc wydobyć chociaż jedno, konkretne zdanie oceniające, by usłyszeć ostatecznie, że nudna, że powtarzalna w treści. Trochę się zasępiłam i z ciekawością sięgającą zenitu, zajrzałam do książki osobiście.
I muszę przyznać, że ten zbiór esejów filozoficznych różnego autorstwa, nie jest łatwy w odbiorze dla nastolatków, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z filozofią jako nauką. Nie są to słowa krytyki szkolnych programów nauczania. Nie. Wręcz przeciwnie. Jestem daleka od postulowania wprowadzenia jej do nich. Wystarczy, że muszą obowiązkowo zdawać matematykę na maturze. Chociaż jedna z moich zaprzyjaźnionych nastolatek, uczennica liceum plastycznego, takiego przedmiotu uczy się, ale ona akurat sagi nie lubi i to jest trochę zastanawiające. Wynikający stąd brak podstawowej wiedzy na temat takich znaczących postaci jak Immanuel Kant, Jane-Paul Sartre, Martha Nissbaum, Laozi i wielu, wielu innych, na których światopoglądy powołują się autorzy, przy opisywaniu zagadnień wegetarianizmu, dobra i zła, wiecznego życia i młodości, duszy wampira i człowieka, osobowości bohaterów sagi sięgających chrześcijaństwa i taoizmu, by ostatecznie postawić pytanie o wyższość tych pierwszych nad pozostałymi istotami, mogło być dla nich niezrozumiałe, a przez to nudne i dające wrażenie powtarzalności.
Kolejnym rozczarowaniem mogła być krytyka (i tutaj przeciwnicy sagi się ucieszą) cyklu „Zmierzch”, a zwłaszcza kreowanego przez Stephenie Meyer wzoru bohaterki do naśladowania, mogącym się przyczynić do wzrostu statystyk przemocy domowej! Trochę mnie ten śmiały wniosek zaskoczył, ale musiałam się z nim zgodzić. Wyobraziłam sobie, tak jak mi autorka eseju nakazała, że czytam w gazecie taką informację:
„Osiemnastoletnia dziewczyna został zabita przez męża przy porodzie, którą wcześniej sekta pijąca krew, nazywana rodziną, poddała praniu mózgu. Mąż ofiary wcześniej ją śledził, podglądał i zakradał się do jej pokoju podczas snu. Jej ciało pokryte było sińcami i innymi śladami przemocy fizycznej, po miesiącu miodowym, podczas którego zaszła w ciążę. Niechcianą przez męża i nakłaniającego ją do aborcji. Sprzeciw dziewczyny wywołał w nim atak agresji, podczas którego wyrwał jej dziecko z brzucha, doprowadzając do krwotoku i śmierci.”
Tak przedstawione fakty, na których opiera się "Zmierzch" brzmią przerażająco, kiedy pomyślę, ile dziewczyn tego pragnie, widząc w Edwardzie mężczyznę, za którym tęsknią. Nie widząc natomiast w nim ucieleśnienia mężczyzn-sadystów maltretujących swoje partnerki, gdzie "śledzenie i podglądanie nie są romantyczne. Sińce nie są dowodem miłości, a morderstwo nie jest jej spełnieniem." I w tym zakresie, według autorki, "promowanie powieści typu „Zmierzch”, wydaje się niebezpieczne i nieodpowiednie", podnoszące, wspomniane wcześniej, statystyki przemocy domowej. Bo życie to nie bajka, a powieściowa "symulacja „dobrego” związku, który w rzeczywistości jest toksyczny i oparty na przemocy", prowadzi do poszukiwań wzorcowego Edwarda, narażając się "tylko na podbite oczy, gwałt, tortury oraz ryzyko śmierci". I na koniec to osobiste, intymne zdanie autorki, przypieczętowujące logiczność wywodu i podkreślające grozę powieści: "Ja sama byłam taką Bellą i myślałam, że znalazłam „prawdziwego” Edwarda – uwierzcie mi, naprawdę nie warto."
W innym z kolei eseju autorka podważyła feminizm Belli tak wychwalany w czytanym przeze mnie wcześniej "Zmierzchu i historii". I to mnie zaskoczyło! W przeciwieństwie do powielonego i powtórzonego opisu Edwarda jako bohatera bajronicznego. Feminizm Belli był elitarny i to jest główny zarzut jaki padł pod adresem współczesnego feminizmu, oderwanego od mas. Na dodatek Bella tkwiła "w świecie, w którym zdolność do wzbudzenia męskiego pożądania jest wciąż natrętnie przedstawiana jako główne źródło wartości kobiety", odtwarzając w powieści "wzorce kobiecości pochodzące z połowy ubiegłego wieku!" Ideał kobiety, dla której sensem życia było "poświecenie się dla innych, poprzez złożenie siebie w ofierze". Taką właśnie obietnicę szczęśliwego życia złożyła również Stephenie Meyer. Obietnicę, która nigdy się nie spełniła i nie spełni. By zakończyć te rozważania miażdżącym zdaniem – "Właśnie dlatego sukces jej powieści można uznać za powód do rozpaczy." Klęskę idei feminizmu, sądząc po światowej popularności sagi, wśród młodych kobiet XXI wieku.
To ważna dla mnie książka, którą dołączyłabym jako obowiązkowy załącznik do sagi, pomimo swojego stopnia trudności dla przeciętnego nastolatka. Eseje bezlitośnie odarły mnie ze złudzeń, pomogły trzeźwo spojrzeć na własny odbiór sagi, otrząsnąć się z obietnic bez pokrycia i fantazji niebezpiecznie przenoszonej do rzeczywistości, a także z szacunkiem spojrzeć na tych, którzy sadze się oparli. To w nich nadzieja na genderowski świat. Od tej pory zamiast mówić o niej „głupia”, mogą użyć konkretnych argumentów. Bo ja, jak się okazało, siedzę ze swoim pojęciem miłości i kobiecości jeszcze we Francji w 1949 roku, znajdując drogę do siebie tylko poprzez tradycyjny scenariusz kobiecej anihilacji. Smutnie to brzmi, ale pocieszam się, że jestem już taką niepoprawną romantyczką nie z tej epoki.
Przerażające ile można się dowiedzieć o sobie i o innych z tej książki, tylko na podstawie podziału zwolenników i przeciwników cyklu. Aż się boję wiedzy, jaką mogliby znaleźć w sadze psycholodzy i psychiatrzy, gdyby i oni chcieli zajrzeć do cyklu i swoje przemyślenia zawrzeć w tego rodzaju esejach pod wspólnym tytułem "Zmierzch i psychologia".
Teraz rozumiem, dlaczego jedyną osobą, której podobała się książka był chłopiec. Bo któremu mężczyźnie nie spodobałaby się wizja bajronowskiego bohatera, u którego stóp leżą kobiety gotowe prędzej umrzeć niż przerwać sadystyczno-masochistyczną „miłość”? Który z nich nie chce poczuć się macho?
Jest taki?
Można zadać kolejne pytanie.
Skoro tak bardzo podoba się im ta wizja kobiety uległej, to dlaczego nie czytają masowo cyklu?
A po co o niej czytać, skoro wszystkie te fantazje mają w rzeczywistości?
Wystarczy przyjrzeć się statystykom przemocy domowej i nie tylko!
http://naostrzuksiazki.pl/

