Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński6
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant23
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
J. Jeremy Wisnewski
2
6,3/10
Pisze książki: filozofia, etyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
307 przeczytało książki autora
155 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zmierzch i filozofia William Irwin
4,6
Książka jest zbiorem krótkich tekstów różnych autorów, więc trudno jest ocenić ją jako całość. Niektóre teksty są naprawdę sensowne i ciekawe (mnie najlepiej się czytało teksty z trzeciej części, gdzie omawiane były kwestie feministyczne w odniesieniu do "Zmierzchu"),ale sporo jest też takich, których autorzy chyba tylko przeczytali streszczenie "Zmierzchu" w wikipedii i postanowili omówić dane zagadnienie filozoficzne, udając, że piszą o "Zmierzchu". Najlepszym przykładem jest tu tekst o semiotyce Peirce'a, który jest wykładem wprowadzającym do semiotyki, a "Zmierzch" pojawia się tylko jako źródło przykładów ilustrujących funkcjonowanie zasad opisanych przez Peirce'a.
Pojawiają się też czasem przypisy od tłumaczek, które zauważyły, że autor tekstu popełnił błąd przy opisywaniu wydarzeń z książek.
Zmierzch i filozofia William Irwin
4,6
Dziwi mnie fakt powstawania takich książek. Nie żebym miała coś do szukania głębszego sensu. Dziwi mnie jednak to że są ludzie którzy chcą go znaleźc wszędzie. Dokładanie do tej książki teorii feministycznych, taoizmu czy inne tego typu stwierdzenia zachwycają większośc fanów cyklu. Można przez to odnieśc wrażenie że ta seria ma jakiś głębszy sens, a nie jest tylko tanim romansidłem dla głupiutkich, naiwnych nastolatek. Boże, uchowaj od takich wniosków!
Przeczytałam tę książkę tylko po to, aby się o czymś przekonac. Może moje nastawnienie zniekształci nieco obiektywnośc mojej opinii, ale trudno. Po lekturze tego dzieła przekonałam sie (po raz kolejny zresztą) że do absolutnie wszystkiego można dorobic jakąś wyższą ideologię. Zgodnie ze starą prawdą "Szukajcie a znajdziecie" autorzy próbowali z Edwarda zrobic Chrystusa (przecież cały czas chce zbawic duszę Belli przed np. odsuwanie jej od siebie, choc ja byłam pewna że to przez jego infantylny, niezrównoważony charakter) a innym razem pisali o nim jako o idealnym portrecie psychologiczym sprawców przemocy domowej. Drobna niespójnośc? Bella z kolei ma na wegetarianizm poglądy podobne do Tołstoja, w związku z Edwardem gra rolę ofiary przemocy (i to w jak najgorszym znaczeniu tego słowa),a kiedy indziej znowu jej związek jest dla niej powodem do radości, bo ma pewnośc że Edward jej nigdy nie skrzywdzi. Znowu drobne zgrzytanie? Ależ skad. Zgodnie z podaną przeze mnie starą prawdą autorzy, którzy w kolejnych rozdziałach przedstawiali jakiś problem dowolnej natury, oczywiście go tam znajdowali.
Dostaliśmy także garśc książek i autorów, których nigdy byśmy ze "Zmierzchem" nie utożsamili. Pojawił się Platon, Sokrates, nawet i Kant gdzieś sie tu wmieszał! Ale cały czas nie mogłam się pozbyc jednego drobnego wrażenia: czy oni czasem nie przesadzają?
To przesadzanie wynika właśnie z uporczywego (jak dla mnie) szukania głębi. To po lekturze serii i tej książki będe powtarzac. Ta książka nie ma jakiegoś głębszego sensu, jest tylko czytadłem dla nastolatek i gospodyń domowych z jakimiś fantazjami. Poza tym niektóre filozofie zostały tak spłycone, że woła to o pomstę do nieba. Ale niekiedy bywało i zabawnie. Takie porównanie Edwarda z Chrystusem mnie rozbawiło. W życiu bym na to nie wpadła.
Trochę ten mój wywód niespójny, ale podsumowanie i tak będzie. Książka jest warta uwagi, jak każda książka. Trzeba ją przeczytac, żeby wyrobic sobie o niej opinie, to dla mnie oczywiste. Ja przekonałam się na własne oczy, jak z marnej powieści można zrobic istny filozoficzny kocioł. Nieczęsto sie to zdarza.
Zdziwiły mnie także zachwyt rzekomą "filozoficzną głębią" tego dzieła. Jednak gdy z ciekawości sprawdziłam biblioteczki niektórych osób, to większośc nie miała na koncie ani jednej książki choc minimalnie z filozofią związanej. Nie chcę nikogo krytykowac, tylko to mi pokazuje jak łatwo komuś nieobytemu z tematem można zamącic trochę w główce.