Pochłaniacz
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Cztery żywioły Saszy Załuskiej (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2014-05-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-21
- Liczba stron:
- 672
- Czas czytania
- 11 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377586884
- Tagi:
- kryminał literatura polska policja polski kryminał Sasza Załuska śledztwo zabójstwo zbrodnia
- Inne
Zima 1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie wypadki.
Wielkanoc 2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli” Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik - były piosenkarz i autor przeboju "Dziewczyna z północy" - chce go zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody. Profilerka niechętnie angażuje się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka sprzed lat.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nowa powieść Katarzyny Bondy: styl, klimat i klasa
Odkąd poznałam Lisbeth Salander z trylogii Stiega Larssona, zaczęłam bardziej cenić powieści, w których pierwszoplanowym bohaterem jest kobieta. Męskie postaci często są sztampowe, powtarzalne i z reguły autor musi porządnie wysilić się, by jego bohater nabrał wyrazu i wyróżniał się w tłumie innych. Z kobiecymi postaciami jest często nieco inaczej – wystarczy wyposażyć je w odpowiedni poziom inteligencji, niekrzykliwą, acz wpadającą w oko urodę i osolić trudną przeszłością, a reszty dopełni skomplikowana natura samej płci. To z reguły wystarczy, by bohaterka powieści zapadła w pamięć i wzbudzała w czytelniku jakiekolwiek emocje (bo i te negatywne są w tym przypadku wartościowe).
Dlatego też bardzo ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że główną postacią najnowszej powieści Katarzyny Bondy pt. „Pochłaniacz” jest właśnie kobieta – nietuzinkowa, inteligentna, z solidnym bagażem doświadczeń życiowych oraz niecodzienną profesją. Sasza Załuska, bo o niej mowa, jest profilerką. Jej zadaniem jest tworzenie profili czy portretów nieznanych sprawców przestępstw. Potrafi określić wiek, płeć a czasem nawet miejsce zamieszkania przestępcy. Właśnie wróciła do Polski po kilkuletniej nieobecności spowodowanej dość prężnie rozwijającą się karierą w jednym z brytyjskich instytutów. Mimo że początkowo ma zupełnie inne plany i nie zamierza zajmować się tym, co przez długi czas było dla niej chlebem powszednim, to nieoczekiwana i dobrze płatna oferta skłania ją do zmiany zdania.
Ze świata interesów, pieniędzy, nocnych klubów i piosenkarzy-celebrytów trafia do brudnego świata mafii, gangsterskich porachunków i ludzi z gruntu fałszywych. Stąd zaś krótka droga wiedzie do dobrze jej znanych realiów policyjnych, które były dla niej codzienną normą, kiedy jeszcze pracowała w CBŚ. Zmagania ze zleceniem nie są jedynymi obecnymi w jej życiu – demonem, który towarzyszy jej na każdym kroku jest obezwładniający nałóg, który zwalcza od lat, a który wciąż nie daje o sobie zapomnieć.
Choć może to wyglądać co najmniej dziwnie, to właśnie ta słaba strona Saszy – alkoholizm – sprawiła, że wyjątkowo mocno polubiłam tę bohaterkę. Fakt, znów mamy do czynienia z policjantem (w tym przypadku byłym), który tkwi w szponach uzależnienia – to już było tysiące razy – ale to, co Saszę wyróżnia – to wola walki, siła i chęć do życia w trzeźwości. Oczywiście ma chwile zwątpienia, nie jest człowiekiem ze stali, ale mimo to dalej walczy, nie poddaje się. Nie pokazuje siebie jako osoby uzależnionej, która ma wszystko i wszystkich gdzieś, dla której liczy się tylko alkohol, nie robi z siebie pośmiewiska, nie sprawia, że wszyscy wokół jej nienawidzą. Pokazuje drugą, znacznie lepszą stronę osoby uzależnionej, tę, którą chciałabym widzieć u każdego mierzącego się z tym problemem w życiu rzeczywistym.
Jak pewnie łatwo wywnioskować z moich powyższych peanów, mocną stroną „Pochłaniacza” są dobrze skonstruowane postacie, które przede wszystkim urzekają realizmem i naturalnością. Kolejny plus – to szczegółowość autorki. Całość fabuły utkana jest ze skrzętnie dobranych detali, które w odpowiednim momencie doskonale zgrywają się ze sobą i łączą w spójną całość. Nie da się też nic zarzucić Katarzynie Bondzie pod względem obrazu zaplecza pracy policyjnej i obowiązków profilera – widać jak na dłoni, że pisarka profesjonalnie podeszła do tematu.
Niektórym książka może się wydawać zbyt rozwlekła, a może nawet przegadana, jednak ja uważam to bardziej za jej zaletę niż wadę, bo dzięki temu bardzo łatwo wpaść w klimat powieści i jej specyficzne tło. Poza tym – to pierwszy tom tetralogii, więc musi dawać solidne podstawy, co Bondzie udało się osiągnąć w bardzo dobrym stylu.
Czekałam z niecierpliwością na nową powieść tej pisarki i moje oczekiwanie zostało sowicie wynagrodzone naprawdę udanym tytułem, który ma dobry styl, klimat i klasę – zupełnie jak sama autorka. Polecam!
Ewa Szczepańska
Oceny
Książka na półkach
- 13 388
- 3 930
- 2 846
- 327
- 168
- 126
- 119
- 94
- 89
- 72
Opinia
Kryminały zawsze wydawały mi się mało ciekawe. W sumie nie wiem czemu. Ale tak było.
