X-Men. Punkty zwrotne – Masakra mutantów
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- X-Men: Punkty zwrotne (tom 4)
- Seria:
- Marvel Classic
- Tytuł oryginału:
- X-Men Milestones: Mutant Massacre
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2022-11-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-11-28
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328154513
- Tłumacz:
- Nika Sztorc
Poznajcie przełomowe momenty historii mutantów Marvela w serii „X-Men – Punkty zwrotne”!
Głęboko pod Manhattanem mieszkają tajemniczy Morlokowie – mutanci, którzy wybrali życie z dala od ludzi i swoich krewniaków z powierzchni. Ktoś jednak pragnie ich śmierci, i to tak bardzo, że wynajmuje zawodowych zabójców, by zeszli do kanałów i zmasakrowali ich niewinnych mieszkańców. Wkrótce w podziemnym labiryncie dochodzi do straszliwej rzezi i nawet X-Men, którzy śpieszą Morlokom na ratunek, mogą okazać się bezsilni wobec okrucieństwa morderców… a potem wobec wspomnienia masakry, które będzie ich nawiedzać przez kolejne tygodnie. Czy kiedykolwiek podniosą się po tym, co ujrzą w mrocznych tunelach pod Manhattanem?
Autorami tej słynnej opowieści są legendarni twórcy tacy jak Chris Claremont, Louise Simonson, Walter Simonson, John Romita Jr., Sal Buscema czy Barry Windsor-Smith. Album zawiera zeszyty „Uncanny X-Men” #210–214, „X-Factor” #9–11, „New Mutants” #46, „Thor” #373–374, „Power Pack” #27 i „Daredevil” #238.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 27
- 14
- 12
- 5
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Zacne czytadło. W dzieciństwie zawsze marzyłem aby przeczytać "Masakrę Mutantów" i teraz się udało. Czekam na "Inferno".
Zacne czytadło. W dzieciństwie zawsze marzyłem aby przeczytać "Masakrę Mutantów" i teraz się udało. Czekam na "Inferno".
Pokaż mimo toWygląda na to, że „Punkty zwrotne” nabrały sporego rozpędu. „Masakra mutantów” to już czwarty album wydany w ramach tej inicjatywy. Podoba mi się sposób, w jaki polski oddział Egmontu eksploruje superbohaterską spuściznę. Systematycznie wydaje klasyki, czy to ze stajni Marvela, czy spod szyldu DC Comics. Odpowiednio przeprowadzona selekcja gwarantuje przy okazji dobry i równy poziom kolejnych albumów. Wiadomo, wiele rozbija się o indywidualny gust, ale chyba nie dostaliśmy jeszcze żadnej ewidentnej zapchajdziury (mowa, przypomnę, o komiksach starszych). Kolejny tom o X-Menach takiej pozytywnej oceny raczej nie ma prawa zmienić.
Gdzieś głęboko pod Manhattanem żyje grupa mutantów, którzy całkowicie odcięli się od świata. Tajemniczy Morlokowie zaczynają jednak wadzić swoim niektórym pobratymcom. Grupa znana jako Marauders pragnie zniszczyć mieszkańców podziemia, którym na ratunek wyruszają X-Meni. Tunele pod najmniejszym okręgiem Nowego Jorku spłyną krwią i staną się sceną niebywałego okrucieństwa.
Seria „Punkty zwrotne” przybliża czytelnikom przełomowe wydarzenia, jakie były udziałem mutantów na przestrzeni lat. Nie ma co gadać – założenia takiej linii wydawniczej są ze wszech miar godne uwagi. Czytelnicy nieco starsi, wychowani na komiksach spod szyldu TM-Semic, otrzymają miłą, sentymentalną przejażdżkę do czasów młodości, kiedy drużynówki o mutantach prawdziwie ekscytowały. Takie spojrzenie wstecz może przynieść wiele radości i czasami jest pretekstem do odkurzenia kilku starych, zalegających gdzieś na strychu kartonów. Z kolei czytelnicy młodsi dzięki „Punktom zwrotnym” mają okazję poznać historię postaci, których przygody pasjonują ich dzisiaj. To pozwala spojrzeć na to, jak niegdyś wyglądał komiks superbohaterski i zestawić go z jego obecnym obliczem. Porównania mogą wyjść naprawdę ciekawie, mają bowiem walor nie tylko rozrywkowy, ale także edukacyjny.
