Książka dająca ogląd o znaczeniu logistyki w wojnach od czasów nowożytnych. Szczerze mówiąc spodziewałem się trochę bardziej ogólnego potraktowania problemu co się pojawia jednak autor skupia się na analizie wybranych kampanii od strony logistyki.

Książka dająca ogląd o znaczeniu logistyki w wojnach od czasów nowożytnych. Szczerze mówiąc spodziewałem się trochę bardziej ogólnego potraktowania problemu co się pojawia jednak autor skupia się na analizie wybranych kampanii od strony logistyki.

„Armia maszeruje na żołądkach”
Jest to moja pierwsza publikacja poświęcona logistyce działań wojennych. Dotychczas ta strona wojny, była gdzieś z tyłu – pomijana.
Czytając „Żywiąc Wojnę” zdałem sobie sprawę, że owa logistyka to najważniejsza część działań wojennych, decydująca o losach kampanii.
Autor wziął na tapetę kilka reprezentatywnych przykładów działań zbrojnych i na tym szkielecie zbudował historię logistyki. Oczywiście nie jest to pełna opowieść, ale bardzo rozbudowana synteza. Zawiera ona wszystkie najważniejsze czynniki kształtujące tą gałąź wojaczki. Czytelnik w prosty sposób jest uświadamiany, jakie zmiany zachodziły w tej kwestii w mijającym czasie. Owe zmiany są poparte rzeczywistymi przykładami z kampami rozegranych w historii.
Autor wyciąga wnioski i je analizuje na każdym etapie zmian. Dzięki takiej konstrukcji publikacji, obserwujemy nie tylko same zmiany, ale i skutki jakie ze sobą niosą.
Z mojego podwórka mamy atak Hitlera na ZSRR, wojnę w Afryce i wycinek od lądowania w Normandii.
Wiele rzeczy mnie zaskoczyło i pochyliłem czoła przed autorem za dodatkowe punkty wiedzy. Całość czyta się dość łatwo, pisarz ma dar przekazywania wiedzy. Dla mnie ogromną trudnością z racji wieku staje się mala czcionka publikacji, która odbiera nieco przyjemności obcowania z książką.
Wydanie standardowe jak na Tetragon, twarda oprawa, dobry papier – wszystko szyte.
W książce oprócz tekstu głównego znajdziemy aktualizację napisaną przez autora. Przybliża ona nam współczesne problemy logistyki. (książka została napisana dziesięć lat temu).
Są proste mapy, pomocne podczas czytania, kila zdjęć, biografia i skorowidz.
Ze swej strony polecam książkę, jako podstawę do zapoznania się z problemem logistyki.
Lepszej książki na naszym rynku nie znalazłem.

„Armia maszeruje na żołądkach”
Jest to moja pierwsza publikacja poświęcona logistyce działań wojennych. Dotychczas ta strona wojny, była gdzieś z tyłu – pomijana.
Czytając „Żywiąc Wojnę” zdałem sobie sprawę, że owa logistyka to najważniejsza część działań wojennych, decydująca o losach kampanii.
Autor wziął na tapetę kilka reprezentatywnych przykładów działań zbrojnych i...

Tematem książki "żywiąc wojnę" jest logistyka, czyli zagadnienie często pomijane, lub traktowane bardzo pobieżnie przez historyków wojskowości. Autor prezentuje wybrane przez siebie operacje wojskowe z odmiennego punktu widzenia, wyliczając ilość potrzebnego zaopatrzenia itd. potrzebnego do przeprowadzenia tych operacji. Martin van Creveld ukazuje oblicze wojny z zupełnie innej strony, czyli w przeliczeniu na kilogramy żywności, ilość amunicji czy paliwa. Szczególnie ciekawe są rozdziały dotyczące drugiej wojny światowej i wpływu logistyki na prowadzone wtedy działania. Książka to solidna pozycja, dzięki której (szczególnie dla amatora pasjonata historii można rozszerzyć swoje podejście do historii wojskowości i problematyki prowadzenia działań wojennych.

Tematem książki "żywiąc wojnę" jest logistyka, czyli zagadnienie często pomijane, lub traktowane bardzo pobieżnie przez historyków wojskowości. Autor prezentuje wybrane przez siebie operacje wojskowe z odmiennego punktu widzenia, wyliczając ilość potrzebnego zaopatrzenia itd. potrzebnego do przeprowadzenia tych operacji. Martin van Creveld ukazuje oblicze wojny z zupełnie...

