Persymona
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2013-09-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-11
- Liczba stron:
- 262
- Czas czytania
- 4 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308052068
- Tagi:
- literatura piękna historia rodzinna notatnik tajemnica zapiski
Poniemiecki dom i miasto, ogród, matka na skraju załamania nerwowego i milczący, wycofany ojciec. Co się między nimi wydarzyło? Bohaterka próbuje zrekonstruować i zrozumieć rodzinną historię, poskładać jej fragmenty w spójną całość. Kluczem do prawdy może być notatnik, w którym czerwoną kredką matka zapisywała swoje myśli i spostrzeżenia.
Co takiego uczynił ojciec, że wspomnienia o nim są tak nieprzyjemne? O co oskarża go matka w swoim dzienniku?
Czy na pamięć dziecka składa się seria obrazów, namalowanych kiedyś przez matkę?
To opowieść o dzieciństwie i dojrzewaniu w zielonej dzielnicy. Opowieść o pamięci, której nie powinniśmy ufać. Historia nienazwanej przemocy psychicznej i próby wybaczenia. Obrazy są tu równie istotne, co słowa.
Katarzyna Maicher, nowy głos w literaturze polskiej, zmierza się z biografią i tym samym wpisuje w tradycję najlepszych powieści psychologicznych. „Persymona” to rozpisana na dwa głosy historia o dojrzewaniu, odkrywaniu dorosłości i własnej – często bolesnej – cielesności. To barwna opowieść o pierwszej miłości i o czasie, gdy przykazanie „czcij ojca swego i matkę swoją” wymaga dostrzeżenia w nich ludzi, a nie opiekunów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dom z piasku i mgły*
Kiedyś, po jakimś spotkaniu, koleżanka szepnęła mi na ucho, że mój szef to klasa sama w sobie i że jest cudowny. Cóż, była to miła rzecz więc powtórzyłam szefowi, a on skwitował, że teraz może być tylko gorzej.
Z bardzo dobrymi debiutami też tak jest, to drugą książką, drugą płytą potwierdza się ten kunszt i zalicza test. Nie do końca jest to casus Katarzyny Maicher. Jakoś nie do końca poczułam obawy o jej kolejną książkę, ponieważ już w pierwszej zbudowała bramy do swojego postrzegania świata. Może jeszcze nie do końca równo wytyczyła ścieżki, może jeszcze nie całkiem udało jej się wyplewić ogródek i zebrać zeschnięte liście, ale to, co przedstawiła nam już teraz, choć nie idealne, jest świetną zapowiedzią na przyszłość.
Znów trafiłam na meandry pamięci, zakamarki w których lubię błądzić i się w nich gubić, nie odnajdując czasem tego, co szukam lecz to, czego nie przyszłoby mi do głowy szukać. Ile prawdy jest w zachowanych skrzętnie obrazach? Ile domysłów? Niedopowiedzeń zamienionych w pewność? Ile snu? Czasami czuje się jak moja dzielnica. Oddycham nierówno, gdy nad domami przelatują dzikie gesi (…) Myśl, że mogę kiedyś utracić dzielnicę, nie daje mi spokoju. Oznacza, że będę musiała na nowo zdefiniować własną tożsamość**
Nie da się utkać mgły ze słów, nie da się wypunktować złudzeń, zamknąć niepewności w kilku zdaniach. Niezwykle trudno jest odtworzyć drogę ze szkoły do domu, przestrzeń między meblami i milczenie przy stole, kiedy te wszystkie wspomnienia są jedynie wybrzuszeniami na skórze, wysypką, która swędzi, ale której nie widać. Jak ją pokazać, by nie ujść za przewrażliwionego hipochondryka? A jednak można… Moje sny nie kłamią, wierzę ciału. Teraz wydobywam z niego historie – z samego dna - i patrzę ze strachem na szkody** Tak, historie które opowiada, które próbuje przywrócić, wydłubane są z czeluści czarnej ziemi. Opowiadane bez nadmiernej emfazy, niby spokojnie, kryją w sobie niepokój zarówno małej dziewczynki jak i dorosłej kobiety.
