rozwińzwiń

Co wylądowało w lesie Rendlesham?

Okładka książki Co wylądowało w lesie Rendlesham? Mateusz Kudrański
Okładka książki Co wylądowało w lesie Rendlesham?
Mateusz Kudrański Wydawnictwo: wydano nakładem autora fantasy, science fiction
404 str. 6 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
wydano nakładem autora
Data wydania:
2013-06-19
Data 1. wyd. pol.:
2013-06-19
Liczba stron:
404
Czas czytania
6 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393750504
Tagi:
Rendlesham UFO Bentwaters Romans F15 książka przygodowa książka dla młodzieży Tajemnica
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
529
153

Na półkach: ,

Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Po okładce i opisie oczywiście założyłam, że będzie to typowy nalot kosmitów. A tu szok. Nalot anioła stworzonego przez człowieka, kupidyny i trójkąt miłosny. Przykro mi, ale nie kupuję tego. Sierżant ciągle droczący się z pigułą - nie wiem kto był bardziej dziecinny. Piguła jako faktyczne dziecko czy może wojskowy? Maggie i jej rozterki miłosne również mnie nie zachwyciły i biedny Jurek, który nie wyszedł z friendzona. Plusem było to, że naprawdę szybko się ją czytało. Ogólnie nie była to książka tragiczna, ale zdecydowanie nie była ona dla mnie.

Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Po okładce i opisie oczywiście założyłam, że będzie to typowy nalot kosmitów. A tu szok. Nalot anioła stworzonego przez człowieka, kupidyny i trójkąt miłosny. Przykro mi, ale nie kupuję tego. Sierżant ciągle droczący się z pigułą - nie wiem kto był bardziej dziecinny. Piguła jako faktyczne dziecko czy może wojskowy? Maggie i jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1149
408

Na półkach:

Szkoda: ktoś włożył sporo wysiłku w zapisanie tych 400 stron. Ale kto? Jakiś nastolatek. Tak wnioskuję ze sposobu pisania, z wtórnych pomysłów, z kompletnie nierealistycznych rozwiązań sytuacji i stworzenia relacji między ludźmi. Brak oryginalności to jest grzech główny, brak realizmu to jest drugi grzech (coś na poziomie krowy galopującej po lesie - serio jest taka scena). Jakaś wydumana, naciągana monstrualna intryga. No co tu dużo mówić: kompletna amatorszczyzna na wszystkich poziomach - warsztatu, psychologii, intrygi, przesłania, opisów, dialogów. Na końcu podlane sosem moralistycznym, już naprawdę baaardzo trudnym do strawienia.

Szkoda: ktoś włożył sporo wysiłku w zapisanie tych 400 stron. Ale kto? Jakiś nastolatek. Tak wnioskuję ze sposobu pisania, z wtórnych pomysłów, z kompletnie nierealistycznych rozwiązań sytuacji i stworzenia relacji między ludźmi. Brak oryginalności to jest grzech główny, brak realizmu to jest drugi grzech (coś na poziomie krowy galopującej po lesie - serio jest taka scena)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

Nie daję oceny, bo nie doczytałam do końca - nie mój rodzaj narracji, a szkoda, bo pomysł świetny!

Nie daję oceny, bo nie doczytałam do końca - nie mój rodzaj narracji, a szkoda, bo pomysł świetny!

Pokaż mimo to

avatar
957
492

Na półkach: ,

Jest rok 1981. Poznajemy dwie grupy nastolatków. W skład pierwszej wchodzą: polscy bracia - Ice i Jersey oraz Maggie i Boogie. Ale to nie wszyscy bohaterowie, bo jest jeszcze grupa Anglików: BB, Red, Piguła i Andy. Między nimi jest rywalizacja, stale robią sobie na złość. Tak też było 11 lipca 1981 roku. Bo tak naprawdę to wszystko rozpoczęło się od bardzo śmierdzącego dowcipu jednej z drużyn. W tym dniu nastolatkowie są świadkiem bardzo dziwnego i tajemniczego wydarzenia. Otóż unosi się nad nimi jakaś dziwna chmura, pojawiają się tajemnicze pojazdy, a wszystkie zegarki stanęły w miejscu. Nie zważając na obustronną niechęć, nastolatkowie muszą połączyć siły i dowiedzieć się, co takiego wylądowało w lesie Rendlesham.

