Mam problem z oceną tej książki. Dlaczego?
Zacznę od plusów. Pozwoliła mi na podróż sentymentalną, mogłem powspominać mecze z MŚ, które oglądałem. A moja świadoma przygoda z mundialem zaczęła się od mistrzostw we Włoszech w 1990. Później już przepadłem i oglądałem wszystkie. Fajnie było cofnąć się pamięcią do tych czasów, patrząc na składy, strzelców itp. I to wszystko naprawdę na duży plus!
Minusy...
Autor książki pisał tak, jakby miał jakieś 12 lat... Pomijam średni styl, ale infantylizm aż poraża. te wykrzykniki, to emocjonowanie się w opisie... A to nie jest relacja spikera na żywo, więc wypada komicznie, do mnie to nie przemawia. Poza tym odniosłem wrażenie, że nazbyt subiektywnie nam to autor przedstawił. Wielokrotnie pokusił się o własną ocenę jakiegoś wydarzenia, o opinię mocno kontrowersyjną, pragnę dodać...
Podsumowując, część statystyczna - świetna, same opisy, niekoniecznie...
No i mylący tytuł, mistrzostwa z 2002 roku nie zostały opisane, są tylko eliminacje, turniej nie został ujęty.
Z tego wszystkiego wyszło mi 5/10. Polecam dla samej statystyki, która pozwala odświeżyć wiedzę lub zapoznać się z czasami, w których nie mogliśmy śledzić poczynań zawodników.

Mam problem z oceną tej książki. Dlaczego?
Zacznę od plusów. Pozwoliła mi na podróż sentymentalną, mogłem powspominać mecze z MŚ, które oglądałem. A moja świadoma przygoda z mundialem zaczęła się od mistrzostw we Włoszech w 1990. Później już przepadłem i oglądałem wszystkie. Fajnie było cofnąć się pamięcią do tych czasów, patrząc na składy, strzelców itp. I to wszystko...

Cóż - sam napisałem:-) Generalnie poleciłbym tą książkę młodym czytelnikom, którzy dopiero pragną się zaznajomić z historią największej futbolowej imprezy świata. Zgadzam się z przedmówcą, który stwierdził, że po macoszemu potraktowałem eliminacje do imprezy - taki po prostu był mój zamysł, by skupić się generalnie na turniejach finałowych.

Cóż - sam napisałem:-) Generalnie poleciłbym tą książkę młodym czytelnikom, którzy dopiero pragną się zaznajomić z historią największej futbolowej imprezy świata. Zgadzam się z przedmówcą, który stwierdził, że po macoszemu potraktowałem eliminacje do imprezy - taki po prostu był mój zamysł, by skupić się generalnie na turniejach finałowych.

Kompedium wiedzy na temat mistrzostw świata, ciekawy język, fajna felietonowa forma.Minusem - brak zdjęć w kolorze i dość ulgowo potraktowane eliminacyjne fazy turnieju

Kompedium wiedzy na temat mistrzostw świata, ciekawy język, fajna felietonowa forma.Minusem - brak zdjęć w kolorze i dość ulgowo potraktowane eliminacyjne fazy turnieju