Uwielbiam, kiedy wspomnienie jest dziecięcym płaszczem narzuconym na dorosłego człowieka i nadal nie ciśnie, nie uwiera. Strzepujesz kurz i widzisz na sobie całkiem nowe stare ubranie. Fałdy układają się miękko, choć w innych miejscach tworzą się zagięcia. I czujesz ciepło bijące od właściciela, choć nosił je jakby w poprzednim życiu; Ja natomiast ciągle widzę dziewczynkę przy szafce na ubrania, nienaturalnie wykręconą, sięgającą za plecy. Palce próbują chwycić guzik, przewlec go przez małą dziurkę, by wskoczył wreszcie na właściwe miejsce. Te starania są wzruszające. Chcę podejść do dziewczynki i szepnąć, że istnieje prostszy sposób, że nie musi się tak męczyć. Rezygnuję jednak.**
Ilu słów potrzeba, żeby czas wyleczył rany? Do ilu szuflad trzeba zaglądnąć, pod ile łóżek się schylić, by odnaleźć klucz do komnaty Sinobrodego? Teraz, kiedy ma się w sobie odwagę, by otworzyć zakazane drzwi, żeby dotknąć nienazwanego, oswoić pod palcami i wyrzucić? Ile pewnych kresek wystarczy namalować na kartce, by zmrużenie powiek uzupełniło nam obraz, schowany w białych dziurach? Z pozycji czytelnika, chciałabym powiedzieć jak najwięcej, bo świat, w którym zamieszkałam na kilka dni, choć bolesny niósł piękno. Z uwagi na autora/narratora chciałoby się życzyć jak najmniej, żeby w miarę możliwości szybko odtworzyć rysunek, zmiąć kartkę papieru w kulę i wyrzucić daleko za siebie.
Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że następnych obrazów, nie trzeba będzie pozbywać się tak szybko.
Monika Stocka
*Tytuł zaczerpnięty z filmu Vadima Perelmana “House of Sand and Fog”
** cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Książka na półkach
- 87
- 64
- 13
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Pomyślałam, że czas jest przepastny i nieubłagany. Gdy go bardzo potrzebowałam, zwłaszcza w zimowe poranki, biegł nierównym truchtem, przysp...
RozwińW poranku znajduje się coś kojącego. Przesuwam kartkę i nagle znajduję się w zupełnie nowym dniu. Szansa na inne historie. Nie muszę niczego...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Arcyciekawa historia.Może nie obfitująca w wydarzenia,a mimo to wciągająca,dla mnie wręcz fascynująca.Wszystko to zasługa autorki,jej wyobraźni,jej warsztatu,jej arcypięknego języka.Nie wiem ile w tym autobiografii,ale czytając miałem odczucie,jakby autorka dzieliła się ze mną swoimi najintymniejszymi przeżyciami z dzieciństwa i swojej wczesnej młodości.I właśnie te przeżycia,życie duchowe bohaterki, stanowią główną treść przedstawionej historii.Sama powieść nie obfituje w wiele wydarzeń.Składają się na nią epizody z życia rodziny,w której miłość stopniowo ustępuje codziennej rutynie.Ojciec mruk,dominator,kształtujący postępowanie pozostałych,z nim mieszkających dwóch kobiet,nadwrażliwej i kochającej żony i matki,oraz córki,która zdaje nam relację z opisywanych wydarzeń.Wydarzeń,które kształtują ducha,wrażliwość,emocjonalność młodej bohaterki.Piękna książka,może dotycząca niezbyt przyjemnych przeżyć,a mimo to piękna.Właśnie,dotycząca niezbyt przyjemnych przeżyć,a mimo to da się w niej wyczuć pewną nutkę nostalgii,tęsknoty za tym co było i już nie wróci.To debiut powieściowy sprzed kilku lat i zarazem jak dotąd jedyna pozycja stworzona przez panią Maicher.Szkoda by było,gdyby autorka tylko jednorazowo skorzystała ze swojego talentu pisarskiego.Myślę,że tak jak ja,tak też i wielu innych czytelników niniejszej powieści czeka na kolejne dokonania autorki.Bardzo polecam wszystkim,którzy lubią prozę cichą,dyskretną,w której bohater zwierza się czytelnikowi ze swojego życia wewnętrznego,w której stajemy się świadkami jego najbardziej osobistych i sekretnych przeżyć.
