Dziennik pisarza 2015
Limitowana edycja, kalendarza przeznaczonego dla wszystkich piszących.
Kochający pisać, potrafią odnajdywać inspiracje w życiu codziennym. Banalny szczegół, na który nie zwróci uwagi przeciętny zjadacz chleba dla pisarza staje się kluczem otwierającym przestrzeń wyobraźni. Zdarzyć może przecież się wszystko, a do wykreowania niepowtarzalnej sytuacji, scenerii, przestrzeni czy bohatera często wystarczy skrawek rzeczywistości lub właściwe słowo.
Dziennik pisarza, stanie się natchnieniem i źródłem inspiracji dla każdego kto pisze. 378 stron do wypełnienia, pozwoli poczynić najważniejsze adnotacje. Na każdej stronie znajduje się cytat znanego pisarza, odnoszący się do przestrzeni pisania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Wielu pragnęło zostać pisarzami przede wszystkim dlatego, że mają ochotę żyć jako pisarze. To stawianie wszystkiego na głowie. Przede wszystkim się żyje, a dopiero potem można ewentualnie ocenić, czy ma się coś do przekazania, ale decyduje o tym samo życie. Zapis jest owocem życia, nie zaś życie – owocem zapisu.
Opinia
Był sobie konkurs. Konkurs nie byle jaki, bo skusił mojego małżonka do wzięcia w nim udziału, a wierzcie mi, on raczej nie należy do grona osób, które uczestniczą w jakichkolwiek takiego typu zabawach. Masz ci los. Naskrobał biedaczek kilka zdań, podobno na szybko, jakoś tak od niechcenia i... wygrał. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na fp Polacy Nie Gęsi... zobaczyłam jego nazwisko na liście laureatów. Musiałam sobie usiąść, założyć okulary, po czym je zdjąć, przetrzeć oczy i znów zerknąć, gdyż zwyczajnie nie dowierzałam. Potem mi wyjawił, że wziął udział w konkursie tylko dlatego, że chciał wygrać ten kalendarz dla mnie. Urocze, prawda? Ucieszyłam się. Chciałam sprawić sobie to cudeńko. Nie dlatego, że nosi wdzięczną nazwę „Dziennik Pisarza”, ale dlatego, że zwyczajnie kończy się rok, a z nim mój terminarz połączony z kalendarzem traci swoją ważność. Uwielbiam notować, zaznaczać terminy, bazgrolić jakieś bohomazy. Tym sposobem zawsze zapełniam wolne miejsce. Piszę też plany opowiadań, czy choćby książek. Och, tak to dumnie brzmi. Pisarzem nie jestem, lecz grafomanem lubiącym się czasem wynurzyć z otchłani internetów wprost pod ostrzał rządnych krwi i sensacji blogerów i nie tylko.
Patrząc na cudo wyjęte z koperty postanowiłam napisać na jego temat kilka zdań. Może pomogę w dokonaniu wyboru. Wszak czytelników i autorów jest sporo, więc pewnie może ktoś skusi się na zakup kalendarza, lub tez nie.
Na pierwszy rzut oka okładka i wygląd ogólny. To naprawdę bardzo ładnie wydana pozycja. Obwoluta twarda, starannie wykonana. Pokrywa ją zapewne matowa folia, która będzie chroniła kalendarz przed urazami i otarciami. Trzeba pamiętać, że takie rzeczy trzeba mieć zawsze przy sobie, nie wiadomo kiedy nas wena najdzie. Od noszenia w torebkach, plecakach czy innych rzeczach, bardzo często oprawy kalendarzy jak i książek się niszczą. Wiem po sobie. I sama się dziwię, że mój przetrwał dwa lata bez uszczerbku (miałam wymienne kartki). Na pierwszej stronie mamy nie za dużym drukiem wpisane „Dziennik Pisarza” i rok, któremu jest dedykowany, zaś na odwrocie są dane wydawcy. Na kolejnej możemy wpisać swoje dane oraz ulubiony cytat. Zaskoczeniem okazała się rubryczka pod nazwą; „Tytuł”. Wnioskuje, że chodzi o miano powieści lub opowiadania. Na szczęście jest tam sporo miejsca. Wnętrze nastraja pozytywnie, mamy tam bardzo duże pole do popisu, a raczej do zakreślenia. Na samym dole każdej kartki znajduje się króciutki cytat. Zaś u jej szczytu (nie na każdej stronie) wpisano: „Światowy dzień Pokoju”, czy „Dzień Dziwaka”. Papier jest dosyć cienki, nie wiem jak będzie się sprawował przy moim pisaniu piórem. Wiadomo atrament lubi przesiąkać na drugą stronę. Nie wspomniałam jeszcze, że dziennik jest szyty. To ogromny plus, nie trzeba się będzie martwić, że kartki zaczną nam „fruwać”. Otrzymujemy również zakładkę w formie brązowej tasiemki.
Wrażenia ogólne.
Bardzo dobre. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak ładnie wykonanego przedmiotu, który będzie mi służył przez okrągły rok, a może dłużej. Szkoda wyrzucać. Te cytaty są naprawdę bardzo fajnie dobrane. Nie zmienia to faktu, że ten uroczy notatniczek ma swoje wady. Na przykład jest strasznie ciężki. Po wzięciu do ręki odnosi się wrażenie jakby ujmowało się cegłę. Jest też dosyć spory. Nie każda pisząca kobieta ma dużą torebkę, więc może to okazać się kłopotliwe. Kolejną rzeczą, są cienkie kartki i jak już wyżej wspominałam, obawiam się przebijania atramentu na drugą stronę. Przyczepię się też cytatów. Czy ona aby przypadkiem nie powinny być w cudzysłowach? Może się mylę, cóż jestem przecież istota omylną. Brakuje mi miejsca, w którym mogłabym zanotować adresy oraz kilku pustych, nie kalendarzowych stron na tak zwane wolne notatki. Lubię też, jak terminarz zamykany jest na rzep lub gumkę, ten tego nie posiada. Nie ma tez miejsca na długopis lub pióro.
Reasumując:
Plusy:
- Nowość
- Starannie wykonany
- Trwały
- Przejrzysty
- Dużo miejsca na notatki
- Twarda okładka
- Zszywane kartki
- Inspirujące cytaty
Minusy:
- Ciężki
- Duży
- Cienkie kartki
- Brak kartek na zwyczajne notatki
- Brak miejsca na adresy
- Brak zamknięcia (zatrzasku, gumki)
- Brak miejsca na długopis
Czy polecam? Oczywiście, że tak. Nie mniemam się pisarzem. I choć nazwa dziennika może okazać się myląca, to z powodzeniem mogę go polecić nie-autorom i nie-pisarzom. Myślę, że każdy lubiący terminarze i notatniki będzie zadowolony. Maniacy bazgrolenia i planowania powinni być bardzo usatysfakcjonowani. Ja w nim już dziś napiszę kilka punktów dotyczących pierwszych dwóch rozdziałów mojej najnowszej grafomanii. Po co czekać do stycznia, nie?
Był sobie konkurs. Konkurs nie byle jaki, bo skusił mojego małżonka do wzięcia w nim udziału, a wierzcie mi, on raczej nie należy do grona osób, które uczestniczą w jakichkolwiek takiego typu zabawach. Masz ci los. Naskrobał biedaczek kilka zdań, podobno na szybko, jakoś tak od niechcenia i... wygrał. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na fp Polacy Nie Gęsi... zobaczyłam...
więcej Pokaż mimo to