Przyszedł i na mnie czas by sięgnąć po absolutnie świetny , zdaniem wielu moich znajomych , kryminał jednego z czołowych polskich pisarzy Zygmunta Miłoszewskiego , pod tytułem '' Uwikłanie ''. Moi znajomi mieli rację , książka jest naprawdę bardzo dobra . Spodobała mi się od samego początku , czyli od..tytułu i sentencji Berta Hellingera rozpoczynającej całą opowieść . Ciekawym zabiegiem narracyjnym jest też zaczynanie każdego nowego rozdziału od daty i przekazania w telegraficznym skrócie wiadomości z danego okresu czasowego . Wiadomości politycznych , gospodarczych , kulturalnych,no i oczywiście sensacyjnych . Potem dopiero następuje właściwa treść danego rozdziału . Moim zdaniem zabieg ten pomaga nie pogubić się w czasie opisywanych zdarzeń , oraz jest formą pewnej ciekawostki , przynajmniej dla mnie , ponieważ wcześniej nie spotkałam się z podobnym zabiegiem . Książka jest dla mnie bardzo ciekawa również z tego względu iż '' sprawa '' zaczyna się od morderstwa na weekendowym ustawieniu rodzinnym . Jest to rodzaj terapii rozpowszechnionej przez Berta Hellingera . Ustawieniami interesuję się już od jakiegoś czasu dlatego dokładny opis przebiegu takiego ustawienia wpleciony w kryminalno- sensacyjną treść powieści bardzo mnie zaciekawił . Charakterystyka głównej postaci aparatu sprawiedliwości , jak i naszej opowieści , prokuratora Teodora Szackiego przedstawiona dogłębnie i perfekcyjnie . 36 - letni siwiutki jak gołąbek i szczupły jak chmielowa tyczka pan prokurator jest wiecznie zmęczony i znudzony . Zmęczony pracą , nawałem spraw , wiecznym poganianiem przez zwierzchnika , w dodatku kobietę , niezbyt atrakcyjną zdaniem podwładnego , przesłuchaniami i ogólnie życiem . Znudzony swoją żoną i stagnacją w małżeństwie . Czyżby Teo przechodził kryzys wieku średniego ? Chyba trochę za wcześnie na wiek średni i związany z tym kryzys ? Ale może się mylę , nie znam się aż tak na męskiej biologii czy fizjologii , co nie zmienia faktu że pana Szackiego jakoś nie polubiłam . Trochę mnie też raziło przypominanie , uwypuklanie przez autora informacji jaki to pan prokurator jest biedny i to dosłownie biedny finansowo . Napominanie że to stanowisko w tak zwanej budżetówce , że nawet jak chce zamówić śniadanie czy kawę w kawiarni , to się zastanawia , czy nie zabraknie mu na coś innego bardziej potrzebnego . Nie wiem co prawda jakie były zarobki w prokuraturze w roku 2005 , kiedy dzieje się akcja książki , ale takie biadolenie , zwłaszcza kogoś z tej półki zawodów , nawet w budżetówce , to raczej w moim odczuciu lekka przesada . Tym bardziej że żona pana prokuratora również pracuje jako prawnik , mają jedno dziecko w wieku powiedzmy szkolnym . Więc skąd te finansowe kłopoty ? tak bardzo wyeksponowane w '' Uwikłaniu '' . Szacki - tradycjonalista , zawsze w garniturze i krawacie bez względu na pogodę , a jednocześnie rozmyślający o romansie i kochance . Pełen sprzeczności ten nasz prokurator . Coś jeszcze mnie zaniepokoiło w tej książce . Z jednej strony całkiem sprawnie działająca w wielkim ukryciu '' esbecja '', a z drugiej strony były kapitan Milicji Obywatelskiej w latach 80 - tych , w roku 2005 , menel popijający jabole i mieszkający w śmierdzącej szczochami norze po której spacerują tabunami karaluchy . To zupełnie inny obraz niż ten który obecnie fundują nam media opowiadające o wielkich emeryturach ówczesnych włodarzy i członków TAMTYCH aparatów sprawiedliwości na różnych stopniach hierarchii . Niemniej w ogólnym rozrachunku powieść jest bardzo dobra , dobrze się czyta i ja osobiście na pewno sięgnę po jeszcze inne tytuły z repertuaru Zygmunta Miłoszewskiego .

Przyszedł i na mnie czas by sięgnąć po absolutnie świetny , zdaniem wielu moich znajomych , kryminał jednego z czołowych polskich pisarzy Zygmunta Miłoszewskiego , pod tytułem '' Uwikłanie ''. Moi znajomi mieli rację , książka jest naprawdę bardzo dobra . Spodobała mi się od samego początku , czyli od..tytułu i sentencji Berta Hellingera rozpoczynającej całą opowieść ....