Blondynka z miasta łodzi

Okładka książki Blondynka z miasta łodzi Andrzej Kwietniewski
Okładka książki Blondynka z miasta łodzi
Andrzej Kwietniewski Wydawnictwo: Księży Młyn Dom Wydawniczy kryminał, sensacja, thriller
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Księży Młyn Dom Wydawniczy
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361253174
Średnia ocen

3,2 3,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,2 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
45
42

Na półkach:

Tę "książkę" (chyba najgorszą, jaką kiedykolwiek miałam w ręce) - ja, wielbicielka Łodzi - dostałam w prezencie od wielbicielki Łodzi. Uwielbienie, nie tylko nasze, przejawia się konkretnie: wspieramy. Wszelkie, zazwyczaj wzbudzające podziw i uznanie - łódzkie, w ostatnich latach, wspaniałe inicjatywy. Tym razem wsparcie dotyczyło Domu Wydawniczego Księży Młyn, które to Wydawnictwo również wspiera (i propaguje) to, co łódzkie. Tym bardziej więc gorycz rozczarowania uwiera. Innymi słowy: nie czytać! Dlaczego? Bo ta "książka", to opis degrengolady: alkoholik - od dziesięcioleci, pijany, upijający się, pijący w tej chwili, roi sobie. Żona tego alkoholika, alkoholiczka, tak samo (wino żłobią butelkami, kilka butelek na łeb za jednym zamachem). Niby kryminał miał być - nie ma (NIE MA). Niby klimat Łodzi miał być - nie ma. OJ NIE MA!!! Książka miała być - NIE MA. Jest coś na kartkach zapisane, w okładki włożone, i wydane. A szkoda! Strasznie szkoda. No, bo rzecz dotyczy Łodzi, i dzieje się w magicznej Łodzi (znaczy - miała rzecz się dziać).
Do Wydawnictwa: sławić, wspierać i propagować trzeba, należy, to nasz - wielbicieli Łodzi : ) obowiązek. Ale taka chała?! Nie powinno być siły, która byłaby w stanie zmusić Wydawnictwo do wydania czegoś takiego. TO jest odrażające! Ta "treść", to jakiś koszmar! Odrzuca, nie ma sposobu, żeby TO czytać.
Do Czytelników: bardzo, ale to bardzo należy się przyglądać, co z tego Domu się kupuje, bo nieopacznie człowiek wpiera takie coś, a diament bez wsparcia może pozostać
NIE CZYTAĆ! Wydawnictwo upomnieć! Czasu - życie mamy jedno - na taką obrazę (Łodzi, fabuły, akcji, logiki, sensu, smaku, kultury, słowa) nie tracić. "Treść" jest wulgarna, obrzydliwa, a popisy autora - pseudo psychologiczne wynurzenia - nie mieszczą się w żadnej kategorii oceny. Żadnej! Ta "treść" sprawia wrażenia, że ktoś zapisał bełkot pijanego w sztok człowieka.

Tę "książkę" (chyba najgorszą, jaką kiedykolwiek miałam w ręce) - ja, wielbicielka Łodzi - dostałam w prezencie od wielbicielki Łodzi. Uwielbienie, nie tylko nasze, przejawia się konkretnie: wspieramy. Wszelkie, zazwyczaj wzbudzające podziw i uznanie - łódzkie, w ostatnich latach, wspaniałe inicjatywy. Tym razem wsparcie dotyczyło Domu Wydawniczego Księży Młyn, które to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
457

Na półkach: ,

Czytało się bardzo opornie. Protagonista raczej odpycha, a Autor nie szczędzi odbiorcy jego przemyśleń na temat kobiet i opisów zapalania kolejnego papierosa (za każdym razem podkreślając, że to lucky strike) oraz nalewania i picia wina. Główny bohater ma takie dziury w pamięci (nie wiadomo — na skutek zerwanych filmów czy choroby),że sam nie wie, czy to on zabił kobietę znalezioną w wannie. Więc koncentruje się na przypominaniu sobie kochanki, z którą trzydzieści lat temu bzykał się przez tydzień w obecnym miejscu zbrodni.

Prowadzone przez niego "śledztwo" siłą rzeczy jest bezsensowne i chaotyczne. Podobnie mętna jest narracja — nie wiadomo od razu, czy czytamy następną scenę, retrospekcję, czy może sen protagonisty. Na ogół brak didaskaliów przy dialogach i często trudno zgadnąć, kto wypowiada którą kwestię.

