Popularne wyszukiwania
Polecamy
May McGoldrick
3
6,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
May McGoldrick to właściwie James McGoldrick i Nikoo McGoldrick.http://www.maymcgoldrick.com/
6,5/10średnia ocena książek autora
95 przeczytało książki autora
78 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Miłością uzdrowieni May McGoldrick
6,7
Ciężko było mi ocenić tą książkę....
Z jednej strony, otrzymałam w tej powieści bohatera , który zawsze jest wysoko przeze mnie ceniony.. czyli postać nieidealną.., przez co łatwo się z kimś takim identyfikować i uwierzyć w jego realność - Z drugiej strony, bohaterka chyba dla kontrastu, została skrajnie wyidealizowana. Żadnej, najmniejszej wady, serce na dłoni i w kaloszach do nieba.. Taka druga Matka Teresa, tylko doskonalsza.
Z jednej strony, niby jakaś tam intryga jest, ale z drugiej, jakieś to wszystko takie statyczne i mało wyraziste. Żadnej w tym ikry, żadnej podniety czy adrenaliny choćby w śladowych ilościach. Nie było ani jednej chwili w której żwawiej zabiłoby mi z niepokoju, czy ekscytacji serce.
Ku mojemu żalowi, pominięto tu również element który niepostrzeżenie zaczęłam postrzegać, jako nieodzowną część składową historii z tego gatunku, czyli sceny intymne. Tu ten temat został pominięty całkowitym milczeniem. Ledwie co, ze dwa razy bąknięto coś o upojnej nocy – i tyle.
Ogólnie książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie, ale niestety nie może ona pretendować do miana książki porywającej, czy bardzo dobrej. Szkoda. Po tchnięciu w nią odrobiny życia i kolorytu, zarówno w bohaterów jak i w akcję, mogłaby wyjść z tego świetna historia, a tak – jest jedynie poprawna i nic ponadto.
Miłością uzdrowieni May McGoldrick
6,7
Kolejna polecanka,ale czy kolejne wyzwanie?Nie do końca.Sama fabuła mogłaby być dość ciekawa,bo sporo się dzieje,bohaterowie są wyraziści,ale...No właśnie.Książka jest dość schematyczna,z łatwością można przewidzieć kolejne zwroty akcji,właściwie nic tu nie zaskakuje.Główny bohater to kaleka,uzależniony od opium i użalający się nad sobą z powodu przeszłości.Bohaterka zaś to dama bez wad,idealna niemal do bólu...Zaaranżowane małżeństwo okazuje się być idelanym remedium tak na chorobę lorda Aytoun ,jak i na traumę Millicent,która przeżyła swoje w poprzednim małżeństwie.I właśnie konkretnych opisów poprzedniego małżeństwa bohaterki mi brakowało.Były oczywiście pewne wzmianki o tym ,jak traktował ja i podległych sobie ludzi jej mąż,ale brakowało mi szczegółów.Może gdyby autorka opisała to choćby w retrospekcjach,historia byłaby dużo głębsza.Zbyt powierchownie potraktowała autorka także traumę Millicent,której właściwie wystarcza dobry seks,by pozbyć się ran po złym traktowaniu jej przez poprzedniego męża,czy utracie ciąży.Zbyt szybkie jest wychodzenie Aytouna z uzależnienia od narkotyków,wystarczy niecały tydzień i ziółka od uzdrowicielki...Gdyby to dopracować,mogłaby z tego być niezła książka,bo historia ma potencjał.O ,podobała mi się postać Gibbsa,szkoda tylko,że jego historia nie jest bardziej rozbudowana.Podobała mi się też postać Ohenewaa'y.ja w sumie chętnie poznałabym szczegóły historii Millicent,sprzed jej małżeństwa z Aytounem.Być może są one opisane w historii Rebeki,przyjaciółkiMillicent(chyba dobrze zapamiętałam imię),oczywiście pod warunkiem,że taka książka istnieje.
Mimo wszystkich tych zastrzeżeń książkę czytało mi sie dobrze.Bez dłużyzn,ale tez i bez wiekszych reflekcji.Ot,taki czasoumilacz.