Jak przystało na komiks o przygodach mutantów, kolejna odsłona „Punktów zwrotnych” dużą uwagę zwraca na kwestię tolerancji dla odmienności. To stały element „X-Menów” i nie może dziwić, że scenarzyści prowadzący kolejne X-tytuły systematycznie do niego wracają. W „Masakrze mutantów” pojawiają się ciekawe odcienie tej tematyki. Chodzi mi między innymi o to, że Claremont (i pozostali scenarzyści) portretują nietolerancję przedstawicieli gatunku homo superior wobec samych siebie, a co za tym idzie, pokazują, że mutanci wcale nie są wolni od bolączek człowieka sprzed genetycznej ewolucji i bywają jeszcze gorsi niż ludzie. To potwierdzenie tezy, że pogarda dla odmienności może czaić się wszędzie i wystarczy jej marna początkowo pożywka, żeby kwitła, zatruwając powoli wszystko dookoła.
Kupując „Masakrę mutantów”, warto mieć na uwadze, że opowieść będzie kontynuowana w kolejnym tomie. Scenarzysta zamyka niektóre wątki teraz, ale inne znajdą finał dopiero w zapowiedzianym na końcu albumu „Upadku mutantów”, który zapowiada się całkiem interesująco. Jeśli więc szukacie one-shota, to nie jest to właściwy adres. Mimo tego to jednak dokładnie taki komiks, jaki sprawi radość fanom X-Menów. Twórcy dobrze wymieszali proporcje między cieszącą oko geeka akcją a scenami nieco bardziej skłaniającymi do refleksji (na ile jest to, rzecz jasna, możliwe w tym krzykliwym, ejtisowym spojrzeniu na trykoty). Całość naprawdę angażuje i nie trąci myszką tak mocno, jak można się tego było spodziewać.
Ilustracje „Masakry mutantów” nie będą raczej dla nikogo większym zaskoczeniem. To produkt minionej już komiksowej epoki i każdy, kto choć odrobinę ceni sobie stylistykę retro, powinien choć trochę polubić warstwę graficzną tego albumu. Plastycy odwalili przy niej kawał solidnej, superbohaterskiej roboty. Kadry bywają efektowne i napakowane akcją, bohaterowie przesadnie umięśnieni, ale nie ma co gadać – miło się na te rysunki patrzy.
Kolejne „Punkty zwrotne” prezentują się przynajmniej nieźle. Trzeba mieć, rzecz jasna, na uwadze to, że jest to komiks dość stary i nie każdemu przypadnie do gustu nieco inny niż obecnie sposób narracji. Co więcej, w kilku scenach można też odnieść wrażenie, że akcja bywa przesadzona, mimo tego jednak w ostatecznym rozrachunku „Masakrę mutantów” czyta się przyjemnie. Dobrze jest poznawać wydarzenia, które miały wpływ na świat Marvelowskich mutantów i go kształtowały – historia trykociarskiej popkultury zdecydowanie ma swój urok.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2023/04/x-men-punkty-zwrotne-masakra-mutantow.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid05uXPxsHrjv3uZQPnrqsFARzcLQfKhwPwxZypPzQLgEfn3KdBNYccDUPMyo2BA16el
Wygląda na to, że „Punkty zwrotne” nabrały sporego rozpędu. „Masakra mutantów” to już czwarty album wydany w ramach tej inicjatywy. Podoba mi się sposób, w jaki polski oddział Egmontu eksploruje superbohaterską spuściznę. Systematycznie wydaje klasyki, czy to ze stajni Marvela, czy spod szyldu DC Comics. Odpowiednio przeprowadzona selekcja gwarantuje przy okazji dobry i...
więcej Pokaż mimo to✖️Mutant mutantowi sentinelem.✖️
"X-Men.Punkty zwrotne - Masakra mutantów" to pierwsze crossoverowe wydarzenie w dziejach X-Men. Powstało w 1986 roku i zawiera zeszyty „Uncanny X-Men” 210–214, „X-Factor” 9–11, „New Mutants” 46, „Thor” 373–374, „Power Pack” 27 i „Daredevil” 238.