Arcyciekawa historia.Może nie obfitująca w wydarzenia,a mimo to wciągająca,dla mnie wręcz fascynująca.Wszystko to zasługa autorki,jej wyobraźni,jej warsztatu,jej arcypięknego języka.Nie wiem ile w tym autobiografii,ale czytając miałem odczucie,jakby autorka dzieliła się ze mną swoimi najintymniejszymi przeżyciami z dzieciństwa i swojej wczesnej młodości.I właśnie te...
więcej Pokaż mimo toDoskonała polska proza, doskonały debiut. To tak jednym zdaniem, a obszerniej...Wyborna i jakże prawdziwa opowieść o mega dysfunkcyjnej rodzinie.
Obserwujemy niezwykle trudne relacje. Na pierwszy rzut oka możemy się zastanawiać, skąd autorka wzięła przykład tak dysfunkcyjnej rodziny?! Po chwili zastanowienia dochodzimy do wniosku, że niestety, ale z życia. Wbrew pozorom wokół nas jest sporo tego typu rodzin, pardon...grup ludzkich, w których ludzie nie tylko nie pasują do siebie, ale wręcz się nienawidzą, krzywdzą i siebie i swoje dzieci.
Książka, choć niewielka objętościowo, aż kipi od emocji i to niezwykle trudnych emocji. Uczucia przebijają się przez kartki i ranią, nas (każdego czytelnika z innych powodów),jak i bohaterów.
Persymona to historia prosta, a jednocześnie skomplikowana, tak jak skomplikowane jest życie. Jednym może się ona podobać, innym nie, ale z pewnością nikogo nie pozostawi obojętnym. Wielu czytelników odnajdzie w niej niestety, ale echa własnego dzieciństwa.
Mimo trudnej, gorzkiej tematyki, zapraszam do lektury. Doskonały debiut Katarzyny Maicher.
Doskonała polska proza, doskonały debiut. To tak jednym zdaniem, a obszerniej...Wyborna i jakże prawdziwa opowieść o mega dysfunkcyjnej rodzinie.
więcej Pokaż mimo toObserwujemy niezwykle trudne relacje. Na pierwszy rzut oka możemy się zastanawiać, skąd autorka wzięła przykład tak dysfunkcyjnej rodziny?! Po chwili zastanowienia dochodzimy do wniosku, że niestety, ale z życia. Wbrew pozorom...
Synestezja to zdolność łączenia ze sobą różnych zmysłów i w konsekwencji postrzegania świata w inny sposób. Synestetycy widzą dźwięki i smakują kolory. Powieść Katarzyny Maicher jest zapisana właśnie takimi myślami.
Powieść czy wiersz? Niby jest zapisana prozą, ale pełno w niej niedokończonych myśli, myśli poszarpanych, niepasujących metafor. Na fabułę składają się wspomnienia, i tak jak wspomnienia jest ona złożona z różnych, zbyt często niepasujących do siebie elementów. „Persymona” to rozedrgane próby pogodzenia się z przeszłością. Krytyczna ocena, przełamana ciągłym brakiem pewności, czy subiektywne odczucia dziecka właściwie oddają rzeczywistość.
