Śmierć Sokratesa
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Seria:
- Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
- Tytuł oryginału:
- Sokrates död
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 1975-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1975-01-01
- Liczba stron:
- 228
- Czas czytania
- 3 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Zdzisław Wawrzyniak
- Tagi:
- literatura szwedzka starożytność Grecja myśliciele
Twórczość Gyllenstena cechuje chłodna i wnikliwa obserwacja, ostrość widzenia problemów i wyrozumowany obiektywizm. "Śmierć Sokratesa" (Sokrates dod, 1960),to przeciwstawienie wielkości antycznego bohatera zwyczajnym ludziom.
Czy Sokrates czyni słusznie, przyjmując kielich z trucizną w imię własnych ideałów? Filozoficzne rozważania prowadzą tu do podważenia pewnych ustalonych poglądów i postaw. Każda wartość jest względna. Bezwzględną wartością jest tylko życie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 46
- 10
- 6
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Żyć - znaczy wybiegać naprzeciw swoim granicom, po przekroczeniu których napotyka się to, co jest obce, to, co bierze nas w swoje posiadanie. Kto żyje, ciągle się zmienia i nieustannie otwiera na przyjmowanie nowych zmian. Kto żyje, ten musi liczyć się z tym, że ustalony przez niego porządek może w każdej chwili zostać obalony, że jego ambicje ulęgną rozbiciu, ze zmiele je w p...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Niełatwa lektura. Język stylizowany na starszy niż jest i patos nie ułatwiają czytania. Styl zbliżony do eseju: gwałtowne zmiany tematów, stylu wymagają nieustającej uwagi.
Wszystko prócz Sokratesa. Zamiast niego codzienne życie "Aten". Cudzysłów nieprzypadkowy, bo te Ateny niewiele mają wspólnego ze starożytnym miastem. Śmierć Sokratesa jest pretekstem do rozważań na stanowczo zbyt wiele tematów.
Ciekawe, mimo trudności, ale nie jest to literacki majstersztyk.
Niełatwa lektura. Język stylizowany na starszy niż jest i patos nie ułatwiają czytania. Styl zbliżony do eseju: gwałtowne zmiany tematów, stylu wymagają nieustającej uwagi.
więcej Pokaż mimo toWszystko prócz Sokratesa. Zamiast niego codzienne życie "Aten". Cudzysłów nieprzypadkowy, bo te Ateny niewiele mają wspólnego ze starożytnym miastem. Śmierć Sokratesa jest pretekstem do rozważań na...
Niektórzy postrzegają życie jako serię prostych, grzecznie po sobie następujących aktów. Inni widzą w nim pozostający w wiecznym ruchu ocean symboli. Ci drudzy częściej zostają pisarzami, pierwsi zostają z kolei pisarzami zdecydowanie za często. Gyllensten bez wątpienia posiada bardzo autorski ogląd świata i oglądowi temu daje upust w autorski sposób.
Szwedzki pisarz zachwycił mnie swego czasu "Pamiętnikiem Kaina" i jego charakterystyczną narracją, której nie zdecydowałbym się nazwać eksperymentalną, a jednak w pewien sposób nielinearną i rozszczepioną. Analizował wówczas mechanizmy powstawania historii i do zagadnienia tego powraca w "Śmierci Sokratesa", przynajmniej z mojej perspektywy, bo w istocie było na odwrót - to dzieło poświęcone pamięci słynnego filozofa powstało wcześniej. Historyczna obsesja Gyllenstena rozciąga się zresztą również na zagadnienie cykliczności dziejów, co znajduje tu wyraz w interesującym zabiegu wzajemnego przenikania się myśli starożytnej Grecji oraz tradycji chrześcijańskiej.
