Statek widmo

Okładka książki Statek widmo
Marek Kubski Wydawnictwo: Oficyna Filmowa Galicja horror
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Oficyna Filmowa Galicja
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
83-85251-23-5
Średnia ocen

                4,3 4,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,3 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1362
761

Na półkach: , ,

Kiedyś będąc w jednym z hipermarketów zauważyłem wiele książek Antoniego Marczyńskiego wydanych przez Wydawnictwo Galicja i pośród nich upatrzyłem sobie Statek widmo nie znanego mi wcześniej autora. Okładka przyciągała wzrok za sprawą okropnej postaci na niej widocznej, ciemności i statku. Miałem nadzieje, że dostanę horror z prawdziwego zdarzenia o statku widmie skrywającym nie jedną tajemnice lub działających tam mrocznych siłach zła. Zaciekawiony zakupiłem za grosze i przeczytałem, a teraz postanowiłem odświeżyć sobie ponownie, aby zobaczyć jak obecnie wypadnie.
Bohater historii Marek zauważa stojący nie daleko statek, który nie odpowiada i nie widać na nim żadnej obecności. Postanawia zbadać co dzieje się na tym statku i wchodzi na pokład. W ten sposób zostaje wplątany w niebezpieczną przygodę, w której zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Byłem ciekawy co otrzymam, bo po poprzednim czytaniu nic nie zostało mi w głowie, ale też minęło sporo czasu od przeczytania. Początkowo historia zaczyna się jak powieść sensacyjna tylko dziejąca się na morzu. Porwany statek opanowany przez bandytów uciekających z łupem i jeden z załogi, który przeżył stawiają czoło żywiołowi morza. Przygodę jaką proponuje nam autor można określić jako niezłą sensacyjną historie zawierającą to co powinna mieć w sobie. Od pierwszych rozdziałach można mieć takie wrażenie i utrzymuje się praktycznie do pewnego czasu. Jednak nie brakuje tutaj jak w późniejszej części powieści pomału wkradającej się grozy, jakieś tajemnicy wiszącej nad głowami podróżników i dziwnych wydarzeń. Pojawiają się najpierw sporadycznie, ale w drugiej części coraz częściej dochodzi do przerażających wydarzeń, które trudno wytłumaczyć. Osadzenie powieści w miejscu jakim jest wszechwładne morze, gdzie nie ma drogi ucieczki było dobrym pomysłem. Akcja tymczasem została skupiona na statku i pasażerach tam przebywających. Zawsze małe przestrzenie, na których dzieje się historia jak w tym przypadku ma swoje wady i zalety. Przede wszystkim wadą może być podczas czytania opisy dnia codziennego i szczegółowość. Trudność polega na możliwość wkradzenia się przynudzających momentów i opisów. Z drugiej strony autor ma szansę stworzyć ciekawy klimat osaczenia bohaterów i niemocy w starciu siłami nadprzyrodzonymi. W przypadku Statku widmo nie uświadczymy nudy, bo ciągle coś dzieje się i nie ma przestojów. Udała się sztuka zaciekawienia czytelnika i wciągnięcia w historie. Pojawiające się dziwne zdarzenia nadają opowieści klimat tajemnicy i wywołują dreszczyk grozy. Akcja powieści toczy się wartko przez cały czas do przodu tak samo wydarzenia. Dlatego nie uświadczymy nudy podczas czytania.
Postacie stworzone na potrzeby książki wypadają tylko nieźle i brakowało mi czasami większego poświęcenia im uwagi przez autora. Lepszego nakreślenia ich sylwetek, żeby stały się bardziej ciekawsze. Tylko trochę lepiej wypadają dwaj bohaterowie, którzy zrobili na mnie na tle innych dobre wrażenie. Pozostali nie wyróżniają się za bardzo i tego po prostu szkoda. Gdyby autor dopracował i tchnął w nie więcej życia lub stworzył wyrazistych bohaterów sama historia zyskała wiele na tym. Jeśli chodzi o dialogi i relacje łączące postacie wypadły poprawnie, bez szaleństwa, ale również nie przeszkadzały.
Czytając powieść Statek widmo przychodzili mi do głowy autorzy b klasowego horroru, gdzie najważniejsze było zapewnienie dawki dreszczyku i grozy podczas czytania. Autor w tej historii sięga po znane wzorce i miesza sensacje z przygodą, horror z dawką erotyki, z których tworzy ciekawą opowieść z tajemnicą w tle z klimatem niesamowitości. Początkowo nie wiadomo co jest przyczyną dziwnych wydarzeń i napięcie zaczyna sięgać zenitu, ale kiedy dostajemy odpowiedz na pytania wkrada się wtedy przez pewien czas coś groźnego. Zakończenie historii może spodobać się i należy do tych dobrych, ale można było oczekiwać więcej po nim. Napisała została ona zwięzłym i prostym stylem, nie znajdziemy rozbudowanych zdań, ale krótkie i treściwe. Czasami brakowało mi właśnie rozszerzenia pewnych wydarzeń i pogłębienia rysów postaci. Pomimo tego dostałem przyzwoitą pozycje, gdzie znalazłem nie tylko sensacyjną powieść, ale nie brakowało ingerencji sił nadprzyrodzonych i dziwnych zdarzeń jakie spotykają postacie.
Po książkę Statek widmo sięgnąłem po raz kolejny nie pamiętając nic z poprzedniego czytania. Nieraz takie powroty bywają bolesne i bałem się, ze tak będzie tutaj. Dostanę coś niezbyt dobrego i ciekawego co nie spodoba mi się. Na szczęście moje obawy były nieuzasadnione, chociaż od niego nie można wymagać za dużo. Jako b klasowy horror mający zapewnić chwilę relaksu sprawdza się dobrze i można spędzić przy nim miło czas jeśli przymknie się oka na pewne mankamenty. Akurat w moim przypadku książka spełniła swoje zadanie, bo dostałem ciekawą historie zawierającą dreszczyk grozy podczas czytania. Książkę czyta się błyskawicznie i nie wiadomo kiedy już jesteśmy na samym końcu. Dlatego sprawdza się jako rozrywkowa powieść i niezły horror na wieczór lub dobrą lekturę do podróży. Statek widmo nie jest jakimś odkrywczym dziełem, ale dla miłośników horrorów klasy b ze wszystkimi tego wadami i zaletami, będzie miłą i niewymagającą odskocznią od czegoś bardziej wymagającego. W moim przypadku nie mogę narzekać, bo dostałem wszystko na co liczyłem i spędziłem przy niej miło czas. Napisany przez polskiego autora stanowi ciekawostkę, z którą można zapoznać się.

Kiedyś będąc w jednym z hipermarketów zauważyłem wiele książek Antoniego Marczyńskiego wydanych przez Wydawnictwo Galicja i pośród nich upatrzyłem sobie Statek widmo nie znanego mi wcześniej autora. Okładka przyciągała wzrok za sprawą okropnej postaci na niej widocznej, ciemności i statku. Miałem nadzieje, że dostanę horror z prawdziwego zdarzenia o statku widmie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    6
  • Chcę przeczytać
    4
  • Horror
    1
  • Przeczytane w 2013
    1
  • Horrory
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Statek widmo


Podobne książki

Przeczytaj także