Polski twórca, krytyk oraz tłumacz z języka francuskiego komiksów, a także nauczyciel akademicki. Absolwent kulturoznawstwa Uniwersytetu Łódzkiego. W 2005 obronił pracę doktorską na Uniwersytecie Rzeszowskim
Od wielu lat jest członkiem i przewodniczącym jury konkursu na komiks odbywającego się w ramach Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi.
Autor komiksów: Miasto trędowatych i Naznaczony mrokiem.
Jest tłumaczem serii takich jak: Thorgal, Yans, Skarga Utraconych Ziem, Blueberry, Incal, Kasta Metabaronów, W poszukiwaniu Ptaka Czasu.
NIE TYLKO DLA MIŁOŚNIKÓW HISTORII
W tym roku Polska obchodzi stulecie odzyskania niepodległości, ale z tym właśnie jubileuszem wiąże się jeszcze jeden wart wspomnienia, o którym łatwo zapomnieć. O czym mowa? Oczywiście o przypadających na przyszły rok setnych urodzinach komiksu polskiego, który powstał tuż po odrodzeniu się wolności w naszym kraju. Niniejsza antologia komiksowa w obliczu tego faktu nabiera zupełnie nowego znaczenia. To wszystko nie ma jednak to właściwie jedynie ciekawostka, liczy się bowiem tylko to czy „100 na 100” to dobry album i jak wypada jego wymiar edukacyjny. Na szczęście twórcom obie te rzeczy udały się całkiem nieźle.
Wojna i pokój. Zabory i niepodległość. Życie i śmierć. Trzydziestu twórców, siedemnaście historii ukazujących nam różne aspekty mrocznego czasu naszego narodu i budzącą się nadzieję, ziszczoną w końcu po wielu trudach i poświeceniach.
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/10/100-na-100-antologia-komiksu-na.html
Zbiór komiksów powstał z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Znajdziemy tu kilkanaście historii, które przedstawiają różne wydarzenia historyczne i osoby,
które przyczyniły się do powrotu naszego kraju na mapę. Poziom jak to bywa w takich antologiach nierówny, ale ogólnie nie ma biedy. To między innymi zasługa obecności takich nazwisk
jak Szyszko, Kasprzak, Papcio Chmiel czy Polch. Nie wszyscy wieszczowie polskiego komiksu zachwycają, ale dzielnie wspomaga ich młodsze pokolenie.
Jak na tego typu publikację jest całkiem nieźle, acz nie udało się uniknąć patosu i przygniecenia czytelnika nudą z podręczników do historii.