Ciężko mi pisać o fabule, bo w tej książce naprawdę dużo się dzieje, a nie chciałabym zbyt wiele zdradzać. Akcja wciąż pędzi do przodu, pojawiają się nowe postaci, problemy, ale też stopniowo coraz więcej się wyjaśnia. Jest to bardzo dynamiczna książka ze świetną atmosferą. Podczas czytania odczuwa się napięcie oraz niepokój w związku z tym, co może się wydarzyć za chwilę. Ja przyznaję, że czasami nie nadążałam za tym wszystkim i gubiłam się od nadmiaru wydarzeń, ale to wynikało tylko i wyłącznie ze złego skupienia się na lekturze.

Dużego plusa autor dostaje ode mnie za humor. Nie brakuje lekkich, humorystycznych dialogów, które wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy i można było się pośmiać. Może i miejscami jest infantylnie, ale wybaczam.

Bohaterowie są dobrze wykreowani, barwni, różnią się od siebie. Nie potrafię wskazać, kogo polubiłam najbardziej, bo każdy miał w sobie to coś. Chociaż najwięcej humoru serwował mi Piguła, więc tak nieśmiało mogłabym go wybrać. Postaci nie są wyidealizowane, każdy ma jakieś swoje słabości, nastolatkowie idealnie się uzupełniają. I chociaż ilość bohaterów jest dużo to nie miałam najmniejszych problemów z ich rozróżnieniem.

Gdy zaczynałam czytać tę książkę to myślałam, że będzie co najwyżej dobra. Wiadomo, że różnie to z debiutami bywa, mnie ostatnio ciężko oczarować, trudno też o stworzenie czegoś naprawdę nowego. A tutaj miłe zaskoczenie, naprawdę! Zaczyna się niewinnie, nawet pomyślałam, że to będzie jakaś książka bardziej dla dzieci, ale później się dzieje, oj dzieje. O szybkości akcji już wspominałam, więc przejdę dalej. Zaskoczył mnie rozwój fabuły, totalnie nie spodziewałam się tego, co autor dla nas przygotował. Po prostu nie da się przewidzieć, jak to wszystko się potoczy. Autor zaskakuje nas do samego końca. To wszystko jest takie zakręcone, ale zarazem łatwe w odbiorze. Szalenie mi się to spodobało i stwierdzam, że takiej książki jeszcze nie czytałam. Dla mnie było to coś nowego, odkryłam zdolnego, polskiego pisarza i mam ochotę na więcej. Jestem ciekawa, jak wyglądałby film na podstawie tej powieści.

Jak w każdej młodzieżówce i tutaj znalazło się miejsce dla wątku romantycznego. Mnie one często irytują, ale tutaj było wyjątkowo subtelnie i nieprzytłaczająco. Dla mnie to tylko delikatne tło i całe szczęście.

Ja wiem, że wiele osób nie jest przekonanych do polskich autorów, podejmujących taką tematykę (ja też nie jestem),ale tę książkę naprawdę polecam. Jeżeli szukacie czegoś oryginalnego to zdecydowanie jest to powieść dla Was. Warto poznać tę historię!

kingaczyta.blogspot.com

Jest rok 1981. Poznajemy dwie grupy nastolatków. W skład pierwszej wchodzą: polscy bracia - Ice i Jersey oraz Maggie i Boogie. Ale to nie wszyscy bohaterowie, bo jest jeszcze grupa Anglików: BB, Red, Piguła i Andy. Między nimi jest rywalizacja, stale robią sobie na złość. Tak też było 11 lipca 1981 roku. Bo tak naprawdę to wszystko rozpoczęło się od bardzo śmierdzącego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: , ,

Szukacie porywającej książki, w której są przygody, nietuzinkowi bohaterowie, a wokół nich niesamowite wydarzenia? Dziś mam zaszczyt ogłosić, że Wasze poszukiwania Drodzy Czytelnicy, dobiegły końca. Oto książka idealna na wakacje: Co wylądowało w lesie Rendlesham?

