Ulubiona gra

Okładka książki Ulubiona gra Leonard Cohen
Okładka książki Ulubiona gra
Leonard Cohen Wydawnictwo: biografia, autobiografia, pamiętnik
215 str. 3 godz. 35 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
The Favourite Game
Wydawnictwo:
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
215
Czas czytania
3 godz. 35 min.
Język:
polski
ISBN:
8386086033
Tłumacz:
Maciej Zembaty
Tagi:
Cohen
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
726
235

Na półkach: ,

Bardziej cenię Cohena jako muzyka niż jako pisarza. Nie znaczy to, że nie miał on talentu pisarskiego; fakt jednak, że książkę czytało się ciężko. I o ile są powieści dotykające trudnych spraw, o których naprawdę trudno pisać lekko, tak uważam, że akurat tej pozycji lekkość by się przydała. Czasami bowiem męczący, duszny ton powieści wydaje się przerysowany w stosunku do opisywanych wydarzeń z życia młodego człowieka: niekiedy trudnych i złożonych problemów, częściej jednak typowych zmagań z okresem dorastania i dojrzewania. Książka jednak na pewno spodoba się fanom Cohena ze względu na liczne wątki autobiograficzne. Aha - mnie młodego Lawrence'a Breavmana trudno było polubić. Ale to kwestia gustu.

Bardziej cenię Cohena jako muzyka niż jako pisarza. Nie znaczy to, że nie miał on talentu pisarskiego; fakt jednak, że książkę czytało się ciężko. I o ile są powieści dotykające trudnych spraw, o których naprawdę trudno pisać lekko, tak uważam, że akurat tej pozycji lekkość by się przydała. Czasami bowiem męczący, duszny ton powieści wydaje się przerysowany w stosunku do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
499

Na półkach: , ,

Po raz kolejny czytając powieść poety daję się zaskoczyć urodą sformułowań, głębokością obserwacji, odwagą intymnych spostrzeżeń.
Cohen musi być uroczym mężczyzną - nawet nie przez swój miękki, wibrujący głos i umiejętność zabawiania publiczności muzyką, lecz przez odrębność, celność obserwacji, szczerość sądów, zdolność uogólnienia doświadczeń, stałą gotowość do wprowadzania pięknego szaleństwa do codziennego życia - kobiety to uwielbiają i potrafią docenić. Jeśli autor jest choć trochę taki, jak jego bohater, "pierwszy archeolog kobiecych uszu" - Breavman ("odważny człowiek"? a może człowiek piszący listy?) - musi być ulubieńcem kobiet. I chyba jest. A że się z nimi nie wiąże na stałe? Bo boi się samotności...ta w związkach także istnieje. W życiu zresztą dopiero trzeba się nauczyć żyć z miłością (nawet gdy jest ona tą jedyną i prawdziwą!) by jej nie utracić, a w powieści przedstawione są zaledwie początki mierzenia się z tzw. dorosłością ("dorosły świat, muzeum niepowodzeń, z którym nie miałem nic wspólnego" s.75). Towarzyszymy bohaterowi w jego inicjacji, w poznawaniu świata kobiet i świata miłości od najmłodszych lat, a przecież on i tak żałuje, że stało się to za późno... Gdyby nie to, pisze: "Mógłbym wyjść na ludzi. Bez wierszy, baron przemysłu, mógłbym się uchronić przed książkami w miękkiej oprawie o stopniu odrzucenia, pisanymi przez możnych nowojorskich psychoanalityków" ((s.57). Zamiast tego został hipnotyzerem czyli artystą, czego zresztą pragnął od dzieciństwa: "Chcę dotykać ludzi jak czarodziej, zmieniać ich albo ranić, zostawiać swoje piętno, czynić ludzi pięknymi. Chcę być hipnotyzerem, który nie ryzykuje, że sam zaśnie. Chcę całować z jednym okiem otwartym. W każdym razie chciałem. Teraz już nie chcę." s.106). I stało się to, choć już wcześnie rozpoznał, iż hipnotyzerzy pozbawieni są możliwości poczucia miłości od wewnątrz, bo nie można dać się uczuciu ponieść i zarazem je w pełni kontrolować.

