Wszyscy na Zanzibarze
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Artefakty
- Tytuł oryginału:
- Stand on Zanzibar
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2015-04-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-04-22
- Data 1. wydania:
- 1968-01-01
- Liczba stron:
- 624
- Czas czytania
- 10 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374805391
- Tłumacz:
- Wojciech Szypuła
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Sci-fi.
Na Ziemi na początku XXI wieku tłoczy się ponad siedem miliardów ludzi. Jest to epoka inteligentnych komputerów, psychodelicznych narkotyków w wolnej sprzedaży, polityki uprawianej za pomocą zabójstw i naukowców obłaskawiających wulkany poprzez palenie kadzideł… Histeria niebezpiecznie przeludnionego świata przedstawiona w olśniewająco nowatorskim stylu.
Brunner był człowiekiem gniewnym, złościła go niesprawiedliwość i cynizm, a ta desperacka powieść (w połączeniu z towarzyszącym jej tomem The Sheep Look Up) miała być pobudką dla świata pogrążonego w opiumowych oparach konsumeryzmu; dla ludzkości tkwiącej w mglistym przeświadczeniu, że to my władamy naturą. W SF nie chodzi o przewidywanie przyszłości – SF ma objaśniać przeszłość i teraźniejszość. Koszmar Brunnera z roku 1968 ziszcza się wokół nas na rozliczne sposoby, których on nie był w stanie przewidzieć. Gdyby właściwi ludzie przeczytali wtedy tę książkę i zareagowali w sposób zgodny z jej duchem, nasz świat nie byłby dzisiaj w tak niepewnej sytuacji. Być może, nadszedł czas, żeby poznało ją nowe pokolenie.
- Joe Haldeman
Niewiarygodnie ambitna powieść… W dalszym ciągu jeden z najsolidniejszych kawałków „przyszłej rzeczywistości”, jakie którykolwiek pisarz podrzucił nam do przeżucia.
- Science Fiction: 100 Best Novels
Przedstawiona w niej wizja narasta w zniewalający sposób.
- The Encyclopaedia of Science Fiction
„Interesujący eksperyment plasujący się w pół drogi między literacką pulpą i komentarzem społecznym” – Brian Aldiss i David Wingrove
- Trillion Year Spree
Doskonale pomyślana książka – satysfakcjonująco kompletna wizja.
- Mike Harrison, New Worlds
„Pierwsza prawdziwa powieść science fiction” – Judith Merril
- The Magazine of Fantasy and Science Fiction
Zapiera dech w piersi. Nie poddaje się krytyce.
- Algis Budrys, Galaxy
Wszyscy na Zanzibarze to cudowna i niebezpieczna książka.
- Norman Spinrad, Amazing Stories
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 617
- 636
- 394
- 44
- 38
- 32
- 25
- 24
- 12
- 11
Opinia
W ramach nowej serii wydawnictwa MAG ukazywać się mają klasyczne powieści fantastyczne, które w Polsce były dotąd ciężko dostępne, lub w ogóle nie były w naszym kraju wydane. Artefakty, bo tak brzmi zbiorczy tytuł tego projektu, to inicjatywa niezwykle chwalebna. Dla fanów fantastyki to możliwość zapoznania się z tytułami, które z jakichś powodów stały się światową klasyką i skonfrontowania ich z obrazem dzisiejszej literatury tego nurtu oraz okazja do sprawdzenia, czy problematyka w nich poruszana wciąż jest aktualna. Na pierwszy ogień dostaliśmy aż trzy premiery. Ta oznaczona numerem „1” to Wszyscy na Zanzibarze autorstwa Johna Brunnera i o tej właśnie powieści traktuje poniższy tekst.
Świat na początku XXI wieku jest przeludniony i targają nim poważne społeczne problemy. Ludzie nie mogą mieć tylu dzieci, ilu pragną, a kwestię liczebności rodziny regulują wyjątkowo restrykcyjne przepisy. Ponadto, w wyniku rosnącego stresu towarzyszącemu codziennemu życiu, coraz więcej osób doznaje pomieszania zmysłów, decydując się na kroki ostateczne. Donald i Norman, dwóch głównych bohaterów powieści, próbuje lawirować w tych realiach. Jeden z nich to uśpiony rządowy agent, który po latach bezczynności zostaje powołany do „życia”. Drugi z kolei obejmuje projekt w afrykańskiej Beninii, dzięki któremu ludzkość ma szanse na wyleczenie się z choroby wojny. Obaj mają do wykonania pracę wyjątkowo stresującą, lecz mającą zarazem ogromny wpływ na kształt świata przedstawionego.
