Star Carrier: Pierwsze uderzenie

Okładka książki Star Carrier: Pierwsze uderzenie
Ian Douglas Wydawnictwo: Drageus Publishing House Cykl: Star Carrier (tom 1) fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Star Carrier (tom 1)
Tytuł oryginału:
Star Carrier: Earth Strike
Wydawnictwo:
Drageus Publishing House
Data wydania:
2013-05-09
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-09
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364030024
Tłumacz:
Justyn Łyżwa
Tagi:
science fiction militarne SF fantastyka militarna hard science fiction
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
623 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
606
29

Na półkach:

Co by było, gdyby rasa ludzka rozpoczęła ekspansję kolonialną na innych planetach?
A co by było, gdyby nagle się okazało, że się gdzieś tam w przeogromnym kosmosie mamy imperialistycznych „kosmitów”, którzy ustanowili sobie za priorytet naszą eliminację, aby nas uratować przed transcendencją?

Już nie musimy gdybać. Witam serdecznie w XXV wieku.
Dziewięćdziesiąt dwa lata temu nawiązaliśmy pierwszy kontakt z pozaziemską cywilizacją, z którą przez cztery dekady żyliśmy w miarę dobrych stosunkach handlowych. Ale oczywiście wszystko, co dobre, szybko się kończy. Nagle pojawili się tajemniczy Sh’daar, rasa panów, mająca ogromną chętkę na to, by podporządkować sobie ludzkość. A my, jako waleczni, nieustraszeni Amerykanie ( musiałam, Amerykanie w kosmosie nabierają wręcz charakteru imperatywu ) i inny, postanawiamy zrobić to, co zawsze robimy. Czyli bierzemy flotę, żeby komuś dokopać.

„Star Carrier” to porządny kawał militarnego science fiction, dlatego mamy tu dużo, a nawet ogromnie dużo różnorakiego sprzętu wymyślonego przez autora: od kosmicznych wind pokonujących gigantyczne odległości, po osiedla tworzące pas wokół Ziemi. Arsenał statków kosmicznych, broni jest tak różnobarwny, że aż musiałam się wracać do poprzednich rozdziałów, żeby sprawdzić, co to Krait, PK, czy jeszcze inny skrót. Nie traktuje tego jako wadę, raczej zaletę, bo w ten sposób widać, że świat Douglasa jest dokładnie przemyślany. Wszelkie skróty oraz żargon wojskowy dodaje specyficznego smaczku całej książce. Podczas jej czytania ma nieodparte wrażenie o kompetencji autora, który moim zdaniem orientuje się w tematyce wojska oraz wojny.

Bitwy są widowiskowe, trwają praktycznie przez lwią część książki. Niestety w takiej sytuacji Ci „główni” bohaterowie spadają trochę na poboczny plan i zamiast historii o ludziach na wojnie, mamy historię wojny, gdzie akurat mamy ludzi. Mamy wzmiankę na temat historii admirała Koeninga oraz pilota Trevora Graya, ale jak to trochę za mało. Według mnie „Star Carrier” skupia się głównie na tworzeniu elementów futurystycznego uniwersum zamiast osobnym jednostką. Widać tutaj fascynacje przy opisie działania poszczególnych urządzeń, co odbija się na stylu. Każdy moment w książce zostaje oznaczony miejscem, galaktyką oraz godziną w jakiej się odbywa, co znacznie ułatwia orientację. Nie ma tu wymyślnych, poetyckich opisów, raczej wszystko jest konkretne i skatalogowane. Czy to źle? Niekoniecznie. Nikt z nas chyba sobie nie wyobraża, że można tak opisać sposób działania napędu rozpędzającego myśliwiec do prędkości niewiele mniejszej od światła. Chyba że ktoś potrafi…?

Ten tom nastawia mnie dość pozytywnie na ciąg dalszy. Lecz zanim zabierzecie się za nią, warto przypomnieć pewną maksymę: „ Są gusta i guściki”. Militarne science fiction na pewno nie jest dla każdego, moi mili.

Jeśli nie lubisz science fiction, to ta książka na pewno nie będzie jakimś białym krukiem, którego pokochasz.
Jeśli nie kręcą kosmiczne bitwy oraz techniczne nowinki, trzymaj się od tej pozycji z daleka.
Jeśli nie lubisz wartkiej akcji, ogromnych zniszczeń, a twoja twarz wykrzywia się w grymasie niezadowolenia, kiedy tylko słyszysz słowo „działko laserowe”, to w sumie nawet nie wiem, po co czytasz moją recenzję…
A resztę czytelników zapraszam na pokład „Ameryki”.

Co by było, gdyby rasa ludzka rozpoczęła ekspansję kolonialną na innych planetach?
A co by było, gdyby nagle się okazało, że się gdzieś tam w przeogromnym kosmosie mamy imperialistycznych „kosmitów”, którzy ustanowili sobie za priorytet naszą eliminację, aby nas uratować przed transcendencją?

Już nie musimy gdybać. Witam serdecznie w XXV wieku.
Dziewięćdziesiąt dwa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    806
  • Chcę przeczytać
    467
  • Posiadam
    193
  • Ulubione
    23
  • Teraz czytam
    18
  • Science Fiction
    17
  • Fantastyka
    14
  • 2014
    11
  • Sci-fi
    9
  • Audiobook
    8

Cytaty

Więcej
Ian Douglas Star Carrier: Pierwsze uderzenie Zobacz więcej
Ian Douglas Star Carrier: Pierwsze uderzenie Zobacz więcej
Ian Douglas Star Carrier: Pierwsze uderzenie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także