po raz pierwszy zawiodłam się na książce pani Torey. czytając ją miałam wrazenie jakiegos deja vu- to wszystko już było. Nie uważam że każdy przypadek dziecka z jakim spotykała się Torey wart jest opisania go w kolejnej książce skutkiem czego jest powielanie w kółko tych samych tematów, zmieniając tylko imię dziecka. Wynudziłam się strasznie powstrzymując się przed odłożeniem nieprzeczytanej książki tylko dlatego ze nie lubię tego robić.. Jak dotąd pierwsza i mam nadzieję ostatnia książka tej autorki której nie polecę nikomu.
Ogromny minus należy się też tym którzy zajmowali się przepisywaniem książki na komputer za SETKI błędów gramatycznych, ucinanie i przekręcanie wyrazów. Zmęczyłam się czytaniem.

po raz pierwszy zawiodłam się na książce pani Torey. czytając ją miałam wrazenie jakiegos deja vu- to wszystko już było. Nie uważam że każdy przypadek dziecka z jakim spotykała się Torey wart jest opisania go w kolejnej książce skutkiem czego jest powielanie w kółko tych samych tematów, zmieniając tylko imię dziecka. Wynudziłam się strasznie powstrzymując się przed...