Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Martin Lodewijk
Znany jako: Martinus Spyridon Johannes...Znany jako: Martinus Spyridon Johannes Lodewijk
14
6,8/10
Pisze książki: komiksy, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Storm: Formuła Genesis / Wędrowiec Armageddonu
Martin Lodewijk, Don Lawrence
7,0 z 4 ocen
6 czytelników 2 opinie
2023
Storm: Pokręcony świat / Roboty z Danderzei
Martin Lodewijk, Don Lawrence
7,8 z 8 ocen
13 czytelników 1 opinia
2020
Storm: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel
Martin Lodewijk, Don Lawrence
7,4 z 11 ocen
16 czytelników 2 opinie
2019
Storm: Zabójca z Eribanu / Ogary Marduka
Martin Lodewijk, Don Lawrence
7,0 z 11 ocen
16 czytelników 1 opinia
2018
Storm: Uśpiona śmierć | Piraci z Pandarwii
Martin Lodewijk, Don Lawrence
7,1 z 12 ocen
21 czytelników 2 opinie
2017
Strom: Labirynt Śmierci / Siedmiu Z Aromatery
Martin Lodewijk, Don Lawrence
6,9 z 11 ocen
17 czytelników 2 opinie
2017
Storm: Świat na dnie / Ostatni zwycięzca
Martin Lodewijk, Don Lawrence
6,7 z 31 ocen
54 czytelników 7 opinii
2017
Storm: Czerwony książę
Martin Lodewijk, Don Lawrence
Cykl: Storm (tom 19)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2002
Komiks 25 - Storm: Labirynt śmierci
Martin Lodewijk, Don Lawrence
Cykl: Storm (tom 12)
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
1993
Komiks 24 - Storm: Piraci z Pandarwu
Martin Lodewijk, Don Lawrence
Cykl: Storm (tom 10)
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
1993
Lucky Luke - La corde du pendu
Cykl: Lucky Luke [FR] (tom 50)
5,3 z 3 ocen
5 czytelników 1 opinia
1982
Najnowsze opinie o książkach autora
Storm: Świat na dnie / Ostatni zwycięzca Martin Lodewijk
6,7
Tylko dla zagorzałych miłośników retro-fantastyki klasy B. Cała ta seria mieści się w schemacie: naiwna (a przeważnie zwyczajnie durna) fabuła, niezgrabnie poklejona z motywów ukradzionych z innych powieści, filmów i komiksów s.-f. i fantasy + świetne niemal campowe rysunki (a w zasadzie malunki) Don Lawrence'a. Gdyby nie te mistrzowskie ilustracje łączące doskonały warsztat, oldschoolowy styl i groteskową kiczowatą przesadę nie byłoby po co otwierać tych albumów, ale na szczęście są i są wspaniałe. Ja po kilku tomach mam dość - ostatecznie pokonało mnie kosmiczne stężenie idiotyzmów, drętwe dialogi i zwyczajny brak sensownej fabularnej koncepcji.
Storm: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel Martin Lodewijk
7,4
O to, by historia trzymała w napięciu zadbał oczywiście Martin Lodewijk. Z przyjemnością czyta się snute przez niego opowieści. Holender z niezwykłą wprawą balansuje pomiędzy heroic fantasy a treściami właściwymi dla twardej fantastyki naukowej. W rezultacie Storm z tą samą wprawą chwyta za broń białą, jak i tłumaczy czym jest radioaktywne promieniowanie. Całość czyta się świetnie, zwłaszcza że zazwyczaj akcja gna na złamanie karku, tylko okazjonalnie zwalniając.
Ale, ale... tym razem poza opisaną wyżej specjalnością zakładu Lodewijk zaserwował kilka świetnych bonusów. Nie wierzę, aby wśród czytelników nie znalazła się osoba, która powstrzyma promienny uśmiech, kiedy to na statek powietrzny Storma wedrze się grupa pracowitych karłów. Ba, łatwo wręcz uwierzyć, że holenderski scenarzysta poszukał inspiracji u Stanisława Barei! Zresztą Żyjąca planeta – bo taki tytuł nosi epizod – pełna jest rozmaitych nawiązań oraz puszczanych oczek. Znalazło się przy tym miejsce na frazy bardziej melancholijne, mocno humanistyczne, wyrażające potrzebę istnienia i zachowania tożsamości.
Vandaal niszczyciel z kolei rozpoczyna się niczym najlepsza filmowa space-opera, później zaś świetnie balansuje pomiędzy terminologią, jaką na co dzień posługują się astronomowie, a bitewnym zgiełkiem, jakiego nie powstydziliby się pisarze kreujący najbardziej malownicze bitwy. W tym wszystkim znalazło się jeszcze miejsce na piękno przyjaźni, sojusze i zdrady. Powinienem napisać, że historie połykane są jednym tchem, a karty komiksu przerzucane jedna za drugą. Tak jednak się nie dzieje, co jest sprawką Dona Lawrence'a.
Brytyjski ilustrator przyzwyczaił do wysokiego poziomu artystycznego; tym razem jednak poszalał na całego. W obu historia nie brakuje pięknych, dużych kadrów, dzięki którym wyobraźnia czytelnika zaczyna pracować na najwyższych obrotach, a dłonie same składają się do oklasków. Jest cudownie, jest pięknie, jest Alicja z krainy czarów, Marylin Monroe oraz osobni jako żywo inspirowany Albertem Einsteinem. Lawrence tak samo czaruję ilustracjami przedstawiającymi wielkie obiekty – jak okręt pływający po morzu lawy – jaki twarzami bohaterów. Ultra szczegółowe rysunki uzupełnia równie fenomenalna kolorystyka.
Po nowego Storma zwyczajnie należy sięgnąć, niezależnie czy jest się fanem cyklu, czy wcześnie nie miało się z nią styczności. Obie historie, chociaż bardziej Żyjąca planeta, to prawdziwe majstersztyki i uczta dla zmysłów.
Żyjąca planeta oraz Vandaal niszczyciel paradoksalnie napawają olbrzymią obawą odnośnie do przyszłych tomów. Przygody Storma i przyjaciół to opowieści kompletne: świetny scenariusz harmonijnie przeplata z cudowną oprawą artystyczną. Kiedyś ta bańka musi pęknąć, pewnego dnia wena opuści Lodewijka, a ręka Lawrence'a zadrży. Oby stało się to jak najpóźniej, a na razie cieszmy się klasyką komiksu europejskiego.