Kiedy zapadła cisza
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Silence Once Begun
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2014-08-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-08-11
- Liczba stron:
- 233
- Czas czytania
- 3 godz. 53 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377056042
- Tłumacz:
- Agnieszka Wądołowska
- Tagi:
- Agnieszka Wądołowska
- Inne
Kiedy zapadła cisza to niezwykła powieść kryminalna dziennikarza Jessego Balla, niejednokrotnie porównywana do Procesu Franza Kafki.
Japonia, 1977 rok. Z małego miasteczka w niewyjaśnionych okolicznościach znika kilku mieszkańców. Władze są bezradne do czasu, gdy na policję wpływa zeznanie podpisane przez Odę Sotatsu, prostego handlarza nićmi. W tym dokumencie mężczyzna przyznaje się do popełnionych zbrodni. Jest jednak pewien problem - Oda uparcie milczy. Ta niezwykła historia przyciąga dziennikarza Jessego Balla, który postanawia rozwikłać tajemnicę poprzez dotarcie do rodziny i przyjaciół Ody. Czy Oda Sotatsu rzeczywiście jest winien zarzucanych mu czynów? Dlaczego wybrał milczenie?
Kiedy zapadła cisza to wciągająca, świetnie skonstruowana, przedziwna, ale i wzruszająca powieść ukazująca przerażający portret japońskiego społeczeństwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kiedy przerwano ciszę
Społecznością małego japońskiego miasteczka wstrząsa seria tajemniczych uprowadzeń. Dowodów jest niewiele – ofiary dosłownie rozpływają się w powietrzu, a sprawca zostawia kartę do gry w ich domach. Bezsilność policji w tej sprawie przerywa dopiero pisemne zeznanie pewnego mężczyzny, który bierze całą winę na siebie. Jednak po aresztowaniu i w trakcie procesu nie wyjawia już na ten temat ani słowa. Nie broni się ani nie tłumaczy, nie zdradza też, co stało się z porwanymi. Konsekwentnie milczy i nawet najwyższy wymiar kary tego nie zmieni. Swoje milczenie wkrótce ma przypłacić życiem.
Do tych wydarzeń po wielu latach powraca autor (a zarazem narrator),Jesse Ball. Poszukiwanie prawdy staje się jego prywatną obsesją. Nie zraża się napotkanymi trudnościami, takimi jak niechętna do współpracy rodzina czy problemy w dotarciu do niektórych świadków. W książce wykorzystuje głównie zapisy stenogramów, artykuły prasowe, fragmenty wywiadów. To wygląda bardzo przekonująco i autentycznie. Na początku pada nawet informacja, że historia jest częściowo oparta na faktach, lecz książkę należy traktować wyłącznie w kategoriach fikcji. Autor zrobił wszystko, by nadać całości pozory prawdy i nawet nieźle mu to wyszło.
„Kiedy zapadła cisza” to książka, która rodzi wiele (zamierzonych) pytań i wątpliwości. Nie tylko w kwestii pierwowzoru wydarzeń w niej zawartych (do nich nie sposób dotrzeć). Choć autor rozkłada całą historię na czynniki pierwsze, to nadal występują w niej poważne niejasności. Każdy z rozmówców Balla ma do przedstawienia własną historię i własny przebieg wydarzeń. Mamy więc romantyczną, praktyczną czy bardzo osobistą (rodzinną) wersję zdarzeń, a pomiędzy nimi spore rozbieżności. To daje do myślenia. Sam finał niestety sprowadza nas z powrotem na ziemię, bo dotychczas unosiliśmy się w gęstej atmosferze tajemniczości oraz absurdu.
Wydaje się, że w przypadku książki Balla występuje pewien problem z przypisaniem jej do konkretnego gatunku. Niektórzy próbują ustawić ją w jednym rzędzie z kryminałami i thrillerami. Na okładce zasugerowano z kolei podobieństwo do „Procesu” Kafki. Nie przekonuje mnie ani jedno, ani drugie. Moje skojarzenia natomiast wędrują w kierunku sztandarowego dzieła japońskiej kinematografii pt. „Rashomon”. Prawda, jej relatywizm czy ludzka hipokryzja to te punkty, w których spotykają się obie pozycje.
Anna Aniszczenko
Książka na półkach
- 109
- 55
- 15
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
[...] do jakich absurdów posuną się ludzkie istoty, by udowodnić, że działają rozsądnie.
