Moja Francja
Dlaczego Francuzi chodzą w dżinsach do opery? Jak topią wszy w perfumach? Czy chętnie korzystają z pomocy znachorów? Czy zdrada małżeńska może być sportem narodowym? Dlaczego Francuzi chcą mieć żony ze wschodu? I co to jest tożsamość beznarodowa w kraju, w którym je sie żaby?
W książce Patrycji Todo, autorki popularnego bloga o Francji, znajdziemy odpowiedzi na te pytania i wiele innych. Ciekawe i często kontrowersyjne spostrzeżenia autorki mogą dziwić, szokować, a nawet przerażać... Czy to na pewno ten kraj, który znamy jako kolebkę europejskiej demokracji, kultury i cywilizacji?
I czy mimo wszystko można jeszcze odnaleźć we Francji tę magię, z której słynie na świecie? Tak, bo - jak twierdzi autorka - jest wciąż i niezaprzeczalnie piękna.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 97
- 92
- 33
- 8
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Narzekanie to chyba francuska cecha narodowa. Nawet w Polsce nie spotkałam aż takiej masy zrzędliwych ludzi. Do tej pory alergicznie reagowałam na te fumy i rozkapryszenie, na indywidualizm, który tu kwitnie i jest uznawany za podstawę praw i wolności obywatelskiej. W pewnym momencie spostrzegłam, że potępiając ten model i buntując się przeciwko niemu, sama staję się coraz bard...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Przeczytałam książkę ponieważ byłam ciekawa, co o Francji myśli inna osoba, gdyż bardzo ciekawi mnie ten kraj i fascynuje. Jeszcze nie jeden raz chciałabym tam wrócić. Dlatego wszystko na temat tego państwa czytam z zaciekawieniem. Jest to nietypowa pozycja literacka, ponieważ autorka prawie cały pisze o Francji i o francuzach prawie same negatywne strony. Przekazuje wszystko to, co przeżywa i czuje z własnego doświadczenia. Jak kogoś interesuje ten kraj można poczytać, jednym będzie się podobać innych będzie denerwować. Możliwe że właśnie o takie reakcje czytelników chodziło autorce pisząc tę książkę.
Przeczytałam książkę ponieważ byłam ciekawa, co o Francji myśli inna osoba, gdyż bardzo ciekawi mnie ten kraj i fascynuje. Jeszcze nie jeden raz chciałabym tam wrócić. Dlatego wszystko na temat tego państwa czytam z zaciekawieniem. Jest to nietypowa pozycja literacka, ponieważ autorka prawie cały pisze o Francji i o francuzach prawie same negatywne strony. Przekazuje...
więcej Pokaż mimo toKtoś zarzucił Autorce, że narzeka na Francję. Nie zauważyłem. W moim odczuciu obiektywnie pisze o rozmaitych aspektach kraju nad Loarą i Rodanem, i tych jasnych i tych ciemniejszych. A jej spostrzeżenia pokrywają się z opiniami znanych mi osób, także zamieszkałych w ojczyźnie Kartezjusza. Więc jak Autorka miałaby pisać? Jak w folderze turystycznym?...
Możnaby się uczepić, że Pani Todo trochę za dużo pisze o sobie i swojej Rodzinie. Choć z drugiej strony... już sam tytuł mówi: "Moja Francja". A więc należało spodziewać się książki bardziej osobistej niż normalnie się spotyka w relacjach z innych krajów. Tym bardziej, że Autorka spędziła we Francji większość swojego życia.
Pewnie byłoby lepiej gdyby było więcej np. Paryża, celtyckiej Bretanii czy Korsyki. Ale z drugiej strony spodobały mi się opisy Lyonu czy rozdział poświęcony krainie Katarów. Podsumowując, ponieważ nie mogę dać 6,5, więc będzie 7. :)
Ktoś zarzucił Autorce, że narzeka na Francję. Nie zauważyłem. W moim odczuciu obiektywnie pisze o rozmaitych aspektach kraju nad Loarą i Rodanem, i tych jasnych i tych ciemniejszych. A jej spostrzeżenia pokrywają się z opiniami znanych mi osób, także zamieszkałych w ojczyźnie Kartezjusza. Więc jak Autorka miałaby pisać? Jak w folderze turystycznym?...
więcej Pokaż mimo toMożnaby się uczepić,...
