Fantazmaty 2 Michał Studniarek 6,5
ocenił(a) na 743 tyg. temu Baśń o łowcy
Ładnie napisane opowiadanie. Płynnie prowadzi przez świat wymyślony i w bardzo plastyczny sposób pokazuje rzeczywistość widzianą oczami łowcy. Ciekawy zwrot akcji, gdy wreszcie w tekście pojawiają się ludzie i bardzo interesująco pokazany obraz cywilizacji odradzającej się po apokalipsie (przepraszam za ten mały, nieistotny spoiler).
Budzenie zmarłych
Kolejne postapo. Tyma razem dojmująco chłodne. I to również jest dobrze napisane opowiadanie. Jest takie… blisko ludzi. Można się wczuć w bohaterów i ich świat (nawet jeśli samego świata nie ma tam aż tak dużo). Opowiadanie jest w zasadzie tekstem o przełomie, o momencie przejścia chłopca w mężczyznę i inicjacji społecznej z tym związanej. Nie ma w nim szczególnie zaskakujących zwrotów, ale w tym tekście akurat nie o nie chodzi.
Nedd
Krótki tekst o systemie, w którym się żyje, a którego nikt nie chce. Oczywiście nikt oprócz wąskiej oligarchicznej grupy. Tekst o tyle ciekawy i smutny, że bardzo prawdziwy. Nieźle napisane, choć mam wrażenie, że świat i postacie przedstawione są zbyt bogate, aby zamykać je w tak krótkim tekście i zdecydowanie zasługują na więcej. Opowiadanie zostawiło dosyt fabularny i niedosyt koncepcyjny.
Imię
Ciekawe opowiadanie, w którym główny bohater dość szybko przykuwa uwagę. Szczególnie mi się podoba fakt iż jest to dość ograniczona scena, mimo iż akcja dzieje się w złożonym i ciekawym świecie wymyślonym. Dobrze napisane.
Ciemność i lustro
Artur tym tekstem mnie bardzo zaintrygował swoją twórczością. Aż ma się ochotę sięgnąć po coś więcej. Tekst jest zarazem bogaty jak i dobrze skupiony na tym, co chce przekazać. Poznajemy powoli życie głównego bohatera, przedstawione w postaci wycinkowych wspomnień. Początek opowiadania jest w moim odczuciu dość poetycki, ale bardzo wyraźnie nakreśla stosunek bohaterów do siebie i zasady panujące w przedstawionym świecie. Sama akcja – ta najistotniejsza – rozkręca się w zasadzie dopiero pod koniec. Przyznam, że zakończenie początkowo mnie nie usatysfakcjonowało, ale po przespaniu się z tym tekstem stwierdzam, że był w nim ciekawy przekaz i pozostawia w czytelniku coś do rozmyślań.
Jam jest
I jeszcze jedno postapo! Pasuje do wielu innych opowiadań ze zbioru. W ogóle mam poczucie, że w większości kręcą się one wokół niesamowitych istot i ich historii – zwykle pokazanej właśnie z ich punktu widzenia. Podobają mi się w tym tekście nawiązania do Boga i Jezusa oraz próba przełożenia ich postaci na bohaterów. Daje to niepokojący, karykaturalny wydźwięk, który zarazem zmusza czytelnika do tego, żeby zastanowił się głębiej nad sobą, ludźmi i szeroko pojmowaną moralnością. W tym opowiadaniu rozterek na temat dobra i zła nie brakuje.
Zofia i Korzenie
Kolejne dość poetyckie opowiadanie. Niby sen, niby wspomnienie, a wszystko otulone otoczką świata, którego autor nie uchyla czytelnikowi. Pokazuje jedynie skrawek i zmusza do tego, żeby resztę w jakiś sposób dopowiedzieć sobie samemu. O ile oczywiście mamy na to ochotę, bo odciągałoby to od samej, lunatycznej historii.
Lot motyla
Z opowiadaniami Magdy mam ten problem, że często nie mam pojęcia, o co w nich chodzi. Co ciekawe, nie przeszkadza mi to cieszyć się jej tekstami. Naprawdę pogubiłam się w tym tekście, ale cały czas liczyłam na to, że nie skończy się za szybko. Intrygujące opowiadanie, w którym wyraźnie widać polot autorki do s-f i hard s-f. Myślę, że spodoba się miłośnikom gatunku, choć warto zaznaczyć, że wkrada się w tekst nuta weirdu. Może dlatego właśnie spodobał się mi?
Rękojeść z masy perłowej
Bardzo sentymentalne i poruszające opowiadanie o drugiej wojnie światowej, obozie koncentracyjnym i wpływie tamtych wydarzeń na ludzi, którzy przez nie przeszli. Subtelność z jaką autor wplata w to fantastykę sprawia, że tekst przechodzi w realizm magiczny, co w moim odczuciu jest tylko jego dużym atutem. Niedopowiedzenia dotyczące wydarzeń fantastycznych zmuszają do pewnej refleksji i zatrzymania się na opowiadaniu. Tekst smutny, dopracowany i spięty dobrze stworzoną klamrą.
