Zdarzyło się
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Znak Horyzont
- Data wydania:
- 2014-10-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-20
- Liczba stron:
- 1104
- Czas czytania
- 18 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324030293
- Tagi:
- literatura polska kronika wydarzenia historia reportaż świat
Czy byłbyś w stanie wybrać na każdy dzień roku jedno wyjątkowe wydarzenie, które zmieniło bieg dziejów?
Włodzimierz Kalicki podjął się tego trudnego zadania ponad dwadzieścia lat temu. Narodził się wówczas legendarny cykl reportaży „Zdarzyło się wczoraj”. Co tydzień miliony Polaków oczekiwały z utęsknieniem nowego numeru „Dużego Formatu”. Każdy artykuł odsłaniał kolejną kartę historii ludzkości. Dziś efekty tej wieloletniej pracy znalazły się w jednym tomie. Zdarzyło się to fascynująca podróż przez wieki – od czasów spektakularnych bitew starożytnych Greków po upadające reżimy końca dwudziestego stulecia. To więcej niż książka. To porywająca opowieść na każdy dzień roku!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kronika świata dzień po dniu
Tym tekstem chcę przybliżyć książkę niezwykłą. Jedyną w swoim rodzaju, nad którą jej autor pracował wiele długich lat. Dla Włodzimierza Kalickiego jest to swoiste dzieło życia. Gruba niczym encyklopedia lektura zawiera mnóstwo ciekawych informacji, opisów, przekazów, które zostały zebrane w ponad trzystu sześćdziesięciu notach – reportażach. Książka ta nie powstała od razu. Owe reportaże w pierwszej kolejnosci ukazywały się na łamach „Magazynu”, a potem „Dużego Formatu” - reporterskich dodatków do „Gazety Wyborczej”. To właśnie z nią Włodzimierz Kalicki, z wykształcenia inżynier cybernetyk, był związany od pierwszego numeru.
Reportaże pisane są niczym relacje na gorąco, tak jakby autor miał moc przemieszczania się w czasie i przestrzeni będąc sam ich świadkiem. Pisanie tekstów, składających się na książkę zabrało Kalickiemu długie lata. Efekt pracy jest jednak zdumiewający. Satysfakcja dotyka i autora, i czytelnika, który biorąc opasłe tomiszcze w ręce ma możność podróży nie tylko przez ziemski glob, ale i w kosmos, może przeskakiwać sobie swobodnie w datach za nic mając bieg czasu i poznawać ciekawe wydarzenia z dziejów ludzkości. Czytanie jest fascynującą przygodą, poznawaniem przeszłości w sposób wyjątkowo interesujący.
Jak tę księgę można czytać? Na kilka sposobów. Można wybierać sobie codziennie jeden tekst sugerując się bieżącą datą, można czytać na wyrywki, tam gdzie się książka otworzy. Można też czytać ją po prostu jednym ciągiem. Próbowałam każdego z tych sposobów i wcale nie wybrałam tego najlepszego. Każdy jest bowiem dobry. Rekomendując tę książkę znajomej zostałam zapytana o czym tak przykładowo są teksty. Otóż rozmach autora w ich tematyce jest ogromny. Tom traktuje między innymi o katastrofach, sławnych bitwach, które opisano w kronikach historycznych, o podróżach w kosmos, objawieniach religijnych, zamachach politycznych, wydarzeniach historycznych typu rewolucje, przewroty, o sławnych pogrzebach czy wydarzeniach ze sceny muzycznej. Każdy zatem bez względu na zakres swoich zainteresowań znajdzie coś dla siebie. Książka jest niesamowita, niezwykle zajmująca i trudno się o niej oderwać. Jej lektura uzupełnia wiedzę o przeszłości, rozszerza horyzonty, kształci i edukuje. Uświadamia, że z jednej strony historia lubi się powtarzać, ale i że świat wciąż się zmienia, wciąż ewoluuje. Nie ma epoki czy dekady, roku czy wieku, by nie działo się coś wyjątkowego. Ta lektura daje świadomość, że każdy człowiek jest świadkiem ciekawych zdarzeń, że historia rozgrywa się na naszych oczach. Wspaniałą lekturę polecę zarówno młodzieży, jak i dorosłym czytelnikom. Dla zaintereswowanych szczególnie historią będzie ona łakomym i smakowitym kąskiem. Dla ciekawych świata będzie wyjątkową okazją, by poznać to, co już za nami.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 574
- 216
- 124
- 76
- 25
- 16
- 14
- 10
- 7
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Historia żywa jest najciekawsza. Mamy tu kalendarz roku, ale w kolejnych jego dniach podróżujemy w czasie i przestrzeni. To właśnie tak magnetycznie przyciąga do książki ujmującej opowieści o przeszłych zdarzeniach w sekwencję odmierzającą astronomiczny cykl od zarania dziejów.
