Tytuł kontrowersyjny, lekko naciągnięty chyba po to żeby przyciągnąć czytelników.
Książka skupia się na zmaganiach Portugalii z Muzłamanami i to co popchnęło ich do wypraw na Atlantyk najpierw do Afryki, a następnie do Indii.
Jak dla dla mnie tytułowy temat jest mocno spłaszczony i ta książka nie przekonała mnie, że wyprawy Portugalczyków były krucjatami.
Z książki można sporo dowiedzieć się o realiach zmagań Portugalczyków na Oceanie Indyjskim, ale mam wrażenie że autor jest trochę chaotyczny i za często "skacze" miedzy miejscami i czasami.
Jeśli miąłbym w pierwszej kolejności polecić książkę o wyprawach Portugalczyków to wybrałbym: "Zdobywców" autora Roger Crowley, który stara się być bardziej rzeczowy i rzetelny w opisie Portugalskich podbojów. Niestety obie książko "zatrzymują" się na czasie około 1520, a przecież później jeszcze przez ponad 50 lat Portugalczycy dominowali na Oceanie Indyjskim i byli ważnym graczem układanki międzynarodowej.
Ja cały czas jestem pod wrażeniem tego małego narodu, którzy mając peryferyjne położenie na końcu Europy i znacznie większego dominującego sąsiada (Hiszpanię),potrafili tak skutecznie pokierować swoimi działaniami, że udało im się na ponad 100 lat zdominować szlaki morskie do Indii i czerpać z tego korzyści, a przy okazji zainicjowali odkrycia geograficzne.
W tym kontekście każda książka która opisuje tamte realia jest dla mnie ciekawa.
Szokujące jak religia miesza ludziom w głowach. W Indiach od wieków obok siebie, wspierając się, egzystowali hindusi i muzułmanie. Vasco da Gama zapragnął wyrżnąć wszystkich indyjskich muzułmanów w imię bycia chrześcijaninem. Zabijał nie wadzących nikomu kupców, kobiety, dzieci. Książka mega ciekawie napisana. Wnioski straszne. Tytuł jak najbardziej adekwatny. Krucjata.