Kochając
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Klasyka z Europy
- Tytuł oryginału:
- Loving
- Wydawnictwo:
- Biuro Literackie
- Data wydania:
- 2015-04-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-04-27
- Liczba stron:
- 236
- Czas czytania
- 3 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363129989
- Tłumacz:
- Andrzej Sosnowski
- Tagi:
- obyczajowa satyra społeczna Irlandia
- Inne
Kochając (Loving, 1945) to najbardziej znana powieść angielskiego pisarza Henry’ego Greena. Zwierciadło satyry społecznej zostało ustawione w irlandzkim zamku w czasie drugiej wojny światowej. Nie śledzimy jednak akcji wojskowych, lecz walki podjazdowe lokajów i pokojówek pozostawionych na zamku przez właścicieli. Skrząca dowcipem narracja, slangowy i niemal pozbawiony interpunkcji język Greena, a także celne ostrze satyry – to wszystko sprawia, że czytelnik z łatwością przenosi się w świat służących sprzed 70 lat.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O ludziach spod schodów
Świat służących i świat arystokratycznych pracodawców był wielokrotnie portretowany przez literaturę. Z jednej strony opisywany los służby był ponurą ilustracją niesprawiedliwości stale obecnej w zhierarchizowanym społeczeństwie, był wołaniem o przywrócenie godności „ludziom spod schodów.” Na drugim biegunie znajdziemy historie zgoła inne – utrzymane w lekkim komediowym tonie opowieści o sprytnych rezolutnych podwładnych i dużo mniej rzutkich, choć wciąż sympatycznych, panach domów. Pomiędzy tymi dwoma skrajnymi punktami znajduje się cały wszechświat, w którym służący są zaledwie cieniami, postaciami epizodycznymi, marginalnymi. Z rzadka powiernikami tajemnic, częściej niemymi świadkami wydarzeń.
„Kochając” Henry’ego Greena wydało w Polsce Biuro Literackie kojarzące się z ambitną, wysublimowaną, adresowaną do wyrobionego odbiorcy poezją. I niech to będzie pierwszym sygnałem ostrzegawczym dla kogoś, kto będzie szukał w omawianej książce spokojnej, relaksującej i bezpretensjonalnej lektury. Powieść angielskiego prozaika będąca oryginalnym spojrzeniem na świat służących pracujących w wielkiej rezydencji gdzieś w Irlandii, gdzieś u progu II wojny światowej, stawia przed czytelnikiem nieliche wymagania.
Lwią część książki stanowią zapisy rozmów, jakie pod nieobecność właścicieli posiadłości, prowadzą ze sobą służący. Partii czysto narracyjnych znajdziemy w sumie niewiele i mają one zarysować niezbędne dla rozeznania się fabule fakty - umiera stary lokaj, nowy sposobi się, by zająć jego miejsce, pokojówki plotkują, kucharki gotują… Cała reszta rozgrywa się w dialogach, z których autor (a co za tym idzie, tłumacz) pousuwał większość przecinków, a także nakazał postaciom posługiwać się specyficzną gwarą sugerującą ich niższe pochodzenie. Celowość tego ciekawego zabiegu artystycznego nie może jednak zrekompensować wysiłku, jaki potencjalny czytelnik włoży w przedzieranie się przez nieoznakowany przyzwoicie teren powieści.
Ponadto powieść nie ma tradycyjnie rozumianej fabuły. Śledzimy montaż scen, okruchy zanotowanej codzienności, szkice czegoś większego, co być może prowadzi nas w znanym tylko autorowi kierunku. Oczywiście, obserwacje obyczajowe dotyczące egzotycznego przecież dla nas świata służących mogą być cenne i pouczające, o ile uda nam się zaakceptować warunki narzucone nam przez Greena.
Cóż więc dostanę w zamian za przedarcie się przez tę powieść? – zapyta czytelnik, trzymając w rękach dzieło angielskiego autora – co będzie w garncu na końcu tej tęczy? Na pewno odpychający i brzydki portret przedstawicieli niższych warstw społecznych, których los zanurzył w świecie arystokracji. Na pewno obraz drobnych złośliwości i cynizmu, niskich pobudek i żądz z trudem tłumionych przez namiastki ogłady. Żaden z bohaterów nie budzi sympatii. Odwrotnie, postacie książki mogą być ilustracją naturalistycznych teorii jakoby klasa społeczna, miejsce pochodzenia i środowisko determinowały człowieka i nie pozwalały mu aspirować do czegokolwiek wyższego.
Piszący te słowa zdaje sobie sprawę, że wciela się w rolę książkowego trybuna ludowego i występuje w obronie „zwykłych” czytelników przed dziełami skazującymi ich na „męki wyższego rzędu.” Walory powieści Greena są niezaprzeczalne, ale w pełni cieszyć się nimi mogą zaprawieni w bojach z trudną prozą cierpliwi odbiorcy. „Kochając”, powieść doceniana w kręgu literatury angielskiej, można traktować jako luksusowy i egzotyczny towar, jednak śmiem wątpić, czy może ona podbić serca rodzimych miłośników czytania.