Do czasu, aż po wielu pozytywnych opiniach na temat trylogii kryminalnej autorstwa Zygmunta Miłoszewskiego, sięgnąłem po powieści o prokuratorze Teodorze Szackim. Ta lektura (co, mam nadzieję, opiszę również niebawem) pokazała mi, że polski kryminał może być nie tylko ciekawy, dobrze zbudowany, pełen humoru i intrygi, ale co ważniejsze – że może mówić nam o ludziach i ich życiu dużo więcej, niż nam by się wydawało.
Już sam koncept stworzenia tetralogii kryminalnej połączonej losami jednej bohaterki poświęcony czterem żywiołom wzbudził moją ciekawość jako sama konstrukcja. Wiadomo bowiem,
że żywioły mają symbolizować coś więcej – z jednej strony określoną metodę kryminalistyki
– ale z drugiej mają oddawać to, co dzieje się w życiu głównej bohaterki.
„Pochłaniaczowi” jako pierwszej książce z serii przygód profilerki Saszy Załuskiej patronuje żywioł powietrza. Historia rozpoczyna się w roku 1993, kiedy w niejasnych okolicznościach ginie nastoletnie rodzeństwo. Zdaniem prowadzących postępowanie funkcjonariuszy śmierć siostry i brata to dwa, niezależne od siebie wypadki. Tragiczny zbieg okoliczności. Sprawa zostaje zamknięta. Mija czas. Przenosimy się o 10 lat i towarzyszymy bohaterce, Saszy Załuskiej, w powrocie do Polski.
Co ważne – bohaterkę i jej perypetie będziemy obserwować również w kolejnych częściach tetralogii, więc nie łudźcie się, że w „Pochłaniaczu” dowiecie się o niej wszystkiego. Już w kolejnej części – tj. „Okularniku” – autorka pokaże nam kolejne wydarzenia z życia Załuskiej, które nie tylko pomogą nam zrozumieć jej motywacje i zachowania, ale również pokażą, jaką rolę w ludzkim życiu odgrywa tożsamość i znajomość historii swojej i swoich przodków. W „Pochłaniaczu” poznamy ją jako matkę
i samotną, nieco zagubioną kobietę z problemami, na które ratunkiem jest dla niej alkohol. Sasza będzie walczyła – z tajemnicą morderstwa, ale również z samą sobą.
Właśnie to, że Katarzyna Bonda sięga głębiej i rysuje przed nami sylwetki bohaterów w sposób bardzo autentyczny, jest w jej twórczości czymś, co pozwala nam zbliżyć się do nich. Poznawać. Zrozumieć. I z ciekawością obserwować ich dalsze losy. A te będą… ciemne i mroczne, bo jak na kryminał przystało – poleje się krew. I tak zawiązuje się akcja. Padają strzały i znów ofiarami są dwie osoby. Kobieta ledwie żywa trafia do szpitala. Mężczyzna, znany piosenkarz, ginie.
Bonda misternie komplikuje przed nami sprawę, pokazując rozgrywające się wydarzenia
z różnych perspektyw. Przeszłość cały czas przenika się z teraźniejszością i nie da się wyjaśnić jednego zdarzenia bez nawiązania do tego, co działo się wcześniej. Intryga opisywana jest tak realnie i jest na tyle interesująca, że lektura naprawdę nas pochłania. A kiedy wydaje się nam, że znamy już rozwiązanie, okazuje się, że… jednak prawdopodobnie jesteśmy w błędzie. I tak praktycznie do samego końca nie wiemy, kto i dlaczego stoi za zabójstwem Igły.
Twórczość Katarzyny Bondy to jednak dla mnie nie tylko intryga. Nie tylko szczegółowość
i naturalizm. To nie tylko świetne kreacje postaci, które mają swoje wady i zalety i w swoim życiu zmagają się z różnymi problemami. Takimi jak każdy z nas. To przede wszystkim, zasługujące
na pochwałę, widoczne dobre merytoryczne przygotowanie autorki do tworzenia. To znajomość miejsc, w których rozgrywa się akcja. To znajomość pewnych – w tym przypadku policyjno-mafijno-kościelnych i społecznych realiów. To widoczne dobre przygotowanie do opisywania wydarzeń, które mogłyby mieć naprawdę miejsce. To wszystko dzięki temu, że pisarka budując powieści, konsultuje się
ze specjalistami i wplata w swoje książki fragmenty prawdziwych historii. I ten szeroko rozumiany autentyzm to coś, co bardzo w twórczości autorki do mnie przemawia.
Realizm i duża szczegółowość oraz mocno rozbudowana intryga, z którą spotykamy się w „Pochłaniaczu” powoduje w konsekwencji, że książka jest objętościowo dość spora. Ale jeśli przypadnie Wam do gustu, pochłoniecie ją na tyle szybko, że sami będziecie zdziwieni, że to już koniec. I co dalej? Oj, będzie się działo. Napiszę Wam o tym w krótkiej recenzji „Okularnika” 😉
Recenzja na: http://zkamerawsrodksiazek.pl/katarzyna-bonda-pochlaniacz-recenzja/
Kryminały zawsze wydawały mi się mało ciekawe. W sumie nie wiem czemu. Ale tak było.
więcej Pokaż mimo toDo czasu, aż po wielu pozytywnych opiniach na temat trylogii kryminalnej autorstwa Zygmunta Miłoszewskiego, sięgnąłem po powieści o prokuratorze Teodorze Szackim. Ta lektura (co, mam nadzieję, opiszę również niebawem) pokazała mi, że polski kryminał może być nie tylko ciekawy, dobrze...