rozwiń zwiń

Masa o kobietach polskiej mafii

Okładka książki Masa o kobietach polskiej mafii
Artur GórskiJarosław Sokołowski Wydawnictwo: Prószyński i S-ka reportaż
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2014-03-18
Data 1. wyd. pol.:
2014-03-18
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378397199
Tagi:
literatura polska mafia kobiety

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
2019 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1208
1155

Na półkach: ,

Kim były matki, żony i kochanki polskich gangsterów?

Wstrząsająca opowieść o kobietach w cieniu wielkich gangsterów. Poznając Monikę Z., żonę Słowika, damę z zamiłowaniem do ogromnego luksusu i potencjałem mafijnego bossa. Agnieszkę R., konkubinę Świni. Git-falbankę, czyli prawdziwą kobietę z gangu. Niewiarygodną historię Polki, która trzęsła kalabryjską mafią! Piękną i bezwzględną Inkę, która wystawiła ministra Dębskiego. Szaleńczo zakochane? A może z ambicjami, by wpływać na decyzje polskiej mafii?

W tej książce znajdują się rzeczy niewygodne dla wielu- i dla gangsterów, i dla biznesmenów, i dla polityków, nawet dla celebrytów. Także dla samego Masy, który nie wybiela siebie, ale też nie oszczędza dawnych kompanów. Intencja była jasna: cała prawda i tylko prawda. Nawet jeśli nie wszyscy w nią uwierzą.

Wiele osób odradzało autorom napisanie tej ksiązki. Twierdzą, że Ci o których napiszą, wciąż są groźni!- ten argument padał najczęściej. Inny był taki, że podstarzałym gangsterom należy dać już spokój, bo przecież odpokutowali swoje winy. A jeśli nawet nie odpokutowali, to po co wywlekać stare sprawy?