Przenieśmy się w lata 80-te do Anglii. Poznajemy pierwszą grupę nastolatków, a wśród nich Jersey, Ice i Maggie. Jersey i Ice to bracia polskiego pochodzenia. Jersey po ojcu przejął niezwykłą odwagę i hart ducha. Choć jeszcze jest młody, dobrze wie do jakiego celu pragnie dojść, chce być pilotem myśliwca. Ice oczywiście nie chce być gorszy, choć nie ma tak wygórowanych planów jak brat, to jednak wcale nie przeszkadza mu to w rywalizacji z nim. Maggie z kolei jest piękną i mądrą dziewczyną, która aktualnie cierpi na typową chorobę nie do wyleczenia, mianowicie złamane serce. Choć szaleje za nią wielu chłopców na czele z Jersey, dziewczyna jak na razie ma tylko jedną pasję, biologię.

To nie koniec bohaterów w tej książce. Aby podkręcić atmosferę z grupą Jersey’a Icka i Maggie rywalizują miejscowe dzieciaki na czele z BB, Andy i pulchniutkim Pigułą. BB jest przyczyną złamanego serca Maggie i choć do dziś żałuje swojego postępowania, to szanse na odrodzenie związku są marne. To jednak wcale nie przeszkadza mu nienawidzić Jersey’a, który nie dość, że jest blisko jego byłej, to jeszcze wspaniale rywalizuje z nim w meczach piłki nożnej. Andy z kolei nie cierpi Maggie za jej popularność i omotanie BB wokół palca. A Piguła? No cóż, on gdy tylko ma zapas jedzenia jest dość pokojowo nastawiony.

Każde spotkanie obu grup kończy się albo wielką kłótnią, albo bijatyką. Jednak pewnego dnia w Lesie Rendlesham wydarzy się, a właściwie wyląduje coś, z czym nastolatkowie będą musieli się zmierzyć.

W ich rękach los całego świata? Tak, to dobrze powiedziane. Globalna katastrofa i zacięta walka z nieprzyjacielem? Zdecydowanie. Bitwa o życie, honor i miłość? Jak najbardziej! Przygotujcie się na to Drodzy Czytelnicy, wspaniała książka nadchodzi!

Pełna recenzja książki:
http://moznaprzeczytac.pl/co-wyladowalo-w-lesie-rendlesham-mateusz-kudranski/

Szukacie porywającej książki, w której są przygody, nietuzinkowi bohaterowie, a wokół nich niesamowite wydarzenia? Dziś mam zaszczyt ogłosić, że Wasze poszukiwania Drodzy Czytelnicy, dobiegły końca. Oto książka idealna na wakacje: Co wylądowało w lesie Rendlesham?

Przenieśmy się w lata 80-te do Anglii. Poznajemy pierwszą grupę nastolatków, a wśród nich Jersey, Ice i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1024
477

Na półkach:

Czworo przyjaciół mieszka na terenie przeznaczonym na domy dla pracowników armii. Jak co dzień rano biegali, jednak nie przewidzieli, że spotka ich niemiła niespodzianka, przygotowana przez ich wrogów. Kończy się to całkowitym ubrudzeniem bliźniaków. Lecz bliźniacy nie mogą w takim stanie wrócić do swojego Sierżanta. Dlatego właśnie udają się do domu swojej przyjaciółki. Tam dostają specjalną misję do wykonania. Muszą dostarczyć teczkę do laboratorium w krótkim czasie. Czują się za nią odpowiedzialni, ponieważ poniekąd to ich wina, że nie może dostarczyć ich tata Maggie. Jednak w drodze mają wypadek, który zawdzięczają dokładnie tym samym wrogom. Dochodzi do sprzeczki, a następnie bójki. Ale nagle słyszą dziwne dźwięki i tracą przytomność. Gdy się budzą, są umazani fioletową cieczą i okazuje się, że wszystkie zegarki ustały. Ku ich zdziwieni sami ludzi wyglądają, jakby ustali w miejscu. Żyją, ale ich puls jest wyjątkowo wolny. W dodatku na niebie pojawiają się dziwne, zielone talerze i trójkątne samoloty, których nigdy wcześniej nie widzieli. Co się stało z czasem? Do kogo należą latające spodki? I przede wszystkim kim są dziwne istoty, które atakują ludzi?

