"Przystań na krańcu świata" to jedna z tych książek, od których nie mogłam się oderwać. Powtarzałam sobie, że jeszcze tylko jeden rozdział i na razie koniec, ale niezwłocznie przechodziłam do czytania kolejnego. W ten sposób książkę niemal połknęłam w niespełna jeden dzień.

Francesca Brill oparła swoją opowieść na życiu dziennikarki Emily Hahn i jej związku z Charlsem Boxerem. Książka opowiada o romansie niezależnej, błyskotliwej i inteligentnej amerykańskiej dziennikarki Stevie Steiber i żonatego brytyjskiego majora Harry'ego Fielda. Ich miłość, rozkwitająca w przeddzień wojennego horroru ogarniającego Hongkong, jest uczuciem przeciwnym wszelkim konwenansom i utartym regułom społecznym. F. Brill z niezwykłą delikatnością i subtelnością opisuje związek głównych bohaterów, kontrastujący z okrucieństwami wojennymi i wszechobecną przemocą.
Tym, co szczególnie spodobało mi się w powieści, to świetny styl, świadczący o bardzo dobrym warsztacie literackim F. Brill. Napisana lekkim piórem narracja i dialogi pozbawione zbędnych kwestii to miła odmiana po tym, co czytałam w ostatnim czasie.

Czytając inne recenzje na tym portalu zauważyłam, że fabule zarzuca się podobieństwo do innych romansideł, jakich wiele, których akcja rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej. Cóż, nie czytałam żadnego dotychczas, zatem może właśnie dlatego "Przystań na krańcu świata" tak bardzo mi się spodobała? ;)

"Przystań na krańcu świata" to jedna z tych książek, od których nie mogłam się oderwać. Powtarzałam sobie, że jeszcze tylko jeden rozdział i na razie koniec, ale niezwłocznie przechodziłam do czytania kolejnego. W ten sposób książkę niemal połknęłam w niespełna jeden dzień.

Francesca Brill oparła swoją opowieść na życiu dziennikarki Emily Hahn i jej związku z Charlsem...