Książka może nie porywająca ale po prostu ciekawa historia. Przytoczone opisy wydarzeń nie przytłaczają ilością dat i postaci i całkiem nieźle obrazują przyczynę i skutki powstania z niewielkiego państewka z końca Europy w światową potęgę.

Książka może nie porywająca ale po prostu ciekawa historia. Przytoczone opisy wydarzeń nie przytłaczają ilością dat i postaci i całkiem nieźle obrazują przyczynę i skutki powstania z niewielkiego państewka z końca Europy w światową potęgę.

Szokujące jak religia miesza ludziom w głowach. W Indiach od wieków obok siebie, wspierając się, egzystowali hindusi i muzułmanie. Vasco da Gama zapragnął wyrżnąć wszystkich indyjskich muzułmanów w imię bycia chrześcijaninem. Zabijał nie wadzących nikomu kupców, kobiety, dzieci. Książka mega ciekawie napisana. Wnioski straszne. Tytuł jak najbardziej adekwatny. Krucjata.

Szokujące jak religia miesza ludziom w głowach. W Indiach od wieków obok siebie, wspierając się, egzystowali hindusi i muzułmanie. Vasco da Gama zapragnął wyrżnąć wszystkich indyjskich muzułmanów w imię bycia chrześcijaninem. Zabijał nie wadzących nikomu kupców, kobiety, dzieci. Książka mega ciekawie napisana. Wnioski straszne. Tytuł jak najbardziej adekwatny. Krucjata.

Bardzo dobrze napisana książka o czasach odkryć geograficznych. Nie zgadzam sie z większością zarzutów z innych recenzji, że rozmyty temat, że to nie tylko wyprawa Vasco da Gamy i że autor nie udowodnił, ze to była krucjata.
W mojej ocenie pomysł i wykonanie jest modelowe - przedstawienie całego zarysu historycznego, panoramy ówczesnego świata, sytuacji na płw. Iberyjskim, rywalizacji z Maurami itd. To pozwala czytelnikowi zrozumieć jakie cele były stawiane przed żeglarzami i odkrywcami, jakie mieli umysły, co nimi kierowało, jakie też motywy kierowały takim krajem na uboczu jak Portugalia. Potem następuje długi opis pierwszej wyprawy do Indii, pełen ciekawostek i nieznanych mi szczegółów. A po opisie wyprawy - analiza tego, co wydarzyło się przez kolejne 30 - 130 lat w tym rejonie świata, jak to wpłyneło na Portugalię, Europę i świat.
W ten sposób powinny być pisane ksiązki historyczne - od ogółu do szczegółu i ponownie ogół.

Bardzo dobrze napisana książka o czasach odkryć geograficznych. Nie zgadzam sie z większością zarzutów z innych recenzji, że rozmyty temat, że to nie tylko wyprawa Vasco da Gamy i że autor nie udowodnił, ze to była krucjata.
W mojej ocenie pomysł i wykonanie jest modelowe - przedstawienie całego zarysu historycznego, panoramy ówczesnego świata, sytuacji na płw. Iberyjskim,...

Ostatnia Krucjata to książka historyczna z dziedziny historii odkryć geograficznych. Dotyczy serii Portugalskich wypraw do Indii. Siłą rzeczy skupia sie na postaci Vasco de Gama - podróżnika, który odkrył morską drogę z Europy do Indii. Autor jednakże posuwa sie wiele dalej, niż oferujżc prostż relację. Stąd też ta książka jest nietypowa. Autor daje nie tylko rozgległy wykład kontekstu historycznego, siegający setki lat wstecz, lecz także szerokie tło wspólczesnego świata. Wybieg również poza konwencje, pokazującą romantyzm odkrywczy. Tu mamy doczyniebnia z relacja przeciewzięcia pełnego przemocy, chciwości oraz religinych obsesji.

Ostatnia Krucjata to książka historyczna z dziedziny historii odkryć geograficznych. Dotyczy serii Portugalskich wypraw do Indii. Siłą rzeczy skupia sie na postaci Vasco de Gama - podróżnika, który odkrył morską drogę z Europy do Indii. Autor jednakże posuwa sie wiele dalej, niż oferujżc prostż relację. Stąd też ta książka jest nietypowa. Autor daje nie tylko rozgległy...

Tytuł kontrowersyjny, lekko naciągnięty chyba po to żeby przyciągnąć czytelników.
Książka skupia się na zmaganiach Portugalii z Muzłamanami i to co popchnęło ich do wypraw na Atlantyk najpierw do Afryki, a następnie do Indii.
Jak dla dla mnie tytułowy temat jest mocno spłaszczony i ta książka nie przekonała mnie, że wyprawy Portugalczyków były krucjatami.
Z książki można sporo dowiedzieć się o realiach zmagań Portugalczyków na Oceanie Indyjskim, ale mam wrażenie że autor jest trochę chaotyczny i za często "skacze" miedzy miejscami i czasami.

