W 3 tomie "jutra" dowiaduję się nieco więcej o bohaterach. A raczej o samej bohaterce. Już nie mamy mieszanych osobowości, które jakby przygaszają ją samą. Jednak to nie sprawia, że seria jest lepsza, a rzeczy których dowiadujemy się od Ellie to że jest zwyczajną, wiejską dziewczyną, która ubzdurała sobie, że musi ratować świat.

Moją pierwszą uwagę zwróciło to co się dzieje tak jakby na zewnątrz świata przedstawionego. W książce Australia, w dodatku nowoczesna, a tak bardzo podatna na podbój innego, nadal nieznanego nm kraju Czuję się, czytając, że owy kraj(Australia) jest usunięty na bok żeby pokazać nastolatków, którzy postanawiają bawić się w wojnę. A tak moim zdaniem wygląda ta książka. Autor nie ma pojęcia co to znaczy słowo "WOJNA". Obecnie na świecie toczy się mnóstwo wojen. Są to może bardziej konflikty. mimo wszystko główne ich przyczyny to ; głód, walka o terytoria, brak wody. Są to kraje biedne. Czy Australia jest biedna? - NIE. W dodatku, gdyby ktoś wysunął teorię: "a gdyby Mardsen chciał stworzyć utopię?" - NIE. On nie chciał jej tworzyć. Pokazał nam tylko wsie, które od utopii są odległe o milion lat świetlnych. jest to zwykłe społeczeństwo. W zwykłym społeczeństwie nie ma głodu, posiada politykę oraz armię oraz LUDZI Z PRZYSZŁOŚCIĄ. Wojna dla takiego państwa powinna być zaciętą walką. Nie ma żadnych problemów. Jednak w "Jutrze" pisze, że politycy uciekli z własnego państwa, nawet nie próbując bronić kraju, ani spróbować korespondować z "najeźdźcami". W obecnym świecie, prawie każdy kraj jest przygotowany na atak nieprzyjaciela.
Termin "WOJNA" odnosi się do działań zbrojnych, które obie strony walczą o swoje tereny, państwo i rodziny! Każdy z nas wie że wysadzenie mostu, rozwalanie statków, przez grupkę dzieciaków, przedstawionych jako jedynych, którzy walczą o swój kraj, jest dość naiwne i głupie.

Niestety dalej rozpisać się nie mogę. Radzę się zastanowić, nad tym czy chce się czytać, dalej przez bagno jakie stworzył Mardsen.

W 3 tomie "jutra" dowiaduję się nieco więcej o bohaterach. A raczej o samej bohaterce. Już nie mamy mieszanych osobowości, które jakby przygaszają ją samą. Jednak to nie sprawia, że seria jest lepsza, a rzeczy których dowiadujemy się od Ellie to że jest zwyczajną, wiejską dziewczyną, która ubzdurała sobie, że musi ratować świat.

Moją pierwszą uwagę zwróciło to co się...