Opinię pod "Bohaterem wieków" Sandersona piszę jako opinię do całej trylogii - trudno bowiem odnieść się do ostatniej części trylogii bez wspominania poprzednich, a przy serii skonstruowanej tak, jak "Z mgły zrodzony", byłoby to wręcz niepoprawne.
Dlaczego? Dlatego, że Sanderson jest mistrzem stopniowania tego, ile informacji ma czytelnik. Nie dowiadujemy się ani grama więcej ponad to, co chciał nam przekazać, a on uchyla nam rąbków tajemnicy dokładnie wtedy, kiedy powinien - nie wcześniej i nie później. Dzięki temu właśnie przez całą trylogię co pewien czas możemy spojrzeć na wszystko, co się dzieje i co się działo w zupełnie inny sposób - i uważam, że to jeden z powodów, dla których te książki są tak dobre. I dlatego właśnie po przeczytaniu wszystkich trzech nie sposób komentować ich oddzielnie.
Dzięki temu właśnie wszystko, co dzieje się w ciągu trzech tomów tchnie świeżością i naprawdę nie można się nudzić. W dodatku sama fabuła jest naprawdę genialna. Oto w sposób wybitny ukazane są intrygi, konflikty i sprzeczności. Okrutny tyran, który okazał się być kimś, kto tak naprawdę chciał dobrze i po prostu radził sobie tak, jak umiał. Złodziej, który po tragicznych wydarzeniach, które rozegrały się w jego życiu, przestał być samolubny i postanowił zrobić coś naprawdę dobrego. Uczony arystokrata, który staje się cesarzem, przez niektórych nazywany tyranem. A do tego wątpliwości - skupić się na ratowaniu całego świata czy utrzymaniu tego skrawka, który, jak się wydaje, można jeszcze uratować? Łamać swoje zasady dla tak zwanego "wyższego celu" - czy może uznać, że te zasady to wyższy cel?
Dodajmy do tego bohaterów, którzy mają wyraźne wady i równie wyraźne zalety. Takich, których sposób myślenia jest mocno ukształtowany przez ich dotychczasowe przeżycia, i który przez to niejednokrotnie popełniają błędy - ale błędy, na których się uczą. Dodajmy siłę, która wpływa na to, co dzieje się na świecie, zmienia to, co niektórzy ludzie myślą i która wprowadza w błąd - a która dąży do tego, by zniszczyć świat.
Po wymieszaniu tego wszystkiego otrzymujemy trylogię Sandersona, pozycję, którą przeczytać trzeba, szczególnie jeśli poszukuje się niebanalnej, wciągającej fantastyki, literatury, która mogłaby definiować to, jak ambitna fantastyka powinna wyglądać.

Opinię pod "Bohaterem wieków" Sandersona piszę jako opinię do całej trylogii - trudno bowiem odnieść się do ostatniej części trylogii bez wspominania poprzednich, a przy serii skonstruowanej tak, jak "Z mgły zrodzony", byłoby to wręcz niepoprawne.
Dlaczego? Dlatego, że Sanderson jest mistrzem stopniowania tego, ile informacji ma czytelnik. Nie dowiadujemy się ani grama...