Muszę przyznać, że ta książka mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyła. Zazwyczaj decydując się na jakąś wielotomową serię, godzimy się na to, że po jakimś czasie sięgamy po kolejny tom raczej z sentymentu do bohaterów i stworzonego świata, który dobrze znamy. Ciężko takiego czytelnika zaskoczyć czymś nowym, co w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do coraz to większego zagrożenia, większej mocy bohaterów itd. Ta książka jest inna. Po raz kolejny ukazuje nieszablonowe myślenie Brandona Sandersona. Oczywiście nie wszystko się da wymyślić na nowo lub uniknąć dobrze nam znanych motywów, całość jednak smakuje wybornie.

Wydarzenia z wcześniejszej trylogii stanowią odległą historię, a nowe otwarcie, to taki nie do końca dziki zachód. Powiew świeżości w serii jest niesamowity. Zamiast tworzyć kolejną podniosłą historię o ratowaniu świata, dostajemy opowieść kameralna, skupiającą się głównie na dwóch bohaterach. Z tego co zrozumiałem, Stop Prawa nie otwiera jeszcze kolejnej trylogii na Scadrial, ale skupia się na zarysowaniu tła dla przyszłych wydarzeń. Dla mnie to taka wariacja na temat Strażnika Teksasu z Sherlockiem Holmesem. Główni bohaterowie strasznie przypadli mi do gustu. Wax i Wayne to duet, który sprawił, że niejednokrotnie "wybuchałem" śmiechem. Tak to już jest, że w obecności tych dwóch panów non stop coś wybucha lub zostaje zniszczone. Ta książka przepełniona jest humorem. Akcji również jest całkiem sporo. W zasadzie cały czas coś się dzieje! Doskonały nowy początek! Spotkałem się z komentarzami, że można czytać tą serię zaczynając od tej książki, ja jednak tego nie polecam. Oczywiście najważniejsze kwestie są wytłumaczone, myślę jednak, że o wiele lepiej rozumieć co na jakich fundamentach wcześniejszej trylogii zostało zbudowane. Polecam!

Muszę przyznać, że ta książka mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyła. Zazwyczaj decydując się na jakąś wielotomową serię, godzimy się na to, że po jakimś czasie sięgamy po kolejny tom raczej z sentymentu do bohaterów i stworzonego świata, który dobrze znamy. Ciężko takiego czytelnika zaskoczyć czymś nowym, co w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do coraz to większego...