Jak zostałam wiedźmą. Opowieść autobiograficzna dla dorosłych i dzieci
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2014-05-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-22
- Liczba stron:
- 167
- Czas czytania
- 2 godz. 47 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308053621
- Tagi:
- literatura polska współczesna
Najgłośniejsza pisarka młodego pokolenia swoją najnowszą książkę kieruje do wszystkich pokoleń.
Jak zostałam wiedźmą to uniwersalna i nowoczesna opowieść o walce dobra ze złem w świecie gadżetów, sztucznych pragnień i chęci na więcej, więcej, więcej...
Wiedźma porwie nawet najstarsze dzieci.
Głodna, szuka niegrzecznych maluchów, by zrobić z nich zupę. Upatrzonej przez nią dziewczynce jednak wiele zarzucić się nie da. Wiedźma postanawia zaczarować dziecko i zmusić je do znalezienia niegrzecznego chłopca, dzięki któremu upragniona zupa będzie zjadliwa. Spryskuje dziewczynkę Podmianą Myśli i wraz z konikiem na biegunach wyprawia na poszukiwania Bogusia, który najbardziej kocha iPhone’a i czipsy. Wkrótce jednak się okazuje, że coś poszło nie tak…
Czy dziewczynka odnajdzie Bogusia? Czy jednak oprze się złemu czarowi?
Jak zostałam wiedźmą to oniryczna opowieść o walce, jaką toczymy, przede wszystkim, z samym sobą. W nieustannym pośpiechu, konsumpcyjnej pustce i w pogoni za karierą dorośli zaniedbują relacje z własnymi dziećmi, które coraz częściej funkcjonują w świecie gadżetów, surogatów i wirtualnych emocji.
A codzienny wyścig przynosi wszystkim coraz większe, większe, większe… poczucie braku.
Ta pięknie ilustrowana przez Mariannę Sztymę, baśniowa, skrząca dowcipem i pełna trafnych obserwacji książeczka zachęca, by zwolnić, zastanowić się, porozmawiać. A także wspólnie poczytać – bo miłość do książek to skarb na całe życie.
„Jak tak wracam do domu, zła, zmarznięta, mokra,
idę i ze złością zaglądam ludziom w okna.
A mieszkam na świata skraju, dwa lata zabiera mi dojść tam,
a okno przy oknie, a w każdym się świeci,
a wszędzie, gdzie zaglądam,
czy firanka w nim ze złota, czy z gazety starej,
wszędzie siedzą tak samo, telewizję oglądają
i liczą, czy więcej, więcej, więcej mają,
czy tak jak zawsze: za mało, za mało, za mało”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Uwaga! Profesjonalny bachorołap!
Powieści: "Wojna polsko-ruska pod flaga biało-czerwoną" (2002), "Paw królowej" (2006), "Kochanie, zabiłam nasze koty" (2012) dramaty: "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" (2006) i "Między nami dobrze jest" (2008), album muzyczny: "Społeczeństwo jest niemiłe" (2014). Paszport Polityki (2003), dwie nominacje do nagrody Nike i sama Nike (2006). Oraz ogromne emocje, które wzbudzają jej teksty – pozytywne i negatywne. Bo bohaterowie, bo język, bo forma…
I tylko 31 lat. Dorota Masłowska. Pojawiła się w maju na rynku literackim z „opowieścią autobiograficzną”: Jak zostałam wiedźmą.
Jej specjalnością jest podstawianie światu, w którym funkcjonujemy, krzywego zwierciadła – niech się przejrzy, jak zdoła. Może coś zrozumie. Chociaż młoda pisarka – jak mi się zdaje – nie ma specjalnych złudzeń. Czyżby dlatego jej najnowsze dzieło skierowane jest już nie tylko do dorosłych, ale i do dzieci?
