Pra. Opowieść o rodzinie Iwaszkiewiczów
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2012-04-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-04-01
- Liczba stron:
- 381
- Czas czytania
- 6 godz. 21 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308048771
- Tagi:
- iwaszkiewicz
Takiej książki o Jarosławie Iwaszkiewiczu jeszcze nie było!
Wydawać by się mogło, że wybitny pisarz nie skrywa przed nami już żadnych tajemnic. Zostawił po sobie liczne wspomnienia, listy i przede wszystkim dzienniki. Ale czy na pewno wiemy o Iwaszkiewiczu wszystko?
Książka Pra. Opowieść o rodzinie Iwaszkiewiczów jest z tego punktu widzenia wyjątkowa. Napisała ją prawnuczka pisarza, Ludwika Włodek. Odbyła liczne podróże do miejsc związanych z Iwaszkiewiczami, rozmawiała z osobami z bliższej i dalszej rodziny. Czytała ich nieopublikowane listy, wspomnienia i pamiętniki. Powstała w ten sposób przejmująca opowieść, miejscami tragiczna, miejscami zabawna, pełna anegdot nieznanych dotąd nawet najwnikliwszym badaczom twórczości Iwaszkiewicza.
Ale ta książka to nie tylko wspomnienia. „Pra” to rasowy reportaż. Ludwika Włodek odtwarza przedwojenne losy rodziny na Ukrainie, powraca do historii rodzinnych prababci Anny z Lilpopów, portretuje grono mieszkańców Stawiska z czasów wojny i ich słynnych gości a w końcu opowiada o losach rodziny za PRL-u.
To reportaż z przeszłości i zarazem swoisty zapis rodzinnej pamięci.
Ludwika Włodek - prawnuczka Jarosława i Anny Iwaszkiewiczów, dziennikarka "Gazety Wyborczej", adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Iwaszkiewicz (nie)poznany
Wiele już słów użyto, aby opisać życie i twórczość jednego z najlepszych, ale też najbardziej kontrowersyjnych polskich pisarzy i poetów XX wieku. Jarosław Iwaszkiewicz – bo o nim mowa, po raz kolejny, jednak w całkowicie nowej odsłonie, pojawia się na kartach książki „Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów” Ludwiki Włodek, prawnuczki autora i dziennikarki „Gazety Wyborczej”. Najnowsze wydawnictwo poświęcone twórcy „Panien z Wilka” to publikacja balansująca na granicy gatunków. Z jednej strony – opowieść. Utrwalona przez jednego z członków rodziny, która to jednak nie stanowi bezkrytycznego peanu na cześć znanego pradziadka. Opowieść, której daleko do typowej rodzinnej sagi umieszczonej w chronologicznych ramach „od-do”. Z drugiej strony to znakomity reportaż. Reportaż, nadbudowany na rzetelnych źródłach historycznych i świadectwach osób z otoczenia Iwaszkiewicza. Książka Włodek to kawał dobrej reporterskiej roboty okraszonej niebanalną anegdotą. Krytycyzm i stonowany subiektywizm (nie mogło być inaczej!) czynią z książki „Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów” całkiem zacny literacki kąsek. Zarówno dla entuzjastów autora, jak też jego przeciwników. Dla miłośników historii, ale też dla wielbicieli niebanalnych biografii.
Jarosław Iwaszkiewicz w swoim dzienniku pod datą 26 grudnia 1976 zanotował:
Urodziła mi się dziś prawnuczka, Ludwika Włodek. Zadziwiające.
Autorka, której nie dane było w pełni poznać znanego pradziadka, w książce stara się nadrobić zaległości. Z zegarmistrzowską precyzją śledzi dzieje rodów Iwaszkiewiczów i Lilpopów (z tej rodziny pochodziła żona poety Anna), odszukuje najdawniejsze dokumenty, korzysta z pamięci swoich bliższych i dalszych krewnych, znajomych Iwaszkiewicza, zahacza o przedwojenną Ukrainę, kilka dłuższych chwil zatrzymuje się nad legendarnym Stawiskiem. A wszystko po to, aby lepiej poznać, ale też zrozumieć postępowanie przodka. Nie obawia się poruszać kontrowersyjnych tematów: homoseksualizm pisarza, późniejsza dewocja prababci Anny (zwanej przez bliskich Hanną), „służba” władzom PRL-u, bierna postawa wobec oporu innych ludzi pióra, pochówek w mundurze górnika podyktowany rzekomą sympatią do Edwarda Gierka. Rodzinne skandale i skandaliki – jak chociażby ucieczka praprababki Jadwigi z pianistą Józefem Śliwińskim lub ślub Jarosława i Anny, który bardzo niepokoił krewnych dziewczyny:
Rodzina Lilpopów nie podziela entuzjazmu Anny. Dla nich Jarosław Iwaszkiewicz był nędzarzem bez perspektyw. Już po ślubie teść pytał Jarosława: „I tak piórkiem, piórkiem będziesz zarabiał?.