Bohaterka ukształtowana przez matkę artystkę i ojca psychiatrę. Jego całymi dniami nie ma w domu. Ona zapada się w sobie i przechodzi kryzys. W takim domu nie ma miejsca na dziecko. Postaci z „Persymony” są jakby nie do końca ukształtowane, jakbyśmy poznawali je w pewnym momencie. Śledzimy ich życie, ich decyzje, ich zachowania, ale nie możemy się cofnąć. Płyniemy z prądem, unoszeni, nieregularnie falując. Bohaterzy są bezimienni – są nikim, więc mogą być każdym.
„Persymona” to opowieść o dojrzewaniu. Przemianie dziecka w młodą dziewczynę. Przemianie dzikiej, wyrwanej schematowi, bez klucza. Historia pełna emocji, nie zawsze emocji właściwych, ale zawsze właściwie nazwanych. Dziewczyny istniejącej jakby na pograniczu rzeczywistości. Dziewczyny najlepiej czującej się w ciszy. Dziewczyny wymykającej się ciepłymi nocami do ogrodu przesyconego zapachem kwitnących owocowych drzew.
Nie wiem, czy w „Persymonie” więcej jest zdarzeń czy obrazów. Sama autorka mówi, że: „obrazy są tu równie istotne, co słowa”. Czy nie są one istotniejsze? Właśnie na obrazach opiera się cała książka. Słowa jedynie je opisują.
Czytanie „Persymony” było dla mnie dziwnością i ciekawością. Przypominało bardziej brodzenie w słowach niż poznawanie fabuły. Nie mam nic przeciwko skąpej dawce historii i dialogów, a przy tym rozbudowaniu opisów i rozmyślań. Ci, którzy bez tych dwóch elementów nie wyobrażają sobie lektury, będą rozczarowani i niezadowoleni, mimo tego, ile „Persymona” ma do zaoferowania. Mnie osobiście nie porwała, nie oceniam jej też mianem ‘wybitnej’, ale pozwoliła mi odszukać w sobie jakiś zagubiony sposób odkrywania książek.
www.klubrecenzentaksiazki.blogspot.com
Synestezja to zdolność łączenia ze sobą różnych zmysłów i w konsekwencji postrzegania świata w inny sposób. Synestetycy widzą dźwięki i smakują kolory. Powieść Katarzyny Maicher jest zapisana właśnie takimi myślami.
więcej Pokaż mimo toPowieść czy wiersz? Niby jest zapisana prozą, ale pełno w niej niedokończonych myśli, myśli poszarpanych, niepasujących metafor. Na fabułę składają się...
Książka Katarzyny Maicher wpisuje się w nurt powieści o traumach rodzinnych. W „Persymonie" krok po kroku śledzimy powolny rozpad relacji między żoną, mężem oraz ich córką. Nie bójcie się jednak, to nie jest kolejna schematyczna opowieść o ojcu-tyranie, zahukanej matce, która topi smutki w alkoholu i ich dziecku, mającym w życiu dorosłym problemy, bo miało trudne dzieciństwo. Maicher losy swych bohaterów opowiada w oryginalny, bardzo poetycki sposób. Niezwykle subtelna fraza, słowa powiązane w piętrowe metafory, urzekają czytelnika, zwodzą i amortyzują traumatyczne wspomnienia głównej bohaterki, która posiada literacki talent i w charakterystyczny dla siebie sposób próbuje uwewnętrznić i oswoić wspomnienia z przeszłości.
Niektórzy potrafią powiedzieć wprost: „To mi się przytrafiło". I snują historię lekko i bez strachu, że coś niedobrego się wydarzy. Nie wiem jednak do końca co wydarzyło się u mnie, więc nigdy nie odważę się mówić z całkowitą swobodą i pewnością (...)Tak już ze mną jest: nie mówię wszystkiego. Trochę nabieram słuchaczy, zwodzę ich cudownościami, nie staram sie wystraszyć. Jednak układ mojej opowieści tylko pozornie przypomina garść rzuconych liści- wyznaje bohaterka. I czytelnik sam do końca nie wie, co się tak naprawdę wydarzyło, zastanawia się, gdzie leży istota całej tej historii, o czym jest ta książka, czy tylko o rozpadzie relacji? Otóż, nie. Ale o tym za chwilę.