„Posłuchajcie, moje dzieci…” - zaczyna swoją opowieść wiedźma. Choć dzieci nie lubi, uczulona jest na dobro, szpony ma i wąsy, a z nosa wyrasta jej oset, więc mogłaby uchodzić za staroświecką, to porusza się po świecie współczesnym: pełnym chipsów, hot-dogów, iPhone’ów, castoram, telewizji , Lidlów Śmidlów, katalogów z ofertą pełną czarowniczych potrzeb… Wszystko to doskonale nam znane. Poluje w tym świecie na jakieś niegrzeczne, dobre na zupę, dziecko. Nieodłącznym jej atrybutem jest profesjonalna siatka Bachorołap (uwaga, to była reklama!). Uwagę jej zwraca pewna dziewczynka, której zasnąć nie pozwalał zły sen. Do niej o pomoc zwróci się podstępna czarownica. Czy to będzie oznaczać, że godziny Bogusia, który teatralną opowieść o wiedźmie pomylił z Wiedźminem i znudzony pyka na widowni na iPhonie, są policzone? Czy duszę dziewczynki (siedem punktów na dziesięć w skali dobra i zła) odmieni Pył Senny?
Jak objaśnić dziecku świat? Jak opowiedzieć, że jest w nim dobro, ale i zło? Jak nauczyć je dostrzegać i się przed nim bronić? Chyba o tym, wzorem dawnych baśni, jest najnowsza książka Doroty Masłowskiej. Nie zagrażają współczesnemu światu smoki, strzygi czy lewiatany. Miejsce tych fantastycznych stworzeń dzisiaj zajmują konsumpcyjne Potrzeby i Pragnienia. Obecne na jawie i we śnie. Jedno mają imię: Więcej, więcej, więcej. Koszmary powodują również ich negatywowe siostry o imieniu: Za mało, za mało, za mało. To one powodują, że ludzie tak naprawdę „nic nie widzą, nic nie czują, nic nie słyszą”. To żenada. Zdanie takie wielokrotnie pojawia się w tej nowoczesnej baśni.
Świat powieściowy Masłowskiej jest rzeczywiście i dla dorosłego, i dla dziecka. Z naciskiem na refleksję egzystencjalną lub na warstwę przygodową. Nawet i miejsce na metaliteracką refleksję jest: autorka bawi się teatralną opowieścią, w której gra główną rolę, czy stwarza w języku wiedźmową opowieść?
Styl narracji na pewno niełatwy będzie dla tych, którzy oczekiwaliby płynnych i potoczystych fraz legend i baśni. Ten bardziej chropawy, trudno uchwycić jego rytm. Przypomina mi sytuację, gdy wymyśla się dziecku bajkę, niespecjalnie mając ochotę na długą i bogatą w szczegóły, plastyczną opowieść. Rozgląda się więc po pokoju i wydobywa z otoczenia różne przedmioty, których można by użyć do opowieści, wymyśla na poczekaniu sytuacje, które są drobnym przetworzeniem tego, czego doświadczyliśmy może w ciągu dnia. Uda się czasem opowiedzieć dzięki temu jakąś historię z wrażeniem autentyzmu, a czasem niestety z poczuciem klęski, że zbyt grubymi to tkane nićmi.
Czy tak stało się z opowieścią Doroty Masłowskiej o wiedźmie? Wydaje mi się być rozpięta między tymi biegunami. Obserwacje dotyczące naszej kultury rzeczywiście w niej trafne, ale czy zachwyca? Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie. Podobnie jak problematyczna jest dla mnie warstwa graficzna - ilustracje Marianny Sztymy. Rozumiem zasadność ołówkowej stylistyki, dopasowanej do stylu narracji, ale mnie się nie podoba.
Może was przekona? Oceńcie sami.
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 341
- 339
- 75
- 11
- 7
- 6
- 4
- 4
- 4
- 4
Cytaty
Jak tak wracam do domu, zła, zmarznięta, mokra, idę i ze złością zaglądam ludziom w okna. A mieszkam na świata skraju, dwa lata zabiera mi dojść tam, a okno przy oknie, a w każdym się świeci, a wszędzie, gdzie zaglądam, czy firanka w nim ze złota, czy z gazety starej, wszędzie siedzą tak samo, telewizję oglądają i liczą, czy więcej, więcej, więcej mają, czy tak jak zaws...
Rozwiń
Opinia
[ Kącik kulinarny: "Jak dobro zbyt dobrego dziecka odczynić?