Kupiłam ją dawno temu, kiedy tylko pojawiła się w księgarniach i sprzeciwiając się odruchowi przeczytania jej jako pierwszej, od razu poddałam eksperymentowi. Chciałam najpierw poznać opinie mojej zaprzyjaźnionej młodzieży. Tej zaczytanej, porwanej, oczarowanej i omamionej przez cykl "Zmierzch", bo tylko taka chciała ją czytać, ze względu na specyfikę tematyki i rodzaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1184
119

Na półkach: , ,

Nie taka zła jak mogłoby się wydawać. Nie rozumiem, co jest złego w szukaniu głębi w przekazie książkowym? Moze "Zmierzch" nie należy do arcydzieł literatury, ale jednak został stworzony przez konkretną osobę, kóra w pewien sposób wyraziła poprzez opisane postaci i zdarzenia swoją osobowość oraz poglądy. Myślę, że to całkiem ciekawa książka, która może stać się źródłem bibliografii dla każdego, kto para się pisaniem, a także chce dowiedzieć się czegoś więcej z historii filozofii... oczywiście, nie radzę traktować książki ze zbytnią powagą :) W każdym razie, czytywałam gorsze :)

Nie taka zła jak mogłoby się wydawać. Nie rozumiem, co jest złego w szukaniu głębi w przekazie książkowym? Moze "Zmierzch" nie należy do arcydzieł literatury, ale jednak został stworzony przez konkretną osobę, kóra w pewien sposób wyraziła poprzez opisane postaci i zdarzenia swoją osobowość oraz poglądy. Myślę, że to całkiem ciekawa książka, która może stać się źródłem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
94

