W pogoni za wielką rybą
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Catching the Big Fish
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2007-10-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-10-30
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375100730
- Tłumacz:
- Jerzy Kozłowski
W książce W pogoni za wielką rybą David Lynch, reżyser o międzynarodowej sławie, uchyla rąbka tajemnicy na temat swych metod pracy artystycznej, osobistego stylu pracy i ogromnych twórczych korzyści, jakie przynosi mu praktykowanie medytacji.
Lynch opisuje doświadczenie "zanurzania się w sobie" i "wyławiania" pomysłów, a następnie wykorzystywania ich w telewizji i kinie, a także w innych mediach, w których działa, takich jak malarstwo, muzyka i projektowanie. Lynch po raz pierwszy pisze o swej z górą trzydziestoletniej praktyce Transcendentalnej Medytacji i o tym, jaki wpływ miała ona na proces tworzenia w jego karierze.
W krótkich rozdziałach Lynch wyjaśnia, jak rozwija swoje pomysły - skąd pochodzą, jak je znajduje i które z nich najbardziej do niego przemawiają. Szczegółowo opisuje, w jaki sposób przekuwa myśli w działanie i jak wygląda jego współpraca z ekipą. Zajmuje się także pojęciem wewnętrznego Ja, otaczającym go światem - oraz tym, jak proces "zanurzania się w sobie", który tak bardzo zaważył na jego twórczości, może przynieść bezpośrednie korzyści innym.
Dla licznych fanów, którzy pragną lepiej zrozumieć wewnętrzny świat Lyncha, książka ta będzie prawdziwą rewelacją. Zaintryguje również tych, którzy chcą wiedzieć, jak rozwijać swoją kreatywność.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 276
- 188
- 68
- 7
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
W kolejce po wędkę
Im głębiej, tym lepiej. Szczęście pochodzi z naszego środka, zdaje się mówić Dawid Lynch w swojej książce. Pomysły porównuje do ryb, a pragnienie – do przynęty. Wbrew pozorom, początkowo wcale nie myślał o karierze filmowca, a jego stosunek do medytacji transcendentalnej, której w swym dziele poświęca wiele uwagi, był sceptyczny. Towarzyszyły mu też negatywne emocje; często brakowało środków finansowych na realizację artystycznych wizji. Lynch dzieli się z nami swoim (wielkim) doświadczeniem, anegdotami, refleksjami odnośnie procesu twórczego. Przyznaje się do błędów. Inspiruje. Znajdą się i ciekawostki, ale nawet one podporządkowane są jednemu celowi – wykorzystaniu w pełni swojego potencjału, wzbudzaniu kreatywności. Bo „im głębiej docieramy, tym więcej szczęścia zyskujemy, aż urzeczywistnimy stuprocentową, czystą rozkosz.”
Od kompletnego braku zainteresowania medytacją – bo to „strata czasu” – do stanu, gdzie od kilkudziesięciu lat nigdy nie opuścił żadnej medytacji! David Lynch po raz pierwszy, jak donosi wydawca, dzieli się z czytelnikiem ponad trzydziestoletnimi doświadczeniami z medytacji transcendentalnej, jako sprawdzonej i polecanej drodze do wykorzystania pełni naszego potencjału. Oczywiście publikacja ta, pod względem zagadnienia medytacji, nie wyczerpuje tematu, a ledwie go zarysowuje jako inspirację do osobistych refleksji i poszukiwań. Natomiast główne motto, poświęcone temu blokowi tematycznemu w książce, brzmi: „Prawdziwe szczęście bierze się z wnętrza”. Każdy powrót Lyncha do owego zagadnienia, poprzedzielany refleksjami, sprowadza się do tego, by zajrzeć w głąb siebie, bo tylko tam – w jednolitym polu (oceanie świadomości) – znajdziemy to, co najlepsze: wolność, szczęście oraz spokój. Bardzo często Lynch, wyjaśniając czytelnikowi podstawy medytacji, powołuje się na termin „oceanu świadomości”, który w nauce określany jest jako „jednolite pole” – zjawisko z zakresu fizyki kwantowej. Doświadczanie transcendencji reżyser tłumaczy na niezwykle sugestywnym, plastycznym przykładzie pewnego okrągłego pokoju, wypełnionego różnymi barwami – naprawdę warto przeczytać rozdział pt. „Czwarty stan”! Lynch zdradza też pokrótce swoje, niezmienne od kilkudziesięciu lat, podejście do medytacji, jakie miejsce w jego codziennym grafiku ona zajmuje, kiedy i ile razy jej się poddaje.
ocean świadomości -> świadomość -> intuicja -> odpowiedzi
Życie poświęcone sztuce to wolność, to też w pewnym sensie egoizm. Nie musi tak być, ale „życie artysty wymaga, by mieć dość czasu dla siebie”. U Lyncha bycie artystą na samym początku wiązało się wyłącznie z malarstwem, zaś film, podobnie jak wcześniej medytacja, zupełnie go nie interesował. Ale to właśnie malarstwo zaprowadziło go w świat wielkiego ekranu. A już dalej, w swej publikacji, Lynch przechodzi do tematu kina, porównując je do języka, pozwalającego na przekazanie abstrakcyjnych treści. Podpowiada, że tworząc dzieło, musimy być wierni pierwotnej idei i cały czas dążyć do zgodności z nią.
. . .
Dokończ recenzję pod adresem:
http://dobrakomplementarne.blogspot.com/2018/01/w-kolejce-po-wedke-w-pogoni-za-wielka.html
W kolejce po wędkę
więcej Pokaż mimo toIm głębiej, tym lepiej. Szczęście pochodzi z naszego środka, zdaje się mówić Dawid Lynch w swojej książce. Pomysły porównuje do ryb, a pragnienie – do przynęty. Wbrew pozorom, początkowo wcale nie myślał o karierze filmowca, a jego stosunek do medytacji transcendentalnej, której w swym dziele poświęca wiele uwagi, był sceptyczny. Towarzyszyły mu też...