Topiel
Twarde urban fantasy. Kryptozoologia jest w moim odczuciu za rzadko pojawiającym się elementem opowiadań a tutaj była świetnie wykorzystana. Nie ukrywam, że o losach głównego bohatera z chęcią poczytałabym więcej. Opowiadanie kryminalne. Choć rozwiązanie zagadki nie sprawia „detektywowi” zbyt wielu problemów, tekst wykorzystuje swój potencjał do przedstawienia świata i postaci. Ciekawego świata i fajnych postaci.
Czarna mewa
Dość typowa, orwellowska dystopia. Tekst dopracowany warsztatowo, ale niestety niezbyt odkrywczy. Troszkę rozczarował, bo w zasadzie nie ma w nim nic zaskakującego. Zakończenie – rozmowa z doktorem – w moim odczuciu już mocno przesadzone. Nie było to potrzebne, a wręcz przeciwnie można to było rozegrać bardziej emocjonalnie. Przedstawione rozwiązanie zupełnie mnie nie przekonuje. Społeczeństwo wydaje mi się nazbyt potulne i karykaturalnie, nienaturalnie zmienione w stado owiec. Jasne, dystopia, ale przedstawiony tutaj świat i ludzie wydają mi się całkowicie niewiarygodni. Trochę liczyłam na to, że końcówka będzie miała jeszcze w sobie coś wyjątkowego, ale niestety nie miała.
Dziewczyny-maliny
Przyznam, że początek mnie zupełnie nie przyciągnął do tekstu. Ale im głębiej w las, tym więcej drzew. Zaskoczył mnie pomysł i dojrzałość opowiadania. Powtarzające się fragmenty tekstu jak refren dodawały mu płynności i rytmu. Bardzo przemyślane i świetnie napisane opowiadanie, do tego szczerze poruszające.
Dziewczyna z chlebem
Z jednej strony to opowiadanie mi się podobało, a z drugiej wzbudziło we mnie pewne rozgoryczenie. Byłam w stanie wczuć się w bohatera, który powtarzał sobie: „ale co ja mogę z tym zrobić?!”. Nie wiem, co mógł zrobić z sytuacją, w której się znalazł i z tym o czym się dowiedział.
Co do samego tekstu, jest to kolejne przemyślane opowiadanie w tym zbiorze.
Incydent helenowski
Wow, autor przeniósł nas prosto do świata Lovecrafta. I to w całkiem niezłym stylu. Tekst pasowałby dobrze do niesamowitych opowieści mistrza z Providence. To nie jest tylko nawiązanie do jego twórczości, a wręcz opowieść dziejąca się w Lovecraftowym uniwersum. Ciekawy i całkiem udany zabieg.
Bajka o głupim Jasiu
Takiego przedstawiania świata bajek jest mało. Bohater z jednej strony młody i niedojrzały, ale jego naiwność pomaga pokazać brutalność świata – nawet tego bajkowego.
Podobało mi się. Opowieść idzie płynnie i ciekawie. No i pies. Dla samego psa warto to przeczytać.
Nagroda wojownika
Podoba mi się w tym tekście to, że skończył się w sposób w jaki od początku tego od niego oczekiwałam. Opowiadanie lawirowało po świecie nierzeczywistym i lunatycznyym od samego początku i był to dobrze przedstawiony świat. Krótka, konkretna scena.
Dom
Autorka zdaje się być pod dużym wpływem Algorytmu Wojny Michała Cholewy. Nie wierzę, żeby zbieżność terminologii i cech świata przedstawionego były przypadkowe. Nie twierdzę, że to źle. Przedstawienie kawałka tego świata ze strony cywilnej, jest ciekawym zabiegiem. Niemniej samo opowiadanie mnie niespecjalnie wciągnęło. W zasadzie długo nie było wiadomo, po co ta historia jest opowiadana i na co czekamy. Ot, scena z życia. Chyba nie do końca w moim stylu.
Iskra z Edry
Mam poczucie, że to opowiadanie to wycinek większej całości. Nie robi wrażenia całkowicie samodzielnego tekstu. Jest spójne i wyraziste, ale wydaje mi się, że przedstawiony świat i postaci nie do końca pasują na tak krótką formę. Niemniej bardzo podobało mi się jego zakończenie (co nie zmienia faktu, że równie dobrze mogło to być zakończenie rozdziału).
Zdrada w Schiverheim
Intryga goni intrygę. Opowiadanie daje nam przede wszystkim wgląd w grupę buntowników i ich zamach na miasto oraz motywację. Podoba mi się to, że nie dostajemy tu skali światowej całego konfliktu a tych kilkoro ludzi, którzy chcą być tu i teraz i dokładnie tu i teraz walczyć… o cokolwiek chcą walczyć. Dobrze napisany i poprowadzony tekst.
Niezwykła kobieta
Ciekawe opowiadanie z wplecioną w nie historią św. Olgi. Krztyna fantastyki, szczypta historii i wychodzi bardzo ciekawy efekt. Otwarte zakończenie daje bardzo dużo możliwości do kontynuowania historii, ale ucięcie jej w tym miejscu niczemu nie ujmuje. Czytelnik ma szansę sobie sam dopowiedzieć resztę.