Więcej marudzenia tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/07/blondynka-z-miasta-odzi-chaotyczny.html

Czytało się bardzo opornie. Protagonista raczej odpycha, a Autor nie szczędzi odbiorcy jego przemyśleń na temat kobiet i opisów zapalania kolejnego papierosa (za każdym razem podkreślając, że to lucky strike) oraz nalewania i picia wina. Główny bohater ma takie dziury w pamięci (nie wiadomo — na skutek zerwanych filmów czy choroby),że sam nie wie, czy to on zabił kobietę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
111

Na półkach: ,

Coś strasznego. Efekt kryzysu wieku średniego w wykonaniu artysty plastyka, który pewnego dnia postanowił pisać. Nudna, przekombinowana, wulgarna. Nienaturalne dialogi między bohaterami, częściowo przeintelektualizowane (odnoszę wrażenie, że autor desperacko chciał pochwalić się znajomością słownictwa i pojęć z zakresu psychologii stąd nie pasujące do akcji pseudopsychologiczne wypowiedzi postaci nie wnoszące nic do fabuły),a częściowo nie trzymające się kupy, niezrozumiałe czy wręcz wulgarne (np.: przerzucanie się elokwentnymi odzywkami, które nie dotyczą konkretnych wydarzeń i do żadnych nie prowadzą, po prostu są, czy również nic nie wnoszące poza niesmakiem obleśne wypowiedzi o kobietach porównywanych do mięsa i ścierwa). Do tego należy dodać wręcz nachalną reklamę pubu „Łódź Kaliska”, która skutecznie do jego odwiedzenia zniechęca (zdarzało się, że pub wspominany był co 2 strony),obleśnego głównego bohatera i pokazanie Łodzi w sposób zbyt turpistyczny, potwierdzający wszelkie na jej temat stereotypy – nie bardzo wiadomo po co i dlaczego. Męczarnia!!!

Coś strasznego. Efekt kryzysu wieku średniego w wykonaniu artysty plastyka, który pewnego dnia postanowił pisać. Nudna, przekombinowana, wulgarna. Nienaturalne dialogi między bohaterami, częściowo przeintelektualizowane (odnoszę wrażenie, że autor desperacko chciał pochwalić się znajomością słownictwa i pojęć z zakresu psychologii stąd nie pasujące do akcji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1216
119

Na półkach: , , ,

Wprost się nie nadaje do czytania. Porażka kompletna.

Wprost się nie nadaje do czytania. Porażka kompletna.

Pokaż mimo to

avatar
86
18

Na półkach: , ,

Książke wypożyczyłam z biblioteki głównie dlatego, że akcja dzieje się w Łodzi.... Namęczyłam się okropnie. Kiepsko napisane i nieciekawe, a szkoda.

Książke wypożyczyłam z biblioteki głównie dlatego, że akcja dzieje się w Łodzi.... Namęczyłam się okropnie. Kiepsko napisane i nieciekawe, a szkoda.

Pokaż mimo to

avatar
172
49

Na półkach:

Oj, dawno nie odrzucało mnie tak od żadnej książki.
Wzięłam ją z bibliotecznej półki głównie dlatego,że akcja toczy się w mieście, w którym obecnie studiuję, Łodzi. Przyjemnie jest poczytać o miejscach, które doskonale się zna. Zapowiadane wtrącenia z dziedziny psychologii też nieźle się zapowiadały...

Narracja okrutnie mnie irytowała, zbyt chaotyczna, czułam zgrzyty w głowie jakbym czytała dzieło pokroju taniej powieści dla nastolatek. Psychologiczne "ciekawostki" były upychane na siłę w chyba każdej rozmowie z książkową panią psycholog - och, jaka elokwencja i naturalność, no doprawdy. Główny bohater, zapijaczony kochaś, z tymi swoimi reminesencjami doprowadzał mnie do szału. Przedstawienie barowego, "dekadenckiego" oblicza życia Łodzi też według mnie średnio udane, ale może się nie znam, bo od autora dzieli mnie prawie 20 lat. Moje pokolenie zamiast Łodzi Kaliskiej gromadnie nawiedza Bibliotekę.

Moja ocena jest zapewne mało obiektywna, gdyż nie zdołałam się zmusić do przeczytania całej książki. Nie zdzierżyłabym ani strony więcej.

Oj, dawno nie odrzucało mnie tak od żadnej książki.
Wzięłam ją z bibliotecznej półki głównie dlatego,że akcja toczy się w mieście, w którym obecnie studiuję, Łodzi. Przyjemnie jest poczytać o miejscach, które doskonale się zna. Zapowiadane wtrącenia z dziedziny psychologii też nieźle się zapowiadały...

Narracja okrutnie mnie irytowała, zbyt chaotyczna, czułam zgrzyty w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
4

Na półkach:

nawet 9,5 :)

nawet 9,5 :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    4
  • 2013
    3
  • Z biblioteki
    2
  • Teraz czytam
    1
  • Z0Z1
    1
  • łódzkie
    1
  • Ulubione
    1
  • Książkowe wyzwanie 2018
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Blondynka z miasta łodzi


Podobne książki

Przeczytaj także