Książka jest debiutem młodego, polskiego pisarza. Od początku bardzo mnie zaintrygowała. W ostatnich czasach fantastyka stała się bardzo popularna. Jednak nie sprawiło to, że na rynku pojawiło się więcej polskich powieści fantastycznych. Ten fakt bardzo mnie martwi, więc dlatego niezmiernie się ucieszyłam, gdy spotkałam tę książkę. Czytając jej opis, nie spodziewałam się, że to będzie science-fiction. Akcja odgrywa się w poprzednim wieku. Właśnie dlatego powieść odbiega od schematu. Science fiction nie w przyszłości? To coś nowego. Tym bardziej, że pod koniec książki zmienia się trochę gatunek, co jest zaskakującym zabiegiem.

Poza tym bohaterowie są niezwykle barwni, co bardzo cenię w powieściach. Każdy jest inny, ma swoje zwyczaje, marzenia, pragnienia. Nie są jakoś wyjątkowo tajemniczy. Można z nich czytać jak z otwartej księgi, co idealnie się komponuje z fabułą. Muszę przyznać, że rzadko się zdarza, że tak bardzo lubię bohaterów. Zwykle dzielę ich na tych, których lubię, nie lubię i tych irytujących. Tutaj po prostu ich uwielbiałam. Szczególnie jednego z bliźniaków - Icka. Był tak wyjątkowo energiczny i pozytywnie nastawiony do życia, że nie dało się w nim znaleźć żadnej wady. No może czasami... Przy tym wypowiedzi bohaterów były wyjątkowo zabawne. Nie raz się zdarzyło, że śmiałam się z ich dialogów. Część z nich doskonale odwzorowywało współczesne rozmowy nastolatków, co całej powieści nadało realizmu. Choć czasami autor troszkę przesadzał.

Jak w większości książek dla młodzieży pojawił się wątek romantyczny. Zwykle za nim nie przepadam i udaję, że nie istnieje. Ale tutaj był to po prostu strzał w dziesiątkę. Przed wszystkim był prawdziwy. Nie było przesadnego wyznawania miłości tak po prostu, bo autor nagle sobie przypomniał, że istnieje takie coś jak zakochanie. Tutaj występowała ta nieśmiałość, co sprawiało, że miłość bohaterów była urocza, czyli taka jaka powinna być. Idzie to na wielką korzyść całej książki i dodaje tej magii życia.

Akcja książki bardzo szybko gnała. Jak dla mnie za szybko. Jestem wielbicielką refleksji, opisów, a tutaj tego mi troszkę zabrakło. Czasami po prostu się gubiłam w wydarzeniach. Jednak jeśli ktoś lubi szybką akcję, nie powinien mieć problemu. Poza tym pojawiła się dość istotna wada, która czasami wyjątkowo utrudniała czytanie. Nie zawsze było wiadomo, kto akurat w tej chwili mówi. Przy takiej ilości bohaterów było to irytujące. Można się tylko było domyślać, znając charaktery postaci. Na tym polu zawiodłam się.

Książkę polecam każdemu młodemu czytelnikowi oraz tym, którzy chcą przeczytać coś dla rozluźnienia. Jednak odradzam czytanie w szkole, pracy czy autobusie. Trochę głupio wygląda, jak ktoś się śmieje do książki. Choć pewnie zapalczywi czytelnicy przyzwyczaili się do tego. Bardzo się cieszę, że tego typu książki w Polsce powstają. Przydałoby się nam więcej twórców fantastyki, szczególnie tak zaskakującej fantastyki.
http://lustrzananadzieja.blogspot.com/

Czworo przyjaciół mieszka na terenie przeznaczonym na domy dla pracowników armii. Jak co dzień rano biegali, jednak nie przewidzieli, że spotka ich niemiła niespodzianka, przygotowana przez ich wrogów. Kończy się to całkowitym ubrudzeniem bliźniaków. Lecz bliźniacy nie mogą w takim stanie wrócić do swojego Sierżanta. Dlatego właśnie udają się do domu swojej przyjaciółki....

więcej Pokaż mimo to

avatar
568
327

Na półkach: , , , , , , ,

Rok 1981, wschodnie wybrzeże Wielkiej Brytanii. Młodzi Amerykanie kontra ich brytyjscy rówieśnicy. Co z tego wyniknie? Kolejna bitwa o Anglię? A może ma ona o wiele większy zasięg? Jakie tajemnice skrywa las Rendlesham?