Żenujące lamenty o tandetnej stylistyce. Nie wiem co gorsze w tej książce - generalizacja czy konserwatyzm. Dopełnieniem tego niesmaku był dzień, w którym chciałam pozbyć się książki. Żaden antykwariat w Łodzi nie chciał tego przyjąć, biblioteka tak samo. Skończyło się na tym, że książkę podrzuciłam jednej placówce wprost do kartonu życia... Albo na utylizację, kto wie...
Żenujące lamenty o tandetnej stylistyce. Nie wiem co gorsze w tej książce - generalizacja czy konserwatyzm. Dopełnieniem tego niesmaku był dzień, w którym chciałam pozbyć się książki. Żaden antykwariat w Łodzi nie chciał tego przyjąć, biblioteka tak samo. Skończyło się na tym, że książkę podrzuciłam jednej placówce wprost do kartonu życia... Albo na utylizację, kto wie...
Pokaż mimo toKsiążka, która być może spodobałaby mi się gdybym faktycznie nie miała zielonego pojęcia o Francji. Niestety mam.
Poza tym, ze autorka generalizuje wszystkich francuzów, robi to w sposób negatywny, nie używa w tym celu konstruktywnej krytyki. Podczas czytania miałam wrażenie, ze słucham narzekań niezadowolonej ze swojego życia koleżanki. Autorka pisze np. „W mniejszych miejscowościach jest podobnie. Mieszkałam w takim małym lyońskiego miasteczku..”(str. 42). Jak można tak generalizować.. Ja również mieszkałam w „takim małym miasteczku” - co prawda nie lyońskim - i totalnie nie zgadzam się z całym kontekstem jaki opisała. Więc pisząc ogólnie, ze „w mniejszych miejscowościach jest podobnie” totalnie krzywdzi inne miejscowości i podaje nieprawdziwy ich obraz.
Gdyby to była historia jej przygód, opowieści, wrażeń itp byłoby to wiarygodniejsze. Gdyby napisała „znałam kilka rodzin, które funkcjonowały tak i tak..” Lecz autorka generalizuje opisuje WSZYSTKIE francuskie rodziny, jako samotnie wychowujące się dzieci, którym brakuje miłości i Ich rodziców, którym zależy tylko na pracy, czy jeszcze Emerytów, którzy żyją jak w raju i w sumie to nie lubią swoich wnuków i nie chcą się nimi opiekować, bo przecież nie po to swoje dzieci oddawali do żłobków i przedszkoli, żeby się teraz wnukami zajmować (str. 36). Przecież nie wszyscy są tacy. Nie wszystkie rodziny są dysfunkcyjne tylko dlatego, ze mieszkają we Francji.
Znam zupełnie zupelnie inny obraz Francji. Wręcz totalnie przeciwny. Ale nie mówiłabym wszystkim dookoła, ze wszyscy Francuzi są wspaniali, troszczą się o swoje dzieci, są uprzejmi, pomocni, a mężczyźni bardziej niż kiedyś angażują się w życie rodziny, bo NIE WSZYSCY TACY SĄ. Mogę opowiedzieć o swoich przeżyciach i doświadczeniach ale nie generalizować i cały naród wychwalać pod niebiosa tylko dzięki ludziom i środowisku, które ja poznałam. Być może dobrze trafiłam.
Na pewno lepiej niż autorka.
Książka, która być może spodobałaby mi się gdybym faktycznie nie miała zielonego pojęcia o Francji. Niestety mam.
więcej Pokaż mimo toPoza tym, ze autorka generalizuje wszystkich francuzów, robi to w sposób negatywny, nie używa w tym celu konstruktywnej krytyki. Podczas czytania miałam wrażenie, ze słucham narzekań niezadowolonej ze swojego życia koleżanki. Autorka pisze np. „W mniejszych...
