Pierwsza krucjata. Wezwanie ze wschodu

Okładka książki Pierwsza krucjata. Wezwanie ze wschodu Peter Frankopan
Okładka książki Pierwsza krucjata. Wezwanie ze wschodu
Peter Frankopan Wydawnictwo: W.A.B. historia
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
The First Crusade: The Call from the East
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2015-06-17
Data 1. wyd. pol.:
2015-06-17
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328020894
Tłumacz:
Monika Wyrwas-Wiśniewska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1048
1000

Na półkach: , , , , , , ,

Pierwsza przeczytana książka brytyjskiego mediewisty o chorwackim nazwisku. I sam tytuł streszcza jej temat oraz postawioną tezę. Mimo to, z pewnymi zastrzeżeniami, bardziej formalnymi niż merytorycznymi, czyta się znakomicie.
Jak przystało na historyka a nie publicystę autor bardzo dobrze przybliża sytuację polityczną (ale już niestety nie społeczna ani ekonomiczną) poprzedzającą pierwszą wyprawę krzyżową. I to zarówno od strony papiestwa, rzekomego inicjatora ekspedycji, jak i cesarstwa bizantyjskiego, a po części i świata muzułmańskiego na Bliskim Wschodzie. Pokazuje przykładowo, że tak naprawdę nie wiadomo kiedy dokładnie poszczególne miasta w Azji Mniejszej przeszły w ręce Turków seldżuckich oraz iż cesarz Aleksy Komnen z częścią saraceńskich emirów współpracował, nie tylko przeciwko innym, ale także m.in. przeciwko … Normanom z południa Włoch, którzy podejmowali próby zbrojnego dotarcia do Konstantynopola i zdobycia tego miasta. Z kolei Urban II propagandą krucjatową usunął w cień swojego konkurenta (anty)papieża Klemensa III, popieranego m.in. przez cesarza niemieckiego.
Znakomicie opisuje dyplomację bizantyjską (aż trudno uwierzyć, że Aleksy Komnen przed zdobyciem tronu był wodzem, a nie np. ambasadorem czy cywilnym dostojnikiem cesarskim) oraz organizację logistyczną wyprawy. Podkreśla, że pomoc udzielana krzyżowcom była z drugiej strony równoważona przysięgą zwrotu Konstantynopolowi utraconych w Azji terytoriów, a szczególnie Nikei (tej od credo nicejsko-konstantynopolitanskiego, obecnie miasto nosi nazwę Iznik),Antiochii oraz rzecz jasna Jerozolimy. Wreszcie pokazuje jak i kiedy oraz dlaczego europejscy (generalnie francusko-normańscy) wielmoże postanowili zamiast tego budować własne państwa na tym terenie.
Także obraz militarnych sukcesów krzyżowców jest daleki od romantycznych wizji hagiograficznych. Od zdobycia Edessy mieli oni więcej szczęścia niż rozumu, a wewnętrzne skłócenie grało przeciwko nim. Potwierdza ponury obraz rzezi mieszkańców Jerozolimy po jej zdobyciu przez miłujących pokój „Franków”, jak zgodnie nazywali ich bizantyjscy i arabscy historycy.
Wreszcie autor wyjaśnia przyczyny czarnej legendy Aleksego Komnena, niezgodnej z rzeczywistością oraz faktami i źródłami historycznymi. Nie popada przy tym w hagiografię, prezentowaną przez jego córkę, Annę Komnenę, autorkę „Aleksjady”. Czytelnikowi nietrudno zauważyć, że metoda prowadzenia przez niego wojen (organizacja, logistyka, sojusze, dyplomacja, korupcja, szafowanie stanowiskami) była w istocie bliższa saraceńsko-arabskiej, niż „romantyczno-rycerskiej" zachodnioeuropejskiej (rozpoznanie wszystkiego bojem).
Już tysiąc lat temu siła ówczesnych słabiutkich mediów (pojedyncze egzemplarze kronik, ale za to mnóstwo kazań i szeptanych wiadomości) była na tyle duża, by zafałszować prawdziwe fakty historyczne.
Książka ma tez minusy. Należą do nich jednakże … braki. Pierwszy to pominiecie informacji natury społeczno-ekonomicznej, pokazującej m.in. dlaczego idea krucjaty uzyskała taki odzew w niemal wszystkich warstwach społeczeństwa europejskiego, czemu Bizancjum nie potrafiło utrzymać swojego terytorium, a siły muzułmańskie – wręcz przeciwnie, jak się odbywało finansowanie ekspedycji etc.
Drugi, to brak edytorski. Taka praca aż się prosi o szereg map, pokazujących nie tylko zmieniająca się sytuację na Bliskim Wschodzie i w Azji Mniejszej ale i np. trasy, jakimi dotarli do Konstantynopola poszczególni uczestnicy krucjaty, jej przebieg jak i działania Boemunda i Normanów z południa Włoch. Mało prawdopodobne, by pominięto je tylko w wersji elektronicznej.
To nie powinno jednakże zrażać do lektury.