Historia działa się wszędzie i równocześnie. Żadnych ocen i opinii, tylko zdarzenia, ludzie, ich decyzje i skutki ich czynów. Obserwujemy to spoza czasu, jak Andrew Harlan w "Końcu wieczności" I.Asimova, skryci w czasie naszej teraźniejszości. Przeskakujemy dekady i stulecia w różne miejsca i do różnych społeczeństw. I okazuje się, że wszystko już było, czasy się zmieniały, ale natura ludzka już nie.
Felietony drukowane wcześniej książka zbiera na ponad tysiącu stron. Dwukolumnowa redakcja tekstów nadaje im sznyt paraencyklopedyczny i nie powiem - czytają się dzięki temu wyśmienicie. Nie czytałem wszystkich felietonów przed tą książką, ale wszystkie, które się w niej zmieściły - te wcześniej przeczytane i te nieprzeczytane - zajęły mnie ledwie na niecały tydzień. Drugiego tomu z drugim zestawem zdarzeń niestety nie ma, nie mówiąc już o kolejnych. A przecież historia działa się wszędzie i równocześnie.
Historia żywa jest najciekawsza. Mamy tu kalendarz roku, ale w kolejnych jego dniach podróżujemy w czasie i przestrzeni. To właśnie tak magnetycznie przyciąga do książki ujmującej opowieści o przeszłych zdarzeniach w sekwencję odmierzającą astronomiczny cykl od zarania dziejów.
więcej Pokaż mimo toHistoria działa się wszędzie i równocześnie. Żadnych ocen i opinii, tylko zdarzenia, ludzie,...
Książka, którą zacząłem czytać niemal 6 lat temu! Objętość tego nie tłumaczy (czytało się "grubsze" książki, w czasie nieporównywalnie krótszym!) tłumaczy to specyfika tej publikacji... To jedyne takie i wyjątkowe pod każdym względem kalendarium...
Będąc po około 1/3 lektury, w maju 2016 roku napisałem:
<<"Zdarzyło się". Jak dla mnie pozycja ta powinna być rekomendowana w szkołach, jako lektura uzupełniająca. Jest to zbiór reportaży Pana Kalickiego, część z których była wcześniej publikowana w "Gazecie Wyborczej" (choć jest tu sporo nowego materiału),w których autor opisuje w niezwykle barwny i, przy tym, rzeczowy sposób różne wydarzenia z historii, popkultury, czy nauki. Sposób "narracji" jest tak sugestywny, że dosłownie ma się wrażenie, iż autor był naocznym świadkiem opisywanych wydarzeń, i nie ma tu znaczenia czy opowiada o nagraniu pierwszej płyty Beatlesów, katastrofie promu "Challenger", czy zaręczynach królowej Jadwigi z Jagiełłą.
Reportaże nie są długie a ich zwarta forma ma tą zaletę, że książka - mimo obszerności - nadaje się doskonale do czytania w krótkich, kilkunastominutowych przerwach ciągu dnia. Autor ponadto doskonale potrafi podbudowywać napięcie, kiedy opisywane wydarzenie tego wymaga a plastyczne opisy zdarzeń tak różnych pod względem skali, jak pożar cyrku w Berdyczowie, czy atak aliantów na suchy dok w St. Nazaire, mocno działają na wyobraźnię. Zdecydowanie polecam!>>
Zdanie podtrzymuję! Kalicki każde, z wybranych przez siebie wydarzeń odtwarza (to chyba najlepsze określenie),podbudowując zręcznie dramaturgię, stopniując napięcie, bawiąc się formami literackimi, dodając ornamenty, które sprawiają, że opisywane wydarzenia i postaci stają, jako żywe, przed oczami czytelnika. Każdy "wpis", każde "sprawozdanie", to mała etiuda, która wyzwala falę emocji i wzruszeń.