Po licznych nieprzychylnych komentarzach miło się rozczarowałam. W książce nie znajdziemy Paryża i jego zachwycających zabytków. Autorka pokazuje zwykłą codzienność Francuzów, zamieszkujących prowincjonalne regiony kraju. Są to bardzo subiektywne obrazy ale Patrycja Todo wcale się tego nie wypiera, że to jej Francja, tak jak ona ją widzi i odczuwa. Nie wybiela swojej przybranej ojczyzny i nie ukrywa swoich poglądów na temat mieszkańców, często powraca do tematu arabskich i afrykańskich obywateli Francji. Nie zawsze jest ,,politycznie poprawna", ale z pewnością szczera. Niektóre jej spostrzeżenia rzeczywiście trochę szokują, inne są widoczne nawet przy krótkim pobycie turystycznym. Warto poznać tę perspektywę pozbawioną magii i l`amour.
Po licznych nieprzychylnych komentarzach miło się rozczarowałam. W książce nie znajdziemy Paryża i jego zachwycających zabytków. Autorka pokazuje zwykłą codzienność Francuzów, zamieszkujących prowincjonalne regiony kraju. Są to bardzo subiektywne obrazy ale Patrycja Todo wcale się tego nie wypiera, że to jej Francja, tak jak ona ją widzi i odczuwa. Nie wybiela swojej...
więcej Pokaż mimo toNa początek plusy: dobrze i ze swadą napisane.
A co do minusów ... to szalenie subiektywne, zastanawiam się po co autorka jeszcze w ogóle mieszka w tej jakże okropnej Francji. Same negatywy ... Ogólne prostactwo, ludzie samolubni, sfrustrowani, leniwi, prawdopodobnie też brudni. Ciągłe strajki i znacząca część ludzi żyjąca z zasiłków zamiast pracować, klasa polityczna bez żadnej wizji... i do tego brak tożsamości narodowej, muzułmanie pleniący się wszędzie, kościoły puste a po śmierci Jana Pawła II nie zadzwonił nawet dzwon w jej miasteczku bo mer komunista zabronił (?).
W szkołach nauczanie na tak niskim poziomie, ze aż po prostu strach, wszy, brud ... Wychowuje się nieuków najlepiej zawszonych i brudnych.
Sięgnąłem po tę książkę bo mieszkam od 30 lat we Francji i chciałem zobaczyć jak to widzą inni, ale trudno mi się z takim obrazem zgodzić.
Nie twierdzę, że Francja to kraj idealny bo takiego nie ma, ale dla równowagi dodałbym trochę pozytywów....
Na początek plusy: dobrze i ze swadą napisane.
więcej Pokaż mimo toA co do minusów ... to szalenie subiektywne, zastanawiam się po co autorka jeszcze w ogóle mieszka w tej jakże okropnej Francji. Same negatywy ... Ogólne prostactwo, ludzie samolubni, sfrustrowani, leniwi, prawdopodobnie też brudni. Ciągłe strajki i znacząca część ludzi żyjąca z zasiłków zamiast pracować, klasa polityczna...
Mam bardzo mieszane uczucia jeśli chodzi o tą książkę.
