Ludzie Robert J. Sawyer 7,1
![Ludzie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5000/5048/352x500.jpg)
ocenił(a) na 53 lata temu Kiedy skończyłam czytać „Hominidów” byłam przekonana, że szybko przeczytam kolejne tomy. Książki z trylogii są krótkie, akcja leci prędko i ogólnie nie potrzeba poświęcać im zbyt wiele czasu. Kiedy jednak sięgnęłam po „Ludzi”, to szybko zaczęłam czuć się zmęczona tą lekturą. Ale po kolei.
W drugim tomie oba równoległe światy postanawiają zacząć ze sobą współpracować. Rozpoczyna się wymiana kulturowa, towarowa i technologiczna pomiędzy obiema nacjami. Homo sapiens odwiedzają świat neandertalczyków, a ci drudzy przybywają na ziemie tych drugich. Już jednak podczas wizyty pierwszej z ambasadorek neandertalczyków w USA dochodzi do incydentu, który prawie doprowadza do zamknięcia przejścia ze strony jej ludu. Pod wpływem pewnego podstępu przejście zostaje jednak utrzymane.
Relacja pomiędzy Ponterem, a Mary stale się rozwija i teraz, kiedy można już swobodnie podróżować pomiędzy światami ich związek ma szansę rozkwitnąć. Na drodze do ich szczęścia staną jednak pewne komplikacje. Mary ciągle nie zapomniała o gwałcie, a do tego sposób życia w związkach neandertalczyków kompletnie różni się od tego, jak robią to homo sapiens.
Tyle o fabule. Jeśli chodzi o wykonanie, to po przeczytaniu drugiego tomu mogę już stwierdzić, że te książki nie są napisane dobrze. Przy poprzedniej recenzji broniłam „Hominidów”, że to lektura sprzed dwudziestu lat, miała prawo się zestarzeć, ale jednak nie – autor po prostu źle pisze, a z budowaniem napięcia w relacji pomiędzy poszczególnymi bohaterami ma duży problem. Sztucznie buduje też napięcie i tworzy schwarz charaktery znikąd, a ich motywacje do działania są czysto ideologiczne. W ogóle, wspomniano już o tym w opiniach o tej książce, ale prawdą jest, że Sawyer męczy okrutnie czytelnika tymi moralizatorskimi dysputami, całą ideologią, religią...Momentami naprawdę ma się ochotę odstawić te książki, bo to nie jest interesujące i nawet nie daje podstaw do jakiś własnych przemyśleń, bo po przeczytaniu długiego dialogu pomiędzy bohaterami o wojnie, czy istocie Boga, człowiek nawet nie ma już siły, by myśleć nad tym coś więcej.
Przeczytam trzeci tom, choć chyba totalnie domyślam się kierunku, w jakim książka idzie, co nas czeka i jakiego zakończenia spodziewać się można. Ale został mi jeden tom, więc zróbmy to.