Książka jest swoistym klasykiem u osób, zajmujących się wojskowością. Nie ma czego się dziwić, gdyż jak to pisał Skalski "o korzeniach kwiatów" mało się piszę i mówi. Kolumna ciężarówek z jedzeniem i paliwem na ekranie, raczej nie porwie nikogo. Zaczynamy od wojsk, które prawie utrzymują się na miejscu, poprzez częściowe zaopatrywane z baz i kończymy na całkowitym zaopatrzeniu z centrali. Co ciekawe po 1914 roku wzrosła potrzeba transportu na pierwszą linię amunicji. Szkoda, że autor trochę po macoszemu potraktował Amerykanów i ZSRR.

Książka jest swoistym klasykiem u osób, zajmujących się wojskowością. Nie ma czego się dziwić, gdyż jak to pisał Skalski "o korzeniach kwiatów" mało się piszę i mówi. Kolumna ciężarówek z jedzeniem i paliwem na ekranie, raczej nie porwie nikogo. Zaczynamy od wojsk, które prawie utrzymują się na miejscu, poprzez częściowe zaopatrywane z baz i kończymy na całkowitym...

Książka zwraca uwagę na dość istotny, często pomijany fakt - podczas wojny 90% sukcesu zapewnia logistyka. Autor udowadnia tę tezę na przykładzie kilku kampanii, od XVII-XVIII w. do II WŚ.

Niestety, ciekawy temat rozmywa się często między przydługimi opisami tych samych problemów, obliczeń dotyczących dokładnej ilości i wagi zaopatrzenia itd. Autor niestety nie uwzględnił konfliktów np. z czasów Wojny secesyjnej lub wietnamskiej i dalszych, po 1945 roku. Opisywane operacje wojskowe zostały również ograniczone (w zdecydowanej większości) do przygotowań, ataku i punktu przełomowego - nie dowiedziałem się nic o tym, jak wygląda logistyka wycofującej się armii.

Ciekawa, ale istotne informacje zmieściłyby się na połowie objętości. Mocno wybiórczo potraktowano dobór operacji wojskowych.

Książka zwraca uwagę na dość istotny, często pomijany fakt - podczas wojny 90% sukcesu zapewnia logistyka. Autor udowadnia tę tezę na przykładzie kilku kampanii, od XVII-XVIII w. do II WŚ.

Niestety, ciekawy temat rozmywa się często między przydługimi opisami tych samych problemów, obliczeń dotyczących dokładnej ilości i wagi zaopatrzenia itd. Autor niestety nie uwzględnił...

Książka opisuje jak ewaluowała logistyka wojskowa od kiedy zaczęto się nad nią w ogóle zastanawiać. Przed Napoleonem planowanie zaopatrzenia i żywienia wojsk było raczej spontaniczne niż planowe. Gdy armie stawały się coraz liczniejsze, broń coraz bardziej wyrafinowana i wymagająca dodatkowego zaopatrzenia sytuacja zaczęła się komplikować. Już nie wystarczyło puścić żołnierzy żeby "się zaopatrzyli", a ogołacanie rejonu stacjonowania wojsk stało się mało praktyczne i wymuszało ciągłe przemieszczanie.

"Żywiąc wojnę" opisuje kroki milowe w dziedzinie logistyki wojskowej takie jak wykorzystanie transportu rzecznego, rozbudowa sieci kolejowej, czy wykorzystanie pojazdów spalinowych warunkujące konieczność dostarczania paliwa.

Książka opisuje jak ewaluowała logistyka wojskowa od kiedy zaczęto się nad nią w ogóle zastanawiać. Przed Napoleonem planowanie zaopatrzenia i żywienia wojsk było raczej spontaniczne niż planowe. Gdy armie stawały się coraz liczniejsze, broń coraz bardziej wyrafinowana i wymagająca dodatkowego zaopatrzenia sytuacja zaczęła się komplikować. Już nie wystarczyło puścić...