Mateusz Kudrański to polski debiutant, który urodził się w 1984 roku. Jest wegetarianinem, kocha zwierzęta i od dziesięciu lat pracuje jako grafik. Jego ulubioną pisarką jest J.K Rowling, zaś pierwszą wydaną powieścią Co wylądowało w lesie Rendlesham?.

Czego nie przewidziałam? Na pewno tego, że autorowi uda się mnie zaskoczyć. Kudrański balansuje raz w stronę normalnej przewidywalności, tak aby później zaserwować czytelnikowi niemałą niespodziankę. Akcja jest dobrze przemyślana. Trzeba przyznać, że Polak ma wyobraźnie i umie ją przelać na papier, tak aby inni czerpali z tego przyjemność.

Autor wykreował swoich bohaterów naprawdę dobrze, lecz jednak nie wszystkim udało się zdobyć moją sympatię. Jersey gra pierwsze skrzypce w tej powieści i to jemu najbardziej kibicowałam we wszystkim i nadal nie mogę uwierzyć, że tak potoczyły się losy w jednej sprawie. Z jednej strony to dobrze, bo nie zabrakło pewnego elementu zaskoczenia i emocji, które kłębią się we mnie po lekturze, z drugiej zaś ja nadal mam nadzieję... Po raz kolejny cieszę się, że postacie nie są wyidealizowane, bo byłoby to wtedy powodem do jeszcze większej irytacji. A tak pozostał nim tylko BB, którego jakoś nadal nie mogę obdarzyć cieplejszym uczuciem. Za to ciekawą parą bohaterów są Piguła i J., którzy cały czas sprawiali, że uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. Jeden z drugim zaskakiwali mnie swoim zachowaniem – młodszy śmiałością, a starszy wręcz cofnięciem się nim do wcześniejszych lat.

Grzechem byłoby nie wspomnieć o naprawdę solidnym wydaniu. Jeśli tak miałaby wyglądać każda książka na księgarnianych półkach, to jestem absolutnie za! Autor postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i pokusić się o self-publishing, który widać w pewnych niedoróbkach – jak choćby niewyjustowanym tekście, który na początku mnie trochę denerwował, później jednak jakoś przyzwyczaiłam się do niego – jednakże twarda okładka, ciekawe projekty graficzne i cała oprawa są naprawdę godne podziwu.

Ilustracje są świetnym dodatkiem, który umila czytanie. Kudrański dobrze je przemyślał, ponieważ nie pokazuje w nich swoich bohaterów wprost, a tylko ich ogólny zarys pozostawiając miejsce na szczegóły wyobraźni czytelników.

Polak kupił mnie także językiem, którym jest napisana Co wylądowało w lesie Rendlesham?. Może nie tak idealnym, ale naprawdę dobrym, lekkim i co najważniejsze młodzieżowym, co cenię najbardziej, bo jeśli autor postanawia napisać książkę używając slangu nastolatków musi liczyć się z tym, żeby nie przesadzić i zrobić z niej niezrozumiałej nawet dla młodzieży językowej papki, która nawet nie jest podobna do tej, którym ona się posługuje.

Debiut Mateusza Kudrańskiego to naprawdę udany start. Świetna młodzieżowa fantastyka, z przemyślaną akcją i dosyć ciekawymi bohaterami. A co najważniejsze wyróżnia się na tle innych rodzimych tytułów, jak i nawet tych zagranicznych dopiero wydawanych w Polsce. Przełamuje monotonność i wałkowanie jednego tematu. Jest wręcz stworzona na wakacje. Lekka, przyjemna, wciągająca. Udowadnia, że polscy pisarze wcale nie są gorsi od tych spoza granic naszego kraju. Mam nadzieję, że Polak szykuje już następną powieść. Co wylądowało w lesie Rendlesham? zaś polecam wszystkim osobom złaknionym przygód.

______
http://szeptksiazek.blogspot.com/2014/07/co-wyladowao-w-lesie-rendlesham-mateusz.html

Rok 1981, wschodnie wybrzeże Wielkiej Brytanii. Młodzi Amerykanie kontra ich brytyjscy rówieśnicy. Co z tego wyniknie? Kolejna bitwa o Anglię? A może ma ona o wiele większy zasięg? Jakie tajemnice skrywa las Rendlesham?

