Zabawa z ogniem Derek Landy 7,4
![Zabawa z ogniem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/82000/82744/352x500.jpg)
ocenił(a) na 77 lata temu Po pierwszej części przygód Kościanego Przyjemniaczka kwestia czasu było sięgnięcie po kolejny tom przygód znanych nam z poprzedniej książki bohaterów. Znów spotykamy Samanthę znaną jako Walkirie Kain i Kościanego Przyjemniaczka nie tracącego głowy w przenośni i na prawdę w nowej odsłonie przygód. Z zainteresowaniem zabrałem się do czytania.
Po poprzednich przygodach oraz pokonaniu głównego czarnego charakteru nastał spokój i świat został uratowany. Niestety nie na długo. Z więzienia ucieka Baron Mściwiec mający swoje plany dotyczące zawładnięcia światem. Walkiria Kain i Kościany Przyjemniaczek zostają wplątani w sprawę powstrzymania Barona i zapobiegnięcia realizacji ich planów.
Początkowy rozdział to tylko przystawka przed główną historią, która zabiera nas w niesamowity świat z niezwykłymi bohaterami. Po poprzedniej przygodzie Samanthy zwana Walkirią Kain nadal zajmuje się wraz z Kościanym Przyjemniaczkiem sprawami detektywistycznymi pomagając mu w śledztwach. W świecie, gdzie magia i osobliwe postacie są na porządku dziennym. Wszystko zmienia się, gdy dowiadują się o ucieczce Barona Mściwca z więzienia. Wtedy sama historia nabiera tempa i muszę przyznać, że kolejny przeciwnik robi dosyć ponure i przerażające wrażenie, ale wraz ze swoimi sługami zdają się nie do pokonania. Historia staje się mroczniejsza niż w poprzedniej części, gdzie znaleźliśmy elementy humorystyczne rozładowującą atmosferę. Tutaj występuje znikoma ich ilość, bo postawił Autor na stworzeniem opowieści grozy skierowanej do młodzieży.
Samantha z poprzedniej części przybrała miano Walkirii Kain i jej postać trochę ewoluowała od czasu pierwszej części. Stała się pewniejsza siebie, odważniejsza i trochę bardziej odpowiedzialną. Jej talent się rozwinął od poprzedniego spotkania. Jako postać wypada świetnie pod względem psychologicznym i jej zachowanie mnie nie irytowało. Zawsze trzymałem kciuki, aby wyszła cało z kłopotów i wypadła sympatycznie. Można było ją polubić i co za tym idzie przygody, jakie przeżywała śledziłem z przyjemnością.
Kościany Przyjemniaczek (Stracił głowę i teraz ma nową. Taki urok szkieletu) powraca w najnowszej odsłonie przygód ze swoją zgryźliwością. Jest potężnym magiem, ale najbardziej podobały mi się jego komentarze do zaistniałych sytuacji podszyte ironią. Jego sylwetkę Autor znakomicie nakreślił pod względem psychologicznym i nawet jego zachowanie nie przeszkadza mi. Odważny, twardy i zaprzysięgły wróg wszystkiego co złe nie cofający się przez niczym, aby powstrzymać czarne charaktery. Swoim sposobem bycia sprawiał wrażenie sympatycznego i nie sposób go było nie polubić. Na pewno interesujący bohater książkowy, jaki został stworzony.
Jeżeli chodzi o czarne charaktery to głównym jest Baron Mściwiec i jego słudzy, którzy jak przystało na taką rolę wypadły przerażająco. Jednak najbardziej z nich mający więcej mroku oraz będący przerażającą postacią był Baron i jego uczynki sprawiły, że nie można go było polubić. Był godnym przeciwnikiem głównych bohaterów. Spotykamy też kilka postaci znanych nam z poprzedniej części. Tanithę Niż i Chinę Smętek, Pana Błogiego, którzy pomagają bohaterom w walce z siłami zła. Jeżeli chodzi o pozostałe postacie drugoplanowe wypadają dobrze, ale nie oszałamiająco. Mają swoją rolę do odegrania w całej historii, ale nie można nic im zarzucić. Do samych relacji poszczególnych bohaterów i dialogów nie sposób się w większym stopniu przyczepić. Wypadają dobrze.
Książka posiada błyskawiczną akcję, które leci na złamanie karku. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie ma jakiś dłużyzn podczas czytania. Dlatego nudzić się nie sposób. Sama historia wydawała mi się bardziej mroczniejsza niż poprzednia za sprawą zmniejszenia rozładowującego sytuacje humoru i właśnie brakowało mi nieraz większej dawki humoru podczas czytania. Tym razem dostajemy opowieść w większości bardziej poważną, przesyconą grozą skierowaną do młodzieży. Niektóre rozdziały były krótkie i mające jak przypuszczam tylko popychać historie do przodu. Pomimo takich niuansów nie narzekam, że przeczytałem. Przygody pełne niebezpieczeństw bohaterów śledzi się z przyjemnością i nie ukrywam kibicowałem im, żeby wyszli cało z opresji. Znajdziemy też zastosowane zwroty akcji mające na celu przykuć uwagę czytającego. Samo zakończenie mi się podobało, a w finale jak zwykle Autor zostawił sobie pewna furtkę do kontynuacji.
Kościany Przyjemniaczek to książka dostarczająca pewnych emocji podczas czytania. Same postacie są barwne i niezwykłe. Podział na dobre i złe niekiedy się zaciera, ale pewna granica w większości wciąż jest obecna. Świat wykreowany na potrzeby książki znajduje się, gdzieś obok zwykłego, w którym mieszkają czarodzieje i magia. Po pierwszej części, przy której bawiłem się znakomicie tym razem Autor zaserwował bardziej mroczną historię i też wciągająca. Moje oczekiwania po lekturze Kościanego Przyjemniaczka były takie, aby otrzymać również interesującą następną część. Przyznaje, że udała się taka sztuka Autorowi. Znów jestem zadowolony z lektury, chociaż otrzymałem pełna grozy opowieść z ciekawymi bohaterami. Ta książka to czysta rozrywka, po którą warto sięgnąć. Szkoda tylko, że dalszych tomów do tej pory nikt nie wydał, ale mnie to nie dziwi za bardzo, bo z takim podejściem spotykam się nie pierwszy raz. Jeżeli kiedyś wznowią lub wydadzą po polsku kolejne części chętnie sięgnę po nie.
Ze swej strony polecam wszystkim bez wyjątku.