Wrocław, Karłowice, dom z ogrodem, to enklawa naszej powieściowej rodziny. Tutaj można się schować, zaszyć i odciąć zupełnie od świata. Spokój i cisza.
On jest psychologiem (psychiatrą?),wiecznie nie ma go w domu, a jak się już pojawi, zagęszcza atmosferę swą roszczeniową postawą.
Ona wrażliwa artystka-malarka, uwiera ją rzeczywistość i w pewnym momencie nawet sztuka przestaje być dla niej lekiem na całe zło.
I dziecko, nieco autystyczne, przyglądające się z boku matce wiecznie wyczekującej ojca w oknie.
Wydarzyło się coś jeszcze, ale nie wiemy dokładnie co, bo autorka nie chce powiedzieć niczego wprost, kluczy między słowami, a niedopowiedzenia przekuwa w przenośnie i symbole.
Maicher ukrywa się za mitami, baśniami, przywołuje postaci Persefony, ojca bohaterki przyrównuje do Sinobrodego, a na końcu powieści sama podsuwa czytelnikowi interpretacyjne tropy, umieszczając w posłowiu baśń o Oślej Skórce Charlesa Perrlauta.
„Persymona" jest nie tylko obrazem rozpadającej się rodziny, to również pytanie o to czym jest autentyczność i co tak naprawdę jest prawdziwe. Przecież moje doświadczenie stanowiło coś zupełnie odmiennego dla matki, ojciec mógł oceniać je inaczej, oboje zapamiętali różne szczegóły i przywiązują wagę do aspektów zupełnie mi obojętnych- konstatuje bohaterka. Jaka historia jest zatem prawdziwa? Czy pisana z innej perspektywy byłaby nieautentyczna?
Pisarka wprowadza czytelnika w labirynty pytań i pozostawia go na pastwę własnych domysłów. Nie daje odpowiedzi, choć podsuwa kilka dróg, które mogą poprowadzić do wyjścia. Choć niekoniecznie.
„Persymona" jest debiutem powieściowym Katarzyny Majcher, debiutem udanym, choć to proza bardzo specyficzna, eteryczna dla tych czytelników, którzy lubią poetyckie obrazowanie i niedopowiedzenia.
Książka Katarzyny Maicher wpisuje się w nurt powieści o traumach rodzinnych. W „Persymonie" krok po kroku śledzimy powolny rozpad relacji między żoną, mężem oraz ich córką. Nie bójcie się jednak, to nie jest kolejna schematyczna opowieść o ojcu-tyranie, zahukanej matce, która topi smutki w alkoholu i ich dziecku, mającym w życiu dorosłym problemy, bo miało trudne...
więcej Pokaż mimo tohttp://www.nieperfekcyjnie.pl/2013/10/persymona-katarzyna-maicher.html
Każda rodzina ma swoją historię, a także pewne tajemnice, które strzeże przed otaczającym światem. Nie zawsze wszystko przedstawione jest jak na tacy, bo zdarza się, iż młodsi członkowie rodziny muszą sami odkrywać prawdę, kawałek po kawałeczku, aby dojść do sedna i choć trochę zrozumieć tych, którzy dali im życie, sprawiając, że stało się takie a nie inne. Aby w pełni zrozumieć historię własnej rodziny, niekiedy należy powoli złożyć pewne elementy, zarówno te usłyszane, jak i te widoczne gołym okiem, aby mogły one stworzyć spójną całość, dającą pełen obraz relacji łączących poszczególnych domowników.