Jeśli miąłbym w pierwszej kolejności polecić książkę o wyprawach Portugalczyków to wybrałbym: "Zdobywców" autora Roger Crowley, który stara się być bardziej rzeczowy i rzetelny w opisie Portugalskich podbojów. Niestety obie książko "zatrzymują" się na czasie około 1520, a przecież później jeszcze przez ponad 50 lat Portugalczycy dominowali na Oceanie Indyjskim i byli ważnym graczem układanki międzynarodowej.

Ja cały czas jestem pod wrażeniem tego małego narodu, którzy mając peryferyjne położenie na końcu Europy i znacznie większego dominującego sąsiada (Hiszpanię),potrafili tak skutecznie pokierować swoimi działaniami, że udało im się na ponad 100 lat zdominować szlaki morskie do Indii i czerpać z tego korzyści, a przy okazji zainicjowali odkrycia geograficzne.
W tym kontekście każda książka która opisuje tamte realia jest dla mnie ciekawa.

Tytuł kontrowersyjny, lekko naciągnięty chyba po to żeby przyciągnąć czytelników.
Książka skupia się na zmaganiach Portugalii z Muzłamanami i to co popchnęło ich do wypraw na Atlantyk najpierw do Afryki, a następnie do Indii.
Jak dla dla mnie tytułowy temat jest mocno spłaszczony i ta książka nie przekonała mnie, że wyprawy Portugalczyków były krucjatami.
Z książki można...

Połączenie fanatyzmu religijnego z niepohamowaną chęcią zysku jest mieszanką wybuchową.
Vasco da Gama i jego załoga dokonali rzeczy niezwykłej. Popłynęli w nieznane obszary świata,gdzie nie dotarł przedtem żaden europejczyk;ich odwaga zasługuje na podziw i uznanie.Wyprawa miała na celu dotarcie do Indii,przejęcie kontroli nad handlem korzeniami i innymi bogactwami Wschodu oraz szerzenie wiary chrześcijańskiej.
Niestety metody postępowania Portugalczyków budzą przerażenie.
Po początkowej wymianie uprzejmości,nie otrzymawszy od razu tego czego chcieli rozpoczęli grabieże,mordy,torturowanie jeńców,zatapianie okrętów wraz z pasażerami(kobiety i dzieci).Przekonani o wyższości chrześcijan nad muzułmanami nie mieli żadnych skrupułów.
Również handel niewolnikami z Afryki i nawracanie ich siłą odbywało się w poczuciu wypełniania Bożej misji i za aprobatą i błogosławieństwem papieża.
Wyprawa Vasco da Gamy zmieniła obraz świata,przyczyniła się do poszerzenia horyzontów umysłowych i geograficznych a islam stracił niepodważalną dominację nad światem.
Jednak historia kolejny raz uczy nas,że największy rozkwit i dobrobyt państwa przeżywały,kiedy wyznawcy różnych religii żyli wspólnie przedkładając spokojne życie nad konflikty religijne.

Połączenie fanatyzmu religijnego z niepohamowaną chęcią zysku jest mieszanką wybuchową.
Vasco da Gama i jego załoga dokonali rzeczy niezwykłej. Popłynęli w nieznane obszary świata,gdzie nie dotarł przedtem żaden europejczyk;ich odwaga zasługuje na podziw i uznanie.Wyprawa miała na celu dotarcie do Indii,przejęcie kontroli nad handlem korzeniami i innymi bogactwami Wschodu...