Wielu zapewne zastanawia się czemu mamy wierzyć akurat Masie, dlaczego jego wspomnienia mają być wiarygodne (i ciekawsze) od relacji innych gangsterów, którzy zajmowali najważniejsze miejsca w hierarchii pruszkowskiej mafii?
Z pewnością niejeden potencjalny czytelnik zada sobie to pytanie, zastanawiając się nad zakupem czy przeczytaniem książki „Masa o kobietach polskiej mafii”. Fakt, książek o rodzimej przestępczości zorganizowanej jest wiele, część z nich napisali nawet sami gangsterzy i zdaniem niektórych w tej książce powiedziano już wszystko.
Ale to nonsens.
Prawda jest zupełnie inna- treści krążące w czytelniczym obiegu to w najlepszym razie zbiór półprawd i niedopowiedzeń; spis plotek, pogłosek i zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca. To historia polskiej przestępczości wykreowana przez rozmaite ośrodki (od organów ścigania po media) zainteresowane utrwaleniem własnej jej wersji.
Tymczasem Masa wie, jak było naprawdę. I mało kto, nawet spośród pruszkowskich kompanów Jarosława Sokołowskiego, dysponuje porównywalną wiedzą. Dlaczego? To proste- przede wszystkim Masa był w mafii pruszkowskiej od samego początku. Tworzył ją i wywalczył dla niej czołowe miejsce na gangsterskiej mapie kraju. Właśnie jego brawurowe (choć naturalnie naganne) akcje rozbijania dyskotekowych bramek, czyli mówiąc wprost, prania po pyskach ochroniarzy, dały początek legendzie o niepokonanych chłopcach z pruszkowskiego „miasta”. Może z dzisiejszego punktu widzenia te ataki na świątynie stołecznej rozrywki jawią się nieco groteskowo, ale w tamtym czasie, na przełomie lat 80 i 90 były świadectwem narodzin brutalnej i niezwykle skutecznej grupy przestępczej.
Jednak wobec tego, co nastąpiło wkrótce potem, dyskotekowe potyczki były jedynie humorystycznym epizodem. W maju 1990 roku, w miejscowości Siestrzeń pod Warszawą, w wyniku gangsterskich porachunków zginęło dwóch pruszkowskich mafiosów wywodzących się ze starej gwardii- Lulek i Słoń. Choć za początek historii polskiej mafii powszechnie uważa się policyjną akcję przeciwko gangsterom w hotelu George w Nadarzynie (lipiec 1990 roku), to tragedia w Siestrzeni dla wielu ludzi z „miasta” stanowiła coś w rodzaju mitu założycielskiego grupy. Masa był uczestnikiem tamtego zdarzenia.
Odwaga, wsparta pokaźną muskulaturą Masy i jego „towarzysza broni” Wojciecha K. „Kiełbasy”, wzbudziła zainteresowanie starej gangsterskiej gwardii, której gwiazdami byli między innymi: Ireneusz P. „Barabas” (nazwany przez media Barabaszem), Janusz P. „Parasol”, bracia Mirosław i Leszek D., czyli Malizna i Wańka, oraz Zygmunt R. „Bolo”. Doświadczenie PRL-owskich recydywistów połączone z entuzjazmem młodych zaowocowało powstaniem najsłynniejszej mafii w historii Polski. Mafii, która jeszcze długo będzie wzbudzała zainteresowanie Polaków i prawdopodobnie nie doczeka się godnego kontynuatora. No i bardzo dobrze- rzecz jasna.
Masa nigdy nie znalazł się na samym szczycie władzy grupy pruszkowskiej (gdyby się na nim znalazł, nie mógłby uzyskać statusu świadka koronnego), ale był na tyle blisko niego, że doskonale wiedział, jak ta władza funkcjonuje i jakimi ludźmi są bossowie. Ci ostatni tak bardzo ufali Masie, że w pewnym momencie to on właściwie rządził grupą, był kimś w rodzaju prezesa korporacji, który ma nad sobą jedynie właścicieli.
Jednocześnie Jarosław Sokołowski utrzymywał stały kontakt z mafijnymi dołami- jego umięśnieni bojówkarze realizowali polecenia góry, która już nie musiała się martwić o to, czy wszystko przebiegnie po jej myśli. Od tego był Masa- on miał zapewnić starym pruszkowskim i spokój i pieniądze.
Właśnie z powyższych powodów którykolwiek z bossów, gdyby go spytać, jak wyglądały konkretne operacje gangsterskie, miałby kłopot z ich dokładnym opisaniem. Bo go przy nich nie było. A Jarosław Sokołowski, krążąc między górą a dołem, wszystko widział i wszystko słyszał. Co więcej- jego losy tak się potoczyły, że musiał kilkakrotnie wchodzić w ryzykowne sojusze: najpierw przyjaźnił się z Kiełbasą (czy, jak czasem sam o nim mówi, Kiełbachą), a gdy ten zaczął szukać sobie kompanów w konkurencyjnym gangu, ich drogi się rozeszły. Pracował dla starych, czyli Parasola i Wańki, a po pojawieniu się Andrzeja K., czyli Pershinga, przeszedł pod jego skrzydła. I wszedł w konflikt z dotychczasowymi szefami. Podczas gdy Pruszków prowadził wojnę podjazdową z gdańskim bossem Nikodemem S. „Mikosiem”, Masa- nie bacząc na wściekłość starych- pił z nim wódkę i robił interesy.
Można zatem powiedzieć, że szedł po bandzie, narażając się na bolesny upadek, ale to właśnie dzięki temu więcej widział i więcej wiedział.
To nie wszystko: podczas gdy pruszkowscy bossowie raczej kisili się we własnym sosie, spędzając całe dnie na wspólnym balowaniu i wspominaniu historii sprzed lat, Masę ciągnęło do wielkiego świata. Bywał na rautach z udziałem polityków, spotykał się z gwiazdami popkultury, brylował na imprezach sportowych. Z tej potrzeby dorównania elitom (i oczywiście zgarnięcia wielkich pieniędzy) powstała jedna z najlepszych dyskotek w tej części Europy- warszawska Planeta. Dla jej właściciela, czyli Masy to był zupełnie inny świat, pełen przepychu i kamer, świat do którego nie mieli wstępu nawet pruszkowscy bossowie. Właśnie tam Masa popijał whisky z dziewczynami ze Spice Girls czy z gwiazdorami Modern Talking i podsuwał laski słynnemu koszykarzowi- aktorowi Dennisowi Rodmanowi. Tam zabawiał się z kobietami i decydował o tym, które z nich zdobędą koronę w konkursach piękności. Wśród gości dyskoteki nie zabrakło nawet Al.-Saadiego, jednego z synów libijskiego dyktatora Mu’ammara al.-Kaddafiego! Nie wspominając o takich championach sportu jak Andrzej Gołota czy Dariusz Michalczewski.
Między innymi dzięki Planecie z napakowanego gangusa Masa zmienił się w celebrytę, z którym znajomość stawała się powodem do dumy. W pewnym momencie właśnie jego klub stał się dla niego przepustką do lepszego towarzystwa.
A potem karta się odwróciła- czując na plecach oddech pruszkowskich starych, Masa postanowił uciec z mafii i podjąć z nią walkę jako świadek koronny. Dzięki jego zeznaniom, składanym od 2000 roku, udało się skutecznie uderzyć w Pruszków i na długie lata zamknąć jego szefów oraz „żołnierzy”. Wersję Masy potwierdził niezawisły sąd, co jest niezłą rekomendacją również dla… tej książki.
Ale ten etap- współpraca z wymiarem sprawiedliwości- stał się także dla Jarosława Sokołowskiego okazją do poznania ciemnej strony mocy, tyle że widzianej od strony prawa. To też była dla niego wielka lekcja.
Czy to znaczy, że Masa ujawnił sądowi wszystko, co miał do powiedzenia? Nie-wiedza procesowa konieczna do skazania przestępców to jedno, a cała reszta, której sąd nie potrzebował (czyli kilka razy tyle), to drugie. I właśnie te pominięte informacje są podstawą opowieści, z której powstała książka „Masa o kobietach polskiej mafii”.
Jeśli Jarosław Sokołowski ujawnia wszystko, co wie o polskiej przestępczości zorganizowanej- w tej opowieści koncentrując się na kobietach mafii- to można mieć pewność, że żaden inny autor nie jest w stanie bardziej niż on zbliżyć się do prawdy.