W kilku odsłonach - czterech księgach, mieszczących od 13 do 29 krótkich rozdziałów, zostahją nam przedstawione cztery etapy życia bohatera - chłopca z zamożnej, mieszczańskiej rodziny żydowskiej w Montrealu. Pierwszy to dzieciństwo - poznajemy krąg jego przyjaciół i rodzinę gdy ma ok. 12 lat; następny to czas college'u i pierwszych sympatii. "Dzieci pokazują blizny jak medale. Kochankowie traktują blizny jak sekrety do ujawniania. Blizna wydarza się, gdy słowo staje się ciałem. Łatwo jest pokazać ranę, dumne blizny z pola walki. Trudno jest pokazać pryszcz." - notuje Cohen. Potem następuje wyraźna cezura życiowa - stanowi ją wcale nie pierwsza, ale chyba najgłębsza z miłości bohatera, a następnie rozstanie z nią.
Przez wszystkie rozdziały przewija się przyjaźń z jedynym przyjacielem z dzieciństwa, Krantzem ("Dziesięć tysięcy rozmów. Breavman pamięta osiem tysięcy. Osobliwości, potworności, cuda. Do dzisiaj prowadzą te rozmowy. W miarę jak dorastają, potworności stają się umysłowe, osobliwości seksualne, a cuda religijne.") i nieco problematyczne kontakty z rodziną, zwłaszcza z trującą, zaborczą matką.
Widać, że młody bohater buntuje się przeciwko mieszczańskim rodzicom (co musieli przeżyć, że ich dzieci bawiły się w obóz koncentracyjny?) i żydowskości, którą od nich dziedziczy, z drugiej zaś strony ta żydowskość bardzo naznacza perspektywę jego oglądu świata: on czuje tę "inność", a każda inność pociąga. I tak Breavman wybiera gojki na "pierwsze ofiary snów", a chrześcijańscy, jasnowłosi baseboliści śnią o "żydowskim seksie [?? - najwyraźniej istniały stereotypy, że Żydzi są bardziej namiętni od Anglosasów] i posadach w bankach"... Ta uporczywa żydowskość stwarza interesującą i nieco egzotyczną dziś w Polsce perspektywę oglądu świata - kto tu dziś pamięta ich zwyczaje: mydlenie luster po śmierci członka rodziny, bajgle i jajka na twardo na stypie jako symbole wieczności...?

Podoba mi się obszerna nota na końcu książki, w której z pietyzmem zamieszczono wszelkie informacje nt. użytych w tekście fragmentów piosenek: zaznaczono ich tytuły, autorów i wszelkie prawa. Widać, że autor, sam przecież piosenkarz, oraz jego wydawca, podchodzą do tych kwestii bardzo poważnie. Cała też powieść została zaopatrzona w "podkład muzyczny": przewija się tam big beat (by poczuć życie, wolność),Haendel (by wsłuchać się w majestat),blues i tradycyjne piosenki - najwyraźniej Cohen słuchał dużo i wszystkiego.

Po raz kolejny czytając powieść poety daję się zaskoczyć urodą sformułowań, głębokością obserwacji, odwagą intymnych spostrzeżeń.
Cohen musi być uroczym mężczyzną - nawet nie przez swój miękki, wibrujący głos i umiejętność zabawiania publiczności muzyką, lecz przez odrębność, celność obserwacji, szczerość sądów, zdolność uogólnienia doświadczeń, stałą gotowość do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
241
185

Na półkach: , ,

Pierwsza powieść Leonarda Cohena, opublikowana w r. 1963, a więc na kilka lat przed podjęciem kariery piosenkarskiej. W tłumaczeniu Macieja Zembatego.
Wątpliwe bonusy w postaci obszernego (ale chaotycznego i niechlujnie przetłumaczonego) wywiadu z Cohenem z 'LA Style' z 1991 autorstwa Larry Slomana, kilku archiwalnych zdjęć Cohena w jakości gazetowej z koncertów w Polsce z roku 1985 i krótkiego (i moim zdaniem bezwartościowego) posłowia Macieja Zembatego.
Książka określana jest czasem mianem fabularyzowanej biografii, ale próżno w niej szukać dat czy prawdziwych nazwisk. Trafniej byłoby powiedzieć, że to osadzona w atmosferze Montrealu lat pięćdziesiątych powieść z elementami autobiograficznymi, nostalgiczna opowieść o wkraczaniu Breavmana-Cohena w dorosłość.
Uwaga na dość specyficzne powolne tempo. Niektórym (tak jak mi),to odpowiada, niektórzy (zapewne tzw. młode pokolenie) mogą tego nie docenić i uznać za nudziarstwo.