Tytuł tej książki jest mylący. Historią wypraw Vasco da Gamy do Indii jest ona bowiem zaledwie po części. Mniej więcej jedna trzecia tej całkiem sprawnie napisanej i łatwej w lekturze opowieści dotyczy bowiem dziejów zmagań chrześcijaństwa z islamem z genezą tego ostatniego włącznie. Otrzymujemy zatem do rąk z konieczności pobieżny i nieprecyzyjny obraz złożonego konfliktu cywilizacyjnego, którego pokłosie obserwujemy po dziś dzień (o czym autor zresztą nie zapomina). Bilans wypada średnio, choć trudno odmówić Nigelowi Cliff erudycji i talentu narracyjnego. Niewątpliwym przejawem tego ostatniego są barwne i zajmujące opisy kontaktów portugalskich żeglarzy z ludnością wybrzeży Afryki, przedstawicielami kultury berberyjskiej, tudzież arabskiej czy muzułmańskiej, wreszcie niezwykłego wprost zderzenia z cywilizacją indyjską, mylnie wpierw rozpoznaną jako chrześcijańska, mimo że Portugalczykom dane było uczestniczyć w tamtejszych obrzędach religijnych. Był to zresztą przejaw swego rodzaju myślenia życzeniowego. Podbojom tak odległych obszarów towarzyszyło wszak pragnienie nawiązania kontaktu z mitycznym królestwem księdza Jana, chrześcijańskiego władcy trudnego do określenia terytorium, potencjalnego sojusznika. Zwieńczeniem barwnych opisów przygód są jednak dość mizerne wnioski. Z marksowskiego poglądu o ekonomicznym podłożu wszelkiego rodzaju konfliktów wyzwoliliśmy się już dawno, a ich tło ideowe i religijne nie budzi wątpliwości co najmniej od czasów Samuela P. Huntingtona i jego słynnego "Zderzenia cywilizacji", książki topornej i z pozoru naiwnej, a mimo to złowieszczo profetycznej. Obecnie nikomu nie trzeba już uświadamiać, że wymyślony przez Francisa Fukuyamę "koniec historii" okazał się mrzonką i tak naprawdę wszystko jest w naszym absurdalnym świecie możliwe. Cokolwiek to będzie i jakkolwiek złożone mieć będzie przyczyny warto pamiętać, że wciąż jest to ciąg dalszy wydarzeń z przeszłości, z pozoru tylko odległej.

Tytuł tej książki jest mylący. Historią wypraw Vasco da Gamy do Indii jest ona bowiem zaledwie po części. Mniej więcej jedna trzecia tej całkiem sprawnie napisanej i łatwej w lekturze opowieści dotyczy bowiem dziejów zmagań chrześcijaństwa z islamem z genezą tego ostatniego włącznie. Otrzymujemy zatem do rąk z konieczności pobieżny i nieprecyzyjny obraz złożonego konfliktu...

Nigela Cliffa do napisania tej książki skłonił współczesny terroryzm, w związku z czym wyprawę Vasco da Gamy sprowadził do roli krucjaty przeciwko muzułmanom. Sama konstrukcja książki jest więc dosyć naciągana, bo swoją opowieść autor rozpoczyna od Mahometa i początków islamu. W związku z tym dostajemy przydługi wstęp o historii wojen religijnych między chrześcijanami a muzułmanami. Praktycznie rzecz biorąc 1/3 książki jest nie na temat i nawet nie zbliża się do tytułowych wypraw Vasco da Gamy. Być może komuś niezorientowanemu w temacie taki wstęp może się wydać ciekawy, jednak dla mnie jest to dość dziwne i niezrozumiałe posunięcie ze strony autora.
Kiedy przebrniemy już przez prawie 200 stron rywalizacji chrześcijańsko-muzułmańskiej, w końcu zaczyna się właściwa akcja, czyli trzy wyprawy Vasco da Gamy do Indii. I tutaj jest już zdecydowanie lepiej. Autor ciekawie prowadzi narrację, co jakiś czas podrzucając jakąś ciekawostkę, nie ograniczając się do samej wyprawy, ale także opisując hinduskie zwyczaje tamtego okresu itp. Widać zresztą, że autor dość dobrze orientuje się w źródłach z tamtej epoki, bo często potrafi przykładowo upiększyć narrację perskimi relacjami na temat opisywanego terytorium. Do samego stylu nie mam zresztą zarzutów, ciekawy, anegdotyczny, widać, że jest to pozycja popularnonaukowa, gdzie autor nie zalewa nas żeglarskim słownictwem(chociaż sam pływał po tamtych rejonach).
Podsumowując, moim zdaniem książkę położyła konstrukcja pracy, która jest dla mnie dosyć zastanawiająca. W ostatnim czasie przeczytałem również książkę Rogera Crowleya na temat portugalskich wypraw tamtego okresu i muszę przyznać, że tamta pozycja jest zdecydowanie lepsza od książki Nigela Cliffa.

Nigela Cliffa do napisania tej książki skłonił współczesny terroryzm, w związku z czym wyprawę Vasco da Gamy sprowadził do roli krucjaty przeciwko muzułmanom. Sama konstrukcja książki jest więc dosyć naciągana, bo swoją opowieść autor rozpoczyna od Mahometa i początków islamu. W związku z tym dostajemy przydługi wstęp o historii wojen religijnych między chrześcijanami a...

W fascynujący sposób ujęta historia tego jak Portugalia - małe, dopiero co powstałe państwo staje się w ciągu kilkunastu lat światową potęgą morską.
W tle obszernie opisana historia średniowiecznej Europy ze szczególnym uwzględnieniem stosunków arabsko-europejskich, a ściśle mówiąc - średniowiecznego konfliktu europejsko-muzułmańskiego.