Otępiała, apatyczna, bierna matka z duszą artystki oraz tendencją do depresji. Wykazuje swoiste uzależnienie od małżonka, nie potrafi funkcjonować bez niego, odżywa tylko wtedy, gdy on znajduje się w pobliżu. Jego wiecznie nie ma, a kiedy już pojawia się w domu, to niewiele mówi. Z pozoru wycofany, potrafi umiejętnie wpływać na innych, co widać zwłaszcza w relacjach z żoną. Pomiędzy nimi znajduje się jeszcze jedna istota - wiecznie zagubiona i niepewna siebie córka, która nie wie, co stało się pomiędzy jej rodzicami, ale pragnie dowiedzieć się tego. Wspominając pierwsze lata swoje życia, doskonale pamięta, iż rodzice kochali się, a łącząca ich nić pękła po latach. Zrozumienie oraz uczucie, które niegdyś połączyło dwoje ludzi, w końcu przeszkodziło im w odpowiednim funkcjonowaniu. To, co powinno trwać, będąc pięknym i mocnym, zamieniło się w specyficzną relację, pozbawioną zdrowych granic.
"Łatwo zagubić się w codzienności, przekroczyć granicę, kiedy przestajemy odczuwać szacunek do innych domowników. Wówczas powitania i pożegnania przestają być użytecznym rytuałem, stanowią zbędne fasady." *
Małżonkowie, którzy nie rozmawiają ze sobą, a porozumiewają się jedynie półsłówkami i to zazwyczaj w zaciszu sypialni, gdzie łączą się ich ciała. Osobliwa więź odbija się na ich córce, sprawiając, iż dziecko czuje się wyizolowane, zupełnie odcięte od rodzinnego życia. Córka, będącą jednocześnie narratorką, gubi się, dzieli pewnymi szczegółami, aby po chwili odciąć się od nich, zapomnieć. Bohaterka omija najbardziej drażliwe tematy, nie lubi wspominać pewnych wydarzeń, nie wiedząc dokładnie czy miały one miejsce, czy jednak są jedynie owocem wybujałej wyobraźni. Nie mogąc szczerze porozmawiać z kimś, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, radościami oraz smutkami, zaczyna powielać błędy, nie mając odpowiedniego wzorca.
"Pamięć jest zawodna, wciąż tworzymy "obrazy obrazów" i tracimy z oczu to, co wydarzyło się naprawdę. Oczy zresztą nie dokonują interpretacji i jedno wydarzenie może być oglądane na różne sposoby." **
Katarzyna Maicher przedstawia historię bezimiennych postaci, sprawiając, iż każdy może utożsamić się z opowieścią. Autorka zgrabnie posługuje się słowem, kreując intrygujące obrazy, które długo tkwią w głowie. Oszczędna i elegancka okładka, a także plastyczny język sprawiają, że "Persymona" kusi. Z pewnością jest to specyficzna lektura, która nie wszystkim przypadnie do gustu. Na szacunek zasługuje pomysłowa fabuła oraz wykonanie, jednak według mnie zbyt wiele tutaj niedopowiedzeń oraz ogólników. Jestem przekonana, że wiele czytelników traktuje to jako plus, ponieważ książka skłania do przemyśleń, wysnucia własnych wniosków. Autorka nie narzuca niczego, dając jedynie zarys sytuacji, dzięki czemu czytelnik ma okazję do poruszenia szarymi komórkami i domyślania się pewnych kwestii. Jednak ja należę do grona osób, które od książek oraz filmów wymagają przedstawienia wszystkiego czarno na białym, z dokładnie dopracowanymi szczegółami. Wychodzę z założenia, że codzienne życie zbyt często zmusza do snucia domysłów, zatem nie potrzebuję tego, kiedy poznaję (mniej lub bardziej) wymyśloną historię.