OPINIE i DYSKUSJE
Przenigdy nie nazwałabym tej książki kryminałem. Moim zdaniem jest to raczej dywagacja odnośnie dziwnych ludzkich zachowań, próba wyjaśnienia przyczyn dla których ktoś odsuwa się od świata w sferę milczenia. To rozważania czysto psychologiczne, cały kontekst powieści jest dość dziwaczny nawet jak na japońskie standardy i realia. Lubię japońską literaturę, zachwycałam się "Muzeum ciszy" Yoko Ogawy ale ta pozycja do mnie nie przemówiła.
Przenigdy nie nazwałabym tej książki kryminałem. Moim zdaniem jest to raczej dywagacja odnośnie dziwnych ludzkich zachowań, próba wyjaśnienia przyczyn dla których ktoś odsuwa się od świata w sferę milczenia. To rozważania czysto psychologiczne, cały kontekst powieści jest dość dziwaczny nawet jak na japońskie standardy i realia. Lubię japońską literaturę, zachwycałam się...
więcej Pokaż mimo toTen…
No właśnie! Musiałabym posłużyć się słowem, którego nie wolno mi użyć. Kryje ono w sobie bazę pojęciową, na której zbudowany jest pomysł tej, powiedzmy, powieści. Dlatego będę posługiwała się pojęciami bliskoznacznymi, mimo że nie oddadzą istoty całości. Jej charakteru i tej całej zawartości pojęciowej (włącznie ze skutkami dla bohaterów),która być może również mnie czytelniczkę może zaangażować i uczynić jednym z jej elementów. To z tego powodu również trudno mi dzielić się swoimi wrażeniami, jakie wywołała we mnie historia głównego bohatera – Ody Sotatsu. Młodego mężczyzny, który pewnego dnia został nagle aresztowany i osadzony w celi z zarzutami wielu morderstw. Problem polegał na tym, że Oda milczał, a rozmowa kogokolwiek z nim była zawsze lakoniczna.
Oskarżony, a może osaczony, otoczył się ciszą. Nikt nie wiedział ani rodzina, ani przesłuchujący i pilnujący go ludzie – dlaczego przyjął taką postawę? Dlaczego milczenie miało być jego mową? Pozostawię więc zawartość treści fabuły na tej ilości informacji i przejdę do jej formy. Bardzo zmiennej i różnorodnej, a przez to ciekawej.
Początkowo miałam wrażenie, że czytam, a właściwie przeglądam, akta sądowe oskarżonego. Pełne listów, relacji dziennikarskich, stenogramów rozmów, wywiadów i przesłuchań bohaterów historii nagrywanych na taśmy magnetofonowe – Ody, jego rodziny, znajomych czy strażnika. I w tej pierwszej części, a zarazem największej objętościowo, opowieść przypominała kryminał sądowniczy ujęty w kartotekę, a raczej dramat rozpisany na role.
Nawet zaczęłam się zastanawiać, czy książka nie powinna być oprawiona w okładkę stylizowaną na teczkę akt sądowych. Pomysł ten porzuciłam, kiedy przeczytałam część trzecią zawierającą wypowiedź znajomej Ody – Jito Joo. Tym razem zwarte, jednorodne wyznanie o jej roli w całym tym zamieszaniu, jakie wywołało zachowanie Ody. Przybrało ono formę opowieści psychologicznej. Tak przesiąknięte było wrażeniami i emocjami. By w części czwartej, ostatniej, za sprawą wywiadu ze znajomym Ody – Kakuzo, zmienić się z kolei w opowieść społeczno-filozoficzną. Wyjaśniającą ostatecznie wszystko – tajemniczą i nieugiętą postawę Ody, rolę Jito, zachowanie Kakuzo i wreszcie nawet nie przyczyny zaistnienia wydarzenia pierwotnego pociągającego za sobą skutki nawet śmiertelne, ale odpowiedź na pytanie – jak w ogóle mogło do czegoś takiego dojść? I tutaj też wreszcie pojawiło się to kluczowe słowo, o którym wspomniałam na początku. Słowo, które wzbudziło moje podejrzenie co do roli tej powieści wobec mnie – czytelniczki. Pozostawiło mnie ono w zaciekawieniu, ale i w niedopowiedzeniu.
Czy poznałam prawdę, czy autor się mną zabawił?