Mateusz Kudrański to polski debiutant, który urodził się w 1984 roku. Jest wegetarianinem, kocha zwierzęta i od dziesięciu lat pracuje jako grafik. Jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
489

Na półkach: , , ,

Powiem szczerze, że zaintrygował mnie tytuł, który daje wiele możliwości. Pierwszą myślą, która mi się nasunęła, to byli oczywiście kosmici, dopiero później się zastanowiłam, czy faktycznie autor chce aby było to tak oczywiste, może jednak coś ukrył pod tymi słowami. W momencie kiedy otrzymałam tą pozycję odłożyłam ją na półkę i tam sobie leżakowała i czekała kiedy za nią się zabiorę. Mogę tylko żałować, że tak długo zwlekałam z jej przeczytaniem. Podróż, którą odbyłam, była po prostu niesamowita.

Lata osiemdziesiąte XX wieku i dwie grupki nastolatków. Jedni to rodowici Anglicy, drudzy to Amerykanie zamieszkujący bazę wojskową na wschodnim wybrzeżu Anglii. Co ich łączy – nienawiść. Do czasu pewnej burzy, kiedy muszą trzymać się razem. Las daje wiele kryjówek, pod jednym warunkiem, że wróg jest w miarę możliwości, rozpoznany. Jest wiele pytań: co się dzieje, czy to sprawka wojska, a może Ruskich albo ostatnia możliwość, że to sprawka kosmitów… W miarę poszukiwań pomocy okazuje się, że czas się zatrzymał, a tylko oni nie zostali zatrzymani, a wróg zaczął ich już ścigać…

Lektura rozpoczyna się bardzo niewinnie. Dwie grupki nastolatków, jedna robi drugim kawał. Jednak to rozpoczyna ciąg zdarzeń, dość niefortunny. Od samego początku, cały czas się coś dzieje, nie ma nawet chwili wytchnienia. Akcja pędzi na łeb, na szyję, nie gubiąc niczego po drodze. Wszystko jest doskonale opisane i nawet przez chwile nie ma poczucia dezorientacji. Takiego poziomu się nie spodziewałam, autor zaskoczył mnie w każdym calu. Za każdym razem, gdy już myślałam, że wiem co będzie dalej, że udało mi się cokolwiek przewidzieć, nagle dostawałam zimny prysznic, a kolejne wydarzenia, co raz bardziej mnie zaskakiwały.

Sami bohaterowie są bardzo dobrze opisani, jak i z wyglądu, tak i z charakteru. Od samego początku wiemy z kim mamy do czynienia. Z każdą kolejną stroną dowiadujemy się o postaciach co raz więcej. Nie da się ich nie lubić. Cięte riposty dodają nam humoru i chwilowo rozładowują napięcie, które za chwile tworzy się na nowo. Co kilka stron tworzą się kolejne pytania, a odpowiedzi przychodzą dopiero po czasie. Dodatkowo w książce możemy znaleźć obrazki z postaciami, kolejnym dodatkiem jest wątek miłosny, a nawet dwa takie wątki. Niestety, w jednym z przypadków jest powielony trójkąt miłosny.

Jest wiele scen gdzie wzruszenie wyciska z nas łzy, wiele scen grozy, gdzie wstrzymuje się na chwile oddech i czeka aż minie zagrożenie. Wszystko to podwaja ciekawość, jednak wielokrotnie samemu chce się uciec lub walczyć. Można zatracić się w opisanym świecie, przez co samemu zostaje się uczestnikiem całej historii. Ktoś kto ma słabe nerwy może mieć koszmary senne. Wszystko to za sprawą tej nie pozornie wyglądającej książeczki, rodem z amerykańskich filmów science-fiction. Nie uwierzysz póki sam się nie przekonasz. Mocne wrażenia gwarantowane. To jest kolejny dowód jak świetnych, ale nie docenianych autorów mamy, którzy maja wielkie możliwości oraz ogromny talent.