Pierwsza przeczytana książka brytyjskiego mediewisty o chorwackim nazwisku. I sam tytuł streszcza jej temat oraz postawioną tezę. Mimo to, z pewnymi zastrzeżeniami, bardziej formalnymi niż merytorycznymi, czyta się znakomicie.
Jak przystało na historyka a nie publicystę autor bardzo dobrze przybliża sytuację polityczną (ale już niestety nie społeczna ani ekonomiczną)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
518
518

Na półkach:

Autor w dość jasny sposób przedstawia swój punkt widzenia. Bizancjum poprosiło o pomoc, gdyż bez niej runęło by już wtedy. Sojusz Starego i Nowego Rzymu w walce jako akcie wiary. Dla Urbana - to szansa na zjednoczenie Kościoła. Bez wizji zdobycia Jerozolimy w ogóle nie byłoby I krucjaty i nie byłoby ocalenia Konstantynopola. Ciekawa rola relikwii Krzyża Świętego - użytych przez papieża prawdopodobnie we współdziałaniu z cesarzem Aleksym. Brak jasnego dowództwa - celowy ? Co prawda papież wyznaczył swego legata Ademara, biskupa Le Puy, ale na terenie Bizancjum dowództwo miał przejąć cesarz bizantyjski. O czym jednak nie mówiono wprost - dla rycerstwa i ludu Bizancjum niewiele znaczyło w porównaniu z Jerozolimą. Wymarsz I krucjaty - 15 sierpnia. Samo Bizancjum też wykonało pewne gesty w stronę Kościoła łacińskiego. Rzecz jasna nikt nie był w stanie kontrolować całego ruchu. Krucjata ludowa Piotra Pustelnika z ziem Henryka IV - jakby konkurencyjna. Celem krzyżowców - Jerozolima, ale czy była ona też celem Aleksego ? Krzyżowcy odzyskali 200 miast i twierdz. Cesarz jednak po odzyskaniu znacznej części Anatolii zawarł ugodę z Turkami. Niektóre określenia nie wydają mi się właściwe. Wydaje mi się też, że autor momentami traci polot albo też jest tendencyjny. Tym niemniej jest to bardzo ciekawa książka.

Autor w dość jasny sposób przedstawia swój punkt widzenia. Bizancjum poprosiło o pomoc, gdyż bez niej runęło by już wtedy. Sojusz Starego i Nowego Rzymu w walce jako akcie wiary. Dla Urbana - to szansa na zjednoczenie Kościoła. Bez wizji zdobycia Jerozolimy w ogóle nie byłoby I krucjaty i nie byłoby ocalenia Konstantynopola. Ciekawa rola relikwii Krzyża Świętego - użytych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
4

Na półkach:

W książce występują błędy - nie wiem do której kategorii się zaliczają - fabularne?
Autor - bądź błąd w druku który kilkukrotnie powtarza się dla tych samych wydarzeń - miesza daty, kilka pierwszych razy pisząc o oblężeniu Antiochii w 1097 roku, następnie kilka razy o 1098 roku. Potem pisze sprzeczną do swoich poprzednich słów kolejność wysyłania poselstw spod Antiochii - wcześniejsza część książki mówi, że najpierw wyjechał Hugon z Vermandois, a jako drugi Stefan z Blois. Kilkanaście stron dalej odwraca tę kolejność.