To dobra lektura na początek roku - można przecież czytać po jednym rozdziale, przypisanym danemu dniu w roku. Można też czytać przez 6 lat, czemu, nie... Albo wracać do danego dnia, by sprawdzić, co też pamiętnego - z różnych przyczyn, natenczas się wydarzyło. Gorąco, gorąco polecam!
P.S. Książka, niestety, obecnie niedostępna w pierwszym obiegu. Pozostaje Allegro i antykwariaty. Jakkolwiek, jeśli tego do tej pory nie wynieśliście z mojej opinii, warta (prawie) każdej ceny i czasu spędzonego na poszukiwania!
Książka, którą zacząłem czytać niemal 6 lat temu! Objętość tego nie tłumaczy (czytało się "grubsze" książki, w czasie nieporównywalnie krótszym!) tłumaczy to specyfika tej publikacji... To jedyne takie i wyjątkowe pod każdym względem kalendarium...
więcej Pokaż mimo toBędąc po około 1/3 lektury, w maju 2016 roku napisałem:
<<"Zdarzyło się". Jak dla mnie pozycja ta powinna być rekomendowana...
Ponad tysiąc sto stron. Trzysta sześćdziesiąt pięć krótkich opowieści. Każda poświęcona kolejnym dniom roku i temu, co się ludzkości w nich przydarzyło. Książka wręcz prosząca się o czytanie jej przez cały rok, badanie dzień po dniu kolejnych rocznic: od starożytności po czasy współczesne.
Włodzimierz Kalicki podjął się zadania karkołomnego. Pomysł na takie dzieło jest z jednej strony dość banalny, ale z drugiej strony genialny w tej swojej banalności. Skaczemy więc dzień po dniu po epokach, kontynentach, czytamy o polityce, wojnie, nauce, sztuce, obyczajach, zbrodniach, miłościach i zdradach.
Rozmach jest godny najwyższego szacunku. Erudycja Kalickiego budzi najwyższy podziw. Umiejętnie i z wyczuciem rozwija i ukwieca fakty historyczne z wymyśloną przez siebie, wykoncypowaną i wzbogaconą wyobraźnią otoczką. W każdej z jego opowieści najważniejszy jest żywy człowiek.
Nie udało mi się czytać „Zdarzyło się” po jednym rozdziale dziennie. Ciekawość, co ważnego zdarzyło się kolejnego dnia zwyciężała i 1 stycznia przeczytałem cały styczeń, a kolejnego dnia dobrnąłem do połowy marca.
Jak każdy, Kalicki ma swoje koniki, dziedziny, które szczególnie wzbudzają jego zainteresowanie i poświęca im nieco więcej uwagi, niż innym. Są nimi marynistyka, szczególnie bitwy morskie, I wojna światowa, historia ruchu komunistycznego, XIX wiek i kilka innych, które mnie osobiście mniej interesują. Czytałem jednak te historie z wypiekami na twarzy. Zwyciężył narracyjny kunszt autora, który potrafi pięknie opowiadać nawet historie rosyjskich komunistów w latach XX ubiegłego wieku.
Uważam, że w taki sposób powinno się opowiadać o historii w szkole. Ta książka powinna być czytana w polskich liceach, bo pokazuje historię świata jako opowieści o żywych, barwnych ludziach z krwi i kości. Szkoda, że „Zdarzyło się” przeszło bez echa, po prostu zdarzyło się i mało o Kalickim teraz słychać. Szkoda.
Ponad tysiąc sto stron. Trzysta sześćdziesiąt pięć krótkich opowieści. Każda poświęcona kolejnym dniom roku i temu, co się ludzkości w nich przydarzyło. Książka wręcz prosząca się o czytanie jej przez cały rok, badanie dzień po dniu kolejnych rocznic: od starożytności po czasy współczesne.
więcej Pokaż mimo toWłodzimierz Kalicki podjął się zadania karkołomnego. Pomysł na takie dzieło jest z...
Świat jest poszatkowany a czas wypadł z ram. Odpowiada temu konstrukcja tego wspaniałego zbioru. Każde wydarzenie jest przedstawione poprzez konkretnego człowieka i ważny szczegół. Taki sposób ukazywania historii jest mi najbliższy. I mistrzowski.
