Rozczarowująca.... To jedno słowo oddaje wszystko na temat tej książki. Po przeczytaniu poprzednich części nie spodziewałam się takiego zakończenia. Choć nie powinnam pisać o końcu, bo ta historia miała chyba trwać dalej.... po pierwsze nie rozumiem kto ma być głównym odbiorcą tej serii. Wydawało mi się że młodzież. Sądzę że ilość odrażających scen, bezsensownych zbrodni i ilość nazw broni oraz wyposażenia wojskowego świadczy że to nie jest seria dla młodzieży. Z zagadkowego świata przedstawionego na początku dochodzimy do postapokaliptycznej Anglii, od której odwraca się świat. Miliony zabitych ludzi, zniszczone miasta i nadal nad wszystkim mają zapanować wojenni weterani, wciąż sypiący nowymi pomysłami. A bohaterowie to porażka. Chester miał być jak Ron dla Harrego, wsparciem do końca a autorzy sprezentowali mu depresję i śmierć pozbawioną sensu. Will stracił prawie wszystkich bliskich. Wątek miłosny totalnie nierozwinięty. Nagle najsensowniejsza jest Stephania, tylko czy ktoś z czytelników jest jej fanem?? Także dobrnęłam do końca, ale raczej serii polecać nie będę. Są inne, znacznie ciekawsze i z godnym zakończeniem.

Rozczarowująca.... To jedno słowo oddaje wszystko na temat tej książki. Po przeczytaniu poprzednich części nie spodziewałam się takiego zakończenia. Choć nie powinnam pisać o końcu, bo ta historia miała chyba trwać dalej.... po pierwsze nie rozumiem kto ma być głównym odbiorcą tej serii. Wydawało mi się że młodzież. Sądzę że ilość odrażających scen, bezsensownych...

Zastanawiały mnie niezbyt przychylne opinie na temat 5 tomu jak i finału, 5 tom ogromnie mi się spodobał, a zwłaszcza finał jaki we mnie szok wywołał, finał również szok powodował, ale też irytacja w jaką stronę ten finał został poprowadzony... Bohaterów zmiany też mi się nie spodobały, przez co przestałem ich lubić, jedynie Will, Steph i ekipa komandosów dalej pozostali fajnymi bohaterami. Autor niby zwala winę na wydawcę za kierunek w jakim seria poszła, ale to nie wydawca pisał, a autor, więc sam jest temu winny. Na koniec Epilog, nie będę spojlerował, ale to co na ostatniej stronie autor napisał, psuje jeszcze bardziej zakończenie, które i tak dla mnie jest całkiem wyssane z palca, nie powiem, sama książka ostro mnie wciągnęła, zwłaszcza ostatnie 150stron, ale nie jestem w stanie zdzierżyć tego, jak autor poprowadził finał.

Zastanawiały mnie niezbyt przychylne opinie na temat 5 tomu jak i finału, 5 tom ogromnie mi się spodobał, a zwłaszcza finał jaki we mnie szok wywołał, finał również szok powodował, ale też irytacja w jaką stronę ten finał został poprowadzony... Bohaterów zmiany też mi się nie spodobały, przez co przestałem ich lubić, jedynie Will, Steph i ekipa komandosów dalej pozostali...

Ta część nie różniła się zbytnio od tomów 4-6. Przypominała słabą książkę SF (w tym sensie słabą, że zwolennik SF znajdzie z łatwością coś lepszego w tejże dziedzinie).

Dla ostatniej części czas na jakieś podsumowanie całości 6 tomów. Moje oceny z serii to:
8-7-6-7-6-6 Widać jak ocena słabnie wraz z wyeksploatowaniem tematu.

W miarę czasu autor uczył się pisać coraz lepiej, od tomu czwartego pisał wielowątkowo, więc ciekawiej, stąd "7" dla tego tomu. Nigdy nie było to jednak satysfakcjonujące czytelniczo. Fabularnie lekko przedobrzono, więc też nie najlepiej. Jedynie serię broni akcja której jest więcej niż rozmyślań i użalań się bohaterów (całe szczęście) oraz prosty lecz czytelny styl pisania (nie jest to styl bogaty i potrafiący urzec, nie na max ocenę, jednak jest rzetelny).

Ta część nie różniła się zbytnio od tomów 4-6. Przypominała słabą książkę SF (w tym sensie słabą, że zwolennik SF znajdzie z łatwością coś lepszego w tejże dziedzinie).

Dla ostatniej części czas na jakieś podsumowanie całości 6 tomów. Moje oceny z serii to:
8-7-6-7-6-6 Widać jak ocena słabnie wraz z wyeksploatowaniem tematu.

W miarę czasu autor uczył się pisać coraz...

Tragedia jakim cudem ta seria ma tak wysoką ocenę. O ile pierwsze tomy dało się przetrawić tak 2-3 ostatnie to już gniot jakich dużo.

Tragedia jakim cudem ta seria ma tak wysoką ocenę. O ile pierwsze tomy dało się przetrawić tak 2-3 ostatnie to już gniot jakich dużo.

Po kilku latach przerwy przeczytałem dwie ostatnie części Tuneli i bardzo się rozczarowałem. Pamiętałem, że każda kolejna część była coraz słabsza, ale Finał był poniżej wszelkich oczekiwań. Nie znam serii, która zaliczyłaby taki spektakularny zjazd. Dwie ostatnie książki sprawiają wrażenie pisanych na szybko, na siłę i bez pomysłu, żeby wycisnąć z tej serii jeszcze więcej kasy. A przecież Gordon mógł to w miarę sensownie zakończyć po czwartej lub piątej części.
Finał nie dość, że jest słaby, pełen absurdów i sprzeczności względem poprzednich części, to jeszcze nie posiada zakończenia. Nie chodzi mi o brak happy endu. Ta książka nie posiada żadnego zakończenia. Na końcu otwierane są tylko kolejne wątki, jakby miała powstać kolejna część. Co gorsza, autor całkowicie zmienił konwencję. Jak się czyta tomy I-V, można odnieść wrażenie, że te wydarzenia mogły mieć miejsce naprawdę. Szósta część to powieść science fiction osadzona w postapokaliptycznej Wielkiej Brytanii. Główni bohaterowie zachowują się inaczej niż dawniej. Można byłoby pomyśleć, że to jest fan fiction.