W tej opowieści-reportażu znalazło się również miejsce na chwalebne karty historii rodu. Stawisko - dom instytucja, które stało się w czasie II Wojny Światowej schronieniem dla wielu osób uciekających z płonącej Warszawy. W czasie powstania znalazł tam schronienie chociażby Jerzy Andrzejewski z rodziną czy bracia Tatarkiewiczowie „jak zwykle szalenie eleganccy”.
Książka Ludwiki Włodek to ciekawy i co najważniejsze, przekonujący obraz rodziny z szalejącą i niespokojną historią w tle. Dwie wielkie wojny, konieczność wyborów, egzystencja pomiędzy tradycją a nowoczesnością, a w to wszystko wpisane życie i praca artysty, który chcąc nie chcąc musi sprecyzować własne istnienie, opowiedzieć się po którejś ze stron. „Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów” to książka, którą autorka stara się dookreślić wizerunek Jarosława Iwaszkiewicza w równej mierze dla czytelnika, ale jak również dla siebie, znaleźć własny przyczółek w tej opowieści. Włodek nie broni, nie krytykuje, nie upraszcza, nie sili się na obiektywizm. Pisząc – opowiada. Szanuje czytelnika zostawiając mu wiele miejsce na własną refleksje i przemyślenia. Chociażby dlatego warto!
Monika Długa
Wszystkie cytaty za: Ludwika Włodek, „Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012 r.
Wyróżniona opinia
Książka na półkach
- 258
- 230
- 59
- 5
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
Opinia
Właśnie skończyłam czytać świetną książkę, a jest nią Opowieść prawnuczki Jarosława Iwaszkiewicza, Ludwiki Włodek, zatytułowana "Pra - O rodzinie Iwaszkiewiczów" .
Jarosława Iwaszkiewicza, pisarza, poznałam oczywiście w liceum czytając jako lekturę jego "Sławę i chwałę". Już nie pamiętam , gdyż było to w końcówce lat 60-tych ubiegłego stulecia czy była obowiązkową czy nadobowiązkową lekturą, ale pamiętam, że czytałam ją z dużym zainteresowaniem. Może uda mi się do niej jeszcze wrócić. A poza tym jeszcze z kilku opowiadań, między innymi tych zekranizowanych, jak "Brzezina" czy "Panny z Wilka". Poezji raczej nie znam, gdyż bliższa mi jest proza niż poezja.
Z pewnością wówczas i jego życiorys był mi znany, ale po tylu latach zatarł mi się w pamięci. Ogólnie rzecz biorąc oprócz tego, że pamiętam go jako pisarza w mojej świadomości istniał do tej pory jeszcze jako wieloletni prezes Związku Literatów Polskich.
Bardzo lubię książki biograficzne, szczególnie, gdy ich bohaterami są znane i wybitne osoby toteż z dużym zainteresowaniem przystąpiłam do czytania " Pra", którą zdobyłam dzięki blogowej wypożyczalni zorganizowanej przez przynadziei, właściciela bloga Notatnik kulturalny, a za pośrednictwem Agnieszki, która ją wcześniej przeczytała, ciesząc się, że poznam go również jako człowieka - zwykłego, czy też niezwykłego.
Biorąc po raz pierwszy książkę do ręki nawet nie spodziewałam się, że dostarczy mi tak niezwykle szerokiej wiedzy nie tylko o rodzinie Iwaszkiewiczów i skoligaconych z nią rodzinach, ale również o epoce, w której żyła, a był to przełom dwu stuleci.
Ludwika Włodek wykonała znakomitą pracę, przedstawiając historię swojego pradziadka Jarosława i jego długotrwałego małżeństwa z Anną Lilpop na tle licznej rodziny bliższej i dalszej, która mieszkała stale lub pomieszkiwała z nimi razem w Stawisku, gdzie dom otwarty był dla wszystkich, a na utrzymanie, którego zarabiał wyłącznie on sam, dając tym samym czytelnikowi do rąk bardzo zajmującą lekturę.
