John ginie na końcu
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- John Dies At The End
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2013-03-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-03-19
- Data 1. wydania:
- 2007-08-15
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376742182
- Tłumacz:
- Jarosław Rybski
- Ekranizacje:
- John ginie na końcu (2012)
"John ginie na końcu jest powieścią, która wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Choć dzieją się tu zjawiska nadzwyczajne, nie jest to typowy horror ani science fiction. Absurdalne stwory, zwariowane przygody bohaterów, ich dziwaczne uzbrojenie przeciw złu, bezsensowne piosenki i wiele innych niespodzianek – wszystko to daje komiczny efekt z autentyczną przyjaźnią w tle.
Rzecz dzieje się w amerykańskim miasteczku na środkowym zachodzie, w... Anonimowym. John i Dave mają po dwadzieścia kilka lat, lecz już przytłacza ich brzemię mocy zbawiania świata. Moc tę posiedli przyswajając – John dobrowolnie, David wbrew swej woli – sos sojowy, czyli narkotyczny specyfik o konsystencji opiłków metalu. A świat trzeba ratować przed zakusami bardzo złośliwego Korroka, który wyciąga po nas swe macki z równoległego bytu…
Akcja powieści to czyste szaleństwo, którego nie sposób ogarnąć i ująć w logiczne ramy. To znakomita zabawa z kolejnymi wytworami niespożytej wyobraźni autora. Efektem ubocznym przeczytania tej książki jest niepohamowana potrzeba opowiadania jej każdemu, kto zechce słuchać.
W 2012 roku na podstawie powieści zrealizowano film w reżyserii Dona Coscarelliego. Obraz John Dies At the End wszedł na ekrany amerykańskich kin w 2013 roku, a jego szeptana popularność systematycznie rośnie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 295
- 176
- 99
- 21
- 17
- 5
- 5
- 3
- 3
- 3
Opinia
W ostatecznym rozliczeniu „John ginie na końcu” zaoferowało mniej, niż obiecywały tytuł i okładka, ale i tak nie żałuję czasu poświęconego na wczytanie się w to wariactwo. Czasem było za bardzo amfiladowo: przejdą tędy, i tędy, i jeszcze może jakieś drzwi, i jeszcze jedne, a między nimi coś wybuchnie, coś gdzieś się wbije, a potem długim korytarzem... Często dopychane kolanem. Nieraz brakło kropki nad i czy innym nie dość wykorzystanym motywem jak choćby hobby Jima albo takie perspektywiczne postacie jak Campo czy Bortz. Rekompensowała to jednak umiejętna narracja, stale utrzymująca ciekawość i wiarę w nadrzędny plan na wysokim poziomie. O tym, w ilu procentach wiara ta została zaspokojona, można się kiedyś przy okazji pospierać, ale nawet jak stanie na tym, że wyszło ich ciut za mało, tych procentów, to w odwodzie pozostaną jeszcze upiorna klamka, pomysł Molly, żeby wyglądać jak dwa różne psy, zmyślne przetestowanie czytelnika Toddem Brinkmeyerem...
Plus należy się za utrzymanie w przyswajalnych granicach tych wszystkich człekokształtnych pleni z karaluchów oraz gigantycznych krabów z przywiązanymi do pancerzy małpami – to technika łatwa, tania, w tym gatunku konieczna, ale przede wszystkim ryzykowna, bo takie „wizjonerstwo”, jeśli pisarz odpłynie, niepostrzeżenie może zawłaszczyć środek ciężkości opowieści. A tu nie. Da się je udźwignąć albo obejść. Tylko tyle i aż tyle. Ale za sztandarową piosenkę Trójręcznej Sally autor ma u mnie krechę jak stąd do skupu makulatury. Bywa, że i powzięte a priori pozytywne nastawienie nie wystarczy. Oprócz tego w książce może – komuś – przeszkadzać naprawdę sporo innych rzeczy, od słów na „f” i „rz” po wszecheksplozywną histologię, za to pod koniec robi się i romantycznie, i nawet niespodziewanie jakaś refleksja się przyplątała.
A do kolekcji błędów w druku tym razem dorzucam pełzanie „na szczęściu łapach” i powtarzające się „od tak”.
W ostatecznym rozliczeniu „John ginie na końcu” zaoferowało mniej, niż obiecywały tytuł i okładka, ale i tak nie żałuję czasu poświęconego na wczytanie się w to wariactwo. Czasem było za bardzo amfiladowo: przejdą tędy, i tędy, i jeszcze może jakieś drzwi, i jeszcze jedne, a między nimi coś wybuchnie, coś gdzieś się wbije, a potem długim korytarzem... Często dopychane...
więcej Pokaż mimo to