Persymona - coś pomiędzy, "słodkawy smak pomidora i moreli, kobiece biodra i dziecięce usta". Dzieciństwo i dojrzewanie, niewinność oraz dojrzałość, smutek i delikatna radość z poznawania tego, co dotychczas było obce. "Persymona" to opowieść warta poznania, skłaniająca do wysnucia pewnych refleksji i postawienia sobie pytania: "Jak doświadczenia z dzieciństwa oraz więź łącząca moich rodziców wpływają na moje aktualne życie?" Jeśli dzięki nim, cieszymy się wspaniałymi wspomnieniami, a nasze relacje z innymi ludźmi są zadowalające, to możemy nazywać się szczęściarzami. Jednak jeżeli to, co wynieśliśmy z domu nie napawa optymizmem, to warto zrobić wszystko, aby reszta życia była zdecydowanie lepszym okresem.
* cytat ze str. 141
**cytat ze str. 11
http://www.nieperfekcyjnie.pl/2013/10/persymona-katarzyna-maicher.html
więcej Pokaż mimo toKażda rodzina ma swoją historię, a także pewne tajemnice, które strzeże przed otaczającym światem. Nie zawsze wszystko przedstawione jest jak na tacy, bo zdarza się, iż młodsi członkowie rodziny muszą sami odkrywać prawdę, kawałek po kawałeczku, aby dojść do sedna i choć trochę zrozumieć tych, którzy...
Ile można znieść, żyjąc w ciągłym strachu? Ile spraw człowiek jest w stanie przemilczeć, aby w spokoju żyć? Jak dużo wydarzeń musi mieć miejsce, aby człowiek stracił zaufanie i poczucie bezpieczeństwa we własnym domu? Bohaterce przyszło żyć w domu, gdzie więcej się milczy niż ze sobą rozmawia. Matka artystka, popada w zobojętnienie i zamyka się we własnym świecie. Ojciec, którego wciąż w domu nie ma, a gdy się pojawia, domownicy zaczynają drżeć. Wprowadza swoje zasady milczeniem, wyraźnie pokazuje, jak wielką ma władze. Niby nie ma tu przemocy fizycznej i psychicznej, a przynajmniej trudną ją dostrzec to wyraźnie widać, że ta rodzina nie jest zgodna. Zbyt dużo strachu i bólu zagnieździło się w kątach, zbyt dużo żalu w sercu. Bohaterka stara się rozliczyć z przeszłością wracając do wspomnień, własnych przemyśleń i zapisków, a także do pamiętnika matki pisanego czerwoną kredką. Rozwiązaniem do zagadki mogą być obrazy, które tak wiele czasu i sił zabierają matce, mogą to być także owoce persymony. Co takiego wydarzyło się w przeszłości, że wspomnienia są zbyt bolesne? Dlaczego tak trudno odkryć coś, co powinno być oczywistością?
Katarzyna Maicher napisała prozę bardzo dojrzałą, pełną emocji, smutku. Czytelnik nie znajdzie tutaj radosnych chwil. Autorka skupiła się na emocjach, jakie towarzyszą rodzinie, na wspomnieniach, które wywołują ból i na niewiadomych, które przez lata trudno odkryć, rozwiązać. Znamy rezultat, nie znamy przyczyny i tego właśnie próbuje się dowiedzieć bohaterka. Katarzyna Maicher stworzyła dobrą powieść psychologiczną, skupiła się na portretach, które naprawdę dobrze ukazała. Pod względem stylistycznym i językowym wszystko tutaj jest dopięte na ostatni guzik. Wraz z bohaterką wędrujemy po ścieżkach niepamięci próbując odgadnąć, co też się w tej rodzinie stało przed laty, że brak tu rozmów, brak śmiechu, beztroski. Co się stało, że każde wypowiadane słowo ciąży na sercu i wywołuje dreszcze i strach.