Z jednej strony, zawiera dużo ciekawostek i nie skupia się tylko na Paryżu, z drugiej strony, mniej więcej w połowie książki zrozumiałem, że autorka ma zbyt duże problemy w stosunku do wszystkiego i wszystkich aby móc pisać "obiektywnie". Jednocześnie oczekiwałem, że książka będzie pisana "z czyjejś perspektywy" a z drugiej strony odniosłem wrażenie, że jak tylko pojawił się wątek religii, Rennes-le-Chateu i rozdział "Kropielnica diabła" tak autorka obnażyła swą ignorancję i podejście że jak ktoś może mieć jakieś inne zdanie, to można to porównać do "Harry'ego Pottera". Sam żyję za granicą już wiele lat, Francję pierwszy raz odwiedziłem rok temu jadać na samo południe aby zwiedzić słynną Prowansję. Bez znajomości kraju, języka (nawet nie wiem jak po francusku powiedzieć "Tak/Nie") wybrałem się do kraju, który angielskiego (języka) nie lubi i nie chce z niego korzystać (polecam książkę "1000 sposobów na wkurzenie Francuzów" gdzie ładnie jest opisane skąd ta niechęć do Anglików). I czytając "Moją Francję" chciałem poznać coś więcej na temat kraju który będę częściej odwiedzał a natknąłem się na autorkę, która przez pół książki potrafiła bezproblemowo opisać problemy imigrantów/multi kulti aby w drugiej połowie przejść do pretensji wobec zachowań których ona nie toleruje. Jest to dosyć dziwne, bo odnosiłem wrażenie, że jednak książkę opisuje osoba która jest już na tyle długo w obcym kraju, żeby przestać zachowywać się jak świeżo upieczony emigrant, natomiast walka autorki aby jej dzieci "czuły się Polakami" o ile na początku wydawała się oczywista i całkowicie normalna, tak pod koniec książki poczułem niechęć do tego, co autorka robi, jak swe dzieci uczy i jak odnosi się do "patriotyzmu".
Nie chcę nikogo oczerniać. Nie chcę nikogo obrażać. Tylko mówię - że kończąc książkę, miałem coraz mniej sympatii do autorki.
Odnoszę też wrażenie, że autorka (pani Patrycja) w którymś momencie wylewała żale, że Francja odwróciła się od Kościoła i że Kościół nie ma wpływu na to, co się dzieje w Państwie. Nie mówiąc jak opisuje właśnie Rennes-le-Chateu i że wykształceni ludzie wierzą w legendy i że ona "stała jak wryta".
Po czym zrobiła dochodzenie.. Ehh...
Musiałbym powyciągać cytaty żeby móc coś tutaj udowodnić.
Mam bardzo mieszane uczucia jeśli chodzi o tą książkę.
więcej Pokaż mimo toZ jednej strony, zawiera dużo ciekawostek i nie skupia się tylko na Paryżu, z drugiej strony, mniej więcej w połowie książki zrozumiałem, że autorka ma zbyt duże problemy w stosunku do wszystkiego i wszystkich aby móc pisać "obiektywnie". Jednocześnie oczekiwałem, że książka będzie pisana "z czyjejś perspektywy" a...
+ Plus za ciekawostki na temat Francuzów.
- Minus za przeciętny warsztat pisarski (błędy, powtórzenia, chaos myślowy).
Ze względu na moją fascynacja Paryżem, nie żałuje poświęconego na tę lekturę czasu, chociaż do wybitnej dużo jej brakuje :)
+ Plus za ciekawostki na temat Francuzów.
Pokaż mimo to- Minus za przeciętny warsztat pisarski (błędy, powtórzenia, chaos myślowy).
Ze względu na moją fascynacja Paryżem, nie żałuje poświęconego na tę lekturę czasu, chociaż do wybitnej dużo jej brakuje :)
Autorka o Francji pisze w sposób bardzo subiektywny, przy czym wielokrotnie informuje o tym czytelnika. Jest szczera. Może wydawać się surowa w ocenie, ale opowiada z punktu widzenia nietutejszej. Francja mnie intryguje, więc polecam.
Autorka o Francji pisze w sposób bardzo subiektywny, przy czym wielokrotnie informuje o tym czytelnika. Jest szczera. Może wydawać się surowa w ocenie, ale opowiada z punktu widzenia nietutejszej. Francja mnie intryguje, więc polecam.
Pokaż mimo toJa z racji tego, że jestem mentalną Francuzką uważam, że mimo wszystko to ta książka powiela złe stereotypy na temat Francji. Ponadto słaby język.
Ja z racji tego, że jestem mentalną Francuzką uważam, że mimo wszystko to ta książka powiela złe stereotypy na temat Francji. Ponadto słaby język.
Pokaż mimo to