Autor postanowił wziąć na warsztat powszechnie znany epizod. Z tej okazji przypomniałem sobie nawet "Obronę Sokratesa", żądny materiału do analizy porównawczej i pomny, że platońskie dialogi, co niecodzienne w przypadku twórczości filozoficznej, da się po prostu czytać jako literaturę. Analizy jednak poniechałem, bo ktoś podwędził mi narzędzia, a poza tym obaj autorzy widzą opisywane wydarzenia z zupełnie innej perspektywy. Powściągnąłem zatem zdziwienie mesjanistycznymi zapędami, w jakie kazał Sokratesowi popaść Platon, wepchnąłem z powrotem do gardła pytanie, jaki jest w tych zapędach udział tłumacza Władysława Witwickiego i skoncentrowałem się na powieści Gyllenstena.
Bo też nie ma sensu czytać jej bez należytej koncentracji. Wręcz przytłaczająca jest mnogość zagadnień, których dotyka pisarz, każąc swym bohaterom snuć luźne wywody i gwałtownie zmieniać temat, poruszać się między sprawami o wielkiej doniosłości i charakterze ogólnym, jak i ściśle indywidualnymi odczuciami.
Równie dobrze można określić "Śmierć Sokratesa" jako traktat o tematyce społecznej ubrany w luźne ramy fabularne leniwej opowieści. Lektura nie jest zatem lekka ni szybka, kontrastująca ze swobodnym szkieletem fabularnym gęstość myśli co chwila zmusza do przerwy i zadumy. Powieść jest zresztą nie tylko wymagająca, ale i niekiedy irytująca - Gyllenstenowi zdarza się bowiem pisać topornie i z przesadną emfazą. A jednak podziw budzi mnogość myśli, jaką zmieścił na kartach tej niewielkiej przecież książeczki.
Miłośnicy powieści historycznych, żądni wiernego oddania ówczesnych realiów, nie znajdą w "Śmierci Sokratesa" spełnienia - historyczne dekoracje są tylko pretekstem, konstruktem umożliwiającym autorowi spojrzenie na zajmujące go sprawy z większego dystansu. Historia interesuje go jako ciągły proces, a nie jako atrakcyjne tło. Podobnie instrumentalnie został zresztą potraktowany sam Sokrates, który - wbrew tytułowi powieści - nie dostaje na jej kartach zbyt wiele przestrzeni na zaprezentowanie siebie i swoich poglądów. Choć bowiem narracja jest konsekwentnie trzecioosobowa, poznajemy wydarzenia z perspektywy różnych osób, a Gyllensten przyjmuje rolę rzecznika postaci pozornie najmniej znaczących, biednych i pogardzanych, ukazując, że również taka fasada może skrywać refleksję niepłytką, a przy tym daleką od sztampy.
Hołd złożony greckim filozofom nie jest zatem oczywisty czy apodyktyczny i staje się widoczny dopiero z ulubionej przez autora, dalszej perspektywy, to jest po przeczytaniu całej powieści i poświęceniu jej kilku dalszych chwil w - zastrzelcie mnie za ten tani chwyt - świecie idei.
Co ciekawe, reklamowane przez wydawcę wyrozumowanie autora staje się chwilami, jako posunięte zbyt daleko, słabością tej książki. Atutem jest za to jej nieoczywistość. W ogóle chłodny, zdystansowany ogląd Gyllenstena stoi w ciekawym kontraście z jego poetyckim językiem. Bardzo intrygujący to pisarz i trzeba żałować, iż dwie wspomniane w niniejszym tekście powieści wyczerpują listę jego polskich wydań.
Niektórzy postrzegają życie jako serię prostych, grzecznie po sobie następujących aktów. Inni widzą w nim pozostający w wiecznym ruchu ocean symboli. Ci drudzy częściej zostają pisarzami, pierwsi zostają z kolei pisarzami zdecydowanie za często. Gyllensten bez wątpienia posiada bardzo autorski ogląd świata i oglądowi temu daje upust w autorski sposób.
więcej Pokaż mimo toSzwedzki pisarz...