Co do samych odczuć po przeczytaniu całego komiksu, to bawiłem się świetnie. Pochłonąłem te 420 stron w zasadzie w jeden wieczór. Podobała mi się szczególnie sama postać Spider-Mana. Zdecydowanie ciekawsze są dla mnie wątki starszego Petera, mającego już potężny bagaż doświadczeń i autentyczności. Straczynski nadaje Petrowi te cechy, za które osobiście kocham pająka z sąsiedztwa. Potrafi rozładować każde napięcie czy urozmaicić każde starcie masą żartów i celnych komentarzy. Łączy w cudowny sposób humor z powagą. Jest to postać, która ma swoje uzasadnione rozterki, potrzeby, a nawet czujemy jego zmęczenie, bo ma do niego w niektórych sytuacjach prawo. Jego relację z MJ są na tyle wiarygodne, że wręcz mógłbym czytać jedynie o tej dwójce. No i życie Petera jako nauczyciela oczywiście – śledzi się to świetnie!
Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2023/12/14/amazing-spider-man-tom-2-recenzja-komiksu/
Trzeci tom Pajączka nadal czyta się dobrze. Niestety historia zatytułowana „Grzechy dawne” mocno mnie zirytowała. Nie chcę o niej pamiętać i zamierzam udawać, że w ogóle się nie wydarzyła. Zamiast niej wolę przeczytać ponownie „Niebieski”, która stanowi piękne podsumowanie relacji Gwen i Petera. Smuci mnie też odejście Romity Jr. Jego prace bardzo mi się podobały. Deodato mocniej stawia na realizm i brakowało mi tej kanciastej kreski jego poprzednika. Generalnie poza nieszczęsnymi „Grzechami” komiks czytało mi się bardzo przyjemnie i dzięki niemu spędziłem miłe majówkowe popołudnie.