Tomasz Fijałkowski
Książka na półkach
- 119
- 21
- 11
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Proza Greena jest niezwykle zniuansowana, bogata w symbole i tropy. Pod pozorami farsy skrywa się powieść o stopniowym rozpadzie dawnego porządku, czego kwintesencją jest rozkładające się truchło pięknego i dostojnego niegdyś pawia. „Kochając” to utwór wyjątkowy pod względem formalnym i językowym, jak najbardziej godny polecenia.
Pełna wersja recenzji:
http://czytankianki.blogspot.com/2015/06/kochajac.html
Proza Greena jest niezwykle zniuansowana, bogata w symbole i tropy. Pod pozorami farsy skrywa się powieść o stopniowym rozpadzie dawnego porządku, czego kwintesencją jest rozkładające się truchło pięknego i dostojnego niegdyś pawia. „Kochając” to utwór wyjątkowy pod względem formalnym i językowym, jak najbardziej godny polecenia.
więcej Pokaż mimo toPełna wersja...
Biuro Literackie w ramach nowego projektu „Klasyka z Europy" chce przybliżać czytelnikom nietłumaczone dotąd na język polski dzieła europejskich klasyków. Książką inaugurującą ów projekt jest „Kochając" Henry'ego Greena, pisarza uważanego za wybitnego twórcę angielskiego modernizmu, stawianego obok Virginii Woolf (ale, by było jasne- to nie jest Virginia Woolf w spodniach, a jedyne, co może tego autora łączyć z pisarką jest umiłowanie do omijania szerokim łukiem przecinków oraz tematyka związana z życiem arystokracji angielskiej w XIX w.).
Green określany jest mianem „pisarza dla pisarzy", ponieważ jego enigmatyczny i oryginalny styl jest adresowany do wąskiego grona melomanów literatury. Oczywiście, że w przypadku trudnych autorów istnieją dwie płaszczyzny odczytywania ich dzieł - pierwsza jest dla wtajemniczonych i wyczulonych na literackie smaczki, gry intertekstualne i inne zabawy, do których zaprasza autor, druga natomiast zadowoli zwykłych pożeraczy historii, nie szukających w dziele literackim niczego poza rozrywką. Na tym polega cały pic z dobrymi książkami z wyższej półki. A do takiej zapewne pretenduje „Kochając".
W jednym z wywiadów Henry Green wyznaje, że przy powstawaniu jego powieści najpierw tworzy się w głowie pewna sytuacja: Pomysł na „Loving" zawdzięczam jednemu służącemu, który był ze mną w straży pożarnej podczas wojny. Służyliśmy razem w tej straży i on mi opowiadał, że pewnego razu spytał starszawego kamerdynera, który był jego przełożonym, co stary najbardziej lubi pod słońcem. Odpowiedź brzmiała: „Leżeć na łóżku w letni poranek, przy otwartym oknie słyszeć kościelne dzwony, jedząc posmarowaną masłem grzankę pachnącymi cipą palcami”. W mgnieniu oka ujrzałem całą książkę.
I w rzeczy samej „Kochając" rozpoczyna się sceną, w której starszawy kamerdyner leży na łóżku, jednak nie delektuje się grzanką, a jego palce na pewno nie pachną cipą, bo jest już jedną nogą na tamtym świecie. Jego miejsce zajmuje Charley Raunce, lokaj. Nie podoba się to pannie Burch- przełożonej pokojówek, która uważa, że po śmierci nieodżałowanego Eldona nic już nie będzie jak dawniej. Intrygi, zaginiony pierścionek z szafriem, miłostki, sekrety, ploteczki o państwie, kredensowe zagrywki, niedomówienia, czyli jednym słowem wszystko to, co w angielskiej XIX-wiecznej powieści obyczajowej powinno się znaleźć.
Green umieszcza swoich bohaterów - brytyjską służbę- w Zamku w irlandzkim Eire. W tle rozgrywa się dramat II wojny światowej, choć miejsce, w którym zostały umiejscowione postaci jest od wojennych wydarzeń odcięte. Ale tylko fizycznie, bo ciągle pojawia się strach o bliskich, którzy zostali w Anglii, cały czas słyszy się o bombardowaniach.
Klimat typowo arystokratycznego dworku został oddany przede wszystkim w dialogach, które zajmują blisko 95 % miejsca w powieści. I w tu nie znalazłam z autorem punktów stycznych. Lubię opisowość w książkach, gdybym miała ochotę na czytanie dialogów, sięgnęłabym po dramat, bądź scenariusz, ale dla mnie w powieści musi być opis. Poza tym nie do końca konsekwentne pomijanie przecinków również do mnie nie przemawia, choć zapewne ma to jakąś motywację, której ja nie odczytuję. Autor stara się oddać fonetycznie sposób mówienia swoich postaci, co świetnie w przekładzie oddaje Andrzej Sosnowski. Jednak rewelacyjny przekład to za mało, by mnie zachęcić do sięgnięcia po inne powieści Greena, jeżeli zostaną przetłumaczone na język polski.
Biuro Literackie w ramach nowego projektu „Klasyka z Europy" chce przybliżać czytelnikom nietłumaczone dotąd na język polski dzieła europejskich klasyków. Książką inaugurującą ów projekt jest „Kochając" Henry'ego Greena, pisarza uważanego za wybitnego twórcę angielskiego modernizmu, stawianego obok Virginii Woolf (ale, by było jasne- to nie jest Virginia Woolf w spodniach,...
więcej Pokaż mimo to