Zastanawialiście się kiedyś czy obcy istnieją, czy jesteśmy sami we wszechświecie? A może to tylko zwykły wymysł, aby straszyć człowieka, może samo rozwiązanie jest o wiele prostsze niż nam się wydaje? W sumie to tylko teoria, ważne jest w co dana osoba wierzy… Jednak zastanawiając się nad tym dłużej, można stwierdzić, że prawie we wszystkim jest jakieś ziarenko prawdy…

Mateusz Kudrański urodził się w kwietniu 1984 roku. Od ponad dziesięciu lat pracuje jako grafik, wygrał kilkanaście konkursów plastycznych i fotograficznych. Kocha świetne historie, nieważne czy są książką, filmem, komiksem lub opowieścią znajomego. Jego ulubioną pisarką jest J.K Rowling. Ulubionym reżyserem Ridley Scott. Ulubionym rysownikiem Mike Mignola. Pisze to co sam chciałby przeczytać. W 2013 roku została wydana jego debiutancka powieść przygodowa pt.: " Co wylądowało w lesie Rendlesham?"

Moja ocena: 10/10

Powiem szczerze, że zaintrygował mnie tytuł, który daje wiele możliwości. Pierwszą myślą, która mi się nasunęła, to byli oczywiście kosmici, dopiero później się zastanowiłam, czy faktycznie autor chce aby było to tak oczywiste, może jednak coś ukrył pod tymi słowami. W momencie kiedy otrzymałam tą pozycję odłożyłam ją na półkę i tam sobie leżakowała i czekała kiedy za nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
469

Na półkach:

www.ujrzecslowa.pl

11 lipca 1981 roku, ten dzień, dwie grupy rywalizujących ze sobą nastolatków, zapewne na długo zapamięta. Czytając tą pozycję byłam pewna jednego: Dla mnie ten dzień również wyryje się w sercu, dzięki wspaniale przekazanej historii z kręgu science-fiction. Przyznam bez bicia, z takim gatunkiem spotkałam się po raz pierwszy, cieszę się więc niezmiernie, że spotkanie pierwszego stopnia okazało się być miłym doświadczeniem.

Ze znalezionych przeze mnie informacji w Internecie dowiadujemy się, że Pan Mateusz pisze to, co sam chciałby przeczytać. Za takie słowa należą, mu się gromkie brawa, w szczególności zwracając uwagę na to, iż „Co wylądowało w lesie Redlesham?” jest historią przepełnioną humorem, tajemniczością i tak dopracowanym tekstem, że te 400 stron, czyta się zaledwie parę chwil. W książce znajdziemy również grafiki, które zostały zaprojektowane przez samego autora, a musze przyznać są genialne. Moim zdaniem, umieszczanie dodatkowych grafik w książce, nie jest dość częstym zabiegiem i właśnie to jest błąd, bo pomimo wszystko, większość z nas jest wzrokowcami, a grafiki ukazujące w swej prostocie opisane osoby, czy sytuacje dopełniają opisanej historii.

Początek powieści przenosi nas do roku 81 poprzedniego wieku do Anglii. Jersey, Ice, Boogie oraz piękniejsza część tej grupki – Maggie to zgrana paczka ludzi, o mniej więcej takich samych zainteresowaniach, wspaniale się dogadują i uwielbiają spędzać ze sobą czas. Jednak to nie jedyni bohaterowie tej książki, ponieważ mamy drugą grupkę osób: BB – były chłopak Maggie, wiecznie głodny Piguła, Red oraz Andy. Konflikt między tymi zgrupowaniami jest oczywisty i niezaprzeczalny, bo cóż nastolatkowie mogą robić w zwykłym czasie wolnym? Wykopać dół, uzupełnić go łajnem i czekać na potknięcie się tych drugich. Tak więc, rozpoczyna się lawina nieprzyjemnych chwil dla tych ludzi i nie tylko. Nie wkradając się wielce w szczegóły historii, ósemka bohaterów dnia 11 lipca jest świadkiem niezwykłego wydarzenia, nad ich głowami unosi się chmura nieznanej materii, a las w którym rozpoczynają swoją wędrówkę, nie jest tym samym, który znali prawie jak własną kieszeń. Wskazówki na zegarku zatrzymały się w tym samym momencie, brak jakiejkolwiek łączności, z kimkolwiek. Czy grupa nastolatków jest zdana na samych siebie? Skąd dochodzą te przeraźliwe odgłosy? I dlaczego cała reszta ludzi zamarła w bezruchu? To tylko parę podstawowych pytań, które pojawią się w waszej głowie, po zasięgnięciu po tą lekturę, lecz nie martwcie się, odpowiedzi uzyskacie, pamiętajcie jednak o jednym, wszystko ma swoje miejsce oraz swój czas.