Świat jest poszatkowany a czas wypadł z ram. Odpowiada temu konstrukcja tego wspaniałego zbioru. Każde wydarzenie jest przedstawione poprzez konkretnego człowieka i ważny szczegół. Taki sposób ukazywania historii jest mi najbliższy. I mistrzowski.
Pokaż mimo toByłam ciekawa tej książki a właściwie wydarzeń, które wybrał autor. Jedne ciekawe, inne mniej. Długość artykułów jest odpowiednia dla osób, które nie mają zbyt dużo czasu aby usiąść na dłużej, bo na jedno wydarzenie wystarcza 5 minut i nie ma sytuacji, że trzeba gdzieś iść czy robić i zostawiać książkę w połowie rozdziału i później zastanawiać się o co chodziło w nim. Choć momentami miałam wrażenie, że notatka jest za krótka czy też brakowało głębszego spojrzenia. Momentami denerwowała rozbieżność dat i wydarzeń. Gdybym jedno wydarzenie czytała raz w tygodniu to bym była zadowolona z wyboru, ale czytając kilkanaście w ciągu dnia to momentami niektóre rzeczy denerwowały.
Byłam ciekawa tej książki a właściwie wydarzeń, które wybrał autor. Jedne ciekawe, inne mniej. Długość artykułów jest odpowiednia dla osób, które nie mają zbyt dużo czasu aby usiąść na dłużej, bo na jedno wydarzenie wystarcza 5 minut i nie ma sytuacji, że trzeba gdzieś iść czy robić i zostawiać książkę w połowie rozdziału i później zastanawiać się o co chodziło w nim....
więcej Pokaż mimo toEpopeja jednego dziennikarza
„Opisywane historie muszą zdarzyć się jednego dnia. Relacjonuję je tak, jakbym na gorąco spisywał relację naocznego świadka.(…) arbitralnie wybieram jedyną, prawdziwą- dla mnie- wersję tego, co się stało. Jeśli w tekstach pojawiają się dialogi, to są one zawsze zaczerpnięte z przekazów historycznych. Chęć, by opisać w ten sposób wszystkie dni w roku (…) sprawiła, iż pisałem te teksty przez dziesięć lat, tydzień w tydzień(…)”. Trudno o lepszy opis książki, niż ta z posłowia napisanego przez samego autora- Włodzimierza Kalickiego. Mamy tu zatem 366 historycznych przekazów w formie krótkich opowiadań, które w dynamiczny sposób zamieniają nas w jednego z uczestników wydarzeń.
A wypadło to po prostu wybitnie.
Książka na każdy dzień w roku
Utwór czytałem dokładnie 3 lata z przerwami. Oczywiście, trzymałem się ustalonej zasady- danego dnia kalendarzowego czytam opowiadanie mu poświęcone. Jeśli ominę dzień, dwa lub trzy- nadganiam je. Dwukrotnie powinąłem nogę i obiecałem sobie powrót w przyszłym roku od daty, gdzie uskok zrobił się bardzo duży- dwukrotny budzik z wyprzedzeniem rocznym i jakoś poszło. W 2019 czytałem grudzień, więc w zasadzie książkę skończyłem z końcem listopada. Wydaje mi się, że wtedy robi największe wrażenie, bo informacje zawarte przez Kalickiego na dany dzień nie są oczywiste. Przeważają fakty historyczne dotyczące Polski naturalnie, ale w stosunku bym powiedział.. 5:9 Ledwo zauważalnie, ale jednak. Sądziłem kilka dni i tygodni nad tym, czy jest to wada czy zaleta. Doszedłem do tego, że dla mnie jest to zaleta- historią nieoczywistą Polski, i to z perspektywy dosłownie obserwatora wydarzeń, nigdy się nie zainteresowałem. Czy było warto zawierzyć autorowi? Oczywiście.
Opowiadania to dopiero początek
Prawdziwa zabawa zaczyna się, kiedy opowiadanie urywa się lub kończy w takim fragmencie, lub opowiada o tak nietypowych zdarzeniach, że wręcz musisz wygooglować co stało się dalej i jak wygląda to z różnych perspektyw (przypomnienie: Kalicki obiera jedną perspektywę w każdym opowiadaniu). Tak naprawdę jeśli poświęcałem 10 minut na przeczytanie opowiadania, to co najmniej trzecie tyle na googlowanie o zdarzeniu (najbardziej chyba ciekawym było dla mnie wysadzenie kopuły katedry Swetej Nedeli w 1925r.., po nim (jest wyjątkowo długie jak na standard zbioru, czyta się koło 25min) dniami siedziałem i czytałem o tych wydarzeniach bo nie wierzyłem, że coś takiego miało miejsce a ja nigdy o tym nie słyszałem!