Na półkach: ,

Sagę czytałam już lata temu. W ostatniej klasie szkoły podstawowej.
Ta książka stała na mojej półce od tamtego czasu nietknięta.
Od października zaczynam studia, pomyślałam "A czemu by nie wrócić do tych czasów?".
Tak więc jest to albo całkiem przyzwoita lektura albo mam po prostu sentyment do tej historii.
Jedyna uwaga to kobieta wypowiadająca się w książce. Tak jak mężczyźni opisywali sagę neutralnie tak Pani Rebecca Housel na każdym kroku wtrącała swoje nikomu niepotrzebne, negatywnie oceniające książki "trzy grosze".
Może kiedyś zdecyduję się jeszcze raz sięgnąć po sagę. Kartki już nieco żółte ale treść wciąż nieśmiertelna.

Sagę czytałam już lata temu. W ostatniej klasie szkoły podstawowej.
Ta książka stała na mojej półce od tamtego czasu nietknięta.
Od października zaczynam studia, pomyślałam "A czemu by nie wrócić do tych czasów?".
Tak więc jest to albo całkiem przyzwoita lektura albo mam po prostu sentyment do tej historii.
Jedyna uwaga to kobieta wypowiadająca się w książce. Tak jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
827
210

Na półkach:

Książka jest zbiorem krótkich tekstów różnych autorów, więc trudno jest ocenić ją jako całość. Niektóre teksty są naprawdę sensowne i ciekawe (mnie najlepiej się czytało teksty z trzeciej części, gdzie omawiane były kwestie feministyczne w odniesieniu do "Zmierzchu"),ale sporo jest też takich, których autorzy chyba tylko przeczytali streszczenie "Zmierzchu" w wikipedii i postanowili omówić dane zagadnienie filozoficzne, udając, że piszą o "Zmierzchu". Najlepszym przykładem jest tu tekst o semiotyce Peirce'a, który jest wykładem wprowadzającym do semiotyki, a "Zmierzch" pojawia się tylko jako źródło przykładów ilustrujących funkcjonowanie zasad opisanych przez Peirce'a.
Pojawiają się też czasem przypisy od tłumaczek, które zauważyły, że autor tekstu popełnił błąd przy opisywaniu wydarzeń z książek.

Książka jest zbiorem krótkich tekstów różnych autorów, więc trudno jest ocenić ją jako całość. Niektóre teksty są naprawdę sensowne i ciekawe (mnie najlepiej się czytało teksty z trzeciej części, gdzie omawiane były kwestie feministyczne w odniesieniu do "Zmierzchu"),ale sporo jest też takich, których autorzy chyba tylko przeczytali streszczenie "Zmierzchu" w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2442
1169

Na półkach: , ,

Książka jest strasznie nierówna i to pod każdym możliwym kątem. Podział wg części sagi jest sztuczny, bo piszący i tak odwołują się do wydarzeń z całości. Jedne rozdziały pod względem edytorskim i redakcyjnym są znośne, inne wołają o pomstę do nieba. Style pisania także są różne, niektórzy poważnie podchodzą do problematyki, a niektórzy chyba nie założyli, że książkę mogą przeczytać nie tylko młode "słodkie idiotki". Nie przeczę, że liczyłam na komedię i to dostałam w postaci początkowych artykułów, które "wielbią" 'Zmierzch' i próbują na siłę przypasować wydarzenia z powieści do tez (chyba losowo wybieranych) filozofów. Gros argumentów nie ma solidnego uzasadnienia, np. Meyer bawi się z Nietzschem, bo (!) ich książki mają ten sam tytuł; Volturi mają konserwatywne poglądy, bo (!) mieszkają w Rzymie; gdyby Bóg istniał w tamtym świecie, to nie pozwoliłby Belli wybrać Edwarda, bo (!) Jacob pozostaje bliżej natury. Tak, to tak głupie, że aż śmieszne. Tylko raz, bodajże w pierwszym rozdziale, jedna z autorek przesadziła - zwróciła się bezpośrednio do czytelnika, pisząc coś w rodzaju "ty na pewno też kiedyś na lekcji zobaczyłaś jakieś słodkie ciasteczko, które miałaś ochotę pożreć na miejscu i z trudem się przed tym powstrzymałaś - tak jak Edward!" - wtedy poczułam się po prostu obrażona. Jeżeli ktoś nie ma ochoty tracić czasu na kabarety, to proponuję od razu otworzyć książkę mniej więcej w połowie, bo od tego miejsca zaczynają pisać ludzie bardziej kompetentni. Są ciekawe rozważania na temat feminizmu Belli (a raczej jego braku),fascynacji postacią wampira i konsekwencjami takiego nowatorskiego przedstawienia, próba przeniesienia fabuły w rzeczywistość, w której Edward nie byłby już dłużej cudownym zakazanym owocem, ale zwykłym despotą itd. Niewiele, ale zawsze coś, co zmusza do dystansu i refleksji. Czy to zmieniło jakoś mój pogląd na powieści Meyer? Niekoniecznie. Pierwszej części uległam, jak chyba większość nastolatek, ale z czasem ta seria coraz bardziej odpychała mnie od siebie. "'Zmierzch' i filozofia" może jedynie pomóc w określeniu, co negatywnego podskórnie odczuwamy w tej serii. Oczywiście wyrywając z niej tę pierwszą połowę, która nie trzyma się kupy. Powstały wgl jakieś rzetelne pozytywne artykuły o "Zmierzchu"?