Autorami tej jakże ważnej historii są legendarni twórcy tacy jak Chris Claremont, Louise Simonson, Walter Simonson, John Romita Jr., Sal Buscema czy Barry Windsor-Smith.
Marauders z niewiadomych nam powodów wkraczają do tuneli pod Manhattanem by z zimną krwią pozbyć się mieszkających tam Morloków - mutantów, którzy ze względu na swoją odmieność wybrali życie z dala od ludzi. X-Men, w tym m.in. Wolverine, Cyclops i Storm, stają w obronie uciemiężonych, lecz nie udaje im się zapobiec tytułowej masakrze. Jest emocjonalnie i sporo tu ważnych momentów, które w dośc istotny sposób ukształtowały niektóre postaci i dodatkowo wpłyneły na ich dalsze losy. Historia jest wciągającą, ale przez to w jakiej formie jest nam przekazywana, czyta się ją trochę topornie. Narracja, wielowątkowość, przegadanie sprawiły, że musiałem po kilku zeszytach robić sobie przerwę. No coż, takie też uroki ramotek. Jednakże jestem prawie pewien, że fani X-Men będą zachwyceni, bo w końcu możemy poznać ten ważny w dziejach X-Men event. Zeszyty z Thorem oceniam też na plus, mimo że to zgoła inna postać, niż ta jaką znamy aktualnie. Natomiast co do zeszytu z Daredevilem, to niestety, ale nadal nie mogę przekonać się do tej postaci.
Na koniec już dodam, że nie jest to dobra pozycja na początek przygody z homo superior. Niby sporo rzeczy jest nam tutaj wytłumaczone czy to w dialogach czy w narracji, ale mimo to można poczuć się zagubionym.
"Upadek mutantów" już w kwietniu.
✖️Mutant mutantowi sentinelem.✖️
więcej Pokaż mimo to"X-Men.Punkty zwrotne - Masakra mutantów" to pierwsze crossoverowe wydarzenie w dziejach X-Men. Powstało w 1986 roku i zawiera zeszyty „Uncanny X-Men” 210–214, „X-Factor” 9–11, „New Mutants” 46, „Thor” 373–374, „Power Pack” 27 i „Daredevil” 238.
Autorami tej jakże ważnej historii są legendarni twórcy tacy jak Chris Claremont, Louise...
PopKulturowy Kociołek: Jak sam podtytuł albumu wskazuje, główną treścią komiksu jest unicestwienie ludzi posiadających specjalne zdolności. Dokładniej rzecz biorąc, chodzi o tajemniczych Morloków, którzy odcięli się od świata zewnętrznego i zamieszkali głęboko pod Manhattanem. Ktoś postanowił jednak całkowicie wymazać tę społeczność i nasłał na nich przerażająco skutecznych zabójców. Na ratunek pobratymcom rusza oczywiście grupa X-Menów. Nawet jednak oni nie są wstanie ostatecznie powstrzymać masakry. To, czego są oni świadkami w kanałach/podziemiach Nowego Jorku nie tylko zmieni ich postrzeganie świata, ale również mocno wpłynie na ich przyszłe zachowanie.
Masakra mutantów bez cienia wątpliwości jest jedną z najbardziej dramatycznych, bezkompromisowych, krwawych (w nie dosłownym tego słowa znaczeniu) Marvelowych historii. Grupa scenarzystów serwuje tu czytelnikowi mocno emocjonalną i mocno pacyfistyczną opowieść, która wymusza na odbiorcy chwilę głębszej refleksji. Pod względem klimatu album nadal więc całkiem dobrze się trzyma.
Nie wszystko jest jednak tutaj idealne. Krytyka wojny i braku tolerancji w niektórych momentach przybiera troszkę zbyt intensywną formę. Niektórzy autorzy zbyt nachalnie (moim zdaniem) starają się narzucić czytelnikowi własny punkt widzenia, nie pozwalając mu dojść do własnych wniosków. Ponarzekać można również na niektóre zbyt przegadane sceny czy troszkę niezgrabną narrację. Są to jednak na całe szczęście stosunkowo małe wady.