Jak wspomniałem wyżej, dzieło Brunnera to wizja świata na początku XXI wieku. To czasy, które… już nadeszły. Niezwykle ciekawym uczuciem jest żyć w momencie historii opisywanym przez autora jako przyszłość i mieć możliwość zobaczenia, że być może Brunner pomylił się jeśli chodzi o szczegóły, ale w zaskakująco wielu kwestiach natury bardziej ogólnej, jego wizje były niepokojąco trafne. Prognozowanie sprawdza się zwłaszcza w tych fragmentach, gdy Brunner skupia się na opisie społeczeństwa. Ludzie podążają tu za ogłupiającymi sloganami płynącymi ze środków masowego przekazu, co mocno przypomina świat, w którym żyjemy obecnie. Światełkiem w tunelu jest jednak fakt, że sytuacja na kartach powieści wciąż przedstawia się bardziej groteskowo niż w rzeczywistości. Miejmy nadzieję, że proporcje nigdy nie zostaną odwrócone.
Kolejna frapująca kwestia poruszana we Wszystkich na Zanzibarze to problem przeludnienia świata i dzietności jego obywateli. Autor świetnie obrazuje absurdalny kierunek rozwoju „nowoczesnego” społeczeństwa. Na kartach powieści ważnym czynnikiem decydującym o posiadaniu dziecka jest nie tylko liczebność światowej populacji (to akurat jest poniekąd zrozumiałe), ale i czystość genetyczna rodziców. W dodatku, w fabularnym tle pojawia się także idea produkcji „nadludzi”. Pomysł trąci totalitaryzmem i jest tym bardziej przerażający, że prowadzi do niebezpiecznych wniosków, zwłaszcza w kontekście niektórych postulatów, obecnych w publicznej debacie także dzisiaj. Brunner niczego nie mówi tu wprost i stara się nie oceniać, rolę sędziego pozostawiając każdemu czytelnikowi, jednak oglądanie z boku takiego potencjalnego świata jest dosyć mocno przygnębiające.
Bardzo ciekawie przedstawia się forma tej powieści. John Brunner podzielił całość na cztery duże, przenikające się nawzajem części. Oczywiście różnią się między sobą objętością i zawartością. Nie każda ma też bezpośredni wpływ na bieżącą fabułę, tym niemniej dopiero połączone w jedno, dają pełen obraz świata przedstawionego. Autor uwypuklił tu następujące elementy: zasady kierujące światem, w którym rozgrywa się akcja (Kontekst); historie bohaterów drugo- lub nawet trzecioplanowych, poszerzające obraz ogółu (Na zbliżeniu); bliższe spojrzenie na wydarzenia na świecie i próbka sposobu ich relacjonowania przez media (Świat-tu-i-teraz) oraz w końcu główną linię fabularną (Ciągłość). Przerywanie tej ostatniej przez poprzednie składowe potrafi być nieraz dosyć męczące, rozstraja bowiem ciągłość fabularną, nieco utrudniając tym samym lekturę, jednak w ostatecznym rozrachunku manewr ten działa na korzyść. Dlaczego? Bez niego historia byłaby o wiele płytsza, to zebrane w całość informacje ze wszystkich czterech części przynoszą nam pełen obraz tego, jak wygląda świat i społeczeństwo w wizji Johna Brunnera.
Napisana w 1968 roku powieść zaskakuje trafnością wizji. Z obecną rzeczywistością, co zrozumiałe, rozmija się w szczegółach (choć niekiedy wydają się to być elementy dosyć znaczące), ale potrafi zdiagnozować wiele problemów społecznych, które autor przewidział, a z którymi w takiej samej bądź zbliżonej formie, musimy sobie radzić dzisiaj. To perełka, która jest bezsprzecznie warta poznania przez polskiego czytelnika i z tego też względu chwała wydawnictwu MAG za rozpoczęcie tej serii wydawniczej. Artefakty powinny nam przynieść jeszcze dużo dobrej lektury, a wartość dodaną stanowi tu fakt, iż jest to w znacznej mierze literatura mało w Polsce znana. Nigdy za wiele wartościowych odkryć.
Recenzja dostępna także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2015/05/john-brunner-wszyscy-na-zanzibarze.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/7601
W ramach nowej serii wydawnictwa MAG ukazywać się mają klasyczne powieści fantastyczne, które w Polsce były dotąd ciężko dostępne, lub w ogóle nie były w naszym kraju wydane. Artefakty, bo tak brzmi zbiorczy tytuł tego projektu, to inicjatywa niezwykle chwalebna. Dla fanów fantastyki to możliwość zapoznania się z tytułami, które z jakichś powodów stały się światową klasyką...
więcej Pokaż mimo to