Bo całość tej kartoteki dokumentów spina osoba narratora i jednocześnie autora, których łączy to samo imię i nazwisko. Autor wprowadza siebie do opowieści jako jej inicjatora. To on pod wpływem faktu z własnego życia, nagle zamilkłej żony, postanawia zgłębić zjawisko ludzi, którzy z dnia na dzień zatrzaskują się w sobie. Zapadają w ciszę dającą im poczucie dystansu do świata. Odchodzą do krainy milczenia, zrywając kontakt z najbliższymi. W swoich dociekaniach trafił na Odę Sotatsu z Japonii zamieszanego w sprawę pod nazwą Zaginięcia Narito. Autor-narrator miał nadzieję, że poprzez poznanie podobnego przypadku, rozwikła sekret żony, pisząc – "wydawało mi się, że właśnie poprzez rozwikłanie tajemnic innych ludzi będę w stanie zrozumieć własne". Dlatego przyjął rolę detektywa i wyruszył do miejsca wydarzenia, do Osaki, próbując dotrzeć do osób związanych ze sprawą Ody. Wszystkie pozyskane materiały umieścił w książce, opatrując je swoimi komentarzami, które pełniły nie tylko rolę wyjaśniającą i uzupełniającą informację, ale również spoiwa fabuły przydającej jej płynności. A wszystko po to, by pokazać w ten nietypowy sposób zawarte w niej przesłania. A jest ich tutaj bezliku. Wszystko zależy od uwagi i doświadczeń życiowych czytającego. Bogaty materiał do rozmyślań podsuwają przede wszystkim opowieści przytaczane przez bohaterów pełne symboliki i kończących je morałów, zaczerpniętych z kultury japońskiej.
Wspomnę tylko o jednym przesłaniu, które zapamiętam przede wszystkim, bo osobiście doświadczyłam jego mocy i które zabrzmiało dla mnie w zgiełku mojej konsumpcyjnej, szybkiej, głośnej, zdominowanej przez tymczasowość i jednorazowość, kultury, najsilniej – o roli ciszy. Określa ją wypowiedź jednego z bohaterów opowieści – "Gdyby istniało królestwo ciszy, a jeden człowiek umiałby mówić – stałby się królem nieprzemijającego piękna. Jednak oczywiście tu, gdzie jesteśmy, nie ma końca wypowiadanym słowom i przychodzi moment, gdy znaczą one już mniej niż milczenie". To przesłanie mogę ubrać w jedno zdanie, inspirowane tytułem tej książki – kiedy zapada cisza, jej wydźwięk jest silniejszy niż słowo. Trochę brzmi jak slogan. Banalny truizm. Przestaje nim być, gdy przeczyta się historię autora o tym, co dzieje się, gdy ciszą zaczynają bawić się ludzie pragnący autodestrukcji. Wtedy cisza już nie tylko krzyczy, ale zaczyna zabijać.
Mordować niewinnych ludzi w majestacie prawa.
naostrzuksiazki.pl
Ten…
więcej Pokaż mimo toNo właśnie! Musiałabym posłużyć się słowem, którego nie wolno mi użyć. Kryje ono w sobie bazę pojęciową, na której zbudowany jest pomysł tej, powiedzmy, powieści. Dlatego będę posługiwała się pojęciami bliskoznacznymi, mimo że nie oddadzą istoty całości. Jej charakteru i tej całej zawartości pojęciowej (włącznie ze skutkami dla bohaterów),która być może również mnie...
Historia przedstawiona przez J.Balla wydaje mi się kompletnie absurdalna. Co prawda nie podważam autentyczności tych wydarzeń, ale są one co najmniej dziwne. Jest również sporo niejasności i praktycznie każdy bohater przedstawia sprawę nieco inaczej - komu wierzyć? Jito Joo, która twierdzi, że odwiedzała Sotatsu z miłości, czy może Kakuzo, że namawiał ją do tego? Dlaczego w ogóle ktoś wpadł na tak poroniony pomysł żeby zmusić niewinną osobę do przyznania się do winy i poniesienia konsekwencji - w tym przypadku oznaczało to śmierć osoby nie mającej nic wspólnego ze sprawą. Również nie rozumiem, dlaczego Oda Sotatsu się nie bronił. Może jestem zbyt głupia albo na niskim poziomie intelektualnym, ale ta książka budzi we mnie więcej pytań niż ma odpowiedzi. Bardzo kontrowersyjna. Nie umiem powiedzieć, czy mi się podobała.