Dzięki książce poznajemy ukraiński rodowód Jarosława Iwaszkiewicza, który wyjeżdżając w 1918 roku do Polski uniknął ciężkiego losu swojego starszego brata Bolesława i jego rodziny, którego dopiero w 1943 roku udało się mu ściągnąć do Polski. Na podstawie cytowanych przez autorkę wspomnień poszczególnych, żyjących członków rodziny, listów samego pisarza, czy też jego żony , jak też zapisów, jakie sam pisarz robił w swych dziennikach dowiadujemy się czym się parał oprócz pisarstwa, jakim był mężem, ojcem i dziadkiem, a także pradziadkiem, ale również tego jak głęboko był przywiązany do swoich trzech sióstr i jaką miał cierpliwość i jakim staraniem otaczał wszystkie kobiety, seniorki, które mieszkały w Stawisku włącznie z teściową, która opuszczając swą córkę, a jego żonę Hanię, w dzieciństwie, być może nawet na to nie zasłużyła. I trzeba tu przyznać, że stwierdzenie przez, przytoczonego w książce, Tomasza Łubieńskiego, iż "Iwaszkiewicz to prawdziwy Family Man" niezwykle trafnie określało jego osobowość.
Ludwika Włodek nie pomija w swej książce homoseksualnych skłonności pradziadka, skoro sam pisze o tym w swoich dziennikach nie musi tego faktu ukrywać. Wydawać by się mogło dziwnym, że mimo to małżeństwo jej pradziadków przetrwało, aż 55 lat,
źródło
chociaż Anna Iwaszkiewiczowa bardzo religijna, aż bigoteryjnie, bezprzecznie cierpiała wiedząc o kochankach męża, o czym świadczyć może załamanie nerwowe, jakie przeżyła trafiając na leczenie do Tworek. W książce Ludwiki Włodek otrzymujemy jednak na tę wątpliwość odpowiedź, gdyż z jej kart wynika, że Iwaszkiewiczowie, którzy przezwyciężyli niechęć rodziny Lilpopów dla tego małżeństwa, przez całe swoje życie małżeńskie głęboko się kochali i szanowali mimo również różnic charakterologicznych czy światopoglądowych, które doprowadzały do gwałtownych sprzeczek, o które nie trudno było w sytuacji gdy prowadzono tak otwarty dom, a Anna Iwaszkiewiczowa, osoba delikatna , intelektualistka nie potrafiła nim właściwie zarządzać zdając się na służbę.
Żona, jak wynika z tego co pisze o nich prawnuczka, była jedyną osobą, z którą Jarosław Iwaszkiewicz rozmawiał o o swych politycznych wyborach, o swym udziale w życiu publicznym i bywaniu na salonach w latach 50-tych, które sprawiało, że był poddawany ostrej krytyce w środowisku literackim i nie tylko, a śmierć jej pozbawiła go sensu życia. Niedługo po pogrzebie odbył jeszcze z córką Teresą ostatnią podróż do Paryża, w którym wielokrotnie bywając z żoną byli, jak sam pisze o tym w Dziennikach, bardzo szczęśliwi, gdyż tam Anna odrywając się od domowych trosk i kłopotów bardziej rozprężona poświęcała mu więcej czasu i nie zanudzała sprawami domowymi, i tam bywali ze sobą znów tak blisko, jak w pierwszych latach swej znajomości. Po powrocie z Paryża niedługo zmarł w szpitalu do, którego trafił na operację.
Ludwika Włodek w "Pra" wykorzystując wspomnienia swych najbliższych opisuje szczerze i szeroko a przy tym niezwykle zajmująco całą swą rodzinę z jej zaletami i wadami, przytaczając różne ciekawe historyjki, czy też anegdoty lub plotki ubarwiając w ten sposób swą "Opowieść prawnuczki Jarosława".
Książkę czytałam z dużą przyjemnością przy okazji oglądając z zainteresowaniem całe mnóstwo fotografii dokumentujących różne chwile i sytuacje z życia rodu Iwaszkiewiczów.
Jedynym co sprawia, że ta w zasadzie łatwo czytająca się książka zmusza do powrotów do wcześniej czytanych treści jest ogromna liczba przewijających się przez nią osób, a więc i nazwisk, które trudno od razu zapamiętać.Niewiarygodne, jak liczne były rodziny polskie jeszcze na początku ubiegłego stulecia, to były prawdziwe rody co niestety odchodzi już w zapomnienie.
Opinia pochodzi z mojego bloga http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/
Właśnie skończyłam czytać świetną książkę, a jest nią Opowieść prawnuczki Jarosława Iwaszkiewicza, Ludwiki Włodek, zatytułowana "Pra - O rodzinie Iwaszkiewiczów" .
więcej Pokaż mimo toJarosława Iwaszkiewicza, pisarza, poznałam oczywiście w liceum czytając jako lekturę jego "Sławę i chwałę". Już nie pamiętam , gdyż było to w końcówce lat 60-tych ubiegłego stulecia czy była obowiązkową...