Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata

Okładka książki Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata Susan Ee
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata
Susan Ee Wydawnictwo: Filia Cykl: Angelfall (tom 1) fantasy, science fiction
316 str. 5 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Angelfall (tom 1)
Tytuł oryginału:
Angelfall
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2013-04-17
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-17
Data 1. wydania:
2012-01-01
Liczba stron:
316
Czas czytania
5 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363622152
Tłumacz:
Jacek Konieczny
Tagi:
apokalipsa koniec świata anioły postapokalipsa dystopia Jacek Konieczny urban fantasy

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

„Aniele, stróżu…” Niszcz! Zabij!



2492 412 41

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
4109 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
273
21

Na półkach: ,

Wspomniane w opisie "uczucie, rodzące się tak nieoczekiwanie" wcale takie nieoczekiwane nie jest, ale tego to już łatwo się domyślić. Jeśli już przy wątku miłosnym jestem, to uspokajam - żadne to ochy i achy, żadnej miłości silnej i nagłej jak grom z jasnego nieba ani wielostronicowych rozterek, czy to wypada kochać wroga. Alians z konieczności przeradza się po prostu w zalążek czegoś więcej niż nienawiść do wroga oraz we współczucie w wyniku znalezienia się w podobnej sytuacji. Każde z bohaterów - Penryn i Raffe - było gotowe na wszystko, aby osiągnąć swój cel.

Najciekawsze jest to, że bohaterom się udaje, ale autorka robi im zajebistego psikusa.

Zaczęłam od pupy strony, dlatego od początku. ;-)

Podobało mi się. Strasznie. Po przeczytaniu od razu miałam ochotę wrócić do początku, a przynajmniej znaleźć coś innego w podobnym klimacie - świat, który upadł, przerażająca atmosfera i towarzyszące jej poczucie nieustannego zagrożenia, a na wierzch wychodzą wszelkie mroczne i brutalne zachowania, ponieważ najważniejsza staje się ta jedna rzecz - przetrwanie.

Autorka od razu wrzuca nas w akcję, po drodze zdawkowo wyjaśniając poprzez narrację Penryn, co się stało. Mnie taki zabieg odpowiadał, ponieważ potęgował aurę zdezorientowania oraz wzmagał ciekawość, co do zdarzeń poprzedzających początek książki. W skrócie - nastąpiła Apokalipsa, którą zgotowały nam anioły. Czemu? A tego już nie wiadomo.

Większość wydarzeń dzieje się w nocy i to chyba też sprawiło, że całość tak na mnie podziałała. Nie wiem nawet, czy jestem w stanie oddać Wam to uczucie, które towarzyszyło mi podczas czytania tej książki. Trafiła ona po prostu w ten typ, który lubię najbardziej, niezmiennie wywołując skojarzenia z uwielbianą przeze mnie powieścią "Korzystaj z nocy" Koontza, gdzie wszystko odbywało się w nocy ze względu na chorobę głównego bohatera. Ta dojmująca cisza, która panuje, kiedy każde żyjące stworzenie chowa się w popłochu przed silniejszym przeciwnikiem. Kiedy czujesz się jak na świeczniku, a każdy twój krok we własnych uszach odczuwasz jako niesamowity hałas, który naprowadzi na twój ślad osobników kryjących się w cieniach. I jeszcze miejsce akcji - miasto. Kolejna rzecz, która przy umiejętnym stylu budowania aury grozy na mnie podziała. Co prawda bohaterzy dość szybko opuszczają zabudowania na rzecz bardziej naturalnego otoczenia, ale te kilka scen mi wystarczyło.

Autorka stworzyła świat, w którym nie opierdziela się ze swoimi bohaterami. Mają ciężko, ale bez przesady, nie są to jacyś emo-męczennicy, którzy powodują niestrawność, lecz osoby zdeterminowane i budzące sympatię. Raffe może mniej, chociaż naprawdę jestem go ciekawa, ale Penryn to w moim mniemaniu fantastyczna bohaterka. W jej oczach zmienił się nie tylko świat, ale i reguły gry. Żeby wygrać oraz przetrwać, czasem trzeba postąpić nieczysto, a sentymenty odłożyć na bok. Nawet nie macie pojęcia, jak mi ulżyło, że to nie jest żadne wymemłane dziewczątko kłapiące odważnie paszczą, kiedy powinna siedzieć cicho, irytująco lamentująca o swoim losie albo bez sensu rzucająca się w niebezpieczeństwo. Ok, przyznaję, tego ostatniego Penryn nie unikała, ale każda jej decyzja uzyskiwała moją aprobatę. Nie ma lekko ani nie miała wcześniej, lecz opowiada o tym niemal z kliniczną obojętnością. Coś w rodzaju "takie mam życie, nic na to nie poradzę i nie mam zamiaru rozwodzić się nad tym bez końca".

Muszę koniecznie wspomnieć o jej matce. Nie chcę Wam wszystkiego zdradzać, chociaż bardzo szybko dowiadujemy się o niej wielu rzeczy, ale uważam, że lepiej jest tak jak ja zacząć czytać kompletnie nic o tej książce nie wiedząc. W dwójce wywarła na mnie jeszcze silniejsze wrażenie - co za genialna, przerażająca osoba. Oksa jest zadowolona. :-)

Może autorka popełniła dziesiątki błędów po drodze, ale ja grzałam jak szalona przez następne strony i mało mnie obchodziło wyszukiwanie nieścisłości.

W ogóle uprzedzam, że książka nie jest żadnym arcydziełem, nie poraża oryginalnością, zachwycająco bogatym językiem czy też pięknym style. Po prostu nawet nie wiem kiedy wciągnęła mnie w swój świat, aż żałowałam, że zaczęłam tak późno wieczorem czytać, bo połknęłabym ją na raz. Jest to książka młodzieżowa, ale nie wydaje mi się ugładzona na siłę. Nie znajdziecie tu jakichś odkrywczych przemyśleń na temat końca świata, które mogłyby zapaść na długo w pamięci i ustawić tę pozycję w rzędzie powieści, o których pamięta się na lata. Ale kurcze coś w niej jest. :-) Coś takiego, że świetnie się ją czyta, że koniecznie chce się poznać dalsze losy bohaterów oraz wszystkich ludzi po ataku na Ziemię.

Wspomniane w opisie "uczucie, rodzące się tak nieoczekiwanie" wcale takie nieoczekiwane nie jest, ale tego to już łatwo się domyślić. Jeśli już przy wątku miłosnym jestem, to uspokajam - żadne to ochy i achy, żadnej miłości silnej i nagłej jak grom z jasnego nieba ani wielostronicowych rozterek, czy to wypada kochać wroga. Alians z konieczności przeradza się po prostu w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5 281
  • Chcę przeczytać
    5 274
  • Posiadam
    1 243
  • Ulubione
    727
  • Chcę w prezencie
    163
  • Fantastyka
    131
  • Fantasy
    90
  • Teraz czytam
    87
  • 2014
    78
  • 2013
    71

Cytaty

Więcej
Susan Ee Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata Zobacz więcej
Susan Ee Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata Zobacz więcej
Susan Ee Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także