Historia przedstawiona przez J.Balla wydaje mi się kompletnie absurdalna. Co prawda nie podważam autentyczności tych wydarzeń, ale są one co najmniej dziwne. Jest również sporo niejasności i praktycznie każdy bohater przedstawia sprawę nieco inaczej - komu wierzyć? Jito Joo, która twierdzi, że odwiedzała Sotatsu z miłości, czy może Kakuzo, że namawiał ją do tego? Dlaczego w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"[...] do jakich absurdów posuną się ludzkie istoty, by udowodnić, że działają rozsądnie".
jest październik 1977 roku. Małym japońskim miasteczkiem niedaleko Sakai w prefekturze Osaka wstrząsa seria tajemniczych porwań, przez władzę i media nazwanych Zaginięciami Narito. Policja jest bezradna. Mieszkańcy miasteczka i okolic żyją w ciągłym strachu. Aż pewnego poranka na posterunku policji pojawia się tajemnicza kobieta, która wręcza konstablowi zeznanie. Nikt nie wie, kim ona jest i jaki jest jej związek z całą sprawą. Nikogo to nie obchodzi. Nikt jej o nic nie pyta. Uwaga wszystkich koncentruje się na zeznaniu podpisanym przez niejakiego Odę Sotatsu, w którym mężczyzna przyznaje się do wszystkich porwań. Zostaje aresztowany i osadzony w celi. Jest jeden tylko problem - mężczyzna uparcie milczy. Nie potwierdza ani nie zaprzecza temu, co oświadczył w zeznaniu. I choć samo zeznanie, bez obciążających dowodów, nie powinno stanowić o winie podejrzanego, dochodzi do procesu.
wbrew temu, do czego przekonuje nas opis książki zamieszczony na niniejszym portalu, "Kiedy zapadła cisza" nie jest klasycznym kryminałem. Właściwie już na pierwszych kilku stronach Autor przedstawia Czytelnikowi całą naturę sprawy. Wiemy więc, co się wydarzyło i kto stoi za tajemniczymi Zaginięciami Narito. Nie wiemy natomiast, dlaczego. To motywy postępowania poszczególnych bohaterów dramatu stanowią dla Czytelnika największą zagadkę.
J.B. Co sprawiło, że postanowił wpuścić nieco światła do przepełnionej mrokiem niedomówień i niedopowiedzeń historii Ody Sotatsu?
Oda Sotatsu. Dlaczego wybrał milczenie?
Sato Kakuzo. Dlaczego spisał zeznanie i przekonał Sotatsu do jego podpisania?
Jito Joo. Dlaczego aż do końca wytrwała przy całym projekcie?
w tym momencie przyznać się muszę, że o ile wyznania rodziny Oda, strażników więziennych, Ko Eiji, czy nawet Sato Kakuzo zrobiły na mnie duże wrażenie i wniosły odrobinę zrozumienia do całej opowieści, wyznanie Jito Joo pozostało dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Abstrakcyjne i głupie. Nie potrafię odgadnąć jej motywów. Cała jej historia wydaje mi się mętna, absurdalna i groteskowa. Podobne, jak jej postać.
bowiem trzeba wam wiedzieć, że na powieść pana Ball składa się, tak naprawdę, wiele różnych historii. Jest to dramat rodziny Oda, która musi uporać się ze stratą, ostracyzmem i domniemaną winą syna i brata. To opowieść o mężczyźnie, dla którego pragnienie nadania sensu życiu stało się wyższą wartością niźli życie samo w sobie. To historia o utraconej miłości. O niesprawiedliwościach systemu sprawiedliwości, o absurdach społecznego rozsądku. O chorym idealizmie, dla którego życie jednostki nie ma znaczenia.
poza tym książka rzeczywiście utrzymana została w podobnej konwencji, co "Proces" Franza Kafki. Jej lektura budzi podobne uczucie niepokoju, nieokreślonego lęku przed sytuacją tak niedorzeczną, że nie sposób byłoby się przed nią obronić. System Cię wybrał i osądził. System uznał Cię winnym. A więc jesteś winny. Z taką różnicą, że Oda Sotatsu sam, dobrowolnie wybrał milczenie, rezygnując tym samym z wszelkich prób obrony.
"Kiedy zapadła cisza" to historia z gruntu rzeczy absurdalna. A przy tym tak bardzo rzeczywista, że równie dobrze mogłaby się przytrafić każdemu z nas.
