Człowiek Miron
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2012-02-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-02-20
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-240-1882-6
- Tagi:
- Miron Białoszewski pisarz wspomnienia
”Jak to było? Plac Dąbrowskiego 7, mieszkanie 13. Wbiegałem na trzecie piętro. Kartka z wiadomością, że otwarte, już czekała na klamce. Taki miał zwyczaj - wiele osób przechowuje do dziś te kartki. (...) Zapach dymu papierosowego miał stężenie kadzidła. Ściany były poczerniałe od świec. Leżał na kozetce, we wnęce, która kiedyś była sceną jego teatru. Był tak wtopiony w to wnętrze, że złodziej, który kiedyś tam się dostał, nie zauważył jego obecności. Nad kozetką wisiała cerkiewna kadzielnica z wprawioną niebieską żaróweczką, dająca nocne, kolejowe światło. Do czytania zapalał stojącą na szafce lampkę, którą nazywaliśmy „przesłuchaniówa”, bo siedzących przy nim na skraju kozetki raziła w oczy. Jedną ręką mógł sięgnąć do adaptera pod ścianą, drugą do butelki po mleku, napełnionej wodą, w której gasił niedopałki. Bruliony i długopisy leżały przy łóżku. I szła muzyka, Palestrina, Mozart, Bach.”
Tak zaczyna się książka Tadeusza Sobolewskiego o jednym z największych pisarzy - Mironie Białoszewskim. To rodzaj bardzo osobistego wspomnienia nie tylko o samym poecie, ale i o całym środowisku, które się wokół niego kształtowało. Miron autor, Miron człowiek, Miron przyjaciel, Miron kochanek, Miron artysta, Miron sąsiad - Sobolewski pisze o kilku wcieleniach Białoszewskiego, tworząc wielowymiarowy barwny portret mistrza.
Kiedy umiera zakonnik, mówi się, że „odszedł do Boga”. Miron „odszedł do literatury”, która jest żywa, jak niestarzejący się portret Doriana Graya. Poświęcił się literaturze w takim stopniu, że badanie jego „życia” niezależnie od „twórczości” wydaje się bezprzedmiotowe. Trzeba zajmować się tym Mironem, który jest, a nie tym, którego nie ma.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Uchylone drzwi do Mirona
Kiedy to się właściwie zaczęło? W późnej podstawówce (wtedy jeszcze ośmioletniej), przy wierszach „Namuzowywanie” i „Ach gdyby nawet piec zabrali...”, „Moja niewyczerpana oda do radości”? W liceum, przy lekturze „Pamiętnika z powstania warszawskiego”? A może w czasie zasłuchania w „Karuzelę z Madonnami” w interpretacji Ewy Demarczyk? Albo też niedawno, w zeszłym roku, gdy oglądałam film „Parę osób, mały czas” w reżyserii Andrzeja Barańskiego, ukazujący życie poety i jego przyjaźń z Jadwigą Stańczakową? Zapewne gdzieś pomiędzy. Ten błysk, to olśnienie, ten zachwyt, że można pisać inaczej, prawdziwiej, jakby się oddychało, jakby się pisało oczyma, nie ręką. Pisanie Białoszewskiego i obraz jego osoby zamieszkały gdzieś w maleńkim, tajnym zakamarku mojego umysłu. W chwilach trudnych, wymagających wyciszenia i niezwykłego spowolnienia życia wychylają się nieśmiało i domagają czułej uwagi. Tak było i tym razem.
Jak to było? Wbiegałem na trzecie piętro. Plac Dąbrowskiego 7, mieszkanie 13. Kartka z wiadomością, że otwarte, juz czekała na klamce. Taki miał zwyczaj – wiele osób przechowuje do dziś te kartki. Uchylałem drzwi (…) Ta książka jest właśnie takim uchylaniem drzwi. Nie jest typową biografią z chronologią, uporządkowaniem, faktami, zdjęciami, lecz bardzo osobistą opowieścią autora, uchyleniem rąbka tajemnicy życia Białoszewskiego i ludzi mu bliskich, do których autor książki się zaliczał. Tadeusz Sobolewski był bowiem osobą obecną w życiu Mirona Białoszewskiego przez trzynaście lat. Można zatem określić go jako świadka, uczestnika a nawet członka rodziny poety – rodziny specyficznej, wybranej przez Białoszewskiego spośród ludzi, którzy go otaczali.