Kreacja bohaterów jest dość zaskakująca, z każdym z osobna chętnie bym się zaprzyjaźniła, są tak barwnymi osobami, że nuda Wam nie straszna. W tej książce nie brakowało mi niczego, można podczas czytania zrywać boki ze śmiechu, pławić się w smutku, czy po prostu „wejść” do głowy bohaterów, i zrozumieć ich postępowanie. Każda osoba, to odrębny charakter, czasem dość specyficzny. Najbardziej polubiłam Pigułę, ciągłe nawijanie o jedzeniu, puszczanie bąków w każdej możliwej sytuacji, wydaje mi się dość komiczne, a zarazem takie naturalne. Przecież każdy zna, kogoś takiego jak Piguła ;)

Sam pomysł na stworzenie takiej historii jest dość nietuzinkowy, przyznam szczerze, nawet w filmach się nie spotkałam z takim pomysłem. Jedna koncepcja goni kolejną, wpadamy w wir wydarzeń, nie zwracając nawet uwagi, że już tyle stron za nami, a tak mało przed nami. Zaskoczyła mnie również wiedza autora na temat wojskowych manewrów, specyficznych słów, których profesjonalizm doprowadzi każdego do ekstazy, nawet takiego laika w tych sprawach, jakim jestem ja. To jedna z tych książek, która po przeczytaniu jest po prostu, niezwykle dopracowaną w szczegółach historią, bez której nie powinniście wyobrażać sobie tego lata.

Przedstawiam Wam historię nie z tej Ziemi, którą zapewne pokochacie i nie będziecie potrafili się z nią rozstać. Wiele wydarzeń i scen, które znajdują się w tej książce, spowoduje, że zaczniecie się zastanawiać nad tym, że wszystko co zostało tam opisane, może mieć gdzieś w świecie rzeczywistym jakąś cząstkę prawdy. W dodatku mogę śmiało stwierdzić, że niczego nie jesteście w stanie przewidzieć, każde zapytanie, wiąże ze sobą kolejną wątpliwość, by na końcu wszystko okazało się jasne, niczym słońce. Polecam więc ją wszystkim, niezależnie od wieku, czy preferowanego gatunku literackiego, bo każdy z Was odnajdzie dla siebie w niej jakąś perełkę, którą będziecie chcieli mieć tylko dla siebie. Ja na całe szczęście posiadam ją w wersji papierowej i gdy tylko zakończyłam ją czytać, od razu trafiła na honorowe miejsce na półce i tak zapewne zostanie przez długi czas.

www.ujrzecslowa.pl

11 lipca 1981 roku, ten dzień, dwie grupy rywalizujących ze sobą nastolatków, zapewne na długo zapamięta. Czytając tą pozycję byłam pewna jednego: Dla mnie ten dzień również wyryje się w sercu, dzięki wspaniale przekazanej historii z kręgu science-fiction. Przyznam bez bicia, z takim gatunkiem spotkałam się po raz pierwszy, cieszę się więc niezmiernie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
141
5

Na półkach: ,

Książka przeczytana już dawno, lecz wciąż budzi we mnie miłe wspomnienia. Ciekawa i doceniana mimo iż niestety mało popularna, ja szczerze polecam :)

Książka przeczytana już dawno, lecz wciąż budzi we mnie miłe wspomnienia. Ciekawa i doceniana mimo iż niestety mało popularna, ja szczerze polecam :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    255
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    28
  • Ulubione
    7
  • Fantastyka
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    3
  • E-booki
    2
  • E-book
    2
  • 2013
    2

Cytaty

Więcej
Mateusz Kudrański Co wylądowało w lesie Rendlesham? Zobacz więcej
Mateusz Kudrański Co wylądowało w lesie Rendlesham? Zobacz więcej
Mateusz Kudrański Co wylądowało w lesie Rendlesham? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także