* * *
EDIT: Róża & pan Spioler
http://roza-spoiler.blogspot.com/2016/02/kiedy-zapada-cisza.html
"[...] do jakich absurdów posuną się ludzkie istoty, by udowodnić, że działają rozsądnie".
więcej Pokaż mimo tojest październik 1977 roku. Małym japońskim miasteczkiem niedaleko Sakai w prefekturze Osaka wstrząsa seria tajemniczych porwań, przez władzę i media nazwanych Zaginięciami Narito. Policja jest bezradna. Mieszkańcy miasteczka i okolic żyją w ciągłym strachu. Aż pewnego poranka na...
Jedna z lepszych książek jakie ostatnio przeczytałam. Nie powala stylem czy formą, ale HISTORIĄ, tym o czym jest. Warto zauważyć, iż jest to książka na faktach. Akcja dzieje się w Japonii w latach 70ych.
Młody człowiek podpisuje oświadczenie, w którym przyznaje się do zabicia 11 osób (podkreślam słowo PODPISAŁ !!! nie NAPISAŁ, a PODPISAŁ ). Oświadczenie trafia na policję, która go w następstwie aresztuje i postawi przed Sądem. Dochodzi do procesu i Sąd skazuje go na śmierć.
Warto podkreślić, że cały proces opiera się tak naprawdę TYLKO I WYŁĄCZNIE na owym oświadczeniu.
Co kierowało młodym człowiekiem, że coś takiego zrobił? A przede wszystkim DLACZEGO ?? Odpowiedź jest okrutna i zaskakująca. Dla niej warto poświęcić kilka dni by przeczytać tą pozycję.
To co mnie uderzyło przede wszystkim po jej przeczytaniu to pytanie: czy świat poszedł do przodu ? czy też w dalszym ciągu dominuje iście Kafkowski świat. Poszlaki. Domniemania. Opinia publiczna sterowana przez media i ferowanie wyroków bez podstaw. Przeszłość ? czy świat realny ??
WARTO PRZECZYTAĆ !!!
Jedna z lepszych książek jakie ostatnio przeczytałam. Nie powala stylem czy formą, ale HISTORIĄ, tym o czym jest. Warto zauważyć, iż jest to książka na faktach. Akcja dzieje się w Japonii w latach 70ych.
więcej Pokaż mimo toMłody człowiek podpisuje oświadczenie, w którym przyznaje się do zabicia 11 osób (podkreślam słowo PODPISAŁ !!! nie NAPISAŁ, a PODPISAŁ ). Oświadczenie trafia na policję,...
Milczenie ma swoje powody, ale w sytuacji, jaką opisał autor w swojej książce, jest zupełnie niezrozumiałe. Nie potrafię określić rodzaju tej pozycji; dla mnie jest to reportaż o charakterze kryminalnym, bowiem mamy okazję zapoznać się z faktami (tak twierdzi autor),które miały miejsce w latach 70-tych XX w. w Japonii.
Dwudziestopięcioletni Oda Sotatsu w wyniku jakiej dziwnej manipulacji podpisał zeznanie, w którym przyznał się do uprowadzenia kilkunastu osób w podeszłym wieku, choć w rzeczywistości nie miał z tym nic wspólnego. Podczas przebywania w areszcie, przesłuchań i samego procesu nie powiedział ani jednego słowa w swej obronie, w efekcie czego został skazany na śmierć przez powieszenie.
Autor dochodząc prawdy, przeprowadził szereg wywiadów z rodziną Odu, jego obrońcą, strażnikami więziennymi oraz osobami, które wmanewrowały go w rzekome uprowadzenia. Prawda okazała się zaskakująca, tak dla autora jak i czytelnika, zaś japoński wymiar sprawiedliwości pokazał się z jak najgorszej strony. Aby skazać człowieka nie potrzeba mu dowodów przestępstwa, wystarczy że podejrzany nie zaprzecza jego popełnieniu, milcząc.
Na mnie książka nie zrobiła specjalnego wrażenia; owszem chciałam poznać czym kierował się w swym milczącym uporze Oda, ale to bardziej ze zwykłej ciekawości, niż głębokiej fascynacji samą książką.
Milczenie ma swoje powody, ale w sytuacji, jaką opisał autor w swojej książce, jest zupełnie niezrozumiałe. Nie potrafię określić rodzaju tej pozycji; dla mnie jest to reportaż o charakterze kryminalnym, bowiem mamy okazję zapoznać się z faktami (tak twierdzi autor),które miały miejsce w latach 70-tych XX w. w Japonii.
więcej Pokaż mimo toDwudziestopięcioletni Oda Sotatsu w wyniku jakiej...