Lektura tego tomu przypomina oglądanie obrazu w ciemnym pokoju – na początku całkowita ciemność, zagadka, nawet dla osób, które znają obraz, mają go w pamięci. Potem przez okno wpada jeden promień słońca, oświetla fragment obrazu, przesuwa się na inny, błądzi przez chwilę – raz w górze, raz w dole – po czym wraca do pierwszego fragmentu. Momentami dołączają do niego inne promienie, czasem tworzą wiązkę światła w której widzimy cały obraz i gdy jesteśmy już pewni, że wszystko wiemy – znikają, a my znów stoimy w ciemnościach, mając w pamięci tylko kilka kresek i plam.
Fenomen poety wydaje się polegać na tym, że będąc kimś, kto opisywał zwykłe przedmioty, rupiecie pozornie niezasługujące na uwagę oraz codzienne zdarzenia, widoki z okna, nauczył siebie (i nas – czytelników) dostrzegać nadzwyczajność, radość, żeby nie powiedzieć – cud życia. Jak napisał w wierszu „Autoportret radosny”: Świadomość jest tańcem radości. Białoszewski jawi się na kartach tej opowieści jako poeta totalny – człowiek, który żyjąc, pisze własnym życiem. Jak stwierdza autor: Poświęcił się literaturze w takim stopniu, że badanie jego «życia» niezależnie od «twórczości» wydaje się bezprzedmiotowe. Trzeba zajmować się tym Mironem, który jest, a nie tym, którego nie ma. Jak często stwierdzają jego przyjaciele-uczniowie, Białoszewski tak przesłaniał sobą własną twórczość, że teraz dopiero może ona wybrzmieć w pełni, trafić w swój czas.
Kim zatem był Białoszewski? Czy – ujmując to słowami Sobolewskiego – poetą totalnym, jogińskim guru, osobą praktykującą życiopisanie, pełnym radości na przekór podmiotem i katalizatorem wyostrzonej uwagi? Z kart książki wyłania się człowiek – tajemnica, poeta – labirynt, osoba zdystansowana wobec rzeczywistości, a jednak czule pochylająca się nad każdym przedmiotem, człowiek obserwujący świat z dystansu swojego łóżka, wciśniętego we wnęce w ścianie, a jednak bliski światu i głaskający go swymi słowami, mężczyzna pragnący innych mężczyzn, potrzebujący kobiet i ich przyjaźni. W portrecie człowieka Mirona widzimy więcej tych sprzeczności: jest tam zdystansowany wobec siebie egotysta, człowiek uciekający od miłości, który nie potrafi funkcjonować bez bliskości, samotnik sycący się życiem grupowym, osoba bez maski realizująca się w teatrze, odludek, poeta osobny opisujący to, co pozornie zwyczajne, będący mistrzem dla młodych adeptów studiów humanistycznych i artystów. Autor książki nie idealizuje poety – ukazuje go jako pełnowymiarowego człowieka, z jego wielkością i małością, w chwilach uznania oraz w chorobie. Największy zaś hołd oddany „zjawisku Miron” zawarty jest w spostrzeżeniu jednej z osób z jego otoczenia, dworu, jak to określa autor: Mnie się wydaje, że Miron jest w tym, na co patrzymy. Uczmy się zatem od mistrza Mirona sztuki stanu wyostrzonej uwagi.
Jowita Marzec
Cytaty za: Człowiek Miron, Tadeusz Sobolewski, Znak, Kraków 2012.
Książka na półkach
- 196
- 112
- 62
- 10
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Opinia
Na pewno nie myślę o tej książce w kategorii biografia. Przeczytałam, ponieważ fascynowała mnie postać pisarza. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej, mając już w głowie pewien rys twórcy. Niewątpliwie nie można przejść obok dzieł Białoszewskiego obojętnie. To zawsze wiąże się z jakimiś emocjami. Tymi dobrymi i tymi złymi.
Na pewno nie myślę o tej książce w kategorii biografia. Przeczytałam, ponieważ fascynowała mnie postać pisarza. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej, mając już w głowie pewien rys twórcy. Niewątpliwie nie można przejść obok dzieł Białoszewskiego obojętnie. To zawsze wiąże się z jakimiś emocjami. Tymi dobrymi i tymi złymi.
Pokaż mimo to