Seraphina Ames miała umrzeć na swoim pierwszym balu w roku 1349. Jej piękną białą suknię, splamiła krew, z przebitego sztyletem, gardła. Morderstwo przy napadzie rabunkowym, czasem się zdarza, nic wielkiego w tamtych czasach. Seraphina umarła, jednak dusza została pozostała i przybrała nowe ciało. Ciało jej zabójczyni.

Cyrus, jest synem alchemika i wynalazł eliksir, dzięki któremu dusza człowieka może wdzierać się w cudze ciała, by czerpać ich energię, dopóki się nie rozpadną.

Młody alchemik ratuje Serę od śmierci i wraz z nią, przez wieki zmieniają ciała, raz za razem, mordując nowe ofiary. Cyrus nie ma skrupułów, jest zaślepiony obsesyjną miłością i nie zauważa, że dziewczyna ma już dość, że nie chce już prowadzić takiego życia. Seraphina postanawia, że to będzie jej ostatnie wcielenie, że już nikogo nie zabije. Jednak los chciał inaczej. Próbując ratować młodą dziewczynę z wypadku samochodowego, niechcący przejmuje jej ciało i życie, w którym odnajduje to czego od dawna jej brakowało - miłość.

"Miłość alchemika" to debiutancka powieść Avery Williams, co zresztą widać po budowie powieści. Nie mniej jednak, książka okazała się być na tyle interesująca (szczególnie zaintrygowało mnie zakończenie), że z chęcią sięgnę po kolejny tom, jeśli wydawnictwo zdecyduje się na przetłumaczenie i wydanie kontynuacji losów Seraphine.

Seraphina Ames miała umrzeć na swoim pierwszym balu w roku 1349. Jej piękną białą suknię, splamiła krew, z przebitego sztyletem, gardła. Morderstwo przy napadzie rabunkowym, czasem się zdarza, nic wielkiego w tamtych czasach. Seraphina umarła, jednak dusza została pozostała i przybrała nowe ciało. Ciało jej zabójczyni.

Cyrus, jest synem alchemika i wynalazł eliksir, dzięki...