Zdecydowanie nie jest to również album dla mniej obeznanego w uniwersum czytelnika. Sytuacji nie ratuje nawet krótki wstęp, mający przybliżyć odbiorcy wcześniejsze wydarzenia. Tak naprawdę to wprowadza on niepotrzebny większy chaos fabularny i jeśli ktoś naprawdę dobrze nie zna przygód X-Menów, to może się poczuć mocno zagubiony.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-x-men-punkty-zwrotne-masakra-mutantow/
PopKulturowy Kociołek: Jak sam podtytuł albumu wskazuje, główną treścią komiksu jest unicestwienie ludzi posiadających specjalne zdolności. Dokładniej rzecz biorąc, chodzi o tajemniczych Morloków, którzy odcięli się od świata zewnętrznego i zamieszkali głęboko pod Manhattanem. Ktoś postanowił jednak całkowicie wymazać tę społeczność i nasłał na nich przerażająco skutecznych...
więcej Pokaż mimo toPojedynki między mutantami doprowadzają do straszliwej rzezi. Czy jeszcze kiedyś podniosą się po tym, co przeżyli w tym komiksie?
Tempo fabuły w komiksie zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz otrzymujemy szybką i świetną akcję, która chwilę później spowalnia, dając nam kilka stron dialogów. W tej pozycji zostały przedstawione ciekawe pomysły fabularne, jak na przykład nieświadomość bohaterów czy mają do czynienia z jawą, czy snem. Jesteśmy wciągnięci do świata, gdzie jest wiele superbohaterów, co może wprowadzić czytelnika w zagubienie. Jednak wraz z kolejnymi częściami nie czuć już tego i czyta się je lekko. Pozycja dostarcza także kilku niespodziewanych zwrotów akcji. Dobrym rozwiązaniem są nawiązania do innych zeszytów, tak by można było łatwiej zrozumieć całą historię.
Rodzaj grafiki zastosowanej w komiksie jest inny niż w ostatnich pozycjach wydanych od Marvela. Wybór kolorystyki wydaje się ograniczony. Czy jest to zmiana na plus, czy na minus trudno stwierdzić. Momentami wyglądało to całkiem przyjemnie dla oka, ale czasami pojawiały się też ilustracje, które ciężko zrozumieć. Dobór kolorów w niektórych obrazkach nie był najlepszy i wyglądało jakby postacie rozmazywały się z tłem.
Osoby, które są bardzo wrażliwe również znajdą coś dla siebie. W toku tych wszystkich potyczek otrzymujemy kilka naprawdę emocjonalnych scen, jak na przykład chwile słabości, które pozwalają poczuć to, co nasz ulubiony superbohater. Pozycja pokazuje również zagubienie niektórych postaci. Niestety przyjdzie nam pogodzić się ze stratą paru bohaterów.
Ten komiks na pewno nie jest komedią. Ilość humoru jest dosyć ograniczona, co może nie być wcale wadą tego dzieła. Dostajemy poważny klimat, ale pojawiają się jakieś delikatne żarty lub nieprawdopodobne sytuacje, które mogą wywołać delikatny uśmiech. Interesująca jest też narracja w zeszycie o Daredevilu, którą napisano dosyć zabawnie i lekko.
Więcej na: CzasoStrefa
Pojedynki między mutantami doprowadzają do straszliwej rzezi. Czy jeszcze kiedyś podniosą się po tym, co przeżyli w tym komiksie?
więcej Pokaż mimo toTempo fabuły w komiksie zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz otrzymujemy szybką i świetną akcję, która chwilę później spowalnia, dając nam kilka stron dialogów. W tej pozycji zostały przedstawione ciekawe pomysły fabularne, jak na przykład...
Kolejny zbiorczy tom z X-Menami to porcja klasyki. Opowieść z czasów największej świetności cyklu, kiedy pisał go Claremont. I świetna to rzecz, nie dla każdego jednak i o tym też trzeba pamiętać, bo tekstu tu dużo, akcji mniej, treści więcej i więcej oldschoolowego podejścia.
„X-men. Punkty zwrotne. Masakra mutantów”.