"Persymona" to bardzo dobry debiut. Nie dość, że napisany dobrze stylistycznie, porusza trudny temat to jeszcze napisany na wysokim poziomie. Takie książki czyta się z ochotą. Muszę przyznać, że sięgając po książkę niczego się nie spodziewałam. Nie wiedziałam dokładnie o czym jest, jaki temat autorka w niej poruszyła. Wiedziałam tylko, że jest to debiut, nic więcej. Z racji tego, że nie wiedziałam o niej nic, przeżyłam lekki szok, gdy okazało się, z jak trudną tematyką mam do czynienia. Wiele razy serce mi na chwilkę stanęło z żalu, były momenty, kiedy miałam ochotę uderzyć ręką w stół, bo nie godziłam się na to, co działo się w tym domu. Jeszcze nigdy żadna książka nie poruszyła mnie tak bardzo. "Persymona" zostawiła po sobie moralnego kaca, który trwa do dzisiejszego dnia. Powyższa powieść uświadomiła mi, jak wiele krzywd dzieje się, a my o tym nie wiemy. Coś zakorzenia się w człowieku i trwa tak długo, że po latach są problemy, aby zdecydowanie wskazać, gdzie są jego początki. Uważam, że debiut Katarzyny Maicher musi przeczytać każdy, kto posiada w sobie choć trochę empatii dla drugiego człowieka.
Ile można znieść, żyjąc w ciągłym strachu? Ile spraw człowiek jest w stanie przemilczeć, aby w spokoju żyć? Jak dużo wydarzeń musi mieć miejsce, aby człowiek stracił zaufanie i poczucie bezpieczeństwa we własnym domu? Bohaterce przyszło żyć w domu, gdzie więcej się milczy niż ze sobą rozmawia. Matka artystka, popada w zobojętnienie i zamyka się we własnym świecie. Ojciec,...
więcej Pokaż mimo toCzego to się człowiek nie dowie, czytając! Ja zorientowałam się, że jestem mięsożerna także jeśli chodzi o literaturę. Kiedy Katarzyna Maicher proponuje mi danie złożone w 80% z wrażliwości i delikatności, a w 20% z literackiego mięsa, jaką jest fabuła, czuję niedosyt. Tak, pięknie i zmysłowo opisuje dzieciństwo w zielonej dzielnicy. Tak, jej bohaterowie przypominają mi tych z książek ulubionej Rachel Cusk - 'everyone is sad, little is done'. Tak, napięcie w książce jest umiejętnie konstruowane, wręcz nieznośne, a Maicher świetnie pisze/nie-pisze o tym, co próbuje nazwać i przed czym jednocześnie próbuje się chronić, co chce zobaczyć, ale za chwilę ze strachu zamyka oczy. To swego rodzaju thriller psychologiczny, ale Maicher nie używa w nim żadnych efektów specjalnych,i dobrze. Moim zdaniem istnieje jednak niepisana umowa między czytelnikiem a autorem, i autorka obiecała mi coś, czego w książce zabrakło, a co mam nadzieję znaleźć w kolejnej jej powieści. Dlatego zamiast ocenić książkę jako 'dobrą', wolę nazwać ją 'obiecującą' i czekać na więcej. A tymczasem wybieram się na ryby z McCarthym.
Czego to się człowiek nie dowie, czytając! Ja zorientowałam się, że jestem mięsożerna także jeśli chodzi o literaturę. Kiedy Katarzyna Maicher proponuje mi danie złożone w 80% z wrażliwości i delikatności, a w 20% z literackiego mięsa, jaką jest fabuła, czuję niedosyt. Tak, pięknie i zmysłowo opisuje dzieciństwo w zielonej dzielnicy. Tak, jej bohaterowie przypominają mi...
więcej Pokaż mimo tozdecydowanie nie chcę dostać w prezencie
zdecydowanie nie chcę dostać w prezencie
Pokaż mimo toNa wielki plus, język ociera o niektóre zapomniane rejony pamięci; przypomina nasze dziecięce postrzeganie natury. I jedno ważne pytanie: czy pani Maicher napisze jeszcze jedną książkę?
Na wielki plus, język ociera o niektóre zapomniane rejony pamięci; przypomina nasze dziecięce postrzeganie natury. I jedno ważne pytanie: czy pani Maicher napisze jeszcze jedną książkę?
Pokaż mimo toNie moja bajka
Nie moja bajka
Pokaż mimo to