Idealny prezent
Zbliżają się święta, i uważam, że dzieło Kalickiego to absolutnie świetny prezent książkowy. Nie dość, że liczy bagatela 1100 stron, zawiera dosłownie 366 historii autentycznych, to jest sformułowane w lekkim, dziennikarskim stylu i nie zmusza do ślęczenia nad nią godzinami- niejednokrotnie czytałem ją tylko w toalecie, 10 minut- przyjemne z pożytecznym załatwione.
Chciałbym zobaczyć drugie wydanie Kalickiego w tej samej formie, tylko 366 kolejnych opowiadań!
Epopeja jednego dziennikarza
więcej Pokaż mimo to„Opisywane historie muszą zdarzyć się jednego dnia. Relacjonuję je tak, jakbym na gorąco spisywał relację naocznego świadka.(…) arbitralnie wybieram jedyną, prawdziwą- dla mnie- wersję tego, co się stało. Jeśli w tekstach pojawiają się dialogi, to są one zawsze zaczerpnięte z przekazów historycznych. Chęć, by opisać w ten sposób wszystkie dni...
Książka niezwykła. Książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Pan Włodzimierz przenosząc nas dzień po dniu w kalendarzu opowiada inną historię w formie krótkich reportaży z przeszłości. Czyli książka to zbiór krótkich reportaży z różnych miejsc i czasów, a reportaży dokładnie tyle ile dni w roku ;)
Ja miałem świetną zabawę czytając jeden dziennie, zgodnie z datą (zaległości odrabiałem asap, maksymalna chyba 11 dni...).
Dla tych co Duży Format znają reportaże nie będą obce...
Książka niezwykła. Książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Pan Włodzimierz przenosząc nas dzień po dniu w kalendarzu opowiada inną historię w formie krótkich reportaży z przeszłości. Czyli książka to zbiór krótkich reportaży z różnych miejsc i czasów, a reportaży dokładnie tyle ile dni w roku ;)
więcej Pokaż mimo toJa miałem świetną zabawę czytając jeden dziennie, zgodnie z datą...
Książkę ukończyłam na notkach z lutego.
Jak można coś takiego nazywać reportażem?
Rozumiem formę - opis przypadkowych, ważnych lub wcale nie, wydarzeń, które miały miejsce w konkretnym dniu w historii świata. Pomysł jest fantastyczny!
Ale jest to napisane okropnie. Bez polotu. Tak fatalnie, że po prostu nie da się tego czytać. Fatalny język, fatalne zdania. Porażka. Szkoda czasu.
Legendarne??? Naprawdę???
Książkę ukończyłam na notkach z lutego.
więcej Pokaż mimo toJak można coś takiego nazywać reportażem?
Rozumiem formę - opis przypadkowych, ważnych lub wcale nie, wydarzeń, które miały miejsce w konkretnym dniu w historii świata. Pomysł jest fantastyczny!
Ale jest to napisane okropnie. Bez polotu. Tak fatalnie, że po prostu nie da się tego czytać. Fatalny język, fatalne zdania. Porażka....
Kompletnie forma tej książki do mnie nie przemawia, zlepek przypadkowych historii ,bez składu i ładu. Nuda w mistrzowskim wydaniu.
Kompletnie forma tej książki do mnie nie przemawia, zlepek przypadkowych historii ,bez składu i ładu. Nuda w mistrzowskim wydaniu.
Pokaż mimo toTa książka to zbiór dat wraz z wybranymi wydarzeniami. Koncepcja ciekawa, ale wybór dat był wg mnie nienajlepszy.
Gdybyście chcieli posłuchać audycji z datami na dany dzień to możecie je znaleźć tutaj:
https://historiawgdzieci.pl/tego-dnia/lista
Ta książka to zbiór dat wraz z wybranymi wydarzeniami. Koncepcja ciekawa, ale wybór dat był wg mnie nienajlepszy.
Pokaż mimo toGdybyście chcieli posłuchać audycji z datami na dany dzień to możecie je znaleźć tutaj:
https://historiawgdzieci.pl/tego-dnia/lista