Książka bardzo fajna i ciekawa. Dzięki niej można się dowiedzieć faktów jakie nigdy nie były dla nas dostępne, a jak już były dostępne to zostały nieco podretuszowane przez media i prasę. Książka ukazuję prawdziwe życie mafii Pruszkowskiej. Książkę warto przeczytać póki jest tak bardzo nagłaśniana i jest takim wielkim hitem na rynku wydawniczym. Kiedyś może się okazać, że jest zakazana z racji wyjawianych przez nią na światło dzienne faktów, które dla niektórych mogą stać się niewygodne. A wiadomo, że jak coś jest niewygodne to jest także zakazane.

Kim były matki, żony i kochanki polskich gangsterów?

Wstrząsająca opowieść o kobietach w cieniu wielkich gangsterów. Poznając Monikę Z., żonę Słowika, damę z zamiłowaniem do ogromnego luksusu i potencjałem mafijnego bossa. Agnieszkę R., konkubinę Świni. Git-falbankę, czyli prawdziwą kobietę z gangu. Niewiarygodną historię Polki, która trzęsła kalabryjską mafią! Piękną i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5 086
  • Chcę przeczytać
    1 296
  • Posiadam
    996
  • Teraz czytam
    77
  • 2014
    76
  • Ulubione
    37
  • Chcę w prezencie
    31
  • Literatura faktu
    30
  • 2015
    25
  • 2018
    20

Cytaty

Więcej
Artur Górski Masa o kobietach polskiej mafii Zobacz więcej
Artur Górski Masa o kobietach polskiej mafii Zobacz więcej
Artur Górski Masa o kobietach polskiej mafii Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także