Po kilku latach przerwy przeczytałem dwie ostatnie części Tuneli i bardzo się rozczarowałem. Pamiętałem, że każda kolejna część była coraz słabsza, ale Finał był poniżej wszelkich oczekiwań. Nie znam serii, która zaliczyłaby taki spektakularny zjazd. Dwie ostatnie książki sprawiają wrażenie pisanych na szybko, na siłę i bez pomysłu, żeby wycisnąć z tej serii jeszcze więcej...

Najgorsze zakończenie serii jakie w życiu czytałam, a strasznie mnie to boli bo seria była jedną z ciekawszych jakie miałam w ręce, świetny początek ale im dalej tym gorzej a to co stało się w tym tomie to totalna klapa, widać, że autor już nie miał pomysłu jak to zakończyć.

Najgorsze zakończenie serii jakie w życiu czytałam, a strasznie mnie to boli bo seria była jedną z ciekawszych jakie miałam w ręce, świetny początek ale im dalej tym gorzej a to co stało się w tym tomie to totalna klapa, widać, że autor już nie miał pomysłu jak to zakończyć.

Zakończenie mogłoby być o wiele lepsze. Mam wrażenie że autor chciał zakończyć w sposób nieprzewidywalny lecz się przeliczył. Jest ono zbyt przekombinowane i czytelnik nie ma prawa domyślić się zwienczeńie serii. Dla mnie jest również zbyt otwarte ale to nie minus. Ciekawi mnie jak Styksowie nie wiedzieli o tym co się może stać a wiedziała dziewczyna która nawet nie była tym Styksem w stu procentach. Rozumiem że jakaś moc nią kierowała ale dlaczego nie robiła tego z innymi z jej rasy? Czy to coś w stylu motywu wybrańca który zepsuł zakończenie? Niestety kres tej pięknej historii nie dorasta do pięt tomom poprzednim. Serie polecam i proszę nie oczekiwać dużo od książki "Tunele. Finał"

Zakończenie mogłoby być o wiele lepsze. Mam wrażenie że autor chciał zakończyć w sposób nieprzewidywalny lecz się przeliczył. Jest ono zbyt przekombinowane i czytelnik nie ma prawa domyślić się zwienczeńie serii. Dla mnie jest również zbyt otwarte ale to nie minus. Ciekawi mnie jak Styksowie nie wiedzieli o tym co się może stać a wiedziała dziewczyna która nawet nie była...

Pamiętam że jak byłam mniejsza to strasznie czekałam na zakończenie serii. Gdy książka została wydana popędziłam do księgarni aby ją kupić. Zdążyłam też przeczytać kilka spojlerów więc wiedziałam na co się przygotować i czego się spodziewać. Zakończenie było bardzo zaskakujące że cała ziemia to zwykły statek kosmiczny. Teraz czytając to po kilku latach mam dalej podobne odczucia. Finał jest chyba najkrótsza częścią i może autor musiał wywiązać się z terminów i napisał co wymyślił na poczekaniu. Jest mało Styksow w tej części a akcja zmierza w szybkim tempie do końca. Żal Chestera z którego zrobili dość psychicznego chłopaka w tej części. Elliot się poświęciła i do końca nie rozumiem tej sytuacji z całą wieża. Ogromnie szkoda Drakea bo był bardzo charakterystyczną postacią. Koniec że ziemia to statek kosmiczny jest już naprawdę wielka fantastyka nie wspominając o samym epilogu. Will zmienia się w Styksa? Naprawdę? Nie można było tego inaczej zakończyć? Jednakowoz jest to obowiązująca pozycja dla każdego fana "Tuneli". Z pewnością sięgne ponownie po ta serię ale uczucia do końcówki nigdy się nie zmienia. Daje mocna 7 ale to dla sentymentu całej sagi w innym wypadku ocena byłaby niższa :)

Pamiętam że jak byłam mniejsza to strasznie czekałam na zakończenie serii. Gdy książka została wydana popędziłam do księgarni aby ją kupić. Zdążyłam też przeczytać kilka spojlerów więc wiedziałam na co się przygotować i czego się spodziewać. Zakończenie było bardzo zaskakujące że cała ziemia to zwykły statek kosmiczny. Teraz czytając to po kilku latach mam dalej podobne...

Co tu się właśnie wydarzyło?! Myślałem, że Spirala osiągnęła maksymalny poziom absurdu, jednak się myliłem, poziom absurdu w Finale wykracza za jakąkolwiek skalę i jeszcze rośnie z każdą przeczytaną stroną. Najslabsza część ze wszystkich i myślę, że z jednej strony dobrze, bo nie wiem czy byłbym w stanie przeczytać kolejną część po tym.

Co tu się właśnie wydarzyło?! Myślałem, że Spirala osiągnęła maksymalny poziom absurdu, jednak się myliłem, poziom absurdu w Finale wykracza za jakąkolwiek skalę i jeszcze rośnie z każdą przeczytaną stroną. Najslabsza część ze wszystkich i myślę, że z jednej strony dobrze, bo nie wiem czy byłbym w stanie przeczytać kolejną część po tym.

Rozczarowany zakończeniem.

Rozczarowany zakończeniem.