"Ponownie w NigdyNigdy"

Pamiętacie niesamowitą książkę Julie Kagawy "Żelazny Król"? Pamiętacie zdeterminowaną córkę Oberona, Meghan, która pragnęła odnaleźć brata i odprowadzić bezpiecznie do domu? A przystojnego, roztaczającego niesamowity urok, zimowego księcia? Nie zapomnieliście o wesołym Robinie Koleżku, któremu w głowie tylko psoty? Nie? To dobrze, bowiem wreszcie, po tak długim okresie oczekiwania, możemy ponownie zanurzyć się w cudowny świat Krainy Magii. Ciekawe, jakie niespodzianki czekają na nas tym razem.

Meghan Chase zawarła z pakt z diabłem. Bardzo przystojnym diabłem. Umowa z zimowym księciem wciąż jest aktualna, a że on dotrzymał swojej części, teraz jej kolej. Musi się udać do Mrocznego Dworu, by dopełnić swojej części zobowiązania. Niestety, jej pobyt w siedzibie królowej Mab nie przebiega zbyt pomyślnie. Mimo, że Meghan zabiła Żelaznego Króla, to pojawił się nowy. Ten zaś zamierza działać. Wykrada berło, by wywołać wojnę między Letnim a Zimowym Dworem, zaś samemu sprzątnąć tylko resztki. Meghan wraz z Ashem wyruszają w kolejną niebezpieczną podróż, by odzyskać to, co zostało skradzione i przywrócić równowagę.

- Co tu robisz, Koleżko?

- Ratuję księżniczkę z Zimowego Dworu. Ale wygląda na to, że tobie też ratuję tyłek.

- Dałbym sobie radę.

- Oh, na pewno [...]

- No to co, ruszamy? Nie zostawaj w tyle, wasza wysokość.

- Po prostu nie właź mi pod nogi.


Po drodze napotacza się Robbin Koleżka, potocznie zwany Pukiem. Na jego powrót czekałam bardzo długo. Jego żarty i sposób bycia są niezmiernie wesołe, więc czekałam na wielkie wejście Puka, mimo, że moje serce, tak jak i Meghan, skradł Ash (nie ten od Pokemonów!). Postać ta bardzo wiele wnosi do powieści i bez niego nie byłaby taka sama.

Jego kompletnym przeciwieństwem jest zimowy książę. Z pozoru zimny, bezuczuciowy i sarkastyczny Ash jest bardzo ciekawym bohaterem. Pod tą maską kryje się naprawdę piękny człowiek... Ups! Przepraszam - elf. Jego zachowanie, słowa, mrożący krew w żyłach (i to dosłownie!) oddech i chłodne spojrzenie przyciągają niczym magnez. I co z tego, że tak naprawdę ma duże, odstające uszy, a jego oczy są nieproporcjonalnie wielkie w porównaniu do reszty twarzy - wciąż jest piękny.

Meghan zaś wciąż jest tą samą odważną, wrażliwą i upartą osobą, jak wcześniej. Co prawda trochę irytowało mnie jej zachowanie podczas pobytu w Zimowym Dworze, jednak później nie było już tak źle. Grimalkin... Ah, te koty! Mam do nich słabość! Taki tajemniczy i mądry. Poznajemy też nowych bohaterów, takich jak Królowa Wygnańców, Żelazny Koń zwany przez Puka Konserwą, czy całe stada boginów, goblinów i czerwonych kapturków.

- Ależ jestem pokręcona – wyszeptałam, padając na łóżko.

Pęknięcia w suficie uśmiechnęły się do mnie szyderczo.

- Co ja mam zrobić? - jęknęłam.

- Najlepiej rozpaczać w ciszy, żebym mógł zasnąć.


Kraina Magii wciąż zaskakuje, a ja nie mogę wyjść z podziwu dla kreacji Żelaznego Dworu. Pani Kagawa włożyła w to dużo pracy, ale jej owoce są cudowne. Uwielbiam jej styl pisania. Tak świetnie wczuwa się w Meghan, że nie potrafię się nie zachwycać. Jej sposób opowiadania jest niezwykle klimatyczny i powoduje, że od lektury ciężko się oderwać. Akcja pędzi, jedne wydarzenia zastępują drugie i tak w kółko. Niesamowite zwroty zdarzeń, niezwykła kraina i świetne momenty zaskoczenia. To wszystko sprawia, że "Żelazna Córka" jest godną kontynuacją "Żelaznego Króla".

Uwielbiam NigdyNigdy. Dużo akcji w pełnej magii i uroku krainie. Łączy to, co najlepsze z "Snu Nocy Letniej" i książek młodzieżowych. Jest jak najnowsza ekranizacja "Alicji w Krainie Czarów", a nawet lepsza. Cudowna książka, którą pokochać można już od pierwszych stron. Meghan, Puk, Ash, Grimalkin, a także pan Konserwa zabiorą nas w pełną magii i niezwykłych wydarzeń przygodę, która nigdy się nie znudzi!

Zakończenie wprost urzekające. Cudowna historia zakazanej miłości i do tego wprost wymarzona sceneria... Czegóż więcej chcieć? Chyba tylko tego, żeby wydawnictwo nie zwlekało zbyt długo z wydaniem kontynuacji ;)

"Ponownie w NigdyNigdy"

Pamiętacie niesamowitą książkę Julie Kagawy "Żelazny Król"? Pamiętacie zdeterminowaną córkę Oberona, Meghan, która pragnęła odnaleźć brata i odprowadzić bezpiecznie do domu? A przystojnego, roztaczającego niesamowity urok, zimowego księcia? Nie zapomnieliście o wesołym Robinie Koleżku, któremu w głowie tylko psoty? Nie? To dobrze, bowiem wreszcie,...