"Przebudzenie", to książka która jest przykładem świetnego pomysłu na dobrą powieść sci-fi, całkowicie zmarnowanego w jego wykonaniu.
Podstawą fabuły jest założenie, że w czasach starożytnego Egiptu, za niesamowitym nagłym skokiem rozwoju cywilizacji, stoi pomoc podobnych do nas "obcych". To dzięki nim powstały monumentalne piramidy, a astrologia i fizyka osiągnęła niespotykany dotąd poziom. Jest to założenie o tyle prawdopodobne, że do dnia dzisiejszego nie do końca wiadomo, jak tak pierwotne cywilizacje osiągnęły taki poziom wiedzy, zarówno matematyczno-fizyczny, jak i architektoniczny.
Niestety realizacja fabuły w "Przebudzeniu" pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim mamy tu bardzo dużą liczbę głównych bohaterów oraz wątków, poprzeplatanych między sobą, co powoduje chaos i brak możliwości utożsamienia się z nimi. Spodobała mi się jedynie postać jednej z głównych bohaterek - Pruit, książka bardzo by na tym zyskała, gdyby większość wątków (oczywiście w miarę możliwości) była opisana z jej perspektywy, pomijając opisywanie fabuły od strony mniej ważnych bohaterów.
Kolejnym minusem powieści jest rozwleczenie akcji, przez co książka przez większość czasu niestety mnie nudziła. Tak naprawdę najlepsze były pierwsze i ostatnie rozdziały, reszta książki była po prostu średnia i nużąca.

"Przebudzenie", to książka która jest przykładem świetnego pomysłu na dobrą powieść sci-fi, całkowicie zmarnowanego w jego wykonaniu.
Podstawą fabuły jest założenie, że w czasach starożytnego Egiptu, za niesamowitym nagłym skokiem rozwoju cywilizacji, stoi pomoc podobnych do nas "obcych". To dzięki nim powstały monumentalne piramidy, a astrologia i fizyka osiągnęła...