W książce występują błędy - nie wiem do której kategorii się zaliczają - fabularne?
Autor - bądź błąd w druku który kilkukrotnie powtarza się dla tych samych wydarzeń - miesza daty, kilka pierwszych razy pisząc o oblężeniu Antiochii w 1097 roku, następnie kilka razy o 1098 roku. Potem pisze sprzeczną do swoich poprzednich słów kolejność wysyłania poselstw spod Antiochii -...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
608
50

Na półkach: ,

Dobrze napisana i prostym językiem książkao pierwszej wyprawie krzyżowej do Jerozolimy. Przez ponad połowę książki autor przedstawił między innymi sytuację w rejonie bliskiego wschodu jak i Bizancjum. Dużo jest również o pomysłodawcy krucjaty czyli papieżu Urbanie II i o ówczesnym cesarzu bizantyjskim Aleksym Komnenem.Druga cześć książki to już sam opis wyprawy i dość sporo informacji o ważnych postaciach które uczestniczyły czyli Rajmundzie z Tuluzy, Boemund z Tarentu, Gotfryd z Bouillon. Myślę, że to książka odpowiednia dla osób które są na bakier jeśli chodzi krucjaty i cały ten temat.

Dobrze napisana i prostym językiem książkao pierwszej wyprawie krzyżowej do Jerozolimy. Przez ponad połowę książki autor przedstawił między innymi sytuację w rejonie bliskiego wschodu jak i Bizancjum. Dużo jest również o pomysłodawcy krucjaty czyli papieżu Urbanie II i o ówczesnym cesarzu bizantyjskim Aleksym Komnenem.Druga cześć książki to już sam opis wyprawy i dość sporo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
873
860

Na półkach: ,

Książka zaczynała się bardzo powoli, może trochę nudno, z czasem jednak rozkręciła się odkąd autor zaczął opisywać właściwą wyprawę krzyżową. Miałem wrażenie, że głównym bohaterem nie był wcale cesarz Aleksy ale Boemund i muszę przyznać, że dzięki tej książce poczułem do niego dużą sympatię.
Książkę czyta się bardzo szybko!

Książka zaczynała się bardzo powoli, może trochę nudno, z czasem jednak rozkręciła się odkąd autor zaczął opisywać właściwą wyprawę krzyżową. Miałem wrażenie, że głównym bohaterem nie był wcale cesarz Aleksy ale Boemund i muszę przyznać, że dzięki tej książce poczułem do niego dużą sympatię.
Książkę czyta się bardzo szybko!

Pokaż mimo to

avatar
136
95

Na półkach: ,

Książka bardzo dobra, przedstawia znane fakty na temat pierwszej krucjaty, ale z perspektywy bizantyjskiej. To cesarz Aleksy I Komnen jest tutaj przedstawiony, jako główny pomysłodawca tego zrywu zachodniego rycerstwa. Nie ma żadnej rewolucji, a jednak nieco zmienia postrzeganie tej znanej historii.
Więcej:
https://naksiazkowymszlaku.blogspot.com/2018/09/peter-frankopan-pierwsza-krucjata.html

Książka bardzo dobra, przedstawia znane fakty na temat pierwszej krucjaty, ale z perspektywy bizantyjskiej. To cesarz Aleksy I Komnen jest tutaj przedstawiony, jako główny pomysłodawca tego zrywu zachodniego rycerstwa. Nie ma żadnej rewolucji, a jednak nieco zmienia postrzeganie tej znanej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1203
957

Na półkach: , , ,

Wydawać by się mogło, że pierwsza krucjata to temat, o którym ciężko będzie napisać cokolwiek nowego. Historia jednak pokazuje, że zawsze można przedstawić jakieś wydarzenie z innej perspektywy. I tak jest również w przypadku książki Petera Frankopana. Tym razem brytyjski historyk postanowił prześledzić losy pierwszej krucjaty z bizantyjskiej perspektywy. Dla Frankopana "spiritus movens" całej krucjaty był cesarz bizantyjski Aleksy I Komnen i on też praktycznie jest głównym bohaterem książki. Autor koncentruje się głownie na sytuacji i polityce Bizancjum w czasach przed pierwszą krucjatą, sama wyprawa jest tutaj potraktowana trochę po macoszemu i autor raczej nie koncentruje się na działaniach militarnych, a raczej stara się pokazywać stosunki między dowódcami wyprawy a cesarzem Aleksym. Autor korzystał raczej ze źródeł wschodnich i widać, że starał się pokazywać władcę Bizancjum w pozytywnym świetle i odczarować czarną legendę Aleksego, którego źródła zachodnioeuropejskie przedstawiały jako zdrajcę sprawy krucjatowej. Można się nie zgadzać z poglądami Frankopana, aczkolwiek sama idea książki i sposób przedstawienia pierwszej krucjaty jest jak najbardziej godny pochwalenia. Z pewnością jest to świeże spojrzenie na sprawę i myślę, że książka jest jak najbardziej godna polecenia.