Wprawdzie to dopiero wydani kilka lat poźniej 'Piekni przegrani' zostali dostrzeżeni i docenieni zarówno przez krytyków, jak i (przede wszystkim) tzw. szeroką publiczność, ale z tych dwóch powieści 'Ulubiona gra' jest moją ulubioną :-)

I jeszcze jedno - wrzuciłem opis książki wg blurba z okładki autorstwa Macieja Zembatego (i już nie mogę edytować). Zembaty sugeruje że Krantz to przypuszczalnie McGee, późniejszy kanadyjski dyplomata, ambasador Kanady w Polsce latach 80.
Nie wiem skąd Zembaty to wziął, ale wg powszechnego przekonania pierwowzorem Krantza był Mort Rosengarten, przyjaciel Cohena z tamtego okresu.

Pierwsza powieść Leonarda Cohena, opublikowana w r. 1963, a więc na kilka lat przed podjęciem kariery piosenkarskiej. W tłumaczeniu Macieja Zembatego.
Wątpliwe bonusy w postaci obszernego (ale chaotycznego i niechlujnie przetłumaczonego) wywiadu z Cohenem z 'LA Style' z 1991 autorstwa Larry Slomana, kilku archiwalnych zdjęć Cohena w jakości gazetowej z koncertów w Polsce z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
290
37

Na półkach: , ,

Książka opisuje to, co dzieje się w życiu i w umyśle człowieka o osobowości skrajnie artystycznej. Ludzi tego typu mało kto pojmuje, a najczęściej rozumie ich się fałszywie i nie zawsze niesprawiedliwie, choć prawie zawsze pochopnie ocenia. Niestety, u Cohena portret ten jest tak trafny, realistyczny i dogłębny, że "Ulubiona gra" dzieli los tysięcy chodzących po tym świecie Breavemanów, z których każdy stanowi odmienny, przebogaty świat, a którzy jednocześnie mają ze sobą wspólną pewną jedną, definiującą ich w jakiś sposób rzecz. Rzecz nieuchwytną, niewyrażalną. Błogosławieństwo i przekleństwo, które jest źródłem spustoszenia, jakie bohater Cohena sieje wokół siebie. Ta trafność i dokładność portretu sprawia, że między książką a czytelnikiem nie ma pomostu pozwalającego wejść w świat bohatera (o czym świadczą opinie innych czytelników),dokładnie tak, jak w rzeczywistym świecie nie istnieje pomost między podobnymi osobowościami, a tak zwaną resztą świata. I tylko za to ujmuję ocenie jedną gwiazdkę. Dla mnie nadal jednak jest to książka wybitna.

Książka opisuje to, co dzieje się w życiu i w umyśle człowieka o osobowości skrajnie artystycznej. Ludzi tego typu mało kto pojmuje, a najczęściej rozumie ich się fałszywie i nie zawsze niesprawiedliwie, choć prawie zawsze pochopnie ocenia. Niestety, u Cohena portret ten jest tak trafny, realistyczny i dogłębny, że "Ulubiona gra" dzieli los tysięcy chodzących po tym świecie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
200

Na półkach: ,

Wg mnie,Cohen nie ma talentu pisarskiego. Zdarzenia dotyczące jego wczesnej młodości opisywane są tak dokładnie, tak drobiazgowo, że to jest po prostu nudne. Przyznam, że nie dotrwałam do końca.

Wg mnie,Cohen nie ma talentu pisarskiego. Zdarzenia dotyczące jego wczesnej młodości opisywane są tak dokładnie, tak drobiazgowo, że to jest po prostu nudne. Przyznam, że nie dotrwałam do końca.

Pokaż mimo to

avatar
241
185

Na półkach:

Porshia? 'Książka ocieka seksem'? Na pewno przeczytałaś tę właśnie książkę? Ciekawe co byś powiedziała po przeczytaniu 'Pięknych przegranych'.

Porshia? 'Książka ocieka seksem'? Na pewno przeczytałaś tę właśnie książkę? Ciekawe co byś powiedziała po przeczytaniu 'Pięknych przegranych'.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    90
  • Chcę przeczytać
    71
  • Posiadam
    21
  • Ulubione
    7
  • 2010
    2
  • Do kupienia
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Literatura kanadyjska
    2
  • 2 kategoria
    1
  • 2017
    1

Cytaty

Więcej
Leonard Cohen Ulubiona gra Zobacz więcej
Leonard Cohen Ulubiona gra Zobacz więcej
Leonard Cohen Ulubiona gra Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także