Smutna, nie dałam rady przeczytać, może kiedy indziej
Smutna, nie dałam rady przeczytać, może kiedy indziej
Pokaż mimo toszokująca...wstrząsająca...dla mnie nie do przyjęcia!...
szokująca...wstrząsająca...dla mnie nie do przyjęcia!...
Pokaż mimo toCiekawa pozycja. Duży plus za styl, temat i zakończenie.
Ciekawa pozycja. Duży plus za styl, temat i zakończenie.
Pokaż mimo toDoskonała książka, aż w szoku jestem:),ale po kolei.
Wbrew zapowiedziom wydawcy, nie jest to kryminał. Mamy co prawda tajemnicę, próbę dojścia do prawdy, ale osoby, szukające czystego, klasycznego kryminału z pewnością będą zawiedzione.
Czym więc jest ta cienka, niepozorna (nawet w maskujących, że tak się wyrażę kolorach) książka? Trudno jednoznacznie to określić.
Autor opowiada historię pewnego japońskiego miasteczka, w którym nagle zaczynają ginąć ludzie. Jest rok 1977. Osoby, którym ta fabuła kojarzy się z tak modnymi ostatnio Pozostawionymi, od razu zapewniam, że to tylko pozory. Książka Ball jest o wiele ciekawsza, głębsza, bardziej wyrafinowana i ma w sobie to nieuchwytne coś. Ale wracajmy do treści.
Zaginęło łącznie 8 osób, w wieku co prawda podeszłym, ale to niczego nie tłumaczy. Cała kwintesencja książki opiera się na dojściu do prawdy dlaczego (bo kto to w sumie wiemy),czy na pewno ta osoba i w ogóle zrozumieniu. Bo winny zamordowania staruszków przyznaje się sam. Jest nim niejaki Oda Sotasu. Jednak Sotasu milczy. Nie chce wyjawić powodów swoich makabrycznych czynów. Dlaczego?
To dlaczego będzie nam się w książce przewijać prawie bez przerwy. Bo i pytań, na które wraz z autorem próbujemy znaleźć odpowiedź, mamy bardzo dużo. Dlaczego Sotasu milczy? Dlaczego popełnił takie zbrodnie? Mimo tych licznych dlaczego i w zasadzie braku 100% pewności, co do winy podejrzanego, zostaje on skazany. Po latach autor książki (na marginesie - doskonały dziennikarz) na bazie zebranych materiałów (ze śledztwa i rozprawy sądowej),przeprowadzonych rozmów (z rodziną, znajomymi Sotasu oraz ofiar),próbuje na nowo rozwikłać sprawę. Ukazuje przy tym może nie tyle bezsilność wymiaru sprawiedliwości, co raczej ludzką obojętność i coś co ja osobiście nazywam maniem wszystkiego w...głębokim szacunku. Nikt nie próbował zrozumieć, nikt nie próbował dojść prawdy. Po co? Winny jest? Jest. To w czym problem, już po sprawie.
Jednak w całej opowieści nie chodzi tylko o to, czy słusznie, czy niesłusznie skazano Sotasu. Treść tej niezbyt grubej pozycji jest o wiele głębsza i z typu tych, które każdy może odebrać inaczej.
Trudno jednoznacznie napisać o treści. Trudno zachęcić do lektury. Bo i sama książka jest trudna, ale i intrygująca, tajemnicza i wieloznaczna. Mogę tylko jeszcze napisać, że jeżeli szukacie czegoś więcej niż szybkiej akcji, czy amerykańskiej lektury ala zabiligoiuciekł, to sięgnijcie po Kiedy zapadła cisza. Zaintrygowanie, niemożność oderwania się od lektury i satysfakcja gwarantowane.
www.pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com/2014/10/kiedy-zapada-cisza.html
Doskonała książka, aż w szoku jestem:),ale po kolei.
więcej Pokaż mimo toWbrew zapowiedziom wydawcy, nie jest to kryminał. Mamy co prawda tajemnicę, próbę dojścia do prawdy, ale osoby, szukające czystego, klasycznego kryminału z pewnością będą zawiedzione.
Czym więc jest ta cienka, niepozorna (nawet w maskujących, że tak się wyrażę kolorach) książka? Trudno jednoznacznie to określić.
Autor...