Głęboko pod Manhattanem mieszkają tajemniczy Morlokowie – mutanci, którzy wybrali życie z dala od ludzi i swoich krewniaków z powierzchni. Ktoś jednak pragnie ich śmierci, i to tak bardzo, że wynajmuje zawodowych zabójców, by zeszli do kanałów i zmasakrowali ich niewinnych mieszkańców. Wkrótce w podziemnym labiryncie dochodzi do straszliwej rzezi i nawet X-Men, którzy śpieszą Morlokom na ratunek, mogą okazać się bezsilni wobec okrucieństwa morderców… a potem wobec wspomnienia masakry, które będzie ich nawiedzać przez kolejne tygodnie. Czy kiedykolwiek podniosą się po tym, co ujrzą w mrocznych tunelach pod Manhattanem?
Ten tytuł w dzisiejszych czasach czytać może się ciężko. Bo tekstu dużo, dużo wyjaśniania i tłumaczenia, jeszcze więcej dialogów, za to mało akcji jako takiej. Nie że brak tu wątków czy fabuł, po prostu wszystko jest bardziej opowiadane, niż pokazywane, nie ma takiej dynamiki. I nie każdemu będzie to odpowiadać. Ale dla mnie jest to świetne.
Każdy za to doceni rysunki i wydanie. Grafiki są świetne, klasyczne, miłe dla oka. Wydanie znakomite i pięknie wyglądające na półce. Jakość jak najwyższa, zabawa dobra, ale pod warunkiem, że lubicie klasykę.
Kolejny zbiorczy tom z X-Menami to porcja klasyki. Opowieść z czasów największej świetności cyklu, kiedy pisał go Claremont. I świetna to rzecz, nie dla każdego jednak i o tym też trzeba pamiętać, bo tekstu tu dużo, akcji mniej, treści więcej i więcej oldschoolowego podejścia.
więcej Pokaż mimo to„X-men. Punkty zwrotne. Masakra mutantów”.
Głęboko pod Manhattanem mieszkają tajemniczy...
ZAPOBIEC MASAKRZE
Jedno duże wydarzenie zakończyło się niedawno w linii wydawniczej „Punkty zwrotne”, nadeszła pora na drugie. Tym razem padło na „Masakrę mutantów” i nadchodzący ciąg dalszy w postaci „Fall of the Mutants”. Czyli widać, że Egmont, zamiast kontynuować współczesne opowieści, sięgnął po klasykę i na razie w tej klasyce pozostanie. No i dobrze, bo świetne to historie, bo nadal robią wrażenie, a i graficznie jest tu na co popatrzeć. I tylko pozostaje mieć nadzieję, że już tą klasyką będą „Punkty zwrotne” stały i potem dostaniemy „Inferno”, „X-Tinction Agenda”, „X-Cutioner's Song” i „Onslaught”. A na razie mamy „Masakrę” i jest się z czego cieszyć, bo kawał dobrego to komiksu. I jednego z najbardziej zabójczych dla X-Men.
Poznajcie Morloków. Tu mutanci, ale nie tacy, jakich znamy – ci zrezygnowali z normalnego życia, ze świata i bliskich i żyją pod powierzchnią miasta we własnej społeczności. Ale komuś są oni nie w smak, ktoś chce ich zabić i wynajmuje do tego odpowiednich ludzi. Tak zaczyna się wielka masakra Morloków, którą przerwać próbują X-Men. Problem w tym, że nawet oni mogą nie być w stanie tego zrobić. A na dodatek to, co stanie się tam ich udziałem, już zawsze będzie ich prześladowało…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/12/x-men-punkty-zwrotne-masakra-mutantow.html
ZAPOBIEC MASAKRZE
więcej Pokaż mimo toJedno duże wydarzenie zakończyło się niedawno w linii wydawniczej „Punkty zwrotne”, nadeszła pora na drugie. Tym razem padło na „Masakrę mutantów” i nadchodzący ciąg dalszy w postaci „Fall of the Mutants”. Czyli widać, że Egmont, zamiast kontynuować współczesne opowieści, sięgnął po klasykę i na razie w tej klasyce pozostanie. No i dobrze, bo świetne to...