sięgając po Young Adult trzeba wiedzieć, co możemy dostać, nie szukajmy opisów Tolkiena, psychologii Tołstoja czy humoru Austen na kartach powieści dla młodzieży, która ma mówić o problemach młodych, a nie o klasykach literatury. nie róbmy sobie tego, proszę. nie odbierajmy sobie przyjemności powrotu do lat nastoletnich, czasami warto.

Gayle Forman lubię od pierwszego przeczytania 'If I stay', zniszczonego okropnie przez nowy tytuł, nowe wydanie, nowe wszystko. cieszą mnie chwile relaksu z książkami dla młodszych ode mnie, które czyta się w jeden wieczór, nie dokonując żadnych wielkich odkryć, po prostu... pogrążając się w fabule.

'Byłam tu' czytałam w oryginale i stylistycznie nie różniła się niczym od innych YA; język codzienny, naturalne dialogi, pasujące do historii.

Meg była wesołą, popularną dziewczyną z dobrego domu, której udało się wyrwać z małego miasta na fajne studia, zamieszkać z ciekawymi ludźmi. jej śmierć była ciosem dla Cody, jej przyjaciółki, która marzyła o dołączeniu do niej. dziewczyna jedzie uporządkować jej rzeczy, przy okazji poznając jej współlokatorów, znajomych i stopniowo - samą Meg.

samobójstwo to okropna rzecz. dla wszystkich. ciężko jest pogodzić się z myślą, że gdzieś po drodze zawiedliśmy jako bliscy, przyjaciele, że nie znaliśmy kogoś na tyle, by przeczuć, przewidzieć, pomóc, zapobiec. uważam, że autorka dobrze oddała te uczucia w młodych ludziach. i, chociaż można ją oskarżyć o schematyczność w tworzeniu Meg, nie można negować tego, że wymyśliła historię nierealną.

nie jestem przekonana do wątku romantycznego - tutaj schematyczność trochę boli. uroczo się to czyta, jak każdą historię o leczeniu ran nową, szczerą relację dwóch zagubionych ludzi, ale... nie za każdym razem na każde zranienie los odpowiada nam miłością. dobrze byłoby przygotować młodzież na to, że czasami naprawdę zostaje się samemu, że oczekiwania również mogą boleć.

ale tak, polecam 'Byłam tu'. w czasach, gdy młoda kobieta musi być perfekcyjną panią domu, miłośniczką fitnessu, zdrowego jedzenia, matką, żoną i kochanką jednocześnie, gdy apele o pozytywne myślenie i maści na ból dupy zaczynają gryźć własny ogon... dobrze jest pamiętać, że mówienie i pokazywanie tego, jak się czujemy, gdy jest źle, może ratować życie. serio.

sięgając po Young Adult trzeba wiedzieć, co możemy dostać, nie szukajmy opisów Tolkiena, psychologii Tołstoja czy humoru Austen na kartach powieści dla młodzieży, która ma mówić o problemach młodych, a nie o klasykach literatury. nie róbmy sobie tego, proszę. nie odbierajmy sobie przyjemności powrotu do lat nastoletnich, czasami warto.

Gayle Forman lubię od pierwszego...