Książka jest strasznie nierówna i to pod każdym możliwym kątem. Podział wg części sagi jest sztuczny, bo piszący i tak odwołują się do wydarzeń z całości. Jedne rozdziały pod względem edytorskim i redakcyjnym są znośne, inne wołają o pomstę do nieba. Style pisania także są różne, niektórzy poważnie podchodzą do problematyki, a niektórzy chyba nie założyli, że książkę mogą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
352
51

Na półkach: ,

Bardzo ciężka książka, mam wrażenie że ktoś próbował zarobić na popularności sagi zmierzch. Źle się ją czytało, nawet nie doszłam do końca. Dla mnie książka powinna być lekka i przyjemna a to był jakiś koszmar.

Bardzo ciężka książka, mam wrażenie że ktoś próbował zarobić na popularności sagi zmierzch. Źle się ją czytało, nawet nie doszłam do końca. Dla mnie książka powinna być lekka i przyjemna a to był jakiś koszmar.

Pokaż mimo to

avatar
49
29

Na półkach: ,

Sama uwielbiam sagę Zmierzch. Cóż każdy lubi co innego ja lubię właśnie Zmierzch i staram się tolerować upodobania innych.
W opisie książki wyraźnie napisane było iż jest to książka dla antyfanów jak i dla fanów sagi. Jednak momentami, jako wielka fanka, czułam się wręcz atakowana za to że lubię Zmierzch. Książka jednym słowem DZIWNA ale niektóre fragmenty dosyć ciekawe.

Sama uwielbiam sagę Zmierzch. Cóż każdy lubi co innego ja lubię właśnie Zmierzch i staram się tolerować upodobania innych.
W opisie książki wyraźnie napisane było iż jest to książka dla antyfanów jak i dla fanów sagi. Jednak momentami, jako wielka fanka, czułam się wręcz atakowana za to że lubię Zmierzch. Książka jednym słowem DZIWNA ale niektóre fragmenty dosyć ciekawe.

Pokaż mimo to

avatar
325
137

Na półkach: ,

Sama nie wiem, co mam o tej pozycji napisać, ponieważ jest tutaj bardzo dużo informacji o zachowaniu bohaterów i całej filozofii wampirczego świata. To jest dodatek do Sagi Zmierzch. Więc jak chcecie to możecie po nią sięgnąć. Polecam

Sama nie wiem, co mam o tej pozycji napisać, ponieważ jest tutaj bardzo dużo informacji o zachowaniu bohaterów i całej filozofii wampirczego świata. To jest dodatek do Sagi Zmierzch. Więc jak chcecie to możecie po nią sięgnąć. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
418
146

Na półkach:

Głębia głębinowa filozoficznej nicości...

Głębia głębinowa filozoficznej nicości...

Pokaż mimo to

avatar
55
3

Na półkach: ,

Książka wyrażająca dużo poglądów na wiele tematów. Niektóre mogą zaciekawić, a nad niektórymi trzeba się zastanowić, żeby znaleźć ich sens, trochę ciężka..

Książka wyrażająca dużo poglądów na wiele tematów. Niektóre mogą zaciekawić, a nad niektórymi trzeba się zastanowić, żeby znaleźć ich sens, trochę ciężka..

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    306
  • Posiadam
    157
  • Chcę przeczytać
    149
  • Teraz czytam
    11
  • Chcę w prezencie
    5
  • Ulubione
    4
  • Filozofia
    3
  • Literatura amerykańska
    3
  • Pożyczone
    2
  • Samodzielne
    2

Cytaty

Więcej
William Irwin Zmierzch i filozofia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także