Opisana tak obszernie - odwołania, konotacje, anegdoty, dygresje - że się zastanawiam gdzie leżą granice erudycji (np. wątek Leonarda da Vinci wydaje mi się całkiem od czapy).
Na szczęście czyta się to świetnie.

No i teraz chwila refleksji - o ile wyczyny żeglarsko-podróżnicze zasługują na najwyższy podziw i uznanie - poziom trudności i rozmach są tu porównywalne do lądowania na Księżycu, to osiągnięcia wojenno-kolonizacyjno-misyjne i związane z tym niezwykłe barbarzyństwo Europejczyków budzą już tylko obrzydzenie i odrazę.
Takie, a nie inne zachowanie europejskich odkrywców powodowane było religijnym fanatyzmem i przeświadczeniem o wyższości białego katolika nad resztą świata.

Ja rozumiem, że być może takie to były czasy, no, ale jak to mówią, po czynach ich poznacie, i w takiej sytuacji teza o wyższości białej rasy czy katolickiej etyki nad innymi jakoś słabo się broni.

Książka wydana solidnie - twarda okładka, czytelna czcionka.

Teraz, niestety - błędy. Pewnie w dużej mierze zasługa to tłumacza i wydawcy (ze wskazaniem na wydawcę).

Literówkę znalazłem tylko jedną: 'Vasco da Gama stał na rufówce i _parzył_ na Indie.' str 271. Jak na ponad 600 (wliczając przypisy etc) stron to całkiem niezły wynik.

Za to odnoszę wrażenie, że chwilami kuleje tłumaczenie - raz na 100 stron zdarzały się fragmenty w których mimo ponawianych prób czytania wciąż sensu nie pojmowałem.

Do tego jak mi się wydaje zdarzają się błędy w terminologii żeglarskiej, ale paradoksalnie i na szczęście autor nie zagłębia się tu w szczegóły.
Ale dla mnie irytujące było nagminne zarzucanie kotwic na zmianę z (poprawnym) rzucaniem, wymienne stosowanie 'korsarzy' z 'piratami' czy 'okrętów' ze 'statkami'.

Irytująca jest też maniera (to akurat co kilka stron) używania określenia 'niewierni' jako synonimu dla muzułmanów. Wiem, uzus. Ale dla mnie, wychowanym na Sienkiewiczu, 'niewierny' to raczej chrześcijanin od strony muzułmanina.

I jeszcze jedno - z tego co zrozumiałem autor neguje istnienie wspólnot chcrześcijańskich w Indiach w czasach sprzed przybycia Portugalczyków (a tymczasem https://pl.wikipedia.org/wiki/Chrze%C5%9Bcijanie_%C5%9Bw._Tomasza).

Osobna sprawa to przypisy.
Przypisy są ciekawe i wartościowe. Niestety całość umieszczono w osobnym rozdziale na końcu książki. Co gorsza numeracja jest osobna dla kolejnych rozdziałów. Dodając do tego mnogość tych przypisów - nie da się tego czytać.

Tak czy siak, książka bardzo godna uwagi (choć za te błędy wydawnicze odejmuję jedną albo nawet i ze dwie gwiazdki). I zaskakująco aktualna w naszym XXI wieku.

W fascynujący sposób ujęta historia tego jak Portugalia - małe, dopiero co powstałe państwo staje się w ciągu kilkunastu lat światową potęgą morską.
W tle obszernie opisana historia średniowiecznej Europy ze szczególnym uwzględnieniem stosunków arabsko-europejskich, a ściśle mówiąc - średniowiecznego konfliktu europejsko-muzułmańskiego.

Opisana tak obszernie - odwołania,...

Gdy świat był kosmosem... Gdy szaleńczo odważni ludzie kreślili zarysy odkrywanych lądów... Gdy okrucieństwo, pożądanie bogactwa i wpływów, łączyło się z ideą rekonkwisty i religią miłości. Jakże odmienny świat i jaki niestety niezmienny. Ale książka doskonała. Czyta się jak powieść przygodową. Tysiące faktów, zdarzeń, galeria ludzi, idei i wielkich namiętności. Wybitnie plastyczny i sugestywny obraz ówczesnego świata.

Gdy świat był kosmosem... Gdy szaleńczo odważni ludzie kreślili zarysy odkrywanych lądów... Gdy okrucieństwo, pożądanie bogactwa i wpływów, łączyło się z ideą rekonkwisty i religią miłości. Jakże odmienny świat i jaki niestety niezmienny. Ale książka doskonała. Czyta się jak powieść przygodową. Tysiące faktów, zdarzeń, galeria ludzi, idei i wielkich namiętności. Wybitnie...