cytaty z książki "W objęciach chłodu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przypomina mi się wiersz wiszący w sypialni Robyn w Wirrawee – ten, w którym kobieta opowiada, że gdy kiedyś odwracała się na plaży, widziała ślady czterech stóp: swoich i Boga, lecz teraz, w najtrudniejszych chwilach, odwraca się i widzi ślady dwóch. Pyta Boga: „Jak to jest, że wtedy, kiedy najbardziej Cię potrzebuję, nie ma Cię przy mnie?”. A Bóg odpowiada: „Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłej je, gdy cię niosłem.”
Kiedy przeczytałam ten wiersz po raz pierwszy, wydał mi się ładny, ale nic więcej. Dopiero teraz, gdy go potrzebowałam, stał się dla mnie ważny. W celi okazał się chyba najważniejszą rzeczą, jaką miałam.”
Strach jest jak choroba, gorączka, która przejmuje nad tobą kontrolę.
Jedenasta wieczorem przyszła i minęła. Maszerowaliśmy dalej. Kilka godzin później spojrzałam na zegarek. Było dwanaście po jedenastej.
Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłem je, gdy Cię niosłem
W życiu nigdy nie wiadomo, co może się za chwilę stać.
Krzyknęłam jeszcze raz i w końcu wypowiedziałam jej imię. To był ostatni prezent, który mogłam jej dać: świadomość, że zauważyłam.
Robyn tam stała, żyła, była prawdziwa, była człowiekiem, a potem zniknęła. Przestała istnieć.
Tłumaczyłam sobie, że mam umysł, wyobraźnię, pamięć, uczucia i ducha. To ważne i potężne atrybuty.
Czasami myślę, że wolałabym się bać niż nudzić. Kiedy się boisz, przynajmniej wiesz, że żyjesz. Energia tak szybko płynie przez ciało, że wylewa się na wierzch jako pot. Twoje serce - serce, które ją pompuje - huczy w piersi jak stary wiatrak w burzliwą noc. Na nic więcej nie ma miejsca. Zapominasz o zmęczeniu, zimnie i głodzie. Zapominasz o poobijanym kolanie i o bolącym zębie. Zapominasz o przeszłości i o tym, że istnieje coś takiego jak przyszłość.
Przypomniał mi się wiersz wiszący w sypialni Robyn w Wirrawee - ten, w którym kobieta opowiada, że gdy kiedyś odwracała się na plaży, widziała ślady czterech stóp: swoich i Boga, lecz teraz, w najtrudniejszych chwilach, odwraca się i widzi ślady dwóch. Pyta Boga: „Jak to jest, że wtedy, kiedy najbardziej Cię potrzebuję, nie ma Cię przy mnie?” A Bóg odpowiada: „Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłem je, gdy cię niosłem”.
Nie chciałam okazywać strachu. Chciałam zachować go dla siebie: w sercu burza, ale na twarzy pustynia. Tylko w ten sposób mogłam zachować jakąkolwiek siłę.
,,Właśnie minęły trzy godziny z mojego życia, trzy godziny których nigdy nie odzyskam.jestem trzy godziny bliżej śmierci, a przez cały ten czas nie robiłam nic-tylko szłam.
Sprawiedliwość i niesprawiedliwość to jednak argumenty dla umysłu - emocje nie mają pojęcia o tym, co jest sprawiedliwe, a co nie.
Gdy człowiek zgubi się w lesie, powinien wrócić do ostatniego znajomego punktu i zacząć od początku.
Głód to ciekawy stan. Dzieli się na etapy. Najpierw człowiek jest tak głodny, że myśli, że zemdleje. Żołądek staje się jedną wielką pustą lodówką: światło działa, drzwi są otwarte, ale w środku nic nie ma. Potem ten etap mija i robi się lepiej. Przestajesz się skupiać na jedzeniu, a na myśl o nim robi ci się trochę niedobrze. W tej fazie można jako tako funkcjonować.
...kobieta opowiada, ze gdy kiedyś odwracała się na plaży, widziała ślady czterech stóp: swoich i Boga, lecz teraz, w najtrudniejszych chwilach, odwraca się i widzi ślady dwóch. Pyta Boga: "Jak to jest, że wtedy, kiedy najbardziej Cię potrzebuję, nie ma Cię przy mnie?" A Bóg odpowiada: "Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłem je, gdy cię niosłem.
Nic tak jak on (strach) nie sięga w głąb ciebie i nie ściska twoich wnętrzności. Nic innego nie ma nad tobą tak wielkiej władzy. Strach jest jak choroba, gorączka, która przejmuje nad tobą kontrolę.
Kiedyś uważałam, że bohaterowie są twardzi i odważni. Ale tamto ostatnie spojrzenie Robyn wcale nie było twarde ani odważne. Raczej pełne strachu i niepewności.
Kiedy się boisz, przynajmniej wiesz, że żyjesz. Energia tak szybko płynie przez ciało, że wylewa się na wierzch jako pot. Twoje serce - serce, które ją pompuje - huczy w piersi jak stary wiatrak w burzliwą noc. Na nic więcej nie ma miejsca. Zapominasz o zmęczeniu, zimnie i głodzie. Zapominasz o poobijanym kolanie i o bolącym zębie. Zapominasz o przeszłości i o tym, że istnieje coś takiego jak przyszłość.
Istniał strach przed robieniem czegoś i strach przed robieniem zbyt mało.
To, że jednak się nie zabiłam, nauczyło mnie czegoś bardzo ważnego: że w życiu nigdy nie wiadomo, co może się za chwilę stać. Kilka sekund po samobójstwie może się wydarzyć coś cudownego.
Zabraliśmy za to górę jedzenia, bo nie byliśmy pewni, czy uda nam się coś wyżebrać albo ukraść.
- Ukraść? - oburzył się Homer, kiedy użyłam tego słowa. - To nasz kraj. To oni są tutaj złodziejami. Nas to nie dotyczy.