Z racji tego, że temat samych wojen i działań militarnych powoli się wypełnia i właściwie trudno napisać coś nowego o samych walkach w danym okresie historycznym, można zauważyć tendencję do poszukiwania natchnienia wśród tematów około-wojskowych. Tak właśnie jest w przypadku Martina van Crevelda i jego „Żywiąc wojnę”. Zamierzeniem tej publikacji jest wyjaśnienie problemów związanych z przemieszczaniem i zaopatrywaniem armii oraz tego, jak z biegiem lat na problemy te wpływał rozwój techniki, struktur organizacyjnych, a także inne czynniki, które zostały przebadane pod względem wpływu logistyki na sztukę operacyjną w ciągu ostatnich wieków.
Jedną z głównych tez jest to, że tak jak w polityce, o strategii również mówi się jako o sztuce osiągania rzeczy możliwych. Jednakże to, co możliwe do osiągnięcia, definiowane jest nie tylko przez liczebność, doktrynę, uzbrojenie, taktykę i sprawność wywiadu, ale przede wszystkim przez twarde fakty, takie jak: potrzeby zaopatrzeniowe, dostępne i przewidywane źródła zaopatrzenia, strukturę organizacyjną i administracyjną, dostępność środków transportu czy stan linii komunikacyjnych. Każdy dowódca, zanim w ogóle zacznie myśleć o manewrach, wydawaniu bitew, maszerowaniu, rozbijaniu, oskrzydlaniu, okrążaniu i niszczeniu wojsk przeciwnika – czyli o kwestiach operacyjnych – musi (a przynajmniej powinien) przede wszystkim upewnić się, że będzie w stanie dostarczyć każdemu ze swoich żołnierzy dziennie 3 tys. kalorii. Jeśli tego nie zrobi, w krótkim czasie jego żołnierze staną się bezużytecznymi. Musi pomyśleć czy istnieją drogi, po których w odpowiednim czasie dotrą oni w wyznaczone miejsca i czy poruszanie się tymi drogami nie zostanie utrudnione wskutek niedoboru lub nadmiaru środków transportu.

Autor poszedł ciekawą drogą i skoncentrował się na omówieniu wpływu logistyki na sztukę wojenną na przykładzie kilku wybranych kampanii prowadzonych w latach 1805-1945 (z rozdziałem wprowadzającym o działaniach w wieku XVII i XVIII),stanowiących przykłady różnych aspektów badanego problemu. Jest to o tyle dobre, że unikamy w ten sposób ogólnych, wyświechtanych formułek, a zajmujemy się konkretami. Być może nieco kuleje na tym historyczność całego opracowania pod względem warsztatowym, ale za to czyta się lepiej. Zatem kampania pod Ulm jest powszechnie uważana za najbardziej błyskotliwy przykład dokonań armii żywiącej się tym, co znajdzie na miejscu, podczas gdy kampania 1812 roku jest próbą wykorzystania transportu konnego w celu przezwyciężenia problemu, którego pokonanie przy ówczesnych możliwościach technicznych było niemożliwe. O wojnie francusko-pruskiej z 1870 r. mówi się, że przyniosła rewolucję w postaci wojskowego zastosowania kolei, kampania 1914 r. zaś pozwala poznać ograniczenia wiążące się z tym właśnie środkiem transportu. Takich przykładów jest więcej, do tego obrazowo opisane i zgrabnie podsumowane.
Warto sięgnąć po „Żywiąc wojnę” gdy jest się zainteresowanym nie tyle samymi walkami, ale zapleczem wojsk biorących udział w wojnie, gdyż pozwala to zrozumieć jaki ogrom prac organizacyjnych musi być wykonany, aby armie w ogóle mogły egzystować. Całość napisana zrozumiale, bez przeładowania terminologią wojskową (choć oczywiście się od tego nie ucieknie),lecz umniejszanie miejscami roli polityki na rzecz zaopatrzenia może niekiedy wzbudzać sprzeciw.

Z racji tego, że temat samych wojen i działań militarnych powoli się wypełnia i właściwie trudno napisać coś nowego o samych walkach w danym okresie historycznym, można zauważyć tendencję do poszukiwania natchnienia wśród tematów około-wojskowych. Tak właśnie jest w przypadku Martina van Crevelda i jego „Żywiąc wojnę”. Zamierzeniem tej publikacji jest wyjaśnienie problemów...

Świetna pozycja, która zagłębia się w procesy logistyczne na przestrzeni wieków.
Bardzo szczegółowo opisane zostały kwestie zaopatrzeniowe we wszystkich okresach, sposób przezwyciężania problemów z nimi związanych oraz ewolucja podejścia logistycznego do wojny.
Dzięki nabytej wiedzy, będziemy mogli ze zrozumieniem spoglądać na wschodnią porażkę niemiecką w '41, czy też niebywały sukces desantu w Normandii.
Polecam zarówno koneserom historii, jak i osobom, które chciałyby poszerzyć swoje horyzonty z tej rzadko poruszanej dziedziny.

Świetna pozycja, która zagłębia się w procesy logistyczne na przestrzeni wieków.
Bardzo szczegółowo opisane zostały kwestie zaopatrzeniowe we wszystkich okresach, sposób przezwyciężania problemów z nimi związanych oraz ewolucja podejścia logistycznego do wojny.
Dzięki nabytej wiedzy, będziemy mogli ze zrozumieniem spoglądać na wschodnią porażkę niemiecką w '41, czy też...