Wydawać by się mogło, że pierwsza krucjata to temat, o którym ciężko będzie napisać cokolwiek nowego. Historia jednak pokazuje, że zawsze można przedstawić jakieś wydarzenie z innej perspektywy. I tak jest również w przypadku książki Petera Frankopana. Tym razem brytyjski historyk postanowił prześledzić losy pierwszej krucjaty z bizantyjskiej perspektywy. Dla Frankopana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
226

Na półkach: ,

Każda praca pozwalająca uświadomić czytelnikom dziwnie wyparte i zapomniane dzieje Bizancjum, warta jest odnotowania. Wschodnia część Cesarstwa Rzymskiego przetrwała wszak do 1453 r. a mniej o niej wiadomo niż o tysiąc lat wcześniej zadeptanym przez barbarzyńców Zachodzie. Książka Petera Frankopana pozwala zrozumieć prawdziwe powody i okoliczności wyruszenia rycerstwa zachodu do Jerozolimy. Świetna lektura i nieocenione źródło wiedzy o ludziach i czasach.

Każda praca pozwalająca uświadomić czytelnikom dziwnie wyparte i zapomniane dzieje Bizancjum, warta jest odnotowania. Wschodnia część Cesarstwa Rzymskiego przetrwała wszak do 1453 r. a mniej o niej wiadomo niż o tysiąc lat wcześniej zadeptanym przez barbarzyńców Zachodzie. Książka Petera Frankopana pozwala zrozumieć prawdziwe powody i okoliczności wyruszenia rycerstwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
944
237

Na półkach: ,

Historia krucjaty z perspektywy Bizancjum. Autor mocno skupia się na prośbie cesarza Aleksego o pomoc Zachodu, kulisach tej decyzji oraz wydarzeniach, które ją poprzedziły. Sama pierwsza krucjata jest już opisana dość skrótowo. Dla zainteresowanych tematem jak najbardziej.

Historia krucjaty z perspektywy Bizancjum. Autor mocno skupia się na prośbie cesarza Aleksego o pomoc Zachodu, kulisach tej decyzji oraz wydarzeniach, które ją poprzedziły. Sama pierwsza krucjata jest już opisana dość skrótowo. Dla zainteresowanych tematem jak najbardziej.

Pokaż mimo to

avatar
1430
899

Na półkach:

Całkiem niezła pozycja pokazująca Pierwszą Krucjatę z innej perspektywy, i uświadamiająca nam iż nie tylko papież Urban II ale także władca Konstantynopola był inspiratorem krucjaty. Dostajemy obraz widziany z jego perspektywy, wzywa on rycerstwo europy na pomoc i tak naprawdę nie chodzi tu o Jerozolimę ale o odzyskanie ziem straconych na rzecz Turków. Książka dość dobrze napisana jednak bardziej jest to pozycja wyjściowa do dalszego zagłębienia się w temat gdyż na 350 stron około 70 stanowią przypisy, bibliografia itp. Autor lansuje też teorie mającą doprowadzić do wybielenia władcy Konstantynopola i ukazanie, że nie zdradził on krzyżowców tak jak twierdzi to wielu piszących w średniowieczu kronikarzy. Jak wiemy prawda leży pośrodku i po tylu stuleciach jak było naprawdę nie da się już dociec :) Książka dla fanów krucjat ale dla takich którzy są gotowi poświęcić masę czasu na myszkowanie w źródłach pobocznych, ja tam pomyszkowałem :)

Całkiem niezła pozycja pokazująca Pierwszą Krucjatę z innej perspektywy, i uświadamiająca nam iż nie tylko papież Urban II ale także władca Konstantynopola był inspiratorem krucjaty. Dostajemy obraz widziany z jego perspektywy, wzywa on rycerstwo europy na pomoc i tak naprawdę nie chodzi tu o Jerozolimę ale o odzyskanie ziem straconych na rzecz Turków. Książka dość dobrze...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    102
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    26
  • Historia
    7
  • Średniowiecze
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Bliski Wschód
    2
  • 2018
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Posiadam - w kolejce do przeczytania
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pierwsza krucjata. Wezwanie ze wschodu


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne