Karawana literatury

Okładka książki Karawana literatury
Waldemar Łysiak Wydawnictwo: Nobilis publicystyka literacka, eseje
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Nobilis
Data wydania:
2012-11-07
Data 1. wyd. pol.:
2012-11-07
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360297568
Tagi:
literatura polska kontrowersje
Średnia ocen

                6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
234 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
679
457

Na półkach: ,

"Powtarzam raz jeszcze: nie sprzedaję tu moich własnych sądów o warsztacie (klasie artystycznej) innych 'ludzi pióra' - jedynie cytuję to, co ktoś zechciał o tym rzec". [str. 192] "...nie zajmuję się waloryzowaniem konkurencji, ino jak mniejszą książką, relacjonuję czasami wzajemne modrobicia 'ludzi pióra' ". [str.261] Tymi słowami Waldemar Łysiak mógłby odpierać gniewne reakcje głoszące, "iż zjadliwy kolega nie powinien oceniać, bo się nie zna, nie umie, nie dorósł". [str.260] Ergo nie ocenia tudzież nie recenzuje, a naprowadza na ścieżki, pokazując własny punkt widzenia.

Zaczyna od wskazania winowajców za obecny stan literatury, a raczej "pseudoliteratury", która rozlała się między Bałtykiem a Tatrami. Od razu sięga do sił wyższych, czyli metafizycznych i tu wymienia "leserującego Pana Boga i złośliwego Szatana", następnie obwinia ogłupiające media i cały system edukacji "Umasowione studia wyższe, mniej warte od przedwojennych gimnazjów (a dyplomy od tamtych matur), kończą dziś hurtem ćwierćinteligenci, przygłupy niemające bladego pojęcia o fundamentach, filarach i kanonach ludzkiej kultury i cywilizacji" [str.12] rychło przechodzi do meritum, do najgorszych grzeszników, czyli przyczyn politycznych - tu komunizmu i postkomunizmu. Cenzurze w czasach komunistycznych i postkomunistycznych oraz "różowej" neocenzurze poświęca osobne rozdziały.

Nie jest to zaskoczeniem dla czytelników znających twórczość Łysiaka. Piętnuje swoich "stałych" wrogów, lustrując tym samym duże "firmy", strąca z piedestału "umoczoną" bloszewicko plejadę pisarzy i poetów. Pojawiają się takie nazwiska jak: Wisława Szymborska, Stanisław Mrożek, Stanisław Barańczak, Kazimierz Brandys, Tadeusz Konwicki, Ryszard Kapuściński, Adam Zagajewski, Konstanty Ildefons Gałczyński.

Następnie rzuca na "stół trochę świeżego mięsa" [str.63] i skupia się na wieku XXI. Powraca tu również do konfliktu między Salonem i Antysalonem, do ich wzajemnej krytyki, "chłostania" i ośmieszania się. Zwraca przy tym uwagę na znaczącą rolę rankingów, ich tworzenia, list bestsellerów, wszelakich nagród od Nike po Nagrodę Nobla ("Czy Nobel to bubel?" to de facto jeden z najlepszych rozdziałów). Dostaje się również czytelnikom "Ciemnawi, chociaż czytający Lechici, którzy nie umieją odróżnić literatury dobrej od literatury kiepskiej, delektują się tego rodzaju paką, w świętym przekonaniu, iż konsumują rasową literaturę wybitnych twórców zachodnich". [str.190] Tę papkę tworzą: Rowling, Tolkien, Brown, Coelho, Wharton, Bułhakow, Larsson. I gdyby ktoś czytał "Karawanę..." wybiórczo, to nie z jednym twierdzeniem lub nazwiskiem by się nie zgodził. A padają tu określenia dość dosadne: "literatura tandetna", "popularna", "brukowa", "wagonowa", "jarmarczna", "pospolita", "dla ludu", "dla kucharek". Nie są to oczywiście określenia Łysiaka, takie sformułowania pojawiały się już wcześniej. Nie mniej jednak diagnoza jest tu bardzo cięta - "zidiocenie" kręgu odbiorców zatacza coraz szersze kręgi.

Najwięcej cięgów zbierają kobiety (to jednak akurat mnie nie dziwi). Badziewność literacka, grafomaństwo, "tfu-rczość", "literatura piękna inaczej" vel "literatura laptopowa" to łagodnie określenia na literaturę kobiecą, gdzie umiejętność pisania pań wyniesiona jest ze szkoły podstawowej bądź średniej. Przywołuje tu dosadny dwuwiersz Mariana Hemara "Na pisarkę"

"Tak pisze, jakby znała jakieś nowe
Pigułki przeciw zachodzeniu w głowę". [str.205]

Jakby tego było mało cytuje słowa Mario Puzo, który ułożył "10 reguł dla pisarzy". Waldemar Łysiak powiela tu cztery:
"Nigdy nie mów o zamiarze napisania czegoś nim tego nie napiszesz";
"Nigdy nie pokazuj komukolwiek tego co piszesz";
"Nie miej zaufania do nikogo oprócz siebie, a zwłaszcza do krytyków, przyjaciół w szczególności wydawnictw";
"Nie pozwól by domowa kłótnia z żoną zepsuła ci dzień pisania. Jeśli następnego ranka nie możesz rozpocząć świeży pisania - pozbądź się żony". [str.248]
To ostatnie stwierdzenie sam autor wziął chyba sobie głęboko do serca, bo - jak sam pisze - to uczynił, ale miał ku temu jeszcze inne powody.

Ostatnie rozdziały są dość przykre i smutne. Opisuje casus wojny, już nie konfliktu, z Rafałem Ziemkiewiczem. Gdzie oprócz "zawiści branżowej (o styl, o 'warsztat' literacki) dochodzi jeszcze spór historyczno-ideologiczny. [str. 282] Chodzi o "odmienny stosunek do Powstań narodowych", gdzie każda strona uważa przeciwników "za wyzbytych honoru". Dodatkowo Łysiak poczuł się urażony faktem, że Ziemkiewicz pominął go w swojej książce "Michnikowczyzna", jako tego, który pierwszy toczył wojnę z Michnikiem. Ciekawi mnie teraz bardzo odpowiedź pan Ziemkiewicza, o ile takowa będzie.

Zbyt maluczka się czuję, by oceniać taką książkę, "nie wypada mi szczekać po recenzencku" [str. 185] że tak stwierdzę po Łysiakowsku. Napiszę jedynie, że pan Łysiak ponownie mnie nie zawiódł i potwierdził swoją erudycję.

"Powtarzam raz jeszcze: nie sprzedaję tu moich własnych sądów o warsztacie (klasie artystycznej) innych 'ludzi pióra' - jedynie cytuję to, co ktoś zechciał o tym rzec". [str. 192] "...nie zajmuję się waloryzowaniem konkurencji, ino jak mniejszą książką, relacjonuję czasami wzajemne modrobicia 'ludzi pióra' ". [str.261] Tymi słowami Waldemar Łysiak mógłby odpierać gniewne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    284
  • Posiadam
    124
  • Chcę przeczytać
    111
  • 2013
    7
  • Łysiak
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2012
    4
  • Ulubione
    2
  • Literatura faktu
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Karawana literatury


Podobne książki

Przeczytaj także