Obrzydliwie dobrą dziewczynkę, by nie była trująca,
zmieszać musisz ze złym, chipsami się obżerającym chłopcem".
Zasępiona, wycieńczona, opieram się o łóżko.
Skąd go wziąć?]
No i jak, czyż nie jest absurdalnie? Czyż twórczość Masłowskiej nie powoduje u was, jednego wielkiego: Skąd jej się to bierze? Matko, jak daleko może sięgać ludzka wyobraźnia. A wyobraźnia Masłowskiej to już w ogóle istny kosmos, niby realnie, ale kto by wpadł by właśnie w taki sposób to wszystko opisać? Jej twórczość przypomina jeden wielki stan urojenia, odurzenia, które rodzi myśli nie z tej planety.
Na tyle innych autorów, Masłowska wypada nadzwyczaj oryginalnie. Zarzucić jej przeciętności, na pewno się nie da. Wydeptała ścieżkę, którą dotąd nikt nie podążał. Jest twórczynią gatunku tak niepojętego, tak absurdalnego, że aż ciężko wyobrazić sobie by ktokolwiek inny mógł obrać tę samą ścieżkę, idąc przez nią z tak wielkim profesjonalizmem, z tak głęboką świadomością, jak robi to właśnie Masłowska. Tutaj nie może być godnego następcy. Taki stan umysłu jest jeden-jedyny - Masłowski.
Jednego dnia przeczytałam dwie lektury tej autorki i nasuwa mi się pewien wniosek. O ile jej felietony kulinarne były zbyt przegięte w swojej formie, o tyle absurd, z którym mamy do czynienia w "Jak zostałam wiedźmą" nie razi wcale. Tutaj tak jakby większe przyzwolenie na abstrakcję. Od początku nastawiamy się, że będzie to powiastka dziwaczna, pełna humoru i kosmicznych zdarzeń. Zaadresowana jest do dorosłych, ale i dzieci. Z tą drugą grupą jednak bym nieco uważała, bo nie wydaje mi się by bardzo młody czytelnik był w stanie tę całą abstrakcję zrozumieć, udźwignąć. Dorosły za to myślę, że doceni tą lekką lekturkę, ba, może nawet się pośmieje z totalnie odrealnionych pomysłów autorki. Wydaje mi się, że z twórczością Masłowskiej jest tak: im dalej, tym bardziej doceniasz, rozumiesz i godzisz się na jej dziwaczny ton. O ile "Więcej niż możesz zjeść" totalnie mnie nie przekonało, o tyle w tej lekturze poziom absurdu nie przynosi rozczarowania, a wręcz przeciwnie czyni tę książkę oryginalną, zaskakującą. No kto inny, aniżeli Masłowska, wpadłby na pomysł tak nietypowego tworu jakim jest BACHOROłAP, i jeszcze pokusił się o stworzenie na osobnej stronie jego reklamy? Wyobraźnia tej kobiety jest nie do podrobienia!
Abstrakcyjnej historii dopełniają do tego dziecinne ilustracje, które mają formę odręcznych, nie do końca idealnych rysunków. To wszystko tworzy jedną wielką całość, to wszystko bawi, wciąga jak dobra kreskówka.
Powoli smakuje twórczość Masłowskiej i powoli zaczyna mi się podobać. Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie powiem jedno, jestem zdecydowanie większą fanką autorki w roli narratorki dorosłych bajek, niż twórczyni felietonów. Jej sposób wypowiedzi zdecydowanie bardziej pasuje mi do lekkich opowiastek.
[ Kącik kulinarny: "Jak dobro zbyt dobrego dziecka odczynić?
więcej Pokaż mimo toObrzydliwie dobrą dziewczynkę, by nie była trująca,
zmieszać musisz ze złym, chipsami się obżerającym chłopcem".
Zasępiona, wycieńczona, opieram się o łóżko.
Skąd go wziąć?]
No i jak, czyż nie jest absurdalnie? Czyż twórczość Masłowskiej nie powoduje u was, jednego wielkiego: Skąd jej się to bierze? Matko, jak...